Po anty-soborze Vaticanum II Kościół katolicki przekształcono w sprotestantyzowany neo-kościół
Zdjęcia opowiadają niezaprzeczalną historię tej metamorfozy lepiej niż tysiąc słów
"TRADITIO"
––––––––
Zdjęcia kościoła św. Augustyna z trzech okresów: od (tradycyjnego) kościoła katolickiego z 1930 roku przed anty-soborem Vaticanum II poprzez stan przejściowy neokościelnego protestantyzmu z 1970 roku po anty-soborze aż po dzisiejszą w pełni protestancką formę neo-kościoła.
Setki tysięcy kościołów na całym świecie przeszło tę samą metamorfozę.
Tylko heretyk lub wariat może patrząc na to, co się stało uważać, że neo-kościół Novus Ordo – założony 21 listopada 1964 roku na anty-soborze – jest Kościołem katolickim.
–––––––––––
Niektórzy ludzie wciąż desperacko trzymają się poglądu, że neo-kościół Novus Ordo kierowany przez neo-papieży: Pawła VI-Montiniego, JPII-Wojtyłę, Benedykta-Ratzingera i Franciszka-Bergoglio jest Kościołem katolickim. Tak nie jest. Faktem historycznym jest to, że 21 listopada 1964 roku utworzono neo-kościół Novus Ordo – aby zastąpił Kościół katolicki – i nadano mu nową Konstytucję Lumen gentium. Przed anty-soborem Vaticanum II (1962-1965) odwieczny dogmat brzmiał:
Kościół rzymskokatolicki jest (adest) jedynym Kościołem Jezusa Chrystusa.
Nowa Konstytucja neo-kościoła Novus Ordo odrzuciła katolicki dogmat i zastąpiła go herezją:
Kościół Chrystusowy jedynie trwa w Kościele katolickim (subsistit in),
określeniem, które jak anty-sobór heretycko ogłosił, podziela z heretyckimi sektami protestanckimi.
Minęło już ponad pół wieku, w którym to okresie napisano wiele słów, aby bezspornie wykazać, że neo-kościół neo-papieży nie jest Kościołem katolickim. W tym czasie, od czasu anty-soboru, wielu byłych katolików po prostu odeszło i sytuacja doszła do tego, że frekwencja na sprotestantyzowanych nabożeństwach neo-kościoła (Novus Order Mess, New Mess) spadła do wielkości jednocyfrowej. Nauczanie prawdziwej wiary upadło tak nisko, że członkowie neo-kościoła, nawet neo-konserwatyści, nie rozumieją już katolickich dogmatów.
A oto, ostatnio na światło dzienne wyszły trzy zdjęcia wnętrza kościoła św. Augustyna w Würzburgu w Niemczech ukazujące metamorfozę kościoła w czasie: od kościoła katolickiego w 1930 r., poprzez przejściową sprotestantyzowaną formę sześć lat po anty-soborze (1970 r.) aż po dzisiejszą w pełni sprotestantyzowaną formę.
Wierni katolicy, dalsze komentarze są zbyteczne. Obrazy wyrażają więcej niż tysiąc słów. Tylko heretyk lub szaleniec może patrząc na to, co się wydarzyło uważać, że neo-kościół Novus Ordo – założony 21 listopada 1964 roku na anty-soborze Vaticanum II – jest Kościołem katolickim.
http://www.traditio.com/comment/com2102.htm
Z języka angielskiego tłumaczył Mirosław Salawa
(Początkowa i końcowe ilustracje od red. Ultra montes).
Nawet Karol Fjałkowski, nihilista, zauważył że religia Vaticanum II jest zasadniczą zmianą religii katolickiej (https://youtu.be/_EzJJR0L514?t=494). A niektórzy katolicy nadal tego nie mogą zauważyć...
OdpowiedzUsuńTa postawa współczesnych tzw. katolików (zwłaszcza zaś duchowieństwa i hierarchii novus ordo) oraz pseudo-tradycjonalistów (zwłaszcza przedstawicieli Neo-FSSPX), jako żywo przypomina zaślepienie żydowskich faryzeuszy z czasów naszego Pana Jezusa Chrystusa. Oni doskonale wiedzieli że On jest prawdziwym Mesjaszem, Synem Bożym, znali Pismo Św. i proroctwa, a mimo to odrzucili Go, z powodu zatwardziałości swych serc...
UsuńJakie wydanie Mszału Rzymskiego (o ironio) jest najbardziej katolickie?
OdpowiedzUsuńZasadniczo każde katolickie wydanie Mszału Rzymskiego (do 1958 r.) jest katolickie, tj. wolne od błędu i jakiekolwiek zagrożenia dla Wiary, moralności i kultu Bożego. Natomiast jeśli pytanie dotyczy tego, czy Mszał św. Piusa X bez reform (do ok 1954 r.) czy z reformami Bugniniego (wydanie podpisane przez Piusa XII w 1955 r., choć nie była to w pełni nowa edycja typiczna, więc właściwie nie powinno mówić się o "mszale Piusa XII"), to osobiście wybrałbym raczej ten wcześniejszy, ale jest wielu pobożnych kapłanów, którzy celebrują wg. porządku wprowadzonego przez Papieża Piusa XII (chodzi głównie o obrzędy Wielkiego Tygodnia, ale też pewne różnice w kalendarzu), którym osobiście nie mam nic do zarzucenia. Ta kwestia póki co pozostaje otwarta, dopóki nie zostanie kiedyś ostatecznie rostrzygnięta przez nieomylny autorytet Kościoła. Z jednej strony wiadomo kto stał za tymi zmianami, i że były one dość daleko idące (z niektórych nawet później moderniści częściowo zrezygnowali przy wprowadzaniu NOM). Z drugiej strony (w przeciwieństwie do NOM) nie zawierają one żadnej jawnej herezji, nie prowadzą do profanacji, nie są zagrożeniem dla Wiary, i przede wszystkim, zostały legalnie promulgowane przez Papieża. Tak więc trzymanie się starszej formy jest jak najbardziej uzasadnione, jednak nie można jednocześnie potępiać tych, którzy w imię katolickiego posłuszeństwa stosują się do reform.
Usuń