Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

piątek, 9 sierpnia 2019

Samozaoranie w wielkim stylu vel. II., czyli o sekcie "Klucznika" raz jeszcze.

J Św. Ojciec Św. Papież Pius XII - Eugeniusz Pacelli
Ostatni Papież Kościoła katolickiego (1939 - 1958)

Ponad dwa lata temu, w lutym 2017 roku, pisaliśmy o samozaoraniu "sekty Klucznika", czyli grupy skupionej wokół Karola Ambroziaka, samozwańczego świeckiego "teologa", który od wielu lat rozpisuje się w internetach, tworząc kolejne, coraz to bardziej absurdalne teorie (link do tekstu tutaj). Zaczęło się podobnie jak u większości "tradycjonalistów" od lefebryzmu. Wiosną 2013 roku pan Ambroziak nawrócił się na Katolicyzm Rzymski integralny (przyjął tezę tzw. "sedewakantyzmu") i przez kilka miesięcy uczęszczał na Msze Św. do krakowskiej kaplicy MB Królowej Polski. Był bardzo aktywnym wiernym, planował wraz z kilkoma innymi osobami założenie stowarzyszenia i portalu katolickiego, a także oferował pomoc x. Rafałowi w rozbudowie apostolatu (obecnie żadna z tych osób nie jest już związana z apostolatem katolickim w Polsce, część poszła z Klucznikiem, a część w zeszłym roku z drugim pyszałkiem rozbijającym jedność Kościoła - panem Paczuskim, który, co ciekawe, pojawił się w Krakowie w tym samym czasie co Ambroziak. Początkowo współpracowali oni ze sobą. Czyżby obaj zostali skierowani aby prowadzić rozbijacką działalność [tylko w różny sposób], i niszczyć apostolat?). Wziął też udział w zjeździe założycielskim Katolickiego Instytutu Narodowo-Rojalistycznego Christus Rex w Gliwicach w 2013 r.

Strona Karola Ambroziaka vel Szymona Klucznika

Nie trwało to jednak długo, gdyż już jesienią 2013 r. pan Ambroziak zaprzestał przyjeżdżania na Msze Św., oraz uruchomił stronę internetową o przewrotnej nazwie "Dla katolików rzymskich integralnych" (która nijak ma się do prezentowanych tam treści), na której zaczął wypisywać swoje irracjonalne, spiskowe teorie. Zaczęło się dość klasycznie, od znanej długo już teorii o rzekomym "papieżu" Grzegorzu XVII - którym miał być wybrany w 1958 r. Józef kard. Siri. Część środowisk sedewakantystów uważała go za prawowicie wybranego papieża po śmierci Piusa XII (1958). Siri miał zostać wybrany na papieża, życząc sobie przyjąć imię Grzegorza XVII, ale ostatecznie rezygnując z przyjęcia tiary w obawie przed prześladowaniami katolików w krajach Europy Wschodniej, gdzie wybór konserwatywnego papieża mógł wywołać represje ze strony komunistycznych władz. Podobna sytuacja miała też nastąpić na konklawe w 1963 r. Nie ulega wątpliwości, że był zaliczany do poważnych kandydatów na papieża zarówno na obu wspomnianych konklawe, jak też dwóch konklawe w 1978. Czy rzeczywiście Siri został wybrany w 1958 r.? Wiele wskazuje na to, że mogło tak być. Nie zmienia to jednak faktu, że domniemany papież którego wybór nigdy nie został ogłoszony światu i zaakceptowany przez Kościół powszechny, w rzeczywistości nie pełni urzędu. Poza tym, jego późniejsze uznanie wyboru i publiczny hołd złożony Roncalliemu a później Montiniemu, oznacza bezsprzeczną abdykację, a uznanie Vaticanum II i nowej "mszy", oznacza przylgnięcie do herezji i "milczącą apostazję".

Klucznik bardzo długo bronił jednak teorii o "Papieżu Sirim" oraz jego rzekomych następcach, którzy mieli ukrywać się w lesie z obawy przed modernistami. Jest to więc słynna teoria o "ukrytym papieżu" ("papieżu w drzewach"), znana od dawna w Ameryce i na zachodzie, u nas zaś Klucznik był jej "prekursorem". Zdobywał kolejne dowody na fałszerstwo dokonane na konklawe w '58, i brnął coraz to dalej w swych twierdzeniach, jednocześnie snując coraz to nowe wizje "prorockie", i wymyślając kolejne daty, kiedy to rzekomy "prawdziwy papież" ujawni się światu. Było to równie zabawne, jak słuchanie jechowców, którzy co kilka miesięcy wymyślają nową datę końca świata, i za każdym razem gdy już wszystko jest dopięte "na ostatni guzik", coś im jednak nie pasuje, i nagle zmieniają wizję... Cała budowla stworzona przez Ambroziaka zawaliła się niczym domek z kart w lutym 2017 r., kiedy to w końcu [słusznie] stwierdził że jest niemożliwe aby nieogłoszony przez Kościół i nieznany światu "papież" rzeczywiście mógł być następcą Piotra i wikariuszem Chrystusa,  a więc wynika z tego że.... Papież Pius XII wciąż żyje. Było to ostateczne (jak wówczas się wydawało) samozaoranie sekty Klucznika, nikt już bowiem od tego momentu nie brał go na poważnie. Niektórzy wówczas żartowali, mówiąc iż po co się tak ograniczać, lepiej od razu ogłosić, że cały czas żyje św. Piotr Apostoł. Jak się okazało, w tych żartach było coś prorockiego... Sekta Klucznika przez ostatnie dwa lata na swojej głównej stronie miała zdjęcie Papieża Piusa XII, którego Klucznik traktował wręcz jak proroka, nadpapieża, super-papieża, świętego i męczennika, który został "wypędzony z Rzymu przez masonów", który jest prześladowany, o którym to powiedziano, że "musi bardzo wiele wycierpieć" (opierał się przy tym na objawieniach Matki Bożej w La Salette), który jest wręcz wybrany i prowadzony przez Boga i Matkę Najświętszą. Był to więc dla nich wzór Papieża doskonałego, ideał i uosobienie Papiestwa, a wręcz jego ubóstwienie. To wszystko jest daleko idącym zakłamaniem, gdyż Pius XII jak wiadomo był Papieżem dość słabym, uległym, nie mającym odpowiedniej odwagi i siły ducha aby przeciwstawić się modernistom z całą mocą, tak jak zrobił to jego wielki poprzednik, Św. Pius X. Jedyną wielką zasługą Piusa XII jest właśnie kanonizacja Św. Piusa X. 

Tekst o "żyjącym Piusie XII" już nie istnieje, podobnie
jak inne irracjonalne teksty nt. pogrzebu Piusa XII etc.

Jednak Klucznikowi nie przeszkadzało to w tym, aby zanegować nawet pogrzeb Papieża Piusa XII (twierdził iż była to masońska mistyfikacja, pisał obrzydliwe teksty o ciele zmarłego Papieża, oraz twierdził rzeczy nawet tak irracjonalne, iż "śmierć Papieża nie została ogłoszona przez Kościół katolicki", czyli wg. niego do dnia 9 października 1958 wszyscy biskupi, kardynałowie i cały dwór papieski byli katolikami, a nagle w niewyjaśniony sposób, 9 października przestali nimi być, bo ogłosili śmierć Piusa XII...). Wydawało się wówczas że nie da się już bardziej skompromitować i ośmieszyć, jak miało to miejsce. Jednak to był błąd, da się. Sekta Klucznika w ostatnich dniach po raz kolejny dokonała samozaorania w wielkim stylu. Do przedwczoraj (7 sierpnia 2019 r.) aktualnym i wciąż żyjącym Papieżem wg. tej sekty był Pius XII. Wczoraj guru sekty, niejaki pan Ambroziak, stwierdził że jednak nie, że się pomylił (który to już raz...), i prawdziwym, aktualnym i wciąż żyjącym Papieżem jest.... Pius XI (znany m.in. z prowadzenia bardzo słabej i ugodowej polityki zagranicznej, m.in odcięcia się od powstańców Cristeros w Meksyku, potępienia Akcji Francuskiej, podpisania Traktatów Laterańskich które w praktyce oznaczały uznanie i akceptację rozbiorów Państwa Kościelnego etc.). Ciekawe co będzie dalej? Jestem pewien że to nie koniec, wkrótce zapewne się dowiemy że wciąż żyje Pius IX, a wszyscy po nim to "heretycy" (na każdego przecież coś by się znalazło, nawet na Św. Piusa X też, w końcu był nazywany w swoim czasie "destruktorem liturgii św. i brewiarza"). Może więc niech od razu Ambroziak wprost napisze, że wciąż żyje św. Piotr Apostoł, będzie szybciej, po co tak się rozdrabniać.

