Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

piątek, 12 marca 2021

Bergoglio w imię soborowego "ekumenizmu" chce zmienić datę świąt Wielkanocnych!

Prawosławie proponuje: obchodźmy Wielkanoc w jednym terminie

Watykański „minister ds. ekumenizmu”, modernistyczny "kardynał" novus ordo Kurt Koch z zadowoleniem przyjął niedawną propozycję ze strony „kościoła prawosławnego”, aby po 2025 roku data świąt Wielkanocnych była wspólna dla wszystkich chrześcijan”.

„Wielkanoc jest największym świętem chrześcijaństwa. Dlatego byłoby pięknym i ważnym znakiem, gdybyśmy jako chrześcijanie mieli wspólną datę dla tego święta”, zacytował szwajcarski portal kath.ch słowa przewodniczącego „Papieskiej Rady ds. Popierania Jedności Chrześcijan”. Koch powiedział, że to życzenie bardzo leży na sercu „papieżowi” Franciszkowi i koptyjskiemu „patriarsze-papieżowi” Tawadrosowi”. „Choć ustalenie wspólnej daty Wielkanocy nie będzie łatwe, warto się jednak w to zaangażować”, stwierdził "kardynał" Koch.

W tych dniach poinformowano, że kierownik „Stałego Przedstawicielstwa Ekumenicznego Patriarchatu Konstantynopola” przy Światowej Radzie Kościołów (ŚRK) w Genewie, „arcybiskup” Telmessos Hiob Getcha, opowiedział się za prawosławną reformą kalendarza. W perspektywie przypadającej w 2025 roku 1 700 rocznicy Pierwszego –Soboru Ekumenicznego w Nicei hierarcha napisał w biuletynie ŚRK, że “jest to dobrą okazją, aby przypomnieć chrześcijanom o potrzebie reform kalendarza i ustaleniu wspólnej daty świąt wielkanocnych, aby w ten sposób pozostać naprawdę wiernymi postanowieniom Soboru Ekumenicznego”. Zachętą w tym kierunku powinien stanowić fakt, że w 2025 roku Wielkanoc wschodnia i zachodnia przypadają w tym samym czasie.

Źródło: https://www.gosc.pl/doc/6766215.Prawoslawie-proponuje-obchodzmy-Wielkanoc-w-jednym-terminie

W istocie ta deklaracja nie jest żadną nowością. Już w 2015 r. Beroglio mówił o propozycji ujednolicenia daty Wielkanocy na spotkaniu z „księżmi” z całego świata, którzy przybyli do Rzymu w ramach kongresu „Ruchu Charyzmatycznego”. Mówiąc o kwestii daty Wielkanocy podjął propozycję, będącą jednym z owoców II Soboru Watykańskiego, a podniesioną w tamtych czasach przez „papieża Pawła VI”. Sobór watykański II w „konstytucji o liturgii świętej Sacrosanctum concilium” dopuszcza zmianę kalendarza i daty Wielkanocy w posoborowym neokościele, pod warunkiem, że będzie to posunięcie ekumeniczne:

Sobór święty nie sprzeciwia się temu, aby uroczystość Paschy została wyznaczona na określoną niedzielę w kalendarzu gregoriańskim, jeśli zgodzą się na to wszyscy zainteresowani, zwłaszcza bracia odłączeni od wspólnoty ze Stolicą Apostolską.

Realizując soborowy postulat Franciszek na zorganizowanym 7 lipca 2018 w Bari ekumenicznym spotkaniu patriarchów podjął m.in. temat wspólnych obchodów święta Wielkanocy. Widzimy więc, że dużymi krokami zbliża się realizacja tego pomysłu, która, jak można się spodziewać, będzie raczej polegała na obchodzeniu przez neokościół Wielkanocy zgodnie z kalendarzem juliańskim, a więc w innym terminie, niż wypadający zgodnie z przyjętym na zachodzie kalendarzem gregoriańskim. Będzie to więc pewna nowość i fenomen, gdyż obecnie cały cywilizowany świat, nawet Rosja i inne kraje, używa kalendarza gregoriańskiego. Owszem, kalendarz juliański był uznawany również w katolickich obrządkach wschodnich, jednakże święta państwowe, w tym dni wolne od pracy w święta kościelne, były obchodzone wszędzie (poza Rosją i krajami Europy wschodniej) wg. kalendarza gregoriańskiego. Ciekawe więc, czy moderniści zdołają nakłonić do tej zmiany również innych „braci odłączonych”, tj. protestantów, i jednocześnie rządy państw, aby wszyscy razem obchodzili teraz Wielkanoc tak, jak robią to wschodni schizmatycy... Nawet jeśli by się to udało, i większość tzw. chrześcijan (heretyków i schizmatyków) uznała by jedną datę świąt Wielkanocnych, a państwom europejskim byłoby to obojętne, i również przyjęły by tą zmianę, to ciekawe jak Bergoglio zamierza wprowadzić to w kalendarzu liturgicznym, który jest oparty na kalendarzu gregoriańskim? Wiadomo że wraz ze zmianą daty Wielkanocy, muszą być zmienione wszystkie święta ruchome, początek Wielkiego Postu etc. Ale czy to wystarczy? Być może Bergoglio pójdzie za ciosem, i zmieni także datę Bożego Narodzenia, aby to święto również obchodzić wspólnie z „braćmi odłączonymi”.

