Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

sobota, 20 listopada 2021

Komunikat od redakcji.

 Pragniemy zakomunikować, iż jako pismo „Myśl Katolicka - Organ Katolików świeckich”, oraz strona TENETE TRADITIONES jesteśmy ogromnie zasmuceni obecną sytuacją kolejnego już konfliktu i podziału, jaki pojawił się niedawno, między rzymskokatolickimi biskupami (a będzie to z całą pewnością rzutować także na podziały wśród niższego duchowieństwa, oraz wiernych świeckich). Podziały te zapowiedział sam Pan nasz Jezus Chrystus, mówiąc uderzą w pasterza, a rozproszą się owce. Gdy nie ma pasterza, z owcami można zrobić, co się chce. Właśnie dlatego w XX wieku heretycy zorientowali się, że nie da się zniszczyć ani nawet osłabić znacząco Kościoła katolickiego, jeśli na jego czele stoi cały czas widzialna głowa – czyli Papież Rzymski, który jest wikariuszem i jedną osobą hierarchiczną z naszym Panem, Jezusem Chrystusem. Trzeba więc było pozornie zniszczyć Urząd Papieski, odbierając katolikom osobę pełniącą ten najświętszy urząd, zastępując osobami podszywającymi się pod Papieży, okupującymi Katedrę Św. Piotra. Oczywiście, nieomylny i niezniszczalny Kościół wbrew zapędom heretyków nigdy nie zostanie zniszczony, bo bramy piekielne (heretycy) nie przemogą go, jak obiecał nasz Pan Jezus Chrystus, mimo ich pozornego i chwilowego tryumfu, wierzymy iż ostatecznie nastąpi tryumf św. Kościoła, Papiestwa, Chrystusa i Jego Najświętszej Matki!

Tymczasem, w obecnej sytuacji, pragniemy wyrazić nasze pełne poparcie i uznanie wobec J. Exc. x. Bp. Daniela L. Dolana, podkreślając po raz kolejny, iż odrzucamy błędną z punktu widzenia teologii katolickiej tezę z cassiciacum, którą niektórzy traktują jako Prawdę Objawioną (dogmat wiary), mimo że jest to jedynie niepewna hipoteza, powodująca jedynie wiele problemów i błędnych (o ile nie wprost heretyckich?) interpretacji (np. popieranie soborowego "kościoła", np. poprzez mówienie o jednym Kościele do którego mieliby należeć również jawni heretycy [moderniści], sugerowanie że Kościół katolicki zawiera się lub trwa w "kościele" soborowym, lub odwrotnie, zamiast jasnego uznania oczywistego faktu, że soborowa sekta – modernistyczny neokościół, NIE JEST Kościołem katolickim).

AD MAIOREM DEI GLORIAM!

Michał Mikłaszewski

Redaktor Naczelny

20 listopada AD 2021 – święto św. Feliksa Walezego, Wyznawcy

ZA: https://myslkatolicka.blogspot.com/2021/11/komunikat-od-redakcji.html

11 komentarzy:

  1. Laudetur Iesus Christus! Skąd ten temat? Czy w związku z tą
    tezą coś niedobrego dzieje się w Kościele?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. In aeternum!
      Stąd: https://youtu.be/NsXy268kBpc
      Otóż, jak widać, dzieje się dużo niedobrego. Tworzą się podziały wśród duchowieństwa i wiernych. Tak to jest, gdy ludzie wyznający tezę traktują ją jak dogmat Wiary, jak mają wybujałe ambicje i ego, i wydaje im się, że tylko oni mają rację, że są nieomylni i że mają prawo narzucać swoją opinię innym, oraz zrywać wieloletnią i owocną współpracę tylko dlatego, że ktoś myśli inaczej niż oni... Przez ostatni rok obserwowaliśmy to w skali mikro, na naszym, polskim podwórku, a obecnie widzimy to samo, tyle że w dużo większej i poważniejszej skali (bo sprawa dotyczy teraz biskupów, a nie wiernych świeckich, ewentualnie wiernych i kapłana)... Wydawało się nam dotąd, że pod tym względem w USA jest normalnie, że księża i biskupi, zwłaszcza na tak wysokim poziomie intelektualnym i moralnym, potrafią mimo różnić żyć i współpracować w zgodzie, że ich ewentualne potyczki są piękne, honorowe, i w żaden sposób nie mają wpływu na ich wspólną działalność i apostolat, jak było zresztą do niedawna, do śmierci śp. x. Antoniego Cekady... Niestety, te czasy widać już się skończyły. To jest naprawdę bardzo przykre, ale niestety takie są fakty.