Strona Ambroziaka obecnie, już bez zdjęcia Piusa XII, za to z linkami
do tekstów o rzekomych "herezjach" tegoż Papieża, oraz
informacją że "aktualnym Papieżem jest Pius XI".

Dziś na stronie Ambroziaka dowiadujemy się, iż Pius XII był "heretykiem i antypapieżem". Nastąpiło więc po raz kolejny obrócenie się o 180 stopni, całkowita zmiana stanowiska, wpadnięcie z jednej skrajności (Papież doskonały) w drugą skrajność (antypapież herezjarcha). Jest to z pewnością dowód na poważne problemy natury psychicznej pana Ambroziaka, które psychiatrzy określają mianem schizofrenii bądź też choroby afektywnej dwubiegunowej (psychozy maniakalno-depresyjnej). Nie nam to jednak oceniać lecz specjalistom... Przechodząc do faktów, pan Ambroziak oczywiście jak zwykle wykazał się całkowitą ignorancją i nieznajomością teologii katolickiej oraz historii, zarzucając rzekome "herezje" Papieżowi Piusowi XII. Co do rzekomej "herezji ewolucjonizmu", to jest oczywiste, że Papież Pius XII niczego takiego nigdy nie głosił, a w swym powszechnym i zwyczajnym nauczaniu, zwłaszcza w encyklice Humani generis, powtarza on i broni odwiecznego Magisterium Kościoła. Z punktu widzenia historii Kościoła jest bzdurą, ażeby Magisterium kiedykolwiek jednoznacznie potępiło teorię "ewolucji", która spotkała się z bardzo silną krytyką sekt protestanckich, natomiast nigdy nie została ostatecznie odrzucona w nauczaniu papieskim. Świadczy o tym chociażby fakt, że publikacja Darwina „O powstawaniu gatunków" (1849) nigdy nie znalazła się na Indeksie Xiąg Zakazanych. Wydany przez Papieża Piusa IX  w  1864 r. „Syllabus errorum" potępia ideę rozdziału Kościoła od państwa, liberalizm, indywidualizm czy mnożące się jak grzyby po deszczu towarzystwa biblijne. Nie odnosi się jednak bezpośrednio do koncepcji selekcji naturalnej zaproponowanej przez Darwina jako wytłumaczenie różnorodności gatunków w przyrodzie. Kościół co prawda nie przychylał się do poglądu, że złożone organizmy zwierzęce wyewoluowały z prymitywnych form życia w procesie stopniowych zmian i selekcji gatunkowej, ale też nie przedstawiał jasnego stanowiska w tej sprawie. Pewne jest tylko, że Bóg na samym początku stworzył cały świat z niczego, oraz że w pewnym etapie dzieła stworzenia, stworzył pierwszych rodziców - Adama i Ewę (nie jest jasno określone jak ich stworzył - Pismo Św. mówi tylko że "stworzył Bóg człowieka na wyobrażenie swoje, na wyobrażenie Boże stworzył go, mężczyznę i białogłowę, stworzył je.", a w innym momencie że "zbudował Pan Bóg z żebra, które wyjął z Adama, białogłowę...", a więc stworzył ją z... materii ożywionej).

Wszystkie cytaty z Magisterium Kościoła, zamieszczone przez Klucznika, będące rzekomo dowodem na "herezje" Piusa XII (wcześniej ten irracjonalny pogląd był propagowany na różnych forach internetowych tylko przez innego, domorosłego "teologa" z Gdańska, niejakiego Marka Rogowicza, teraz jak widać został podchwycony także przez sektę Klucznika) odnoszą się do heretyków i pogan, którzy w ogóle negowali stworzenie świata przez Boga (starożytni Grecy twierdzili np. że świat istniał od zawsze, że nie miał początku, ta herezja była później także szeroko rozpowszechniana przez różne sekty heretyckie, i dlatego Kościół kategorycznie bronił świadectwa Pisma Św. i Tradycji, jako że świat został stworzony przez Boga z nicości. Nigdy jednak Kościół nie twierdził tak kategorycznie, jak np. sekty protestanckie, że świat ma 6 lub 7 tys lat, i został stworzony w 6 dni). Kościół nie jest bowiem od tego, aby wypowiadać autorytatywne (a więc nieomylne) wyroki w sprawach czysto naukowych, ziemskich i przyrodzonych. Św. Augustyn z Hippony, Ojciec i Doktor Kościoła, doctor gratiae , naucza :
Pan Jezus nie powiedział: „Poślę wam Ducha Pocieszyciela, aby pouczył was o torach Słońca i Księżyca”. Chciał przecież ukształtować chrześcijan, a nie astronomów. 
Źródło: Contra Felicem manichaeum, I, 10.
Twierdzenie więc że Pius XII jest "heretykiem", opierające się na encyklice Humanii Generis, jest całkowicie irracjonalne, bezzasadne i zwyczajnie śmieszne, gdyż Papież kategorycznie bronił w niej  odwiecznego nauczania katolickiego. Pozwalając uczonym katolickim dyskutować m.in. nad tym, "czy ciało pierwszego człowieka powstało z istniejącej poprzednio, żywej materii" - o ile pamiętają o tym, że "dusze stwarzane są bezpośrednio przez Boga" - Pius XII zakazywał nie tylko głoszenia, ale nawet dyskutowania nad hipotezą tzw. poligenizmu:
Gdzie jednak w grę wchodzą hipotezy, choćby były w pewnej mierze naukowo uzasadnione, jeśli jednak dotykają one nauki w Piśmie świętym albo w Tradycji zawartej, wskazana jest wielka ostrożność. A gdyby takie przypuszczenia czy domniemania istotnie sprzeciwiały się, wprost czy ubocznie, nauce przez Boga objawionej, byłyby absolutnie nie do przyjęcia... Nie wolno (...) wiernym Chrystusowym trzymać się takiej teorii, w myśl której przyjąć by trzeba albo to, że po Adamie żyli na ziemi prawdziwi ludzie nie pochodzący od niego, drogą naturalnego rodzenia, jako od wspólnego wszystkim przodka, albo to, że nazwa „Adam” nie oznacza jednostkowego człowieka ale jakąś nieokreśloną wielość praojców. Już zaś zupełnie nie widać jakby można było podobne zdanie pogodzić z tym, co źródła objawionej prawdy i orzeczenia kościelnego Nauczycielstwa stwierdzają o grzechu pierworodnym, jako pochodzącym z rzeczywistego upadku jednego Adama i udzielającym się przez rodzenie wszystkim ludziom, tak iż staje się on grzechem własnym każdego z nich [§ 30].
Mamy więc tutaj potwierdzenie odwiecznej katolickiej Prawdy Wiary, że wszyscy ludzie żyjący na ziemi pochodzą od jednego człowieka - Adama. Tak zawsze nauczał Kościół, tak też nauczał Papież Pius XII. Nie ma tu żadnej sprzeczności. Papież jasno wskazał nurty teologiczne uznawane za błędne. Skrytykował poglądy, które prowadzą do relatywizmu. Odrzucił podważanie scholastyki i metafizyki. Za zagrożenia uznał egzystencjalizm, pragmatyzm, ewolucjonizm i poligenizm oraz historycyzm. Papież zachęcał również do badań nad Pismem Świętym i wierności Tradycji Kościoła katolickiego. Zdefiniował relację między wiarą a rozumem.

Św. Augustyn z Hippony, Ojciec i Doktor Kościoła.
Wg teorii Klucznika vel. Ambroziaka, był heretykiem.

Najśmieszniejsza jednak jest próba wykazania rzekomych herezji w najwspanialszej i najważniejszej encyklice Piusa XII - Mystici Corporis Christi. W tej ultrakatolickiej wypowiedzi nieomylnego  powszechnego Magisterium papieskiego, Papież powtarza odwieczną katolicką Prawdę Wiary, iż jawni heretycy i schizmatycy są poza Kościołem katolickim. Jest to prawda tak oczywista, że żadnemu katolikowi tłumaczyć jej nie trzeba. Tak jasno naucza Katechizm katolicki oraz Prawo Kanoniczne [1917], tak też zawsze nauczali Święci i Papieże Kościoła katolickiego, Sobory Powszechne, teolodzy katoliccy i inne dokumenty nieomylnego Magisterium. Tu znów zacytować można choćby św. Augustyna, który mówi:
Wierzymy w Kościół Święty, który naprawdę jest katolicki. Heretycy i schizmatycy też nazywają swoje zgromadzenia kościołami. Ale heretycy naruszają wiarę przez fałszywe myślenie, a schizmatycy oddzielają się od miłości braterskiej przez niegodziwe waśnie, chociaż wierzą oni w to, w co i my wierzymy. Z tej przyczyny ani heretycy nie należą do Kościoła katolickiego, który miłuje Boga, ani schizmatycy, ponieważ Kościół miłuje bliźniego. 
Źródło: De fide et symbolo, c. 10.
Jawność herezji, a więc publiczne wyznawanie fałszywej wiary (forum zewnętrzne), jest absolutnie konieczne aby można stwierdzić fakt kanonicznego przestępstwa herezji, a więc zaciągnięcia automatycznej ekskomuniki (latae sententiae - mocą samego prawa), i samo-wykluczenia się z Kościoła katolickiego. Herezja skrywana (forum wewnętrzne), niejawna, jest ciężkim grzechem herezji, ale z przyczyn oczywistych nie może stanowić kanonicznego przestępstwa herezji, a więc nie powoduje automatycznego wykluczenia z Kościoła (o czym zresztą jasno pisze Papież Pius IX w Inefabilis Deus : "na mocy samego faktu popadają w kary ustanowione przez prawo, jeśli to, co sądzą w sercu, odważą się w słowie lub piśmie lub w inny dostrzegalny sposób wyjawić"). 

Św. Augustyn mówi znowu:
Ci, którzy bronią zdania błędnego, ale nie w sposób zacięty i uporczywy, którzy raczej troskliwie szukają prawdy i gotowi są ją przyjąć, gdyby ją tylko znaleźli, nie mogą być z pewnością zaliczeni do heretyków. 
Źródło: ep. 43. al. 162.n.1.
Tak więc potrzeba nie tylko jawności, ale także i uporczywości w głoszeniu herezji, aby można było stwierdzić jednoznacznie kanoniczne przestępstwo herezji, i określać kogoś mianem heretyka. Uporczywość ma miejsce wtedy, gdy herezja jest świadoma i dobrowolna, oraz gdy głosi się heretycki pogląd nieustannie, mimo świadomości, że Kościół go potępia. Ludzie którzy są np. źle nauczani (przez sekty heretyckie) nie są winni temu że wierzą błędnie. Nie są więc heretykami formalnymi...  Trudno stosować więc do nich odnośne normy kanoniczne. Pius XII bardzo wyraźnie pisze, iż chodzi mu o tych, którzy "wyodrębniają/różnią się wiarą”, a więc o heretyków jawnych i formalnych, którzy są poza Kościołem katolickim. 

W ostatnim zdaniu Klucznik vel. Ambroziak wprost zarzuca herezję Św. Augustynowi, pisząc iż zdanie „poza Kościołem żadna łaska nie bywa udzielaną” jest "herezją". Otóż to zdanie Klucznika jest jawną herezją, a właśnie Św. Augustyn jako bodajże pierwszy napisał, iż:
Tylko Kościół katolicki jest Ciałem Chrystusowym. Chrystus jest Głową i Zbawicielem swojego Ciała. Poza tym ciałem Duch nie ożywia nikogo. 
Źródło: Epistola CLXXXV n. 50.
Duch Święty nie działa więc poza Ciałem Kościoła. Jest to herezja głoszona przez modernistów i ekumenistów. To Vaticanum II w swym bluźnierczym dokumencie twierdził, iż "Duch Boży posługuje się nimi [heretyckimi sektami] jako środkami zbawienia". To jest obrzydliwa herezja. Zdanie Klucznika : "heretycy materialni (różniący się przecież wiarą od katolików – czy to w sercu, czy wyznawaną) czy też schizmatycy materialni (różniący się uznawaną władzą) – o ile posiadają nadprzyrodzoną wiarę, nadzieję i miłość – są ożywieni Duchem Bożym (posiadają bowiem łaskę uświęcającą) i należą do Duszy Kościoła." jest więc nie tylko heretyckie, ale też wewnętrznie sprzeczne i irracjonalne. Jak bowiem heretycy, różniący się wiarą od katolików, mogli by posiadać "wiarę nadprzyrodzoną". Jak zatem widzimy heretyk Klucznik odrzuca powyższą katolicką naukę,  wyrażoną przez Św. Augustyna, iż "Poza Ciałem [Kościołem] Duch nie ożywia nikogo." twierdząc, że heretycy oraz schizmatycy którzy nie należą do Kościoła katolickiego, mogą być ożywieni Bożym Duchem. Zdanie takie zostało potępione przez Kościół.

Błąd w rozumowaniu Klucznika wynika stąd, że twierdzi on, iż materialni heretycy i schizmatycy (nieświadomi), którzy nie są winni kanonicznego przestępstwa herezji, nie należą do Ciała Kościoła. Takie twierdzenie jest błędne. Materialni heretycy i schizmatycy, jak pisał św. Augustyn "nie mogą być z pewnością zaliczeni do heretyków". Są więc członkami nie tylko Duszy, ale także i Ciała Kościoła. Tylko jawny i formalny heretyk przestaje być automatycznie Chrześcijaninem, tj. członkiem Kościoła. Do Duszy Kościoła należą natomiast ci wszyscy, którzy nigdy nie poznali Wiary chrześcijańskiej, nie zostali fizycznie ochrzczeni (ale mają Chrzest pragnienia), i tkwią w niezawinionej niewiedzy. Dotyczy to więc nieświadomych żydów, pogan, i wszystkich którzy nigdy nie usłyszeli o Chrystusie, ale szukają Prawdy i gdyby tylko o niej usłyszeli, przyjęli by ją. Nie dotyczy to jednak w żadnym razie heretyków i schizmatyków, którzy przecież o Chrystusie i Kościele wiedzą. Ci jeśli są formalnymi heretykami, nie należą do Kościoła wcale, a jeśli tylko materialnymi, to należą do Ciała jak i Duszy Kościoła. Tak naucza jasno Katechizm katolicki i Prawo kanoniczne, tak zresztą wynika też z cytowanego przez Klucznika "słownika apologetycznego" : "Ale kto zna Kościół, temu niepodobna jest należeć do duszy Kościoła, jeśli stanowić nie będzie cząstki ciała tegoż Kościoła; Bóg bowiem włożył na ludzi obowiązek należenia do ciała Kościoła, – Kościoła zewnętrznego i widzialnego. Nie dość jest tedy chcieć należeć do samej tylko duszy Kościoła, czyli do samego tylko niewidzialnego społeczeństwa sprawiedliwych, w którym żyje i działa dusza Kościoła”.. Jednak co może wiedzieć osoba, która przeczytała jeden lub dwa podręczniki do teologii (który nie stanowi przecież nieomylnego Magisterium Kościoła) i wydaje jej się, że pozjadała już wszystkie rozumy i wie wszystko najlepiej. Jest to idealny przykład ludzkiej pychy, który prowadzi do ciągłej zmiany pozycji i poglądów, gdyż człowiek sam z siebie niczego nie może być pewny. Pan Ambroziak, wbrew temu co mu się zapewne wydaje, nie posiada asystencji Ducha Świętego, i nie jest nieomylny. Zamiast słuchać katolickich biskupów i księży, którzy całe życie studiowali teologię i poświęcili się temu, mają więc prawdziwą wiedzę i autentyczny autorytet (mimo iż z powodu braku jurysdykcji zwyczajnej nie mają autorytetu formalnego), woli polegać sam na sobie, i swoich coraz to bardziej kosmicznych i odrealnionych wizjach.

Po raz kolejny Ambroziak zrobił sobie publiczną kpinę z Wiary katolickiej, oraz naraził na szwank całe polskie środowisko "tradycjonalistyczne", a zwłaszcza Katolików Rzymskich integralnych, pod których się on bezprawnie podszywa, powodując że ta piękna nazwa staje się tematem kpin i pośmiewiska, zamiast być symbolem obrony Prawdy Katolickiej i Papiestwa, staje się symbolem istnego szaleństwa i choroby umysłowej tego biednego człowieka...

Powtórzę więc własne, wciąż aktualne słowa sprzed dwóch lat : Nie pozwólmy aby ludzie tego pokroju kpili sobie ze Świętej Wiary Katolickiej, i bezczelnie sami siebie nazywali "Katolikami Rzymskimi Integralnymi", którymi nie są!

Za ś.p. Ojca Świętego, Piusa XII, ostatniego katolickiego Papieża - Requiescat in pace + , a nad ludźmi robiącymi sobie kpinę z Wiary św. Rzymsko-Katolickiej - Kyrie eleison!

Za Redakcja TENETE TRADITIONES
Michał Mikłaszewski, red. naczelny

3 komentarze:

  1. No teraz Klucznik uważa, że wszyscy papieże od Benedykta XIV są heretykami, wrócił do poglądu o papieżu potajemnie wybranym (bo tak podobno Synod w Rheims w 1031 roku ogłosił, że potajemnny wybór papieża jest ważny). Czyli uważa, że po Klemensie XII papieże są wybierani potajemnie i żyją gdzieś ukryci.
    Logika Klucznika jest śmiechu warta, idąc nią można nawet św Piotra uznać za "antypapieża", bo wyparł się Chrystusa. Nie zdziwię się, jak sam ogłosi się papieżem, stworzy coś w stylu sekty Koresha i odwali coś. Ewidentnie zalatuje sekciarstwem.
    Czytając jego blog i widząc, jak regularnie zmienia zdanie o 180 stopni należy się zastanowić nad jego wątpliwym zdrowiem psychicznym. Druga możliwość jest taka, że on sam jest ateuszem i specjalnie głosi takie bzdury, żeby kompromitować Wiarę katolicką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też już niaktualne. Obecnie "ostatnim papieżem" jest Innocenty X

      Usuń
    2. No cóż, komedii ciąg dalszy. Czekamy aż ogłosi, że św. Piotr, przepraszam, żaden "święty", też był "antypapieżem"...

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.