Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

wtorek, 18 sierpnia 2020

X. Benedykt Hughes CMRI: Korzenie problemów: Vigano dotyka źródła posoborowych błędów.


Korzenie problemów:

Vigano dotyka źródła posoborowych błędów

KS. BENEDICT HUGHES CMRI

Redaktor "The Reign of Mary"

––––––––

     Czytelnicy "The Reign of Mary" dobrze znają nasz pogląd na Vaticanum II – a mianowicie, że był to heretycki sobór, który dał początek nowej religii. W szczególności, wskazaliśmy konkretne błędy w jego dekretach. (Zob. np. "The Reign of Mary", nr 148). Kongregacja Królowej Maryi Niepokalanej, która wydaje to czasopismo, zawsze podkreślała, że Vaticanum II był heretycki i należy go całkowicie odrzucić jako "zbójecki sobór".

     Bez wątpienia zdajecie sobie również sprawę z faktu, że konserwatywni apologeci soborowego kościoła, zauważając herezje i świętokradztwa, które miały miejsce w ciągu ostatnich 50 lat w imię Vaticanum II, starali się zawsze przekonywać, iż te obrzydliwości to tylko i wyłącznie rezultat liberalnej "interpretacji" dokumentów Vaticanum II. Innymi słowy, upierają się, że same dokumenty są całkowicie ortodoksyjne, nawet jeśli są niejednoznaczne.


     Jednym z takich apologetów Vaticanum II był nie kto inny jak Joseph Ratzinger. Jako młody kapłan był teologiem na soborze i pomagał w sporządzaniu dokumentów. Później, jako Benedykt XVI, często bronił tych dokumentów, twierdząc, że tak naprawdę nie ma sprzeczności między nimi a wcześniejszym nauczaniem Kościoła i aby bronić tego przekonania wymyślił pojęcie "hermeneutyka ciągłości". W swoim ostatnim przemówieniu do duchowieństwa Rzymu – zanim ustąpił ze stanowiska "papieża" – w żałosny sposób zrzucił winę na media, którym zarzucił szerzenie fałszywej interpretacji Vaticanum II.

      Śladami ks. Josepha Ratzingera poszli liczni pisarze R&R (Recognize and Resist – uznawać i sprzeciwiać się), którzy potępiają nadużycia po Vaticanum II, ale wciąż twierdzą, że był to prawdziwy sobór Kościoła katolickiego i że fałszywi papieże soborowego kościoła są prawdziwymi papieżami, pomimo tego, że propagowali błędy. Dlatego miłym zaskoczeniem było przeczytanie, że "arcybiskup" Carlo Maria Vigano wystąpił niedawno z oświadczeniem kwestionującym ortodoksję dekretów Vaticanum II. Jest to pierwszy znany mi przypadek, w którym członek soborowej hierarchii zakwestionował legalność samego "soboru".


Czy dokumenty Vaticanum II są heretyckie? Po ujawnieniu innych
soborowych nadużyć, Vigano denuncjuje same dokumenty "soboru".

      Informowaliśmy już wcześniej o działalności tego "arcybiskupa" Novus Ordo. 79-letni Vigano przyjął święcenia kapłańskie w 1968 r., a następnie w 1992 roku "konsekrował" go Jan Paweł II. W latach 2011-2016 był "nuncjuszem apostolskim" w Stanach Zjednoczonych. W 2018 roku napisał 11-stronicowy list, w którym oskarżył "papieża" Franciszka i innych wysokich rangą przywódców neokościoła o tuszowanie sprawy niesławnego "kardynała" Theodore'a McCarricka oskarżanego o wykorzystywanie seksualne. Posunął się nawet do wezwania Franciszka do rezygnacji z urzędu. Franciszek odpowiedział milczeniem, podczas gdy inni soborowi przywódcy atakowali wiarygodność Vigano. Podejmowano różne wysiłki, aby go zniesławić, ale Vigano nie ustąpił. Opublikował kilka kolejnych listów na ten temat, po czym w obawie o swoje bezpieczeństwo zaczął się ukrywać.

      Od tego czasu Vigano nie milczy. Udziela wywiadów i nadal publikuje listy. Listy te wskazują na postępujący u niego proces uświadamiania sobie, jak wielkie zepsucie panuje w soborowym kościele. Z kolei, 9 czerwca br. opublikował list, w którym rzucił wyzwanie samemu "soborowi". To był znaczący krok, na jaki nigdy wcześniej nie odważył się żaden członek soborowej hierarchii. Oświadczenie zostało przetłumaczone z włoskiego i opublikowane następnego dnia przez LifeSiteNews (10 czerwca 2020 r. https://tinyurl.com/y8l8k28t).


      Oświadczenie zaczyna się od potępienia deklaracji "papieża" Franciszka z Abu Zabi z 4 lutego 2019 roku, w której stwierdził, że Bóg pozytywnie chce "różnorodności religii" na świecie – co jest jawną herezją. Po potępieniu tej wstrętnej nauki Vigano wskazuje na źródło takiego myślenia. Stwierdza: "Jeśli nie zauważymy, że przyczyny tych odstępstw tkwią w zasadach ustanowionych przez Sobór, to znalezienie lekarstwa nie będzie możliwe: jeśli nasza diagnoza będzie obstawać – wbrew wszelkim dowodom – przy wykluczeniu wzięcia pod uwagę początkowej patologii, to nie będziemy mogli zastosować odpowiedniej terapii". Zwraca uwagę, że spotkania międzywyznaniowe w Asyżu, a także deklaracja z Abu Zabi są zakorzenione w nauczaniu Vaticanum II i nie odbiegają od niego.


      Vigano dokonuje przenikliwej uwagi, że "nigdy w historii Kościoła sobór nie jawił się jako wydarzenie historyczne odróżniające się od innych soborów: nigdy nie było mowy o «duchu Soboru Nicejskiego» albo «duchu Soboru Ferrarsko-Florenckiego», a tym bardziej o «duchu Soboru Trydenckiego», tak jak nigdy nie mieliśmy «posoborowej» ery po Soborze Laterańskim IV czy Soborze Watykańskim I". W rzeczy samej! Po prawdziwych soborach następował okres rozkwitu w Kościele i powrót do gorliwości religijnej. Jak powiedział nam Pan Jezus: "Po owocach ich poznacie".

      Vigano zdumiewa fakt, że błędy synodu w Pistoi w 1786 roku, które zostały natychmiast potępione przez Kościół, pojawiły się ponownie w dokumentach Vaticanum II: "Ponowna lektura aktów tego synodu wprawia nas w osłupienie na widok dosłownego sformułowania tych samych błędów, które znajdziemy później, w jeszcze większej liczbie, na Soborze, któremu przewodniczyli Jan XXIII i Paweł VI. Z drugiej strony, tak jak Prawda pochodzi od Boga, tak też błąd karmiony jest przez przeciwnika i jego posila. Jest to wróg, który nienawidzi Kościoła Chrystusowego i jego serca: Mszy Świętej i Najświętszej Eucharystii".

      Następnie pokornie przyznaje, że został oszukany: "Przychodzi taki moment w naszym życiu, kiedy… stajemy przed decydującym wyborem dotyczącym przyszłości Kościoła i naszego wiecznego zbawienia. Mówię o wyborze między zrozumieniem błędu, w który praktycznie wszyscy popadliśmy, na ogół bez złych intencji, a chęcią patrzenia w inną stronę lub usprawiedliwiania się". Powtórnie stwierdza: "Tak jak sześćdziesiąt lat temu szczerze i ze spokojem wykonywałem wątpliwe rozkazy, wierząc, że reprezentują one pełen miłości głos Kościoła, tak dziś z równą pogodą ducha i uczciwością dostrzegam, że zostałem oszukany". Całe, liczące 4000 słów oświadczenie jest zbyt długie, aby przytaczać dodatkowe cytaty. Wystarczy podsumować, że Vigano twierdzi, iż:

      1) wielu katolików jest dziś przekonanych, że wiara katolicka nie jest już potrzebna do zbawienia,

      2) uważają, że Trójjedyny Bóg jest tym samym, co bóg Mahometa,

      3) nauczanie Vaticanum II o "subsistit in" jest heretyckie,

      4) odpowiedzialność za propagowane dziś wśród katolików ideologie antychrześcijańskie spoczywa na najwyższych szczeblach hierarchii Kościoła (soborowego),

      5) od czasu Vaticanum II został zbudowany równoległy kościół, który jest diametralnie różny od prawdziwego Kościoła Chrystusowego,

      6) kapłaństwo jest niszczone poprzez wyjątki od reguły celibatu i powierzanie kobietom quasi-kapłańskich obowiązków,

      7) Bergoglio promuje wszystko, co jest politycznie poprawne, takie aberracje jak teoria gender, związki homoseksualne, ekologizm, imigracjonizm itp.,

      8) celem inicjatyw ekumenicznych nie jest nawracanie tych, którzy są daleko od jedynego Kościoła Chrystusowego, ale zepsucie tych, którzy nadal wyznają wiarę katolicką itp.


      Na koniec dochodzi do wniosku, że dekrety Vaticanum II są podstawową przyczyną wszystkich błędów w dzisiejszym kościele soborowym i że znajdujemy się w "sytuacji najpoważniejszej apostazji"! W tej kwestii trafia w dziesiątkę. Wydaje się, że w jego duszy działa łaska, gdy zmaga się z wieloma narzuconymi mu sprzecznościami. Często podkreśla, iż te błędy pochodzą od "najwyższego Tronu", ale nie doszedł jeszcze do logicznego wniosku, że Franciszek w żaden sposób nie może być uznawany za prawdziwego papieża. Módlmy się za niego, aby Bóg otworzył mu oczy na tę niechybną prawdę.

Ks. Benedict Hughes CMRI

Artykuł z czasopisma "The Reign of Mary", nr 176, Spring 2020 ( www.cmri.org )

Tłumaczył z języka angielskiego Mirosław Salawa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz