Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

czwartek, 13 sierpnia 2020

Św. Tomasz z Akwinu: Czy mamy obowiązek upomnieć naszego przełożonego? (2-2, qu.33, art. 4)



MIŁOŚĆ
(2-2, qu. 23-46)


ZAGADNIENIE 33

O BRATNIM UPOMNIENIU


Artykuł 4

CZY MAMY OBOWIĄZEK UPOMNIEĆ NASZEGO PRZEŁOŻONEGO? 


Wydaje się, że nie, ponieważ:
 1. W księdze Wyjścia czytamy (19,13): „bydlę, które się dotknie góry ma być ukamienowane”, a w 2 księdze Królów (6,6-7) czytamy o Ozie, że Pan Bóg go zabił, bo dotknął się arki przymierza. Otóż góra i arka oznaczają przełożonego; tak więc podwładni nie powinni upominać przełożonych.
 2. Do słów Apostoła w liście do Galatów (2,11): „sprzeciwiłem mu się w oczy”, Glossa dodaje: „jako równy mu”. A ponieważ podwładny nie jest równy przełożonemu, nie powinien go upominać.
 3. Według Grzegorza, „by się odważyć na poprawianie życia świętych, ktoś musi uważać się za lepszego”. Lecz człowiek nie powinien uważać się za lepszego niż jego przełożony, a więc nie powinien go upominać.

 Jednakże coś przeciwnego mówi Augustyn: „miejcie litość nie tylko nad sobą, lecz także nad nim”, tj. przełożonym, „który narażony jest na tym większe niebezpieczeństwo, im wyższe stanowisko wśród was zajmuje”. Lecz upomnienie bratnie jest dziełem miłosierdzia, a wobec tego nawet przełożonym trzeba dawać upomnienia.

 Odpowiedź: Upomnienie poprawcze, które czyni się na podstawie sprawiedliwości z dodaniem poprawczej kary, nie należy do podwładnych w stosunku do przełożonego. Natomiast upomnienie bratnie, jako objaw miłości, przysługuje każdemu w stosunku do jakiejkolwiek osoby którą ktoś ma obowiązek miłować, jeśli znajdzie w niej coś, co trzeba naprawić upomnieniem. Uczynek bowiem, pochodzący od jakiegoś usprawnienia lub uzdolnienia, rozciąga się na wszystko, co zawiera się w przedmiocie tej sprawności lub zdolności; np. widzenie obejmuje wszystko, co należy do przedmiotu widzenia.

 Jednakże, z uwagi na ton że uczynek cnotliwy powinien być ładzony należnymi okolicznościami, dla tego upominając przełożonych podwładni winni to czynić we właściwy sposób, a więc nie zuchwale i grubiańsko, lecz grzecznie i z szacunkiem. Pisze o tym Apostoł w 1 liście do Tymoteusza (5,1): „człowieka starszego nie strofuj surowo, ale proś jak ojca”. Dlatego Dionizy zganił mnicha Demofila za to, że pewnego kapłana upomniał bez uszanowania, bijąc go i wyrzucając z kościoła.

Ad 1. „Dotknięcie się” przełożonego jest niewłaściwe wtedy, gdy go ktoś gani bez szacunku, lub czyni mu ujmę. I to wyraża kara Boża za dotknięcie góry i arki przymierza.
 Ad 2. „Sprzeciwić się komuś w oczy wobec wszystkich” wykracza poza granice upomnienia bratniego; w ten sposób Paweł nie byłby zganił Piotra, gdyby pod pewnym względem nie był mu równy, mianowicie pod względem obrony wiary Natomiast upomnieć po cichu i z szacunkiem może nawet ten, kto nie jest równy. I taki sposób upomnienia zaleca Apostoł w liście do Kolosan (4,17): „powiedzcie Archippowi: bacz, abyś wypełnił posługę”.
 Z drugiej jednak strony trzeba wiedzieć, że w wypadku zagrożenia dla wiary, podwładni powinni upominać przełożonych nawet publicznie. I tak nawet Paweł, który był podwładnym Piotra, strofował go publicznie, a powodem tego było grożące zaburzenie w sprawach wiary. I tak to rozumie Glossa Augustyna20) do listu do Galatów (2,14) mówiąc: „sam Piotr dał przykład przełożonym, by w wypadku zejścia z prostej drogi nie oburzali się na upomnienia podwładnych”.
 Ad 3. Uważanie się wprost za lepszego niż przełożony wydaje się być pyszałkowatym zarozumialstwem. Nie jest jednak zarozumialstwem uważać się za lepszego pod pewnym względem, bo nie ma na świecie człowieka bez jakichś braków. Trzeba tu zauważyć, że upomnienie przełożonego z miłości nie dowodzi, że się upominający ma przez to za kogoś lepszego, bo okazał pomoc temu, który, według Augustyna, „im wyższe zajmuje stanowisko, na tym większe jest narażony niebezpieczeństwa”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz