Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

niedziela, 18 września 2022

Magisterium Kościoła vs. herezja feeneyizmu.

Leonard Feeney, twórca herezji feeneyizmu

 W ostatnim czasie pojawiły się na naszej stronie komentarze, których autor zdawał się sprzyjać herezji tzw. feenejizmu, zwanej również herezją bostońską. Twórcą tej herezji był Leonard Feeney (1897–1978), jezuita z Bostonu. Feeney był xiędzem rzymskokatolickim i członkiem zakonu jezuitów do 1949 roku, gdy został suspendowany za nieposłuszeństwo; później, 4 lutego 1953 r., Święte Oficjum ogłosiło, że został ekskomunikowany „z powodu poważnego nieposłuszeństwa wobec władzy kościelnej, niewzruszonego wielokrotnymi ostrzeżeniami”.

Doktryna feeneyizmu związana jest ze stanowiskiem w sprawie interpretacji dogmatu extra Ecclesiam nulla salus. Feeneyowska interpretacja doktryny extra Ecclesiam nulla salus ("poza Kościołem nie ma zbawienia") głosi, że do nieba mogą pójść tylko katolicy i że tylko ochrzczeni wodą. Feeneyizm sprzeciwia się doktrynom o chrzcie pragnienia i chrzcie krwi, a także poglądowi, że niekatolicy mogą iść do nieba. Feeneyizm jest uznawany przez Kościół katolicki za herezję. Feeney odrzucił to, co w tamtym czasie [lata 40'te XX wieku] było definicją Kościoła katolickiego o chrzcie pragnienia, tj. ideę, że ludzie, którzy otwarcie afiliowali się z Kościołem katolickim, jak również ci duchowo związani z Kościołem katolickim poprzez ukryte pragnienie, mogli być zbawieni. W liście z 1949 roku do kardynała Cushinga, arcybiskupa Bostonu, Święte Oficjum potępiło nauczanie Feeneya, że tylko ci, którzy zostali formalnie ochrzczeni w Kościele katolickim mogą być zbawieni. Święte Oficjum potwierdziło, że zbawieni mogą być ci, którzy zostali ochrzczeni przez swoje pragnienie. List ten został wysłany przez kardynała Francesco Marchetti Selvaggiani do kardynała Cushinga. 

List ten stwierdzał między innymi:

To samo w swoim stopniu należy twierdzić o Kościele, o ile jest on ogólną pomocą do zbawienia. Dlatego, aby ktoś mógł dostąpić wiecznego zbawienia, nie zawsze jest wymagane, aby został włączony do Kościoła jako jego członek, ale konieczne jest, aby przynajmniej był z nim zjednoczony przez pragnienie i tęsknotę. Pragnienie to jednak nie zawsze musi być wyraźne, jak to jest u katechumenów; gdy zaś człowiek jest pogrążony w nieprzezwyciężonej niewiedzy, Bóg przyjmuje także pragnienie ukryte, zwane tak dlatego, że jest ono zawarte w tym dobrym usposobieniu duszy, dzięki któremu człowiek pragnie, by jego wola upodobniła się do woli Bożej. Te rzeczy są wyraźnie nauczane w tym liście dogmatycznym, który został wydany przez Najwyższego Pasterza Piusa XII, 29 czerwca 1943 r., O Mistycznym Ciele Jezusa Chrystusa (AAS, t. 35, an. 1943, s. 193 ff.). W liście tym bowiem Najwyższy Pasterz wyraźnie odróżnia tych, którzy są rzeczywiście włączeni do Kościoła jako członkowie, od tych, którzy są z nim złączeni jedynie przez pragnienie.

~ List Świętego Oficjum

Warto przypomnieć przy okazji, że heretyk Feeney pojednał się z modernistycznym neokościołem Novus Ordo w 1972 roku bez żadnego sprzeciwu z jego strony.

