Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

poniedziałek, 27 marca 2023

Upadek mitu Jana Pawła II, którym przez dziesięciolecia wielu się podpierało.

Karol Wojtyła w budynku polskiego parlamentu w 1999 r.
Na sali obrad obecny był prezydent Aleksander Kwaśniewski,
oraz przedstawiciele rządu z premierem Jerzym Buzkiem...

  Tak, tytuł jest w zasadzie cytatem z słów Tomasza Sekielskiego... Powiedział on : „to są dziesięciolecia, w trakcie których Kościół, ale nie tylko, także politycy różnych opcji, podpierali się Janem Pawłem II, wciągali go do polityki, współtworząc ten wielki mit”. Nie chce tutaj używać Sekielskiego jako kogoś w rodzaju autorytetu, ale te słowa po prostu są zwyczajnym stwierdzeniem faktu. Modernistyczny neokościół wraz z politykami wszelkich opcji zbudowali w Polsce prawdziwy mit tej postaci, i nie chodzi tu wyłącznie o religijny kult Karola Wojtyły jako "świętego" w posoborowej religii, ale też kult polityczny jako polskiego "męża stanu". Doszło już nawet do tego, że „polski sejm” przyjął uchwałę, która nazywa Karola Wojtyłę „najwybitniejszym Polakiem w historii”... Więcej na ten temat pisałem tutaj

 Za pewne w tej chwili ktoś powie, że niepotrzebnie w tej sytuacji poruszam ten temat, że lepiej to przemilczeć, że niepotrzebne są takie "prowokacje", w których świadomie cytowane są słowa Sekielskiego, ponieważ pojawi się skojarzenie, że sedewakantyści mówią "jednym głosem", co antyklerykalne lewactwo. Ale takie głosy I TAK się pojawiają, nawet jeśli nie cytuje się Sekielskiego ani w ogóle nie mówi się o JPII, tylko np. krytykuje się nową mszę. Niedawno usłyszałem nawet, że promując książkę x. Antoniego Cekady "Praca rąk ludzkich" i krytykując NOM, wpisuje się w lewacką krytykę papieża, że to jest "uderzenie w Kościół i świętości"... Nie ma więc nawet sensu udawać, że nie cieszymy się z upadku mitu Jana Pawła II.

Zdewastowany pomnik Jana Pawła II w Toruniu. 2020 rok.

 W Polsce jeszcze kilka lat temu jakakolwiek krytyka JPII była odbierana wręcz jako obrazoburstwo. M.in. dlatego przez wiele lat tak powoli i mozolnie rozwijały się tutaj wszelkie inicjatywy "tradycjonalistyczne". Bractwo św. Piusa X (FSSPX) dopiero w ostatnich latach przeżywa tu dość ożywiony rozwój, co jest spowodowane głównie tym, że w 2020 r. miała miejsce tzw. "pandemia" podczas której zamykane były na Wielkanoc kościoły i ustanawiane kuriozalne limity wiernych, których wręcz przymuszano do noszenia maseczek i przyjmowania "komunii" na rękę itp. To spowodowało pierwszą falę masowego odpływu do kościołów i kaplic FSSPX, gdzie oczywiście te "obostrzenia" w praktyce nie obowiązywały (były ignorowane). Drugą falę spowodował w lipcu 2021 r. dokument Jerzego Bergoglio "Traditionis custodes" ograniczający możliwość sprawowania tzw. "mszy trydenckiej" w parafiach Novus Ordo. Trzeciej fali możemy się spodziewać w tym roku, jeśli Bergoglio zdecyduje się na opublikowanie zapowiadanej w styczniu "konstytucji apostolskiej" o liturgii.

 Jednak głównym powodem tych zmian jest też to, że młode pokolenie już nie pamięta JPII. W tym roku w dorosłość wkracza pierwsze pokolenie Polaków, którzy urodzili się już po śmierci Karola Wojtyły, a więc po 2 kwietnia 2005 r. Poza tym, moje pokolenie, urodzone 10 lat wcześniej, ma również to szczęście, że postać ta nie zdominowała ich okresu dojrzewania ani życia dorosłego, że pamiętają go tylko jako odległe "wspomnienie z dzieciństwa", jak takiego mało lubianego starego wujka lub ciotki, którego/ej nie widzieli od wielu lat i za bardzo nie chcą o nim pamiętać. Dlatego też nie tylko FSSPX, ale również tzw. sedewakantyzm, który jeszcze kilkanaście lat temu był u nas czymś osobliwym, można wręcz powiedzieć, egzotycznym, dziś również rozwija się energicznie, zwłaszcza wśród najmłodszego pokolenia tzw. "milenialsów", które nie ma już tego całego emocjonalnego balastu.

 Tak jak już pisałem wcześniej, herezja jest większym złem niż tuszowanie pedofilii, dlatego zupełnie inna jest nasza krytyka JPII, od krytyki przedstawionej przez środowiska lewackie, hedonistyczne, dla których w centrum jest człowiek a nie Bóg i jakiekolwiek wyższe wartości (zresztą, podobnie jak dla Karola Wojtyły, Jerzego Bergoglio i ogólnie dla modernistów, dla których religia pochodzi od człowieka, od jego potrzeby religijnej, uczucia religijnego, a nie od Boga dającego ludziom swoje Prawo i Objawienie). Oczywiście faktem jest również że lewactwo jest przy tym wyjątkowo wybiórcze i tonie w oceanie hipokryzji, dostrzegając zło pedofilii wyłącznie w środowiskach klerykalnych, a nie jakichkolwiek innych, gdzie ten problem jest równie jak nie o wiele bardziej poważny. Dlatego też nie mamy wspólnego języka z lewacką krytyką JPII, poza tym prostym stwierdzeniem faktu, że właśnie widzimy upadek jego mitu w Polsce, i że jest to dla nas fakt radosny...

 Oczywiście ten upadek nie nastąpi od razu ani nagle. Będzie następował powoli i stopniowo, jednak kropla drąży skałę, a swoją robotę zrobi też wymiana pokoleniowa. W tym roku młodzi ludzie, urodzeni po 2 kwietnia 2005 r. osiągną pełnoletniość i co za tym idzie prawa wyborcze. PiSowski [nie]rząd, który ogłosił (wspólnie z PSL'em i Konfederacją!) Karola Wojtyłę „najwybitniejszym Polakiem w historii”, spodziewać się może rychłej utraty władzy w Kraju nad Wisłą. Czy powinniśmy się z tego cieszyć? Oczywiście że tak. Pamiętam dobrze lata rządów PO do 2015 r., wtedy w ludziach rzeczywiście była jakaś energia, istniał autentyczny antysystem i opór przeciwko tej "władzy". Dziś wielu tzw. "patriotów" uważa że u "władzy" są "nasi", i woli nic nie robić, albo tylko narzekać... Oczywiście, każda akcja powoduje reakcję, i ataki na JPII będą powodować ożywienie u jego zatwardziałych zwolenników i obrońców. Na najbliższą niedzielę (2 kwietnia, rocznica śmierci Karola Wojtyły) zapowiedziane są liczne "marsze w obronie św. Jana Pawła II". Zobaczymy jednak, jaka będzie frekwencja, i przede wszystkim, jaka średnia wieku na tych marszach... Marsz zorganizowany przez Górali w Nowym Targu przyciągnął kilkadziesiąt osób, z średnią wiekową ("na oko") 60+... Tak wyglądają ci "obrońcy":

 Miejmy nadzieję że wraz z odbrązowieniem postaci Karola Wojtyły, coraz więcej Polaków będzie się zwracać w stronę zdrowej doktryny katolickiej, a nie w stronę lewackiego hedonizmu, kultu człowieka, który w zasadzie niczym nie różni się od modernizmu, poza tym, że ten drugi jest dodatkowo "okraszony" pseudo religijnym bełkotem, kremówkowym "dobroludzizmem" i ludowym "pobożnym" folklorem, nie mającym nic wspólnego z autentyczną religijnością. Wybór między modernizmem a lewackim ateizmem jest jak wybór między dżumą i cholerą, i katolik musi absolutnie odrzucić i potępić oba te systemy. Jednak nawet lewacki ateizm może posłużyć się w dobrym celu, jakim jest osłabienie modernistycznej religii w Polsce, poprzez m.in. upadek mitu JPII. Pan Bóg może przecież wykorzystać każdą, nawet najgorszą sytuację lub osobę w dobrym celu. W tym przypadku właśnie tak jest, że lewacy rozmontowując w Polsce mit JPII w rzeczywistości wyświadczają nam katolikom (prawdziwym katolikom) ogromną przysługę, oczywiście nieświadomie. 

Czas pokaże, jak długo potrwa upadek mitu JPII. 

Pytanie jednak brzmi nie "czy", lecz "kiedy"...

Michał Mikłaszewski, redaktor naczelny

6 komentarzy:

  1. Powiem tak- nie wiem czy JPII coś wiedział o sprawach molestowania, czy nie wiedział, czy kogoś krył itd. itp. Natomiast faktem jest, że był modernistą, niszczył tradycyjną naukę Kościoła, był radykalnym "ekumenistą", nie wspominając już o jego "teologii ciała", która wygląda na bombę z opóźnionym zapłonem. Ba, mało tego- jego nauczanie było niebezpieczne i było przedstawiane w sposób niebezpieczny- ileż to mówiono, że on jest konserwatystą, broni życia, rodziny itp. No i owszem, wiele zasług ma, ale to nie może przesłaniać ogromu dokonanych zniszczeń.
    Niestety też muszę się podpisać pod tym, że w przypadku JPII został stworzony jeden wielki mit. Jakakolwiek jego krytyka w kręgach kościelnych czy około- kościelnych jest traktowana jak największe bluźnierstwo. Osobiście potępiam plucie na kogoś (każdy zasługuje na szacunek), wandalizm w postaci niszczenia pomników itp., ale uważam, że trzeba stanąć w prawdzie i o pewnych faktach z życia JPII zacząć mówić głośno.
    Boję się tylko jednego- że cała dyskusja o JPII skupi się na jednym temacie pt. molestowanie i na tym będzie koniec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomniki należy zniszczyć systemowo, po prostu rozebrać, tak jak dziś rozbiera się (oczywiście słusznie, abstrahując od tego kto to robi, jeśli robi to PiS, to nieważne, trzeba potępiać PiS za inne rzeczy, ale sprawiedliwie za to co robią dobrze, pochwalić, rozbiórka komunistycznych potworków jest akurat czymś dobrym) pomniki Armii Czerwonej etc. I nawet jeśli tego "odjaniepawlenia" Polski dokonywała by liberalna lewica, to dobrze, i trzeba to będzie pochwalić, niezależnie od pobudek (patrz wyżej, nie mam zamiaru chwalić PiSu za ich rusofobię, ale akurat burzenie pomników komunistycznych jest prawidłowe). Póki jednak "władza państwowa" tego nie robi, pewne akty "wandalizmu" również mogą być usprawiedliwione...

      Usuń
    2. Czy PiS faktycznie wykazał się jakąś rusofobią, tzn. nienawiścią lub niechęcią do Rosjan za samą ich narodowość?

      Usuń
  2. A mógłby anonimowy wyjaśnić na czym polega ta "teologia ciała" Karola Wojtyły?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi chyba o to, że każde ciało jest święte... Stąd np. zakaz aborcji wg rozumienia modernistów.

      Usuń
  3. Może chodziło o jakąś teologię ciała mistycznego Antychrysta ?

    OdpowiedzUsuń