      Usuń
    2. Niestety, ale nie rozumiem po angielsku. Czy mógłby Pan chociaż w skrócie nakreślić treść?

      Usuń
    3. Ja również bardzo słabo znam j. angielski. Można sobie włączyć napisy w j. polskim, wówczas pojawia się tłumaczenie (bardzo niedoskonałe, gorsze chyba nawet niż tłumacz Google, ale można zrozumieć mniej więcej sens wypowiedzi). W ogólnym skrócie wygląda to tak, że bp. Sanborn atakuje bp. Dolana, twierdząc, że bp. Dolan pierwszy go zaatakował, co jest nieprawdą, bo bp. Dolan nigdy nie zaatakował personalnie bp. Sanborna, ani żadnego z jego kapłanów, ani Instytutu czy seminarium, lecz, jeśli już, to tezę z Cassiciacum. Bp. Sanborn natomiast atakuje bp. Dolana po nazwisku, a więc ad personam (argumenty często też są ad personam, łącznie ze zwracaniem się bezpośrednio do Bp. Dolana i to bez zachowania szacunku, mówiąc per "Ty" [nawet jeśli prywatnie się przyjaźnią i mówią tak do siebie, to mówienie w ten sposób publicznie o drugim biskupie czy do niego jest brakiem szacunku], ale to dość typowe dla zwolenników tezy, mieliśmy już i w Polsce podobne teksty o tym Biskupie...). W rzeczywistości jednak jest to nieprawdą, że bp. Dolan pierwszy zaatakował (i to tezę, a nie człowieka!), lecz pewne fakty dopiero zostaną ujawnione. Mam nadzieję że bp. Dolan odpowie na te dość prowokacyjne pytania, i wówczas ujawni te fakty, których póki co nie ujawniał (zapewne aby nie zaogniać jeszcze bardziej sytuacji, licząc że sytuacja się jakoś unormuje).

      Usuń
    4. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.

      Tłumaczenie w trakcie, na dniach będzie gotowe.

      W komentarzach posta na NOW:
      https://novusordowatch.org/2021/11/catholic-answers-president-speaks-at-fsspx-conference/

      jeden z użytkowników (vatero3597 - parafianin bp. Dolana) napisał, ze komentarz bp. Dolana w biuletynie odnosił się raczej do przychodzących do niego na Mszę posoborowian (z racji zamykania kościołów w imię Zwida-19).

      Padła prośba do Mario Derksena, redaktora NOW, o przybliżenie Tezy - przetlumaczę jak tylko post będzie opublikowany.

      To smutne i gorszące, że przez to prawdopodobnie nieporozumienia sprawa rozgrywa się publicznie. Lecz to opatrznosciowy moment, gdyż Bp. Sanborn powiedzial o planach omowienia szczegolowego Tezy w kilku wystąpieniach video. Pytania, które stawia również nie są pozbawione sensu, choć ww parafianin wspomniał, że odpowiedź na nie raczej nie bedzie publiczna.

