Od pewnego czasu można zauważyć forsowanie przez różne środowiska czy osoby (w tym uchodzące w środowisku tradi za autorytety, podające się za "katolickich teologów", osoby duchowne etc.) dziwnej i w istocie heretyckiej tezy, wg. której Sobór Powszechny miałby prawo uznać urzędującego Papieża za heretyka, i zdjąć go z urzędu. Wg. tych osób jest to jedyna możliwość wykazania herezji człowiekowi podającemu się za Papieża, i tylko wówczas można by mu odmówić posłuszeństwa. Jak dotąd nie mieli oni żadnych argumentów historycznych ani teologicznych na poparcie tej absurdalnej i akatolickiej teoryjki. Niedawno (2 stycznia br.), na pewnej pseudotradycjonalistycznej, jak się okazuje heretyckiej i antykatolickiej stronie o nazwie Święta Tradycja versus ocean przeciwności. pojawił się artykuł, który już w samym tytule zawiera bardzo poważne kłamstwo i manipulację:
Jan Hus podczas soboru w Konstancji na obrazie Václava Brožíka |
Artykuł ten jest obrzydliwym kłamstwem i manipulacją, gdyż sugeruje on że wyrok Soboru w Konstancji (który obradował od 16 listopada 1414 do 22 kwietnia 1418) dotyczy ważnego i legalnego (ważnie wybranego i pełniącego urząd) Papieża Kościoła katolickiego. Należy tutaj podkreślić, iż Kościół katolicki uznaje formalnie tylko te posiedzenia soborowe, które odbyły się po zatwierdzeniu Soboru przez Papieża Grzegorza XII. Poprzednie posiedzenia pod przewodnictwem Zygmunta Luksemburskiego i antypapieża Jana XXIII nie są uznawane przez Kościół. Sobór został bowiem zwołany przez antypapieża (obediencji pizańskiej) "Jana XXIII". W momencie zwołania Soboru istnieli trzej – uważający się za prawowitych – papieże: Benedykt XIII (obediencja awiniońska), Grzegorz XII (obediencja rzymska) i Jan XXIII (obediencja pizańska). Zgodnie z nieomylnym nauczaniem Kościoła, prawowitym Papieżem był zawsze ten, który jest w Rzymie [1], ponieważ Papież jest Biskupem Rzymu. Pozostali dwaj byli więc z całą pewnością antypapieżami. Tak naucza Kościół, takie są też oficjalne dane historyczne podawane w encyklopediach czy podręcznikach. Papieżem był więc nie kto inny jak Grzegorz XII (właśc. Angelo Correr; ur. ok. 1330 w Wenecji, zm. 18 października 1417 w Recanati – Papież w okresie od 30 listopada 1406 do 4 lipca 1415). To on w 1415 r. zatwierdził obrady Soboru w Konstancji, i od tego momentu był on prawowitym Soborem Powszechnym. Jego poprzednikiem był Papież Innocenty VII, który panował zaledwie dwa lata, zaś jego poprzednikiem był Papież Bonifacy IX (właśc. Pietro Tomacelli ur. ok. 1350 w Neapolu, zm. 1 października 1404 w Rzymie – Papież w okresie od 2 listopada 1389 do 1 października 1404). To właśnie w czasie jego Pontyfikatu, samozwańczym "papieżem" wybranym nielegalnie przez zbuntowanych przeciwko Rzymowi awiniońskich kardynałów został 28 września 1394 niejaki Piotr de Luna, ogłaszając się "Benedyktem XIII". Nie ma więc najmniejszych wątpliwości że wybór ten był nielegalny, niekanoniczny, schizmatycki i nieważny. Jedynym Papieżem Kościoła katolickiego cały czas był Bonifacy IX. Natomiast artykuł wyraźnie sugeruje że wyrok z Konstancji dotyczy prawowitego, pełniącego urząd Papieża. Jest więc ohydnym kłamstwem i negowaniem faktów historycznych, oraz nieomylnego nauczania Kościoła.
W wyżej przytoczonym tekście nie tylko znajduje się informacja, że wyrok z Konstancji dotyczy "heretyka, który jest papieżem" (co jest oczywistym kłamstwem i jawną herezją) ale ponad to także znajduje się tam imię Papieskie J. Św. Ojca Św., Papieża Benedykta XIII, a do niedawna znajdował się także jego wizerunek. Tyle tylko że Papież Benedykt XIII (właśc. Vincenzo Maria Orsini de Gravina OP; ur. 2 lutego 1650 w Gravina in Puglia, zm. 21 lutego 1730 w Rzymie – Papież w okresie od 29 maja 1724 do 21 lutego 1730) to zupełnie inna osoba, a wyrok z Konstancji dotyczy ANTYPAPIEŻA Piotra de Lunę, tzw. "Benedykta XIII" (zdjęcie poniżej). W tekście nie ma żadnej informacji na ten temat, a zdjęcie zostało poprawione dopiero po mojej osobistej interwencji, jednak sama zmiana zdjęcia nie spowodowała w żaden sposób naprawy sytuacji, gdyż cały czas artykuł podaje ohydne kłamstwo, jakoby Piotr de Luna miał być kiedykolwiek, choćby przez 5 minut, Papieżem Kościoła katolickiego. Autorzy nie wycofali się, nie przyznali się do oczywistego błędu i pomyłki, nie przeprosili za wprowadzenie ludzi w błąd tym tekstem, dalej tkwią w swoich błędach i propagują to oczywiste oszustwo, najprawdopodobniej z celowym zamiarem szerzenia dezinformacji i fałszowania rzeczywistości, aby usprawiedliwić swoją herezję "uznawania i sprzeciwiania się". Mało tego, w odpowiedzi na moją interwencję dowiedziałem się że to rzekomo ja i moje środowisko nie potrafi znieść rzeczywistości i faktów, oraz manipuluje oraz kłamie, aby uwiarygodnić nasze "plucie na Kościół" (utożsamiany przez autorów zapewne z modernistycznym Neokościołem). Po przytoczeniu wszystkich powyższych faktów historycznych wszystkie komentarze zostały natychmiast usunięte, a ja zostałem zablokowany na tejże stronie.
Piotr de Luna, zwany "Benedyktem XIII", antypapież. |
Jest niemożliwe aby katolicki Papież mógł być heretykiem. Papież jest nieomylny kiedy pełniąc swój urząd naucza jako najwyższy pasterz Kościoła (czyli jako Papież z urzędu, a nie jako osoba prywatna) w sprawach Wiary i moralności, zobowiązując cały Kościół do przyjęcia jego nauczania. Dotyczy to więc zarówno Magisterium uroczystego (nadzwyczajnego), jak i powszechnego, zwyczajnego Magisterium Papieża jako Głowy Kościoła (encykliki, dekrety, konstytucje etc.). Tak nieomylnie orzekł Święty Sobór Watykański (1869–1870) w konstytucji dogmatycznej „Pastor aeternus” [2]. Ten sam Sobór w tym samym, nieomylnym dokumencie stwierdził także, że "Stolica św. Piotra pozostaje zawsze wolna od jakiegokolwiek błędu". Jest to ostatecznym i dogmatycznym potwierdzeniem nauczania które od zawsze było powszechne w całym Kościele. Papież Św. Grzegorz VII w swym dokumencie Dictatus Papae (łac. dyktat papieża) wyraźnie naucza, iż "Kościół rzymski nigdy nie pobłądził i po wszystkie czasy – wedle świadectwa Pisma św. – w żaden błąd nie popadnie." oraz że "nikt nie może uważać się za katolika, kto nie zgadza się z Kościołem Rzymskim.". W tym też właśnie dokumencie po raz pierwszy użyte zostało to zdanie, które jest do dziś jedną z najważniejszych reguł Kościoła, tzn. iż "przez nikogo nie może być on [papież] sądzony.". Stolica Apostolska przez nikogo nie może być sądzona. Nie ma bowiem żadnej wyższej ziemskiej władzy, ponad władzę Papieża.
„16. Żaden synod nie może bez jego rozkazu nazywać się powszechnym.
17. Żaden przepis prawny i żadna księga kanonów to jest praw kościelnych nie ma ważności bez jego woli.
18. Orzeczenie jego przez nikogo nie noże być zaczepione, on sam zaś może unieważnić (orzeczenia) wszystkich innych.”
Jest więc absolutnie niemożliwe aby jakikolwiek synod czy "Sobór Powszechny" mógł potępić ważnego, pełniącego urząd Papieża, i zdjąć go z urzędu! To byłoby zwykłą herezją, i byłoby całkowicie nieważne i pozbawione znaczenia. Nie ma wyższej władzy w Kościele niż Papież. Nie ma w Kościele także władzy która byłaby równa władzy Papieża. Nie ma więc żadnej władzy która mogłaby zdjąć Papieża z urzędu, pozbawić władzy czy ogłosić (prawnie) heretykiem. Takie myślenie jest herezją, i pochodzi z heretyckiego, kolegialnego pojmowania ustroju Kościoła zgodnie z nauczaniem Vaticanum II. Według tego nowego, heretyckiego nauczania, kolegium biskupów (Sobór) ma de facto równą władzę co sam Papież, o ile jest tylko pod jego przewodnictwem. A więc (wg. tej ohydnej herezji) to nie Papież promulguje, zatwierdza i uchwala swoim autorytetem dekrety soborowe, ale czyni to tak naprawdę sam Sobór, a papież tylko je podpisuje i wprowadza. A więc Sobór może też równie dobrze obalić Papieża, który np. nie chciałby potwierdzić swym podpisem jego postanowień. Jest to absurd i herezja. Papież ma najwyższą i niepodzielną, absolutną władzę nad całym Kościołem Powszechnym, w tym nad każdym Soborem. Władza ta pochodzi od samego Chrystusa, a więc z Prawa Bożego, i nie da się jej w żaden ludzki sposób ograniczyć ani unieważnić. Nikt nie może odebrać Papieżowi tej władzy, którą otrzymuje on od samego Chrystusa w momencie ważnego i kanonicznego wyboru, oraz objęcia urzędu (kiedy wypowiada aprobatę, przyjmuje w tym momencie urząd, a więc Papiestwo nierozerwalnie łączy się z osobą Papieża). Jedynym, kto może pozbawić go tej władzy i urzędu jest on sam, poprzez abdykację, lub popadnięcie w obiektywną niezdolność do pełnienia urzędu (np. chorobę psychiczną, jawną herezję czy schizmę).
Dlatego obecnie można i należy jedynie stwierdzić obiektywny fakt, wynikający wprost z Wiary katolickiej, że p. Bergoglio, podobnie jak XIV-wieczny "Benedykt XIII" jest ANTYPAPIEŻEM, a nie żadnym "Papieżem potępionym przez Kościół". Podobnie jak jego pięciu poprzedników, Bergoglio jest jawnym heretykiem. Jest nim zresztą od dawna, nigdy więc, ani przez 5 minut, nie był Papieżem Kościoła katolickiego, gdyż podobnie jak ten w średniowieczu, nie był on w ogóle wybrany ważnie i legalnie przez Kościół katolicki, ale przez zwykłych heretyków i schizmatyków (ci średniowieczni antypapieże byli także schizmatykami, ale nie zawsze byli heretykami, a czasem przeciwnie, byli gorliwymi obrońcami ortodoksji; dziś jest jednak zupełnie inaczej). Pierwszy z soborowych antypapieży - o ironio - "Jan XXIII", jako że w momencie wyboru nie był jeszcze jawnym heretykiem, gdyż ukrywał swoją modernistyczną herezję z obawy przed urzędującym do śmierci w 1958 r. Papieżem Piusem XII, mógł więc zostać ważnie wybrany, jednakże albo nie objął nigdy urzędu w sposób ważny, mając intencję zniszczenia Kościoła i głoszenia herezji, albo też, co również możliwe i prawdopodobne, automatycznie stracił tenże urząd popadając w herezje, w momencie ogłoszenia swej "encykliki" Pacem in terris - w której głosił soborową herezję o wolności religijnej, jeszcze przed oficjalnym otwarciem "soboru". Nie jest natomiast w żadnym razie możliwe, aby byli to Papieże katoliccy, i aby ktokolwiek w Kościele miał władzę i mógł osądzać urzędującego Papieża (jeżeli się zakłada, że to na prawdę jest urzędujący Papież).
Tym, którzy głoszą tak obrzydliwe błędy przeciwko Wierze polecam raz jeszcze lekturę poniższych cytatów, które nie pozostawiają żadnej wątpliwości w tej materii:
Tym, którzy głoszą tak obrzydliwe błędy przeciwko Wierze polecam raz jeszcze lekturę poniższych cytatów, które nie pozostawiają żadnej wątpliwości w tej materii:
„Tym bardziej nie może się rzymski papież chlubić, ponieważ może być sądzony przez ludzi – a raczej, można wykazać, że już został osądzony, jeśli «utraci swój smak» popadając w herezję; gdyż ten, kto nie wierzy już został osądzony.” Papież Innocenty III (†1226), Sermo 4: In Consecratione, PL 218, 670
„Dodajemy również, że gdyby kiedykolwiek się okazało, że jakiś [...] papież rzymski przed dokonaniem jego wyboru do godności kardynała, albo przed wyniesieniem go do godności papieskiej odpadł od wiary katolickiej, albo popadł w jakąkolwiek herezję: wówczas wybór albo wyniesienie tej osoby, nawet dokonane w zgodzie i jednomyślnie przez wszystkich kardynałów będzie żadne, nieważne i próżne… Prócz tego wszystkie razem i każda z osobna z osób wyniesionych i awansowanych w taki sposób do swych godności, mocą samego faktu, bez żadnego dokonanego w tej kwestii ogłoszenia będą pozbawione wszelkich godności, miejsc, zaszczytów, tytułów, władzy, urzędów i mocy”. Papież Paweł IV (†1559), Bulla Cum ex apostolatus z 15 II 1559
„Papież, będący jawnym heretykiem automatycznie (per se) przestaje być papieżem i głową Kościoła, jako że natychmiast przestaje być chrześcijaninem (katolikiem) oraz członkiem Kościoła. Z tego powodu może on być sądzony i ukarany przez Kościół. Jest to zgodne z nauką wszystkich Ojców [Kościoła], którzy nauczali, że jawni heretycy natychmiast tracą wszelką jurysdykcję”. św. Robert Bellarmin (†1621), Doktor Kościoła, De Romano Pontifice. II, 30
„Otóż kiedy Papież jawnie jest heretykiem, ipso facto traci swą godność i wyklucza się z Kościoła…”. św. Franciszek Salezy, Doktor Kościoła (†1622)
„W przypadku gdyby Papież stał się heretykiem, to – przez sam ten fakt i bez żadnego innego orzeczenia – odłączyłby się od Kościoła. Głowa oddzielona od ciała nie może – tak długo jak pozostaje oddzielona – być głową tego samego ciała, od którego została odcięta”. św. Antonin (†1459)
Oby wszyscy naiwni, nieumiejętni, niedouczeni ludzie, którzy dają się zwieść podobnym manipulacjom i kłamstwom, sprzecznym z faktami historycznymi oraz odwieczną Wiarą Kościoła, przyjęli to nieomylne nauczanie katolickie i trwali w nim, autorzy zaś tych (i innych) bzdur, i wszyscy którzy je powielają oraz samemu je wyznają i głoszą, aby w końcu nawrócili się i przestali grzeszyć ciężko przeciw Bogu i jątrzyć przeciw katolickiej Prawdzie niczym sam diabeł.
Przypisy:
Veritas vos liberabit!
Michał Mikłaszewski, red. naczelny
Przypisy:
1. "Gdyby zatem ktoś mówił, że nie wskutek ustanowienia samego Chrystusa Pana, a więc nie na mocy prawa Bożego, św. Piotr na zawsze ma następców w prymacie nad całym Kościołem; albo że biskup Rzymu nie jest następcą św. Piotra w tym prymacie - niech będzie wyklęty." - Konstytucja dogmatyczna „Pastor aeternus”, Sobór Watykański (1869–1870).
2. "nauczamy i definiujemy jako dogmat objawiony przez Boga, że gdy biskup Rzymu przemawia ex cathedra, to znaczy, gdy wykonując urząd pasterza i nauczyciela wszystkich chrześcijan, na mocy swego najwyższego apostolskiego autorytetu określa naukę dotyczącą wiary lub moralności obowiązującą cały Kościół, dzięki opiece Bożej obiecanej mu w osobie św. Piotra, wyróżnia się tą nieomylnością, w jaką boski Zbawiciel zechciał wyposażyć swój Kościół dla definiowania nauki wiary lub moralności. Dlatego takie definicje biskupa Rzymu - same z siebie, a nie na mocy zgody Kościoła - są niezmienialne." ibidem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.