PONIEDZIAŁEK
---
Zmartwychwstanie ciał na sądzie ostatecznym.
Zatrąbi trąba, a umarli powstaną nieskażonymi, a my będziemy pzemienieni. - 1 Kor. 15, 52
PRZYGOTOWANIE. - Jest prawdą wiary, iż w dzień ostateczny wszyscy zmartwychwstaniemy, jednakże nie wszyscy jednakowo, lecz według tego, jak żyliśmy na ziemi. Szczęśliwi więc jesteśmy, jeśli teraz staramy się umartwić swe ciało, aby je podporządkować duchowi! Odzyskamy je wtedy zmartwychwstałe w m i a r ę w i e k u, m o g ą c e g o o b j ą ć p e ł n o ś ć C h r y s t u s o w ą, obdarzone najdoskonalej rozwiniętymi zmysłami. Jasnością ono słońce przewyższy, szybkością - wiatr, subtelnością i niecierpiętliwością stanie się równem Aniołom.
I. - Ostatecznym celem człowieka jest szczęście, ponieważ zaś w tem życiu pozyskać go nie możemy, z rządzenia Bożego możemy go otrzymać w życiu przyszłem i to wieczne. Jednakże człowiek, jak mówi św. Tomasz, nie otrzymałby pełni tego szczęścia, gdyby się jego dusza nie połączyła z ciałem; ciało bowiem jest składową częścią natury ludzkiej, dusza więc odłączona od niego, byłaby tylko częścią człowieka, a nie całym człowiekiem. Dlatego w dzień ostateczny nastąpi ogólne zmartwychwstanie. Z a t r ą b i t r ą b a a u m a r l i p o w s t a n ą.
Na dźwięk tej trąby zstąpią dusze błogosławionych i połączą się z ciałami, w których służyły P. Bogu. One zmartwychwstaną, jak mówi św. Paweł, w m ę ż a d o s k o n a ł e g o, w m i a r ę w i e k u, m o g ą c e g o o b j ą ć p e ł n o ś ć C h r y s t u s o w ą. Otrzymają zmysły jak najdoskonalej rozwinięte, z których każdy otrzyma szczególniejszą nagrodę; zostaną przyozdobieni czterema przymiotami:
Ciała błogosławionych będą n i e c i e r p i ę t l i w e, nietylko nie będą więc podlegać śmierci i jakiemukolwiek zepsuciu, lecz także nie będą mogły ponosić jakiegokolwiek cierpienia. -- Będą one potwóre s u b t e l n e, taż iż będą mogły przenikać inne ciała; dusza będzie rządzić ciałem, a ono jej będzie najdoskonalej posłuszne. Będą one następnie z w i n n e, tak iż bez jakichkolwiek przeszkód będą się przenosić, gdzie dusz zechce, i to z największą szybkością, w sposób niejako niedostrzegalny.
Czwartym wreszcie ich przymiotem będzie j a s n o ś ć, tak iż ciało uwielbione będzie roztaczać blask nadzwyczajny, o wiele większy od słońca, bez wywierania na wzrok ujemnego wpływu. -- Kto zaś oddał życie za Chrystusa, lub też przez głęboką wiedzę i głoszenie prawd Bożych stał się dla drugich przewodnikiem na drodze zbawienia, będzie ponadto otoczony aureolą męczennika, dziewicy, doktora. -- Szczęśliwy, kto przez umartwienie się w tem życiu stanie się godnym otrzymać kiedyś dla swego ciała owe przywileje, których teraz nawet pojąć nie możemy!
II. - O t o t a j e m n i c ę w a m p o w i a d am: w s z y s c y w p r a w d z i e z m a r t w y c h w s ta n i e m y, a l e n i e w s z y s c y o d m i e n i e n i b ę d z i e m y. Straszliwe lecz prawdziwe zdanie! Choć bowiem wszyscy, aby usłyszeć głos Syna Bożego, wyjdą ze swych grobów, lecz będzie między nimi wielka różnica. ,,I wynijdą, którzy dobrze czynili, na zmartwychwstanie żywota, a którzy złe czynili, na zmartwychwstanie sądu."
Jest rzeczą pewną, iż w on dzień również zmartwychwstaniemy; lecz jaki los dostanie się nam w udziale? czy będziemy należeć do liczby wybranych, czy też odrzuconych? Jeśli chcemy należeć do pierwszych, konieczne, według słów Apostoła, ,,aby jako Chrystus wstał z z martwych przez chwałę Ojcowską, tak i my, żebyśmy w nowości żywota chodzili". A to duchowe zmartwychwstanie ma polegać na odmianie naszego postępowania. -- Duch więc nasz powinien się karmić jedynie myślą o wieczności; oczy powinny się otwierać tylko na rzeczy niebiańskie; ręce winny być jedynie zajęte spełnianiem dobrych czynów; wszelkie uczucia serca winny jedynie dążyć z przyjemnością po drodze przykazań Bożych. Jednem słowem, jak mówi tenże Apostoł: J e ś l i ś c i e w s p ó ł p o w s t a l i z C h r y s t u s e m, c o w z g ó r ę j e s t s z u k a j c i e, . . . c o w z g ó r ę j e s t m i ł u j c ie, n i e c o n a z i e m i.
Mój Jezu najukochańszy, wierzę w ciała zmartwychwstanie w dzień ostateczny, ponieważ to objawiłeś; i za tę prawdę, jak i za wszystkie inne, które mi Kościół do wierzenia podaje, jestem gotów oddać krew i życie. Panie! przez święte zmartwychwstanie Twoje udziel mi łaski, bym tu na ziemi umartwiał swe ciało; spraw, abym żył w czystości i unikał wszelkich uciech zakazanych, abym potem mógł chwalebnie zmartwychwstać wraz z wybranymi. Kocham Cię, Jezu, mój Boże, kocham nadewszystko, z całego serca. Żałuję, iż Cię obrażałem; nie dopuść, bym Cię miał jeszcze kiedy obrazić; spraw, abym zawsze Cię kochał, a potem czyń ze mną, co Ci się podoba. Słodkie Serce Marji, bądź moim zbawieniem.
Rozmyślania na wszystkie dni całego roku z pism św. Alfonsa Marji Liguorego Tom I,str. 522-525
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.