      Król Krzysztof

      Usuń
    5. Gotowe:

      https://novusordo-pl.blogspot.com/2021/11/biskup-sanborn-odpowiada-biskupowi.html?m=1

      Usuń
  2. Myślę, że wszystkie osoby integralnie zachowujące wiarę katolicką, bez względu na to, jakie stanowisko teologiczne w sprawie obecnego kryzysu w Kościele zajmują, powinni się zgodzić z następującymi słowami bp. Sanborna:
    „Musimy więc po prostu zadowolić się dyskusją o nich [tj. dyskusją o kontrowersyjnych kwestiach w dzisiejszej sytuacji, w której nie możemy odwołać się do Świętego Oficjum ani do jakiejś autorytatywnej osoby w Kościele, aby te kontrowersyjne kwestie rozstrzygnęła] i zająć nasze stanowisko, a nie wpadać w złość lub nadmierny krytycyzm, który oskarża przeciwnika o herezję lub jakieś inne zło w rzeczy, której on przestrzega. Można dyskutować z ludźmi, można wskazać błędy w łagodny sposób, zakładając ich dobre intencje”.
    Chciałbym też zwrócić uwagę, że ogólnie co prawda mówimy o dwóch stanowiskach sedewakantystycznych, tj. o sedewakantyzmie zwykłym i o tezie z Cassiciacum, ale tak naprawdę każdy sedewakantysta całkowity i każdy zwolennik poglądów Guerarda des Lauriers może rozumieć te dwie gałęzie katolicyzmu integralnego na swój sposób. A ponieważ dzisiaj nie ma autorytatywnej władzy w Kościele, która mogłaby rozstrzygnąć kontrowersyjne zagadnienia, to trzeba zgodzić się z tym, że wyznawanie zmodyfikowanej wersji sedewakantyzmu totalnego czy też głoszenie jakiejś przerobionej wersji poglądów wyżej wspomnianego dominikańskiego teologa – z punktu widzenia katolicyzmu integralnego – jest w dzisiejszych warunkach również jak najbardziej uprawnione.
    Chciałbym w tym miejscu w krótkich słowach napisać, jak ja osobiście rozumiem dwa wyżej wspomniane stanowiska sedewakantystyczne. Zacznę od tego, jak interpretuję poglądy sedewakantystów zwykłych. Otóż tzw. papieże w Kościele novus ordo, począwszy od Jana XXIII, popadli w herezję. A ponieważ – zgodnie z punktem widzenia sedewakantystów całkowitych – publiczny heretyk nie może ważnie zajmować żadnego urzędu w Kościele katolickim, to tym bardziej ktoś, kto jawnie głosi poglądy heretyckie, nie może być ważnie wybrany na urząd następcy św. Piotra w tej organizacji religijnej. Wg sedewakantystów totalnych Kościół posoborowy nie jest Kościołem katolickim ani pod względem materialnym (czyli prawnym), ani tym bardziej pod względem formalnym.
    Jeśli – zgodnie z poglądami sedewakantystów zwykłych – jakiś biskup niekatolik nawraca się na katolicyzm integralny, to w normalnych czasach papież albo ewentualnie jakaś inna uprawniona osoba powinna zdjąć z niego ekskomunikę i inne kary kościelne. Ale w dzisiejszych czasach nie ma takich uprawnionych osób do zdejmowania kar kościelnych. Wiadomo (pisał o tym w swoich artykułach ks. Antoni Cekada), że prawo kościelne czysto ludzkie nie działa np. w powszechnej potrzebie albo wtedy, gdyby było szkodliwe. Dlatego też w dzisiejszej sytuacji trzeba przyjąć, że kary kościelne dla niekatolików są zawieszone. Trzeba więc powiedzieć, że obecnie każdy niekatolicki ważnie wyświęcony biskup, który nawraca się na katolicyzm, musi tylko złożyć publiczną deklarację o tym, że wyrzeka się swoich dotychczasowych herezji, i po takim publicznym oświadczeniu staje się on częścią widzialnego Kościoła katolickiego, który współtworzy z innymi katolickimi biskupami.
