Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

wtorek, 14 września 2021

Ks. Piotr Skarga: O Podwyższeniu Krzyża Św.


14. Września.

O Podwyższeniu Krzyża św.,

Jako za czasu Estery Kościół Boży starego Zakonu, z wielkiej trwogi wybawiony, święto ustawił uroczyste, aby pamiątka dobrodziejstwa Boskiego w ludzkich sercach kwitnęła, a nie zgasła (Est. 9); toż za czasów Machabeuszów , (gdy Kościół od pogaństwa zmazany, oczyszczony był (2. Mach.) starsi kościelni uczynili i święto ludziom na wieczną pamiątkę Opatrzności i dobroci Boskiej, ku wiernym i sobie dufającym postanowili: tak za czasów Herakliusza cesarza, Kościół Boży do stanowienia dzisiejszego święta taką miał przyczynę. (1) Za cesarza Foki, na ostatku panowania jego, Chosroas król Perski podbiwszy Egipt i Afrykę pod moc swoję, i dobywszy miasta Jeruzalem, pobił i pomordował wiele ludzi chrześcijańskich, a złupiwszy kościoły, między innemi skarbami, onę nieoszacowaną i przenajdroższą perłę, to jest, drzewo krzyża świętego, od Heleny matki wielkiego Konstantyna cesarza znalezione, i drogiemi kamieniami w złocie oprawione, a w kościele od niej zbudowanym na górze Kalwaryjskiej postawione, nieprzyjaciel wziął i do Persyi zawiózł. Umarł zatem cesarz Foka, a po nim Herakliusz na stał, który choć się tak mocnemu nieprzyjacielowi oprzeć chciał, wszakże wziąwszy po kilkakroć klęskę i szkodę nie małą, a nie mając siły na nieprzyjaciela, na ostatek o pokój się u niego starać musiał, którego jednak u Ghosroasa szczęściem onem hardego, chociaż z wielką krzywdą swoją, otrzymać nie mógł. A tak będąc w tym wielkim frasunku, (2) do modlitwy się kościoła wszystkiego uciekł, jako do pewnej i zwyczajnej pomocy w takiej pospolitej potrzebie, i zelżeniu czci Boskiej od pogaństwa. I przez ustawiczne posty a nabożeństw a gorące, którego mu chrześcijanie wszyscy pomagali, prosił Chrystusa Ukrzyżowanego, aby takiej zelżywości sławy swej dalej nie cierpiał, i onego urągania Imieniu i mocy swej, niewiernym nie dopuścił, a grzechów ludu swego przebaczyć raczył; żeby poznali poganie, iż on jest. Bóg prawy, a mocy jego nikt się sprzeciwić nie może; ażeby też tego co było z karania jego za złości nasze, Persowie niewierni sile swej nie przyczytali, mówiąc: Ręka nasza i bogowie nasi przemagają chrześcijany. Tedy od Pana Boga posilony i natchniony, zebrał wojsko i stoczył wiele potyczek. (3) wszędzie wygrywając, i hetmanów Chosroasa z wielkiemi ich wojskami porażając. Przez 7 lat Persyę Herakliusz wojował, aż na koniec Chosroas uciekać z Persyi musiał, i przeprawując się za rzekę Tygrys, syna młodszego Medarsa albo Mardesana towarzyszem i uczestnikiem swego królestwa uczynił. Go Synochiusz albo Siroes, starszy syn jego wziąwszy za wielką krzywdę i żelżywość swoję, zaraz i ojca, i brata zabić umyślił; czego niedługo potem dokazał,
obydwóch zabiwszy, gdy uciekali, a (4) królestwo u Herakliusza za pewną ugodą otrzymał; w której ugodzie pierwsza rzecz była, aby krzyż Pański przywrócił. Tym ci obyczajem krzyż święty, który z wielkim żalem i sromotą wszystkiego chrześcijaństwa przez 14 lat był u Persów , jako w pojmaniu, chrześcijanom się znowu dostał. Który krzyż Herakliusz, wracając się z wielką radością, na ramionach swoich niósł na górę, na którą go Zbawiciel nasz nosić raczył. Gdzie znaczny cud Bóg pokazał. (5) Bo Herakliusz będąc złotem i drogiemi kamieniami przybrany, musiał się zastanowić w onej bramie, którą na górę Kalwaryjską chodzono; gdyż im bardziej postąpić usiłował, tem mniej z miejsca postępował, jakoby go kto trzymał. Czemu się cesarz i inni wszyscy dziwując, nie wiedzieli co czynić mieli; aż Zacharyasz Jerozolimski biskup rzekł tak do cesarza: Patrz cesarzu, jeżeli to nie dlatego P. Bóg dopuszcza, że ty w tym zwycięskim ubiorze jesteś, a Chrystusowego ubóstwa i pokory, w noszeniu krzyża tego nie naśladujesz. Co usłyszawszy Herakliusz, zrzucił wnet one pyszne ubiory, i w prostych szatach, boso, a pokornie ostatek onej drogi łacno odprawił, i na onem że miejscu, z którego go byli Persowie wzięli, drzew o krzyża św. znowu postawił.
 