Ciekawe też, czy zmiany te dotyczyć będą jedynie „formy zwyczajnej”, czy również „formy nadzwyczajnej rytu rzymskiego”, czyli tego czegoś, co w modernistycznym neokosciele udaje tradycyjny, klasyczny Ryt Rzymski. Można spodziewać się, że data tak wielkiego święta, jakim jest Wielkanoc, będzie ujednolicona w obydwu formach. Tu raczej nie będzie mowy o żadnym odstępstwie. Możliwe więc, że przy okazji moderniści dokonają wreszcie upragnionej, wyczekiwanej przez ludzi pokroju Ratizngera, Saracha i ich zwolenników tzw. reformy reformy, czyli pewnego ujednolicenia obydwu form liturgicznych nowego koscioła. Będzie to przede wszystkim ujednolicenie kalendarza liturgicznego, np. poprzez dodanie nowych świąt i prefacji (np. ku czci "świętego" JPII, o ile Bergoglio wcześniej nie dokona jego "dekanonizacji"). Będzie to więc po prostu w dużej mierze narzucenie "tradycyjnym" wspólnotom w ramach neokościoła nowego kalendarza (novus ordo), być może z niewielkimi zmianami, jak obchodzenie niektórych świąt wg. kalendarza juliańskiego, co oczywiście zostanie okrzyknięte przez modernistów "powrotem do tradycji", i ochoczo przyjęte przez wszelkiej maści "konserwatystów". 

O tych planach pisał jasno już w 2007 r. sam Ratzinger, wprowadzając słynne "mottu proprio" Summorum Pontificum mówił o „wzajemnym ubogaceniu” obu form liturgii. Od tego czasu mszał Roncalliego z 1962 r. został już co najmniej raz zmieniony przez Ratzingera, który w 2008 r. zmienił (czy też może ubogacił...) tekst wielkopiątkowej modlitwy o nawrócenie wiarołomnych żydów (która nie jest już w ogóle modlitwą o nawrócenie, tylko o "wzrastanie i wytrwanie w przymierzu"). 

Teraz przyszedł czas na dużo poważniejsze zmiany, i Bergoglio jest na to dobrze przygotowany. Ciekawe tylko, jak zachowają się lefebryści. Oczywiście można się spodziewać, że potraktują te zmiany podobnie jak zmianę tekstu modlitwy za żydów (zarówno zmianę z 1959 r., jak i tą z 2008), czyli po prostu, jak zwykle zignorują je.

Faktem historycznym jest, że np. św. Pius X próbował ustalić stałą datę Wielkanocy. W 1913 r. został rozesłany do biskupów stosowny kwestionariusz. Większość odpowiedzi była przychylna proponowanej zmianie, jednak 9 grudnia tego samego roku projekt oprotestowała Kongregacja Rytów, argumentując, że groziłoby to „naturalizacją wielkiego wydarzenia, jakim było Zmartwychwstanie Chrystusa”.

Jednak zasadniczą różnicą jest to, że wówczas Papież nie kierował się względami fałszywego ekumenizmu, który jest herezją, a chciał po prostu w pewien sposób uprościć kalendarz liturgiczny, i znacząco ułatwić życie katolikom. Niektóry środowiska postulowały ustanowienie Wielkanocy, jako święta niezależnego od faz księżyca. Między innymi proponowało się obchodzenie Wielkanocy zawsze w drugą niedzielę kwietnia, czyli od 8 do 14. Inna opcja to propozycja utrzymywania siedmiu niedziel pomiędzy Świętem Trzech Króli a Środą Popielcową. Żadna z tych propozycji nie doszła do skutku, a pomysł zmiany daty Wielkanocy został ostatecznie zarzucony, co nie oznacza że przyszły, katolicki Papież nie mógłby do niego powrócić. Jest także możliwe, że po nawróceniu prawosławnych na Wiarę katolicką, po zawarciu unii i powrocie ich na łono Kościoła Chrystusowego, przyszły Sobór Powszechny, pod przewodnictwem katolickiego Papieża, mógłby uznać właśnie datę Wielkanocy zgodnie z kalendarzem juliańskim, za właściwą. 

Problemem nie jest więc sama zmiana, a powód tej zmiany, jasno wyrażony przez zbójecki sobór Vaticanum II, i wdrażany przez posoborowych pseudopapieży...

Osobiście bardzo cieszy mnie fakt, że moderniści zmienią w swoim "kościele" datę świąt Wielkanocnych. Mam nadzieję że stanie się to czym prędzej. Będzie to kolejna, ważna bo symboliczna rzecz, która będzie odróżniać nas katolików, od modernistów i innych heretyków. Nie będziemy już obchodzić tego święta w tym samym czasie (tak jak już dziś nie obchodzimy przecież tak wielu, bardzo ważnych świąt, jak Chrzest Pański, Wniebowstąpienie Pańskie czy Święto Chrystusa Króla). 

Za red. Tenete Traditiones

Michał Mikłaszewski, red. naczelny

1 komentarz:

  1. Czy w województwie podlaskim znajduje się jakakolwiek kaplica rzymsko-katolicka?

    OdpowiedzUsuń