    Wg sedewakantystów zwykłych każdy biskup katolicki jest jednocześnie ordynariuszem, a jego diecezją jest cały świat. Taki biskup może więc udzielać dyspens dla tych wiernych, którzy się do niego zwrócą z taką prośbą. Ale taki biskup nie prowadzi zapisów wiernych niekatolików do swojej diecezji. Z jednej strony nie robi tego dlatego, że liczy się z tym, że stanowisko zwolenników tezy z Cassiciacum też może być prawdziwe, a z drugiej strony nie robi tego dlatego, że w dzisiejszych czasach – jak napisałem wyżej – kary kościelne dla niekatolików są zawieszone.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli nie ma zapisów zwykłych wiernych do diecezji i parafii, czyli jeśli nie ma formalnego przyjęcia zwykłych wiernych do Kościoła katolickiego, to mają do nich zastosowanie te same przepisy kościelne co w przypadku niekatolików. Wg kanonu 12 Kodeksu z 1917 roku ustawom czysto kościelnym podlegają nie tylko katolicy, ale również ważnie ochrzczeni niekatolicy, jeśli tylko mają wystarczające używanie rozumu oraz – jeśli ustawa czego innego wyraźnie nie stanowi – ukończyły siódmy rok życia. Czyli zasadniczo – z punktu widzenia Kościoła katolickiego – wszystkie osoby ważnie ochrzczone, czy to katolicy, czy to niekatolicy, podlegają tym samym przykazaniom kościelnym.
    Od powyższej reguły są jednak czasami wyjątki. Tak np. zgodnie z kanonem 1099 niekatolicy, jeśli zawierają małżeństwo między sobą, nie są zobowiązani do zachowania formy kanonicznej zawarcia małżeństwa. W Kodeksie z 1917 roku istnieją dwie formy kanoniczne zawarcia małżeństwa: forma zwyczajna – wg kanonu 1094, która obowiązuje formalnie katolickich narzeczonych w sytuacji, kiedy dostępny jest dla nich odpowiedni ksiądz katolicki z jurysdykcją zwyczajną lub delegowaną, oraz forma nadzwyczajna – wg kanonu 1098, która obowiązuje formalnie katolickich narzeczonych w sytuacji, kiedy nie jest dla nich dostępny odpowiedni ksiądz katolicki z jurysdykcją zwyczajną lub delegowaną.
    Innymi słowy, niekatolików nie obowiązuje ani forma zwyczajna zawarcia małżeństwa (czyli forma z udziałem odpowiedniego księdza katolickiego jako świadka urzędowego oraz z udziałem dwóch świadków zwykłych), ani forma nadzwyczajna (czyli forma z udziałem tylko dwóch świadków zwykłych). A ponieważ biskupi katoliccy nie prowadzą formalnych zapisów osób do Kościoła katolickiego np. po wyrzeczeniu się przez nie herezji, to – zgodnie z poglądami sedewakantystów całkowitych – zwykli wierni, np. ochrzczeni w novus ordo po przyjęciu przez nich wiary katolickiej, mogą wziąć ważny ślub kościelny nie tylko bez udziału kapłana, ale też bez obecności jakichkolwiek świadków. Na marginesie dodam, że chociaż nie było to kiedyś polecane, to jednak przed Soborem Trydenckim wszyscy katolicy mogli zawrzeć ważny związek bez formy kanonicznej, czyli bez żadnych świadków.
    Jak wyżej napisałem, jedni katolicy integralni opowiadają się w dzisiejszych czasach kryzysu w Kościele za sedewakantyzmem zwykłym, a inni za tezą z Cassciacum. Inne nazwy tego drugiego stanowiska teologicznego to np. poglądy Guerarda des Lauriers lub sedewakantyzm formalno-materialny. O ile sedewakantyści totalni twierdzą, że Kościół novus ordo nie jest w żaden sposób Kościołem katolickim, to zwolennicy tezy z Cassiciacum uważają, że Kościół modernistyczny jest Kościołem katolickim pod względem materialnym (czyli prawnym), ale nie pod względem formalnym. Mimo tego, że sedewakantyzm formalno-materialny może wydawać trudniejszy do zrozumienia na pierwszy rzut oka niż sedewakantyzm zwykły, istnieje bardzo wiele artykułów, w których w miarę przystępny sposób jest opisane stanowisko teologiczne Guerarda des Lauriers. Różne podejścia „tradycjonalistów” katolickich wobec obecnego kryzysu w Kościele są np. omówione w artykule Pelagiusa Asturiensisa pt. „Katolicka odpowiedź na kryzys w Kościele”. Praca ta jest dostępna tutaj:
    https://web.archive.org/web/20170724171508/https://pelagiusasturiensis.wordpress.com/2016/12/05/katolicka-odpowiedz/

    OdpowiedzUsuń
  4. W powyższym artykule, tak jak w wielu innych pracach dostępnych w internecie, jest w sposób ogólny omówiona również sedewakantystyczna teza dominikańskiego teologa. Ja chciałbym skupić się w tym miejscu tylko na praktycznych różnicach między sedewakantyzmem zwykłym a tezą z Cassiciacum. Napiszę tutaj, jak ja rozumiem te różnice. O ile wg sedewakatyzmu totalnego istnieją dzisiaj biskupi katoliccy z jurysdykcją zwyczajną, to wg stanowiska Guerarda des Lauriers nie ma w obecnej sytuacji biskupów katolickich z taką jurysdykcją. Dla sedewakantystów formalno-materialnych powyższe stwierdzenie nie jest jednak żadnym problemem, bo – jak napisałem powyżej – prawo kościelne czysto ludzkie np. w powszechnej potrzebie albo wtedy, gdyby było szkodliwe, nie obowiązuje. Innymi słowy, zwolennicy tezy z Cassiciacum w uzasadnionych sytuacjach są zwolnieni z niektórych przepisów kościelnych. A ponieważ – zgodnie z punktem widzenia tych katolików – nie ma dzisiaj księży katolickich z jurysdykcją zwyczajną, to w obecnych warunkach w przypadku poważnej konieczności są tacy wierni zwolnieni z obowiązku przestrzegania danego przepisu kościelnego bez potrzeby uzyskania dyspensy.
    Inna różnica między wyżej wspomnianymi gałęziami katolicyzmu integralnego w obecnych czasach jest taka, że sedewakantyści formalno-materialni osoby ochrzczone w Kościele novus ordo uważają za formalnych katolików, a wg sedewakantystów całkowitych formalnymi katolikami dzisiaj są praktycznie tylko katoliccy biskupi. Dlatego o ile wg zwolenników tezy z Cassiciacum osoby ochrzczone w Kościele posoborowym są zobowiązane do formy nadzwyczajnej zawarcia małżeństwa (tj. muszą brać ślub w obecności dwóch świadków zwykłych, jeśli ten ślub ma być ważny; natomiast wg tych sedewkantystów nie ma dzisiaj księży z jurysdykcją zwyczajną ani delegowaną, więc ci katolicy, tak samo jak sedewakantyści zwykli, twierdzą, że obecność księdza na ślubie osób ochrzczonych w novus ordo nie jest konieczna do ważności zawartego małżeństwa), o tyle – zgodnie ze stanowiskiem sedewakantystów całkowitych – osoby ochrzczone przez księży lub „księży” modernistycznych mogą zawrzeć ważny związek nawet wtedy, kiedy będą sobie ślubować prywatnie, czyli bez obecności na ich ślubie jakichkolwiek świadków.
    Powyżej napisałem, jak ja osobiście rozumiem dwie gałęzie katolicyzmu integralnego istniejące w obecnych czasach kryzysu w Kościele. Ale jeśli ktoś twierdzi, że coś można w tym moim komentarzu poprawić – pod warunkiem oczywiście, że te poprawki będą zgadzać się z dotychczasowym oficjalnym nauczaniem Kościoła katolickiego od papieża Piotra do papieża Piusa XII – to jak najbardziej mogę przemyśleć, czy argumenty takiej osoby do mnie przemawiają.
    Pozdrawiam wszystkich katolików integralnych, zarówno sedewakantystów całkowitych, jak i zwolenników poglądów Guerarda des Lauriers.

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś ostanio Bp.Sanborn się pogubił. Szczególnie przeraża ostatni wpis o szczepionkach, w którym się zgadza z x.Selegny z FSSPX. X.Bańka mówił w ostanim Q&A o szczepionkach, że zachowilują ani za , ani przeciw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście bo takie zachowanie jest na rękę. Ani zimni ani gorący. Chyba o tym coś wiemy.

      Usuń