 W jakiej czci u chrześcijan było drzewo ono krwią Pańską oblane, na którem rozpięte było zbawienie nasze, i Bóg nasz, poznać możemy, gdy się z jego pojmania, jako z zguby wielkiej, wszystek Kościół smucił, a z wrócenia się jego tak bardzo uweselił, iż wesela tego pamiątkę chciał mieć na wieki. Bo to jest drzewo, które gorzką wodę (czego była figura w starym Zakonie: (Wyjść. 15) wszystkiej żądzy naszej osłodziło: iż dziś wierni na tego, który na nim cierpiał, patrząc, w każdym ucisku świata tego, ochłodę mieć i słodkość mogą. I nic tak ciężkiego spotkać ich nie może, czegoby dla krzyża Chrystusowego i dla uczestnictwa męki jego, wesoło cierpieć i wytrwać przy głowie takiej, jaka jest Chrystus Bóg nasz, nie chcieli. Jako mówi Apostoł (Rzym. 8): I któż nas oddzieli od miłości Chrystusowej? -— izali ucisk, albo głód, albo nagość, albo miecz, albo śmierć? A jeżeli laska Aronowa, która była zakwitnęła, w wielkiej czci była chowana (Liczb. 17): daleko więcej to drzewo, na którem się nam wiosna błogosławieństwa naszego wróciła, i na którem kwiat zbawienia naszego zakwitnął, czci jest i wszelkiego nabożeństwa godne. To drzewo znaczyła laska ona Mojżeszowa, którą morze rozpędził, i drogę wyjścia z niewoli i okrucieństwa Egipskiego ukazał ( Wyjść. 14); bo tym krzyżem i drzewem przezacnem potop przekleństwa naszego odegnany, i Faraon on piekielny z mocą swoją utopiony jest: tak iż pojmani więźnie narodu ludzkiego, wolno, z weselem, i śpiewaniem wyszli. Już dziś od nieprzyjaciół naszych, którzy nam podnieść się do dobrego i zbawiennego życia nie dopuścili, wyswobodzeni (Łuk. 1), służyć Panu swemu w świątobliwości i sprawiedliwości, byleśmy sami chcieli, możemy.
 Uczym się też z świata tego, iż gdy źle P. Bogu służymy, a dobrodziejstw jego niewdzięcznymi się czynimy: bierze od nas P. Bóg te drogie skarby, któremi się kościół zdobi. Jako gdy matka rozgniewana na córkę, ubiory jej, które jej ozdobie służyły, odbiera. Tak niegdy w starym Zakonie skrzynię onę drewnianą chwały swojej, która też krzyż ten znaczyła, odjął od nieczystych kapłanów i ludu niewdzięcznego, i dał ją w moc i naśmiewisko pogaństwu (Król. 3); a za czasów królów złych w Jeruzalem, kościół swój i wszystkie struktury służby Bożej zburzyć, i pobrać one naczynia, drogie ozdoby kościelne do Babilonii dopuścił. (4. Król. 25). Stąd nam nauka, gdy P. Bóg chwałę swoję daje w ręce pogaństwa i odszczepieństwa, iż tern grzechy i niewdzięczność naszę karze. A cięższa to jest miłującym P. Boga i cześć jego, niżeli gdyby je same dawał w moc pogańską. Przotoż i Żydzi prosili, gdy także dla ich grzechów Kościół swój P. Bóg dał splugawić pogaństwu; aby je inaczej karał, żeby raczej na upadek zdrowia swego, niżeli na zelżenie czci jego, i domów jego patrzyli. (1. Mach. 1). Wierzę, iż gdy Ghosroas wziął drzewo krzyża św. i grób Pański zepsował, i kościół on na górze Kalwaryjskiej od Heleny cesarzowej zbudowany zburzył — iżby byli woleli sami zdrowie swoje tracić, niżeli (7) o onej nieczci Pańskiego Imienia słyszeć. Piszą o Carogrodzkich chrześcijanach, gdy Turcy miasto wzięli, a morderstwem niezmiernem we krwi chrześcijańskiej brodzili, inne zranione i zdrowe wiążąc, i niewoląc do sekty swojej; nie pierwej ciężkość przygody swej chrześcijanie uczuli, aż gdy usłyszeli, iż krzyż św. Turcy, na wzgardę po ulicach po błocie włóczą: dopiero krzyk, płacz wielki, i wołanie powstało, iż sami Turcy przestać onej wzgardy musieli. Cięższa się im ta rzecz, niżeli śmierć i męki wszystkie, być zdała.