Istnieją obecnie różne grupy feeneyitów, mniej lub bardziej powiązane z modernistycznym neokościołem. Niewolnicy Niepokalanego Serca Maryi znajdujący się w Richmond, New Hampshire, to wspólnota quasizakonna, założona przez samego Feeney'a wraz z Katarzyną Goddard Clarke (amerykańską tradycjonalistką, pisarką, edukatorką i świecką siostrą zakonną). Po śmierci Clarke, około 1968 roku, grupa podzieliła się na trzy grupy: Opactwo Św. Benedykta, Centrum Sióstr Św. Benedykty, Niewolnicy Niepokalanego Serca Maryi (Dom Św. Anny) oraz Niewolnicy Niepokalanego Serca Maryi Centrum św. Benedykta. W połowie lat 80. czwarta grupa oddzieliła się od tej ostatniej i założyła odrębną wspólnotę w New Hampshire. Ta ostatnia grupa zaapelowała do Watykanu o zniesienie nałożonych na nich zakazów. Inną grupą jest natomiast Klasztor Najświętszej Rodziny (również stylizowany na MHFM). Jest to organizacja non-profit z siedzibą w Fillmore w stanie Nowy Jork. Na jej czele stoją dwaj bracia, Michael i Peter Dimond. MHFM znana jest z uporczywej obrony feenejizmu i krytyki katolickiej doktryny chrztu pragnienia. Ta grupa określa również sama siebie mianem "sedewakantystycznej" i uznaje aktualny wakat na Stolicy Apostolskiej. Jednak, pomimo tego, z powodu głoszenia jawnej herezji, nie można uznawać ich za katolików, a tym bardziej "katolików integralnych". To zwyczajni schizmatycy i heretycy, nieposłuszni Magisterium Kościoła, tak jak lefebryści. 

Przypominamy również, że nie tylko nauczanie nadzwyczajne jest nieomylne, ale tak samo i zwyczajne. Kilkunastu ostatnich Papieży (z św. Piusem X włącznie) wierzyło w chrzest krwi i chrzest pragnienia, i mowa o tym jest zawarta wyraźnie choćby w katechizmach wydanych za panowania tych papieży. Stanowisko katolickich biskupów i xięży w tej sprawie również jest jasne. Bp. Donald H. Sanborn w "dyrektorium pastoralnym Instytutu Rzymskokatolickiego" pisał: ,,Księża Instytutu nie będą udzielać sakramentów tym, którzy negują chrzest krwi lub chrzest pragnienia, a także tym, którzy promują taką negację. Księża Instytutu nie będą udzielać sakramentów tym, którzy uczęszczają na msze novus ordo, chyba że wykażą chęć odrzucenia II soboru watykańskiego i jego reform." Jak widać, bp. Sanborn stawia negowanie chrztu krwi lub chrztu pragnienia (lub nawet promowanie takiej negacji) przed uczestnictwem w NOM i odrzucaniem Vaticanum II... Jest to więc bardzo poważny błąd, którego nie wolno tolerować. Zastanawia więc, gdzie polscy zwolennicy herezji feeneyizmu uczestniczą we Mszy św. i przyjmują Sakramenty św.? X. Rafał Trytek ICR jako członek tegoż Instytutu wierzy w chrzest krwi i chrzest pragnienia, i temu kapłanowi nie wolno (wg. powyższego cytatu) udzielać sakramentów tym, którzy negują te prawdy, lub choćby promują taką negację... Zasadniczo, w tej kwestii nie ma żadnego podziału pomiędzy zwolennikami "tezy z Cassiciacum" a zwolennikami "czystego sedewakantyzmu". Wszyscy tak samo uznają te prawdy jako coś oczywistego, a feeneyizm jako herezję. Inne myślenie jest po prostu irracjonalne, bowiem sprowadza się do tego, że ktoś, kto np. nigdy nie poznał prawdziwości katolickiej religii, bo w ogóle nigdy o niej nie usłyszał, ale żyje zgodnie z prawem naturalnym, ma dobrze uformowane sumienie, nie odrzuca istnienia Boga i gdyby tylko poznał katolicką religię, przyjąłby natychmiast chrzest, wg. heretyków feenejistów ktoś taki mimo to jest skazany automatycznie na wieczne potępienie w piekle... W rzeczywistości uważają więc, że Bóg jest takim sadystą, który patrzy na literę, a nie duszę. Albo ktoś, kto oddaje życie za Chrystusa, bo już się nawrócił, przyjął Wiarę, ale nie zdążył jeszcze przyjąć fizycznie sakramentu chrztu z wody (mimo iż chciał to zrobić)? Takie heretyckie, feeneickie myślenie w rzeczywistości sprowadza dogmat "poza Kościołem nie ma zbawienia" do poziomu totalnego  nonsensu i absurdu...

Zgodnie z powyższym, oraz z zasadą wyrażoną przez św. Pawła, Apostoła: ,,Heretyka po pierwszym i drugim upomnieniu unikaj. Wiedząc, że taki człowiek jest przewrotny i grzeszy, i sam siebie osądza.''  (Tytus 3:10-11), wszystkich, którzy do tej pory, być może nieświadomie i w dobrej wierze, popierali i propagowali publicznie błędy i herezje Leonarda Fenney'a, propagowane również otwarcie przez jego zwolenników, np. słynnych braci Dimond, wzywamy do natychmiastowego porzucenia tych poważnych błędów przeciwko katolickiej wierze. Jako wierni i posłuszni synowie Świętej Matki Kościoła, powtarzamy za jego Urzędem Nauczycielskim, wszelkie wyroki potępienia wobec tej herezji. Odrzucamy i wyklinamy wszystko, co zostało przez Kościół Święty odrzucone i potępione.

Wszelkie komentarze, które w jakikolwiek sposób propagują lub promują, albo nawet dopuszczają jako uprawniony pogląd herezję feeneyizmu, oraz które biorą w obronę heretyków promujących te błędy oraz negujących chrzest krwi i chrzest pragnienia (np. braci Dimond) nie będą tutaj tolerowane ani publikowane.

Za redakcja Tenete Traditiones

Michał Mikłaszewski, redaktor naczelny

1 komentarz:

  1. Myśli Pan, że to dobre wytłumaczenie przeciw herezji Feeney'a:
    Ks. Michael Muller (1825-1899), katechizm "Familiar Explanation of Christian Doctrine":
    P. Co mamy myśleć o zbawieniu tych, którzy są poza obrębem Kościoła bez żadnej ich winy, i którzy nigdy nie mieli żadnej sposobności poznania go lepiej?
    O. Ich niezawiniona (nieprzezwyciężalna) niewiedza nie zbawi ich; ale jeśli będą się bać Boga i żyć zgodnie ze swoim sumieniem, Bóg w swoim nieskończonym Miłosierdziu wyposaży ich w niezbędne środki zbawienia, nawet do tego stopnia, że w razie potrzeby ześle anioła, który pouczy ich w katolickiej wierze, niż pozwoli im zginąć przez niezawinioną (nieprzezwyciężalną) niewiedzę.
    P. Czy zatem słuszne jest nasze stwierdzenie, że ten, kto przed śmiercią nie został przyjęty do Kościoła, jest potępiony?
    O. Nie.
    P. Dlaczego nie?
    O. Ponieważ nie możemy wiedzieć na pewno, co ma miejsce między Bogiem a duszą w strasznej chwili śmierci.
    P. Co przez to rozumiesz?
    O. Mam na myśli to, że Bóg w swoim nieskończonym Miłosierdziu może oświecić w godzinie śmierci tego, kto jeszcze nie jest katolikiem, aby zobaczył Prawdę Wiary Katolickiej, szczerze żałował za swoje grzechy i szczerze pragnął umrzeć jako dobry katolik.
    P. Co mówimy o tych, którzy otrzymują taką nadzwyczajną łaskę, a umierają w ten sposób?
    O. Mówimy o nich, że umierają zjednoczeni, przynajmniej z duszą Kościoła katolickiego, i są zbawieni.
    P. Co zatem czeka tych wszystkich, którzy są poza Kościołem Katolickim i umierają nie otrzymawszy w godzinie śmierci takiej nadzwyczajnej łaski?
    O. Wieczne potępienie.

    OdpowiedzUsuń