Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

sobota, 26 sierpnia 2023

Co Polska i Nigeria mają wspólnego? Konserwatywne Novus Ordo utrudnia rozpoznanie prawdy - rozmowa z ks. Thomasem Ojeką, nigeryjskim kapłanem.

 Co Polska i Nigeria mają wspólnego? Konserwatywne Novus Ordo utrudnia rozpoznanie prawdy - rozmowa z ks. Thomasem Ojeką, nigeryjskim kapłanem-sedewakantystą.

X. Tomasz Ojeka, źródło: https://twitter.com/tj_ojeka

Ksiądz Thomas Ojeka należy do Kapłańskiego Towarzystwa Salezjańskiego z siedzibą w West Chester, Ohio. Na początku przyjął śluby czasowe w Zgromadzeniu Sług Miłości (guanellianie, od założyciela - ks. Alojzego Guanelli), jednak plany Opatrzności Bożej poprowadziły go pewnie i gładko, aby przejrzeć i odrzucić, po dziewiątym roku "formacji", modernistycznych szalbierzy i ichnią hybrydowo-ekumeniczną pan-religię okupującą budynki kościelne. Tradycyjna formacja duchowna stała się jego udziałem: na początku w Seminarium Stolicy Mądrości pod okiem ks. (dziś już ks. bpa) Nkamuke w latach 2017/18, następnie - w Seminarium Trójcy Przenajświętszj na Florydzie (2018-2021) oraz na końcu pod skrzydłami bpa Dolana przy parafii św. Gertrudy Większej w rejonie Cincinnati (2021/2022). Wyświęcony na księdza w maju 2022 roku przez bpa Rodrigo da Silvę (niedługo po nagłej śmierci śp. bpa Dolana). Obecnie posługuje w rodzimej Nigerii.

Redakcja Tenete Traditiones: W latach 50. XX wieku Jego Świątobliwość Pius XII utworzył kilka nowych diecezji w Nigerii. Czy możemy powiedzieć, że gdyby nie bicz tzw. II Soboru Watykańskiego, Nigeria byłaby w zupełnie innym miejscu? Wszystko układało się tak dobrze, a jeśli dodamy do tego islamizm, który ostatnio stał się bardzo agresywny, to sytuacja nie jest taka łatwa pod wieloma względami. Czy może Ksiądz powiedzieć nam więcej nt. agresywnej postawy muzułmanów w Nigerii i jej wpływu na codzienne życie?

Ks. Thomas Ojeka: Tak, to prawda, że Pius XII podniósł do rangi archidiecezji w 1950 roku dwie istniejące wówczas diecezje: Lagos i Onitsha. Ponadto utworzono dwie nowe diecezje: jedną w 1952 roku (diecezja Calabar) i drugą w 1953 roku (diecezja Ogoja, powstałą na terytorium Calabar). W momencie śmierci Piusa XII mieliśmy w Nigerii łącznie dwie archidiecezje i dwie diecezje. Trudno jednoznacznie powiedzieć, jak wyglądałaby nasza dzisiejsza sytuacja względem islamizmu gdyby nie Vaticanum II, ponieważ mahometanie siali spustoszenie już wcześniej w północnej Afryce i niektórych częściach Europy znacznie wcześniej. Ogólnie rzecz biorąc, zbrojne działania islamistów mają miejsce w północnej części Nigerii. Składową ich działań są niewątpliwie ataki na społeczność rolników wzdłuż kraju, które dokonywane są przez wędrownych pastuchów Fulani. Obecnie nasz apostolat nie sięga na północ ziemi nigeryjskiej, tzn. nie zakładamy tam misji, ponieważ jest nas wciąż za mało i jest to podyktowane roztropnością.

TT: Jaki potencjał ma Nigeria w kwestii procesu nawracania wiernych z religii Novus Ordo? Jak porównałby to Ksiądz np. ze Stanami Zjednoczonymi, gdzie wszyscy duszpasterze apostolatu nigeryjskiego otrzymali formację i mieli okazję zetknąć się z tamtejszym fenomenem i zwiększającym się zainteresowaniem? Czy jest to podobne? Wydaje mi się, że Nigeria była do tej pory polem wielu aberracji pod względem liturgii, na dużą skalę mieszania poganizmu z katolicyzmem. Jak poradzić sobie z tym problemem, gdy większość wiernych jest skażona tą fałszywą inkulturacją religijną?

