Wczoraj w Krakowie odbył się marsz zorganizowany przez organizację tzw. "Falange", na którym byłem, po Marszu Wolnej Polski organizowanym przez Trzecią Drogę. Pierwszy Marsz oceniam bardzo pozytywnie. Właściwie nie mam do czego się przyczepić. Natomiast drugi marsz, poza ogólnie pozytywnym przesłaniem (hasła antykapitalistyczne i antyglobalistyczne), okazał się miejscem dla prowokacji i skandalu ze strony grupy komunistycznej młodzieżówki, przy jednoczesnej obojętności organizatorów i innych uczestników marszu. Młodzieżówka ta niosła czerwony sztandar z gwiazdą oraz sierpem i młotem. Rozdawali oni propagandowe ulotki. Wykrzykiwane były hasła o charakterze socjalistycznym. Na koniec marszu doszło do słownych awantur z ludźmi zgromadzowymi na uroczystościach pis. Ludzie ci byli słusznie zbulwersowani obecnością na marszu narodowców takich ludzi i symboliki. Dawali nam ulotki nt. Warszawskiej Łączki oraz petycję w sprawie ekshumacji (pod którą się podpisałem). Było mi wstyd. To hańba i kompromitacja w oczach Polaków. Oświadczam, że nie popieram, i nie chce mieć nic wspólnego z tego typu akcjami. W moich oczach Falanga jest skończona. Nie zamierzam mieć nic wspólnego z ludźmi, którzy zapraszają na swój marsz komunistów, i profanują obchody święta państwowego. Wczoraj pod krzyżem katyńskim w Krakowie bliżej mi było do ludzi śpiewających patriotyczne pieśni, niż do tych ktorzy trzymali czerwony sztandar!
PRECZ Z KOMUNĄ !!!
CZOŁEM WIELKIEJ POLSCE !!!
Michał Mikłaszewski