Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

środa, 19 lutego 2020

X. Antoni Cekada: Niedzielny obowiązek. Jak uspokoić nowo przybyłych.

Katolicka Msza Św. Pontyfikalna - kościół św. Gertrudy Wielkiej w USA
Q. Martwię się o utratę potencjalnych nawróconych z Novus Ordo z powodu pytania o przestrzeganie „Obowiązku Niedzielnego”. Ktoś jest zbuntowany przez Novus Ordo i zaczyna przychodzić na moją Mszę. Następnie słyszy od kapłana Novus Ordo który mówi mu, że „nie wypełnia swego niedzielnego obowiązku” - tak jakby typy Vaticanum II w to naprawdę wierzyły. Potencjalny konwertyta zaczyna się niepokoić.

    Czy masz jakieś sugestie, jak uspokoić takich ludzi?

A. Jeśli twój nawrócony już doszedł do zdecydowanego wniosku, że Novus Ordo jest lekceważący i niekatolicki, możesz podejść do tematu w następujący sposób:

    Modernistyczne duchowieństwo czasami twierdzi, że chodzenie na tradycyjną Mszę łacińską w kościele niezatwierdzonym przez diecezję nie spełnia obowiązku niedzielnego lub jest grzechem. 

    W takim stwierdzeniu ukryte jest przekonanie, że katolik jest niejako „zobowiązany” do pójścia na nową mszę. To jest bardzo złe. Twoim pierwszym obowiązkiem jest czcić Boga i zbawić swoją duszę. Nikt nie może prawnie zobowiązywać was do udziału we mszy, która zarówno hańbi Boga poprzez brak szacunku, jak i zagraża waszemu zbawieniu poprzez podważanie wiary katolickiej [w rzeczywistości grzechem jest chodzenie na NOM - przyp. red. T.T.]

    Jeśli chodzi o „grzech”, jeśli od jakiegoś czasu chodziliście na nową mszę, prawdopodobnie zorientowaliście się, że modernistycznemu duchowieństwu udało się już porzucić ideę grzechu. Jeśli chodzenie na tradycyjną Mszę jest „grzechem”, to prawdopodobnie jest to jedyny grzech, w który duchowieństwo po Vaticanum II nadal wierzy.

    Jak na ironię, wypowiedzi modernistycznego duchowieństwa dotyczące obowiązku niedzieli są sprzeczne z ich zliberalizowanym Kodeksem Prawa Kanonicznego. Kodeks z 1983 r. Stanowi, że niedzielny obowiązek „jest spełniony przez uczestniczenie we Mszy św. Odprawianej gdziekolwiek w obrządku katolickim”. (Kanon 1248.1). Msza, którą Kościół sprawował od wieków, oczywiście nie ma trudności z zakwalifikowaniem się jako obrządek katolicki. 

    Nasza dzisiejsza sytuacja jest podobna do sytuacji katolików w XVI-wiecznej Anglii. Prawie wszyscy biskupi i kapłani w tamtych czasach przyjęli nową doktrynę - protestantyzm - i próbowali narzucić heretycką nową mszę wiernym. Katolicy zlekceważyli prawa i oświadczenia innowatorów, które nakazały im wywiązać się z niedzielnego obowiązku podczas faktycznie niekatolickiej służby. Zamiast tego dobrzy katolicy szukali wiernych kapłanów, którzy zapewnią im prawdziwą Mszę katolicką i zdrową katolicką doktrynę.

    Podobnie jest w naszych czasach. Nasze kościoły i katedry zajmuje duchowieństwo, które promuje fałszywą doktrynę i niekatolicką formę kultu. Podobnie jak katolicy w XVI-wiecznej Anglii, nie mamy obowiązku przestrzegać poleceń duchowieństwa, które publicznie zdradziło wiarę.

    Ponieważ jednak mamy zarówno prawo, jak i obowiązek wynikający z boskiego prawa, do solidnej doktryny i czystego wielbienia Boga, możemy i musimy szukać wiernych kapłanów katolickich, którzy zapewnią to, czego potrzebujemy, aby ocalić nasze dusze.

(Sacerdoium 14, wiosna 1994)


Tłumaczenie: Kacper Dobrzyński, korekta: Michał Mikłaszewski

Przypisy: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz