Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

czwartek, 11 listopada 2021

O pewnym marszu, po raz ostatni, słów kilka...

Nie byłem na Marszu Niepodległości i nawet w najmniejszym stopniu tego nie żałuję, bo ten marsz całkowicie już stracił swój pierwotny klimat i charakter. Od 2018 r. to już nie jest żaden marsz narodowców (jak trąbi TVN), tylko PiSu... Niestety. W 2018 r. doszło do sprzedania Marszu Niepodległości obozowi rządzącemu w tzw. III RP. Robert Bąkiewicz wraz z ówczesnymi organizatorami MN, przedstawicielami organizacji "narodowych", czyli RN, MW i ONR sprzedali marsz, oddając pole PiS'owi. Pisałem o tym wówczas, w 2018 r., i nie będę się teraz powtarzać. Cały czas w pełni aktualne jest oświadczenie z tamtego okresu, którego byłem współautorem. W późniejszym okresie doszło do pewnej zmiany, gdyż w ONR doszło do swoistego "zamachu stanu" i obalenia pana Bąkiewicza (szczegóły tej historii są wyjątkowo ciekawe i były by zresztą tematem na kolejny artykuł...). Obecnie, ONR wraz z innymi organizacjami "narodowo-radykalnymi" czy też "rewolucyjnymi" stoi jak widać w dziwnej pozie niejako rozkroku, cytując klasyka, są oni "za a nawet przeciw", z jednej strony krytykując i potępiając Bąkiewicza za jego sprzedajność (w której sami brali udział...), karierowiczostwo i porzucenie idei, uznając go za człowieka bez honoru, a z drugiej strony, jednocześnie cały czas uczestniczą w bąkiewiczowskim marszu... Chociaż teraz, ciężko już mówić o "marszu Bąkiewicza", czy "marszu narodowców" (jak usilnie wmawiają przedstawiciele TVNu czy innych "polskich" mediów). "Marsz Niepodległości" w tym roku już oficjalnie był imprezą państwową, mającą oficjalny status. W 2018 r. "narodowcy" twierdzili chociaż później, że poszli w osobnym marszu, nie tym zorganizowanym przez PiS, i licytowali się, ile metrów wynosiła odległość, między nimi a kolumną rządową. W tym roku nie było już żadnych pozorów, poszedł jeden, oficjalny, rządowy marsz. Tak więc PiS osiągnął swój cel, udało mu się całkowicie przejąć tą niegdyś osobną, niezależną i oddolną inicjatywę. Bąkiewicz jest na PiSowskim sznureczku, i zrobi wszystko, cokolwiek władza mu nakaże. Być może otrzymał już obietnicę jakieś teki ministerialnej, jak niegdyś ex prezes Młodzieży Wszechpolskiej, pan Andruszkiewicz. A być może ma być po prostu koncesjonowanym "narodowcem", i dostawać grubą rządową kasę na swoją działalność. Proces przejmowania Marszu Niepodległości przez PiS rozpoczął się tak naprawdę dużo wcześniej niż w 2018 r., i był dobrze przemyślany. Tak naprawdę ten proceder trwa od roku 2015, czyli od pierwszego zwycięstwa PiS'u w wyborach. Wówczas odbył się pierwszy "spokojny" marsz, czyli bez żadnej większej zadymy czy "prowokacji". Był to pierwszy marsz, który został postawiony przez TVPiS w pozytywnym świetle. Było to oczywiście na rękę PiS'owcom, żeby wykorzystywać tą inicjatywę do swojej walki politycznej, i jednocześnie przejąć ją, wykorzystać jej potencjał i całkowicie go zmarnować, sprowadzając do roli rodzinnego, patriotycznego pikniku, i spacerku po ulicach Stolicy z flagą. To dziwne, bezideowe zgromadzenie ludzi maszerujących... dla samego maszerowania (chyba że ktoś lubi klimat spokojnego, rodzinnego, patriotycznego pikniku, gdzie wszystkim jest fajnie, gdzie razem "świętują niepodległość", ale to równie dobrze można sobie iść na jakiś marsz "Gazety Polskiej", miesiączkę smoleńską albo pielgrzymkę fanów Radia Maryja do Częstochowy...) Zdecydowana większość z tych ludzi, na wszelkich przekazach wszystkich stacji telewizyjnych, wyglądała jakby nie do końca wiedziała, po co tam są. Wyglądało to nawet trochę jak dawne pochody pierwszomajowe; w stylu - inni idą, to i ja pójdę, a co! Oczywiście rozumiem, że większość z tych ludzi poszła tam z jakiś, ogólnie rozumianych, pobudek patriotycznych, ale są oni całkowicie nie ukształtowani ideologicznie. Myślą, że świętują niepodległość, podczas gdy Polska nie jest przecież niepodległa! Pierwsze Marsze Niepodległości, które pamiętam, miały raczej ducha i charakter Marszu KU Niepodległości, czuło się tam ducha walki o wolność, pamiętam szczególnie mój pierwszy Marsz Niepodległości na którym byłem, w 2010 r., był tam ten klimat, marsz był zdecydowanie mniej liczny, szło może dziesięć, max. kilkanaście tys. osób, ale były to osoby w większości ideowe, działacze lub sympatycy organizacji narodowych, grupy kibicowskie z całej Polski itp., którzy wiedzieli, po co tam są... Niestety, później, z roku na rok, było już tylko gorzej. Od 2011 r. marsz zaczął stawać się coraz bardziej imprezą masową, a w związku z tym coraz bardziej zatracał swój pierwotny, ideowy charakter. I działo się to niestety z winy organizatorów, którym od początku zależało na "ocieplaniu wizerunku" (pamiętam jak już w styczniu 2011 r. Robert Winnicki, wówczas jako prezes MW mówił, że musimy rezygnować z radykalnych haseł, aby nie drażnić mediów...). Od 2013 do 2015 r. dałem sobie spokój z MN, wraz z dostrzeżeniem coraz bardziej widocznej bezideowości osób grzejących się przy ogniu rozpalanym przez dziesiątki tysięcy polskich serc. W 2015 r. wróciłem do Warszawy, będąc wówczas działaczem Obozu Narodowo Radykalnego. To już nie był marsz jaki pamiętałem z poprzednich lat, zmieniło się wszystko, łącznie z trasą. Jednak miałem jednocześnie nadzieję że coś pójdzie w dobrą stronę, bo władzę w stowarzyszeniu Marsz Niepodległości miał przejąć człowiek z ONR, Robert Bąkiewicz. Jak się później okazało, nadzieja ta okazała się największym zawodem. W 2017 r. byłem po raz ostatni na Marszu Niepodległości ,był to też ostatni taki marsz, który można jeszcze w ogóle określić tą nazwą. Pamiętam, że wtedy zdecydowanie najbardziej podobało mi się hasło marszu ("My chcemy Boga"). Wiedziałem że Bąkiewicz jest wiernym FSSPX, a więc (mimo że FSSPX nie jest prawowierne, ale jest znacznie bliżej prawdy katolickiej, niż liberalni moderniści) wydawało mi się, że wszystko jest, być może na dobrej drodze. Następny rok jednak rozwiał całkowicie moje nadzieje... Od 10 listopada 2018 r. wiedziałem, że moja noga nigdy więcej tam nie stanie. Upływ czasu coraz bardziej utwierdzał mnie w słuszności tej decyzji. Dzisiejszy MN dopłynął do portu Polin, zyskując poklask sanhedryńskich mediów. Zadanie wykonane, teraz czas na rozdzielenie etatów.

Michał Mikłaszewski, redaktor naczelny

4 komentarze:

  1. LJCh!

    Bardzo trafne porównanie obecnego MN do pochodu 1-majowego. Faktycznie tak to teraz wygląda. Co do reszty- nic dodać, nic ująć. MN pogrzebano żywcem, razem z całym środowiskiem narodowym. Szkoda tylko pracy i pieniędzy prawdziwych narodowców, którzy przez lata angażowali się w to licząc, że w ten sposób przyczynią się do obalenia kliki okrągłego stołu. Ciekawi mnie Pana zdanie na temat zaangażowania się FSSPX w to przedsiewziecie. Czy Pana zdaniem ich (ewentualna) dalsza współpraca z Bakiewiczem byłaby dla nich dyskredytujaca i czy biorąc pod uwagę fakt, iż "oficjalna" "Msza" odbyła się w tym roku w Świątyni Opatrzności Bożej nie pokazuje, że Bractwo zostało wystawione do wiatru/poszło w odstawke?Z Panem Bogiem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. In saecula saeculorum. Pozwolę sobie zacząć od końca. Skąd informacja, że "oficjalna" "Msza" odbyła się w "Świątyni Opatrzności Bożej" (czy raczej "Świątyni Najwyższej Opatrzności"...)? Wg. informacji podawanych na oficjalnych stronach MN, na Facebooku oraz na stronie "Mediów Narodowych", ta "oficjalna Msza" odbyła się właśnie w przeoracie FSSPX na Garncarskiej (https://medianarodowe.com/2021/11/10/marsz-niepodleglosci-2021-co-gdzie-kiedy/). Podejrzewam że właśnie tam był Bąkiewicz. Być może odbyły się też jakieś inne "Msze" (wiem że na pewno alternatywę zorganizowali indultowcy, w podziemiach kościoła św. Krzyża na Krakowskim Przedmieściu, również o godz. 10:00 jako "Msza za Ojczyznę" i że tam uczestniczyli niektórzy uczestnicy "bloku konserwatywnego"). Natomiast co do FSSPX to wiadomo jest, że od lat współpracują oni ze środowiskiem Bąkiewicza (zwłaszcza x. Łukasz Szydłowski) i że ta współpraca na się raczej szybko nie skończy. Myślę że to kolejna rzecz która dyskredytuje FSSPX. Ale oni naprawdę bardzo pasują do siebie. Tak samo jak Bąkiewicz jest podstawioną, kontrolowaną i koncesjonowaną "narodową opozycją" wobec PiS, tak samo FSSPX jest koncesjonowaną i kontrolowaną opozycją wobec modernistycznego neokościoła. Nie mogli więc lepiej trafić... Jedno warci drugich. Tak samo marnują ludzki czas, pracę, potencjał i pieniądze. Niestety FSSPX jest o tyle gorsze, że zwodzi w sprawach Wiary, i prowadzi ludzi na wieczne potępienie, tak samo jak modernistyczna hierarchia...

      Usuń
    2. Co do głównej Mszy Marszu Niepodległości to sugerowałam się tym, co podawały do informacji media. Może jestem przewrazliwiona i się czepiam.Ci co mieli trafić na Garncarska to tam poszli, a reszta poszła na NOM albo indult, czyli nihil novi. Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus.

    Redaktorzy NovusOrdoWatch ponowili swoje niewygodne pytania do duchowieństwa i świeckich FS?PX (choć osobiście uważam je za pytania naprowadzające), tłumaczenie dostepne na https://novusordo-pl.blogspot.com/2021/11/trzynascie-niewygodnych-pytan-do.html?m=1

    Król Krzysztof

    OdpowiedzUsuń