Ks. Ojeka w towarzystwie dzieci pierwszokomunijnych

Ks. T.O: Będąc raczej bardziej konserwatywnymi, ale też jednocześnie bardziej zwodniczymi, struktury Novus Ordo w Nigerii swoimi działaniami nie dają takiego łatwego zadania wiernych, aby rozpoznać ich fałszywość. W Stanach Zjednoczonych potencjał jest większy i widać to po tym, co udało się osiągnąć przez te wszystkie lata. Z drugiej strony, muszę przyznać, że jest coraz większe niezadowolenie w ramach systemu Novus Ordo w Nigerii, choć w większej mierze dotyczy to kwestii moralności niż samej doktryny. Większość ludzi identyfikujących się z Novus Ordo jest raczej usatysfakcjonowane obecnością lokalnych tradycji niechrześcijańskich w liturgii i to stanowi smutną rzeczywistość. Jednak często zdarza się, że ci którym dane było porzucić ruchome piaski zgubnych błędów Novus Ordo odczuwali zażenowanie tą inkulturacją, która przeniknęła ich liturgię. Dotyczy to m.in. tzw. tańca liturgicznego, który w żaden sposób nie może być pogodzony z uroczystym, a zarazem ofiarnicznym charakterem Mszy świętej. Pozostaje nam mieć nadzieję, że w czasie wyznaczonym przez najmądrzejszą Opatrzność Bożą, wraz ze zwiększającą się liczbą osób poznających prawdę katolicką, nastąpi wyprowadzenie z błędu tych, którzy wciąż entuzjastycznie podchodzą do hybrydowej religii z lokalnymi elementami akomodacji.

TT: Powszechnie wiadomo w kręgach katolików uznających wakat, że duchowieństwo nigeryjskie opowiada się za tzw. Teologicznym Sedewakantyzmem, czy krótko nazywanym "totalizmem", w odróżnieniu od tych, którzy przyjmują Tezę z Cassiciacum (sedewakantyzm materialno-formalny). Zdaje się, że większość wiernych rozumie zasadnicze różnice między tymi stanowiskami. Tak dużo już powiedziano i napisano na te tematy, że to trochę jak hipotetyczne szukanie wiatru w polu. Niektórzy wierni świeccy poczuli się wręcz urażeni faktem sprzeczek między duchowieństwem tego samego obozu. A duchowieństwo zna się naprawdę dobrze w swoim gronie. Niektórzy mogą wnioskować, że jest przeciwskuteczne i dzięki takim sprzeczkom moderniści zyskują grunt pod nogami zamiast go tracić... Czy tak naprawdę jest? Gdzie należy upatrywać granic dla dialogu w ramach tego samego obozu? Czy omawianie tych spraw nie powinno przybrać raczej formy wewnętrznej między duchowieństwem, widząc że nie zawsze prowadzi to do utrzymywania miłości bliźniego? Jak mają zatem reagować wierni świeccy i czy należy mieć trochę dystansu do tych spraw? O co należy się przede wszystkim modlić mając na uwadze te różnice?

Guanelliańskie oblatki Matki Bożej od Opatrzności (dwie oblatki-nowicjuszki oraz oblatka-postulantka)

Ks. T.O: Kwestia sprzeczających się księży (bickering priests - przyp.red.) rzeczywiście odnosi się do tego tematu, a biskup Sanborn napisał artykuł o tej sprawie dość dawno temu: wówczas dotyczyło to raczej FSSPX i pozostałych grup, teraz przypisuje się to do tych nieporozumień w ramach obozu sedewakantystycznego. W pewnym sensie jest to bardziej interesującym zjawiskiem. Czy moderniści zyskują coś na naszych różnicach i rozmowach o nich? Nie sądzę, żeby tak było, chyba że mogą być przedstawione jakieś konkretne dane. Najlepiej byłoby, gdyby dyskusje o tym temacie były w zamkniętych kręgach i świętej pamięci biskup Dolan zawsze ubolewał nad oburzającą i nieprofesjonalną wymianą przekonań w przestrzeni publicznej, co jest często w praktyce odstępstwem od głęboko zakorzenionej w nas potrzeby miłości bliźniego. W wielu przypadkach biskup Dolan odwoływał się do wspólnych wówczas wysiłków, aby przywieść zwolenników tezy materialno-formalnej, z którymi był zresztą w bliskim kontakcie, do wspólnego stołu dyskusji, aby wyłuszczyć główne wady ich stanowiska. Zasadniczo jednak nie udało mu się wiele zdziałać w tym kierunku, zanim jego zdrowie podupadło i śmiercią, która nastąpiła niedługo później. Istotnie, wygląda jednak na to, że potrzebowalibyśmy jakiegoś cudu, aby doszło do wspólnych rozmów przy stole. Ale czym jest nadzieja, żebyśmy przeciw nadziei uwierzyli ufając (por. Rz 4,18)? Jak wierni świeccy powinni reagować? No cóż, leży to w granicach ich obowiązku, aby znać katolicki zdrowy rozsądek. Jeśli zaczną to zagadnienie rozważać ze spokojem i skupieniem, z intencją dojścia do prawdy, a nie po prostu opowiadania się za którąś ze stron ze względu na sympatię do danego biskupa czy księdza, ta pozorna trudność niewątpliwie zniknie. Każdy katolicki dobrze doinformowany "zdroworozsądkowiec" bez trudu może dojść do poznania, że Bergoglio nie ma nic do stracenia i chociaż Kościół jest całkowicie bez papieża, sytuacja nie jest tak beznadziejna jak niektórzy chcieliby, aby wszyscy wierzyli. Podczas gdy każdy będzie dokładać starań, aby być "za pan brat" z katolickim zdrowym rozsądkiem, niech również każdy pamięta w modlitwie o duchowieństwie integralnym, aby biskupi i księża nie stali się pozornie niewinnymi sofistami, podającymi pomocną dłoń interesowi modernistów, mimo że sami do nich nie należą.

TT: Słyszeliśmy w Polsce o grupie osób, które nie chcą uczęszczać już na liturgię sprzed zmian Piusa XII, ponieważ mogłoby być rzekomo rozumiane jako nieposłuszeństwo ostatniemu z papieży. Tak się składa, że jedyny oficjalnie ksiądz-sedewakantysta w Polsce (ks. Trytek - przyp.red.) oraz dwaj księża, którzy nie wymieniają Bergoglio w Kanonie (ks. Bałemba i ks. Kowalczyk) - wszyscy korzystają z rubryk św. Piusa X. Czy w tej sytuacji postawa takich osób, nie mających kapłanów, którzy aprobują zmiany Piusa XII także w kwestii Wielkiego Tygodnia, nie jest "wylewaniem dziecka z kąpielą" stanowisko, że opuszcza się Msze św. u rzetelnego duchowieństwa mimo tych różnic? Co ma Ksiądz do przekazania tym osobom?

Kaplica św. Franciszka, Alifokpa

Ks. T.O: To na czym opierają się te osoby zdradza głębokie nieporozumienie: mianowicie, że nieposłuszeństwem do papieża Piusa XII jest kontynuacja celebrowania liturgii Wielkiego Tygodnia sprzed 1955 roku. Ten argument przytacza ks. Cekada w artykule zatytułowanym "Reformy Piusa XII: więcej na temat aspektu prawnego"[i]. Po zadaniu sobie trudu w wyjaśnieniu "stabilności" oraz intencji ustawodawcy: ustanie prawa oraz zmienione okoliczności, a także jak nie uszczupla to wcale nieomylności Kościoła, ks. Cekada zauważył, że zasady stabilności oraz ustanie prawa - to pojęcia które są aprobowane w komentarzach do Prawa Kanonicznego. Sprowadza się to do tego, że gdyby te zasady i pojęcia były niekompatybilne z cnotą posłuszeństwa wobec legalnej władzy, takie komentarze nigdy nie otrzymały kościelnej aprobaty. Tak więc, ten argument o "nieposłuszeństwie" nie ma żadnej wartości. W najlepszym wypadku, mogą oni kwestionować roztropność w stosowaniu tych zasad w obecnej sytuacji, uważne jednak spojrzenie na to zagadnienie usprawiedliwia ich aplikację. Co miałbym im powiedzieć? Niech będą cierpliwi i sumienni w zapoznawaniu się z dorobkiem ks. Cekady, a dane im będzie zrozumieć tę sprawę. Mogą to uczynić przez znalezienie tematu Wielkiego Tygodnia na stronie ks. Cekady[ii].


[i] http://www.traditionalmass.org/images/articles/P12MoreLegal.pdf

[ii] http://www.fathercekada.com/category/liturgy-holy-week/


Możliwość wsparcia finansowego nigeryjskich misji oraz Seminarium Stolicy Mądrości w Nigerii: wszelkie osoby zainteresowane proszone są o kontakt z JE ks. bp. Nkamuke: fathernkamuke@strcnigeria.org.

Istnieje możliwość udostępnienia międzynarodowego rachunku bankowego do przelewu, użycia w tym celu portalu wise.com, dla kont firmowych przez Payoneer (amerykańska, brytyjska lub amerykańska waluta) lub przekazu pieniężnego przez Western Union, MoneyGram lub inne platformy płatnościowe.

Za wszelką ofiarność duchową, a ewentualnie też materialną, Bóg zapłać w imieniu duchowieństwa nigeryjskiego z Salezjańskiego Towarzystwa Kapłańskiego.

Strona internetowa: www.strcnigeria.org

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz