11 listopada w III RP tłumy obchodzą tzw. „Święto Niepodległości” na pamiątkę odzyskania tejże 11 listopada 1918 roku po 123 latach zaborów. Rojaliści uważają, że nie jest to żadne święto, bowiem Królestwo Polskie odzyskało niepodległość 7 października 1918 roku. Mylą się jednak. 11 listopada jest świętem niepodległości. Tylko nie naszej.
7 października 1918 roku Rada Regencyjna ogłasza niepodległość Królestwa Polskiego. Młode państwo pojawia się na mapach Europy i od początku musi mierzyć się z zagrożeniem zewnętrznym oraz wewnętrznym. Na wschodzie Królestwu zagrażają świeżo powstała Rosja Sowiecka oraz domagający się państwa ukraińcy. Jakby tego było mało, na horyzoncie pojawia się widmo wojny domowej - 4 listopada w opozycji wobec Rady powstaje Ludowy Rząd Tymczasowy pod przewodnictwem Ignacego Daszyńskiego. Żeby uniknąć śmierci młodego Państwa Rada postanawia przekazać władzę Józefowi Piłsudskiemu i 11 listopada rozwiązuje się. Królestwo przestaje istnieć, rodzi się republika, rządzona faktycznie przez masona i socjalistę Piłsudskiego.
Data 11 listopada nie jest więc rocznicą odzyskania niepodległości przez Polskę (tą datą jest 7X), ale powstaniem (wtedy jeszcze niepodległej) masońskiej republiki¹. Nic więc dziwnego, że IIIRP odwołuje się właśnie do tej daty. Pragnąca sprawiać pozory niepodległego państwa stawia na datę swojego powstania w zarodku. Demokraci nie obchodzą swojego święta 7X, gdyż nie tworzą faktycznego Państwa Polskiego. Nie obchodzą jej też na pamiątkę tzw. „obalenia komunizmu”, ponieważ rzekome obalenie nigdy nie nastąpiło - IIIRP jest kontynuacją PRL-u.
Obchody „dnia niepodległości” 11 listopada w IIIRP idealnie pokazują, że, z ich perspektywy, to właśnie wtedy i tylko wtedy ta niepodległość została odzyskana - po 1945 wcale jej nie utraciliśmy. To subtelne uznanie legalności PRL-u jest bardzo ciekawe i dobitnie ukazuje prawdziwie oblicze IIIRP - demokratycznej kontynuacji komunistycznego tworu okupacyjnego. Demokracja, liberalna czy ludowa, to „demonkracja”.
My, Polacy, nie mamy dziś czego świętować. Listopad jest miesiącem, w którym wspominamy zmarłych. Zapalmy więc znicz na grobie pobitej Ojczyzny, pamiętając jednak o tym, że wszyscy wierni zmarli wstają do życia. Pokażmy więc wiarę w zmartwychwstanie Ojczyzny i działajmy dla niej, bo wiara bez uczynków jest martwa.
Bartosz Edward Koniewicz
¹ - Jako datę narodzin tejże można wskazać dzień przewrotu majowego. 11 listopada tworzy się jednak w łonie.
Mam pytanie: zna ktoś sedewakantystów z Lubelszczyzny?
OdpowiedzUsuń