 A jednak gdy się chrześcijanie poprawiają i pokutują, umie dla nich chwałę swoję naprawić P. Bóg, i wrócić im onę pożądaną i drogą czci swojej ozdobę. Bo i skrzynię onę od Filistynów pojmaną, umiał przy czci zachować, iż się jej bać niewierni, i ze czcią ją odesłać musieli (1. Król. 6). Za czasu też Zorobabela, pobrane ono kościelne naczynie, gdy się lud Boży ukarał, a z grzechów powstał, Gyrus król Perski wrócił, i kościół znowu budować kazał (2. Par. 36). Mam to za rzecz pewną, jako i niektóre historye świadczą: że ono drzewo krzyża św. od Persów pojmane, gdy wołać do Boga chrześcijanie, i posypywać głowy swoje popiołem w pokucie i przestaniu złości poczęli,iż cuda wielkie u Persów czyniło, tak iż się go oni dzicy a nieludzcy ludzie bać i czcić je musieli. A jako napisał Metafrastes, zastraszyła się ziemia wszystka Perska, po prostu mówiąc: Bóg chrześcijański na Persów idzie, i tak się działo (Patrz 23 stycznia). Bo to drzewo Chosroasa, który je pojmał, jako ona skrzynia Filistyny, poraziło, i do upadku przywiodło, a one zwycięstwa chrześcijanom uczyniło, albo przez nie uczynił P. Bóg i z wielką czcią na swe miejsce, jako ona skrzynia starego Zakonu, powróciło. A co więcej, po wszystkiem Perskiem Państwie Chrystus się wsławił, wszyscy go za wielkiego Boga mieć, a Ukrzyżowanego czcić musieli, i wiele się ich do wiary chrześcijańskiej obróciło, widząc cuda one. Pytać się też musieli, co to za drzewo? -— tak iż się śmierć Chrystusowa i zwycięstwo rozsławić w ziemi ich za tem musiało. Przetoż kościół dziś śpiewa: Przezacnem Drzewa podwyższeniem, Chrystusowa wiara słynie, i Krzyż od wszystkich uwielbiony jest. (8) Bo królowie i cesarze Drzewo ono tak  uczcili, iż je sam i sw oją ręką ze strachem i czcią wielką piastowali, znając się być niewolnikami Ukrzyżowanego, a chwaląc i kłaniając się pokornie temu, który na nim rozpięty dla zbawienia naszego wisiał; któremu pokłon od wszystkiego świata na wieki, Amen.

Ks. Piotr Skarga T.J ,,Żywoty świętych starego i nowego zakonu na każdy dzień, wrzesień" str.149-157

1 komentarz: