Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

czwartek, 14 października 2021

Pogańską zarazę, która coraz bardziej podnosi swój łeb, podobnie jak nasi przodkowie, wypleniać będziemy ogniem i mieczem! Tak nam dopomóż Bóg!

Laurits Tuxen, „Obalenia Świętowita w Arkonie przez biskupa Absalona”,
 przed 1890 (źródło: domena publiczna).

Niedawno na naszej stronie pojawił się komentarz, który przypomniał nam pewną ważną kwestię sprzed kliku lat. Nie mogliśmy opublikować tego komentarza, ze względu iż był on bluźnierczy, jednakże zacytowane zostało w nim m.in. nasze zdanie "od redakcji", z grudnia 2016 r., dotyczące nowej pogańskiej świątyni:

OD REDAKCJI TETENTE TRADITIONES: Wszystko co pogańskie należy unicestwić! Tylko jedna, prawdziwa, Święta Wiara Rzymsko-Katolicka może przynieść tej ziemi pokój, a nasze dusze doprowadzić do zbawienia. DEUS VULT !!! Jak tylko powstanie – spalić!!!

Tekstu tego obecnie na naszej stronie nie ma. Został on usunięty, kilka dni po publikacji, w grudniu 2016 r., mimo iż miał rekordową liczbę wyświetleń, sięgającą kilkudziesięciu tysięcy. Usunięcie nastąpiło na wyraźne żądanie władz (zarządu głównego) współczesnego Obozu Narodowo - Radykalnego, którego wówczas byłem członkiem. Było to polecenie służbowe, nie było więc innej możliwości. Jak widać, organizacja która podaje się za "katolicką", a nawet "tradycyjnie katolicką" (wielu jej członków, w tym także członków zarządu, jest związanych z FSSPX) jak widać ma dobre kontakty z neopoganami, i nie chce sobie tych kontaktów psuć... Sam zresztą wówczas usłyszałem, że do ówczesnego Kierownika Głównego zgłosili się jego "bliscy koledzy" z prośbą o usunięcie tego wpisu... Jak widać, "katolickiej organizacji" bardziej zależy na dobrych kontaktach z poganami, niż na zdecydowanej obronie katolickiej Prawdy... Niedługo później (w styczniu AD 2017, w święto Trzech Króli) tekst został ponownie opublikowany, jednak, niestety, ze znacznie wygładzonym komentarzem "od redakcji". Dobrze jednak, że ktoś skopiował sobie pierwotny tekst. Dzięki temu dziś mogę spokojnie przyznać, że całkowicie się utożsamiam i podpisuję pod tym, co wtedy, pierwotnie napisałem. 

Otóż w całej historii, pogaństwo było zwalczane ogniem i mieczem. Tak było, jest i będzie. Dziś, w wyniku rewolucji Vaticanum II, w czasach fałszywego ekumenizmu i wolności religijnej, pogaństwo ogromnie się rozbestwiło. U nas w Polsce swój wkład mieli również komuniści, którzy bardzo chętnie używali pogańskiej symboliki i nazewnictwa, chcąc tym samym przyćmić katolicką historię Polski. To wszystko stworzyło poganom korzystne warunki rozwoju. Brak prawdziwej Wiary w przestrzeni publicznej, pozwolił na rozprzestrzenianie się fałszywych religii. Natomiast my musimy dziś powrócić do prawdziwych dziejów i historii Polski, do naszych chwalebnych przodków, jak xiążę Mieszko I czy król Bolesław Chrobry, którzy palili pogańskie gontyny i "święte gaje", obalali posążki światowida i innych bóstw (demonów), stawiając w ich miejsca chrześcijańskie kościoły poświęcone prawdziwemu Bogu i Jego Świętym, w tym naszym pierwszym Męczennikom, św. Wojciechowi, Stanisławowi etc. Katoliccy misjonarze, jak wspominał chociażby abp. Lefebvre, który był misjonarzem w Afryce, pierwsze co robili, gdy przybywali do jakieś wioski, to palili chatę lokalnego szamana. Chodziło o to, aby pokazać mieszkańcom, że pogańskie bóstwa im nie zagrażają, że nic im nie zrobią, bo są to demony, które nie mają realnej władzy nad ludźmi, którzy nawrócili się, przyjęli Chrzest i uznali Chrystusa za swego Pana i Zbawcę. Chodziło o to, aby pogański szaman nie mógł dłużej zastraszać ludności, strasząc gniewem tzw. "bogów"... 

Tak samo należy palić też u nas wszystko, cokolwiek jest związane z tzw. "rodzimą wiarą", czyli z kultem lokalnych demonów (tzw. "bóstw słowiańskich"). Pogański autor komentarza groził nam, że jeśli "spróbujemy spalić coś związanego z rodzimą wiarą, to nasz **** bozia nam nie pomoże". No cóż, zobaczymy... Co wy na to:



Mam nadzieję, że to na ten moment wystarczy. Pogański autor napisał bowiem "coś", nie precyzując w żaden sposób, o co mu chodzi. Jeżeli jednak, dla pogańskiego autora, to za mało, to ja dopiero się rozkręcam. Bardzo chętnie przyjmę, w dowolnej ilości, wszelką "rodzimowierczą" literaturę, książki, plakaty, symbole, flagi, przedmioty, obiekty kultu, aby urządzić sobie miłe, klimatyczne ognisko. Mogę podać zainteresowanym mój adres, aby wysyłali materiały na "podpałkę", można również ustalić termin i miejsce wspólnego palenia tych "dzieł". 

Jeśli gdzieś w Polsce natomiast już powstała pogańska gontyna, czy inny "święty gaj", to bardzo proszę o podanie adresu, chętnie bym się tam wybrał na wieczorną wycieczkę, z kanistrem benzyny i zapalniczką... Mam nadzieję, że innych chętnych na taką zabawę nie braknie. Chyba że jednak katolików w Polsce już nie ma, a Polska rzeczywiście już nie jest katolickim krajem, jak chcieliby tego poganie... 

Oczywiście, nie zamierzam ograniczać się wyłącznie do palenia obiektów neopogan, bardzo chętnie uczciłbym także, należycie, jak przystało na katolika, tzw. "Dzień Islamu w Kościele katolickim", paląc jakiś muzułmański meczet, lub przynajmniej, dokonując publicznego spalenia Koranu, a także tzw. "Dzień Judaizmu w Kościele katolickim", dokonując spalenia synagogi, lub przynajmniej, żydowskiego talmudu. Tak samo należy zresztą postępować z obiektami heretyków i schizmatyków. 

Jest to w pełni katolickie, zgodne z katolicką zasadą miłości bliźniego, która wymaga, aby wszystkich starać się, wszelkimi możliwymi środkami, doprowadzić do zbawienia. Prawdziwa miłość nienawidzi fałszu, zła i grzechu. Nie wystarczy bowiem, aby być dobrym katolikiem jedynie przyjąć prawdę, ale trzeba ją głosić, trzeba stawiać światło (ogień!) prawdy na świeczniku, aby świeciło wszystkim ludziom! Nasz Pan Jezus Chrystus powiedział do swoich uczniów: Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, ażeby on już zapłonął.

Przy okazji oczywiście, należy pamiętać o odmówieniu należytej modlitwy Kościoła katolickiego, np. z tych przewidzianych przez Mszał Rzymski uroczystych modlitw powszechnych na Wielki Piątek, odpowiednio za pogan, oraz za żydów wiarołomnych, albo tą modlitwę św. Franciszka Xawerego o nawrócenie pogan: 

Boże Przedwieczny, Stwórco wszechrzeczy, pomnij, że dusze niewiernych są dziełem rąk Twoich, uczynione na obraz i podobieństwo Twoje. Oto, Panie! ku zelżywości Twojej piekło się tymi duszami napełnia. Pomnij, że Syn Twój Jezus Chrystus dla ich zbawienia poniósł najokrutniejszą śmierć. Nie dopuszczaj, błagam Cię, aby Syn Twój u tych niewiernych miał być dłużej przedmiotem wzgardy. Daj się ubłagać modlitwami dusz świętych i wołaniem Kościoła, najświętszej Oblubienicy najświętszego Syna Twego, pomnij na miłosierdzie Twoje, a zapomniawszy na ich bałwochwalstwo i niewierność spraw, by i oni przyszli do uznania Tego, którego posłałeś, Pana Jezusa Chrystusa, który jest Zbawicielem, Życiem i Zmartwychwstaniem naszym, przez któregośmy wybawieni i uwolnieni zostali, któremu niechaj będzie chwała na wieki wieków. Amen.

„Aeterne rerum omnium effector Deus, memento abs te animas infidelium procreatas, easque ad imaginem et similitudinem Tuam conditas. Ecce, Domine, in opprobrium Tuum his ipsis infernus impletur. Memento, Iesum Filium Tuum pro illorum salute atrocissimam subiisse necem. Noli, quaeso, Domine, ultra permittere, ut Filius Tuus ab infidelibus contemnatur; sed precibus sanctorum virorum et Ecclesiae, sanctissimi Filii Tui sponsae placatus, recordare misericordiae Tuae, et oblitus idololatriae et infidelitatis eorum effice, ut ipsi quoque agnoscant aliquando, quem misisti Dominum Iesum Christum, qui est salus, vita et resurrectio nostra, per quem salvati et liberati sumus, cui sit gloria per infinita saecula saeculorum. Amen.”

W święto św. Kalixta I, Męczennika, AD 2021

Michał Mikłaszewski, redaktor naczelny 

4 komentarze:

  1. Walka z herezjami jest czymś jak najbardziej szlachetnym z punktu widzenia Kościoła Katolickiego, jednak nie w takiej formie jak np. palenie synagog lub meczetów. W Dziejach Apostolskich mamy kilka fragmentów mówiących o tym, w jaki sposób pierwsi chrześcijanie odnosili się do Świątyni Jerozolimskiej i do synagog, które są żydowskimi domami modlitwy. Kiedy powstał Kościół katolicki, chrześcijanie na początku często odwiedzali takie obiekty sakralne. Przychodzili oni do takich miejsc po to, żeby uzdrawiać, głosić kazania oraz się modlić. Informacje na ten temat możemy znaleźć w takich wersetach Dziejów Apostolskich jak np.: 3, 1; 9, 20 oraz 24, 11.
    Myślę, że żaden ksiądz będący katolikiem integralnym nie popiera dzisiaj niszczenia budynków kultu religijnego, które należą do takich religii niekatolickich jak np. judaizm czy islam. Przecież – zgodnie z założeniami sedewakantyzmu – bez porównania dużo gorszą herezją niż herezja judaizmu lub islamu jest herezja modernizmu. Jeśli więc jakiś sedewakantysta chciałby już niszczyć obiekty sakralne, które – z jego punktu widzenia nie są katolickie – to można by mu postawić pytanie: dlaczego nie zaczyna od demolowania świątyń religii novus ordo wybudowanych np. po tzw. Soborze Watykańskim II? Dlaczego nie zniszczy np. pomnika Karola Wojtyły albo pomnika Stefana Wyszyńskiego?
    Wiadomo, że w Polsce dewastowanie obiektów sakralnych jest przestępstwem, bez względu na to, do jakiej grupy religijnej należą. Chodzi o artykuł 196 Kodeksu Karnego, który mówi o obrazie uczuć religijnych, oraz o artykuł 288, który mówi o zniszczeniu cudzego mienia. Katolicy są zobowiązani do posłuszeństwa władzy państwowej w takim zakresie, w jakim rozporządzenia tej władzy nie są sprzeczne z zasadami religii katolickiej. Osobiście uważam, że artykuł 288 Kodeksu Karnego nie stoi w sprzeczności z religią katolicką. Myślę, że zgadzają się ze mną wszyscy księża, którzy są katolikami integralnymi w dzisiejszych czasach. Tak np. ksiądz Rafał Trytek na swojej stronie w artykule pt. „Wakacje z Panem Bogiem” (artykuł ten jest dostępny na takiej stronie: http://sedevacante.pl/teksty.php?li=79) pisze tak:
    „(...) Podczas nawiedzania świątyń katolickich okupowanych przez modernistycznych heretyków pamiętajmy, by oddając cześć starym obrazom, krzyżom i relikwiom, nie pochylać głowy przed wizerunkami modernistów 'kanonizowanych' przez innych modernistów: w przypadku Polski chodzi głównie o podobizny Karola Wojtyły. Zawsze natomiast pamiętajmy, że naszą ucieczką jest Niepokalane Serce Najświętszej Maryi Panny”.
    Myślę, że ksiądz ten bardzo dobrze określił w tym tekście to, jaka dzisiaj w Polsce powinna być postawa katolików integralnych wobec religii niekatolickich, w tym również wobec religii novus ordo. Nie ma w tym artykule ani słowa o tym, że sedewakantyści w dzisiejszych czasach w naszym kraju powinni demolować obiekty sakralne, jeśli te w całości lub w części są poświęcone na sprawowanie kultu religijnego, który jest niezgodny z nauczaniem Kościoła katolickiego. Oczywiście, nikt nie mówi, że katolicy muszą być pacyfistami i że w żadnych warunkach nie wolno im podejmować działań zbrojnych w celu szerzenia lub obrony swojej religii, którą uważają za jedyną niezmieszaną z błędem lub herezją. Ale demolowanie niekatolickich obiektów sakralnych takich jak np. meczety czy też synagogi dzisiaj w naszym kraju uważam za absolutnie niedopuszczalne – nie tylko z punktu widzenia prawa państwowego, ale również z punktu widzenia sedewakantyzmu. A jeśli chodzi o zaczepki jakichś tam niekatolickich niepoważnych prowokatorów, to po prostu należy na nie nie zwracać uwagi. Moim zdaniem nie ma sensu wdawać się w jakieś dziecinne przekomarzania.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, Pan Jezus również modlił się i nauczał w synagodze oraz w Świątyni Jerozolimskiej, którą nazywa "domem swego Ojca". Były to bowiem prawdziwe świątynie, wybudowane dla prawdziwej religii, ku czci prawdziwego Boga. Dlatego pierwsi chrześcijanie odnosili się do nich z wielkim szacunkiem, i także się w nich modlili, sami byli bowiem (przynajmniej Apostołowie, Uczniowie Pańscy, Ewangeliści i wszyscy nawróceni w Jerozolimie), z pochodzenia i z wiary religijnymi żydami, podobnie jak Pan Jezus i Jego Najświętsza Matka. To tak samo jak w przypadku dawniej katolickich kościołów, wybudowanych przed Vaticanum II, a obecnie zajętych przez sektę novus ordo, do których my także chodzimy aby się modlić, bo są to nasze kościoły, tyle że okupowane (oczywiście, nie modlimy się tam razem z heretykami, ani nie uczestniczymy w ich nabożeństwach). Jednak nie wszyscy Chrześcijanie pochodzili z narodu niegdyś wybranego, a ci, którzy pochodzili z pogan, zapewne nie chodzili nigdy do synagog (zresztą, tego dotyczył m.in. spór św. Pawła ze św. Piotrem, chodziło o przestrzeganie przepisów starego prawa [obrzezanie, czczenie szabatu] przez tych, którzy nie byli Żydami).

      Natomiast współczesne synagogi, podobnie jak meczety, nie mają nic wspólnego z religią Mojżeszową, a są wytworem antychrześcijańskiej działalności żydów talmudyczno-rabinicznych (nowej sekty religijnej, która powstała w I/II wieku, bo zburzeniu Świątyni, w opozycji do chrześcijaństwa), oraz mahometan, czyli także nowej sekty powstałej w VI/VII wieku. Dlatego nie ma żadnych religijnych przeciwskazań, aby niszczyć te obiekty, wręcz przeciwnie, jest to wręcz nakazane Prawem Bożym, wielokrotnie w ST Bóg kazał niszczyć obiekty fałszywych religii.

      Co do kościołów Novus Ordo, wybudowanych po Vaticanum II, należało by się wstrzymać z dwóch powodów. Po pierwsze, dla zdecydowanej większości ludzi (99,99 %) są to jednak katolickie świątynie, więc zostało by to odebrane jako atak na Kościół katolicki, skutek byłby więc odwrotny do zamierzonego... Po drugie, w tych obiektach znajdują się bardzo często również stare, katolickie obrazy, figury, krzyże czy relikwie Świętych, przeniesione ze starych kościołów (tak jest szczególnie na wioskach, gdzie istnieje/istniał stary, drewniany kościół, a obok wybudowano nowy, murowany). Co do pomników, zwłaszcza Wojtyły, których jest, jak to się mówi, "jak psów", w każdej "Koziej Wólce", to osobiście nie miał bym żadnych oporów w dewastowaniu i usuwaniu ich. Uważam wręcz, że kiedyś, gdy Polska odzyska niepodległość, będzie to konieczne, w ramach rekatolicyzacji... (oczywiście w miejscu każdego pomnika Wojtyły, powinien stanąć posąg Matki Bożej, jakiegoś Świętego albo prawdziwego katolickiego Papieża (np. św. Piusa X czy Piusa XI, lub innego znanego hierarchy, np. Prymasa Augusta kard. Hlonda czy kard. Sapiehy).

      Usuń
    2. Co do tego, że jest to przestępstwem, to jedna sprawa, a czy jest to właściwe moralnie, to druga sprawa. Prawo Boże stoi ponad jakimkolwiek ludzkim prawem. Pan Bóg w ST wielokrotnie potępił pogaństwo, i nakazywał niszczenie pogańskich bożków, i ich świątyń. Wszelkie fałszywe religie są sprzeczne z I Przykazaniem Dekalogu. Wspomniany x. Rafał Trytek udzielił kiedyś wywiadu, w którym stwierdził, że „Palenie tęczy jest moralnie uzasadnione, choć nielegalne”, „Prawo naturalne ma większą wartość niż pozytywne, czyli stanowione. To pierwsze pochodzi od Boga, a to drugie od człowieka, dlatego pod pewnymi warunkami można - odwołując się do prawa naturalnego - nie stosować się do przepisów prawa stanowionego, zwłaszcza jeżeli uderza ono w publiczną moralność” (http://tenetetraditiones.blogspot.com/2017/11/ks-rafa-trytek-wolno-palic-tecze.html?). Tak więc, skoro palenie tęczy jest moralnie uzasadnione, to tym bardziej palenie miejsc fałszywego kultu, przeciwko I Przykazaniu Dekalogu. X. Trytek stwierdził kiedyś, w jednym kazaniu, że „nie ma większego grzechu, od grzechów przeciwko Wierze, od odrzucenia prawdziwej Wiary, bo to grzech bezpośrednio przeciwko samemu Bogu”.

      Nawet jeśli mielibyśmy do czynienia z władzą legalną i prawowitą (a obecnie w Polsce takiej nie ma), to człowiek nie jest winny jakiegoś ślepego, bezwarunkowego posłuszeństwa, gdyż oznaczało by to w praktyce niewolnictwo. Człowiek jest wolny, w granicach przede wszystkim ustalonych przez Prawo Boże, naturalne i nadprzyrodzone, i powinien kierować się głównie zasadami moralnymi. Oczywiście prawo świeckie jest również potrzebne, aby był ład i porządek, katolicy nie mogą być anarchistami, ale nie można też przesadzać w drugą stronę. Podam kilka przykładów. Np. czy przechodzenie na czerwonym świetle jest grzechem? Albo czy grzechem jest jazda samochodem bez zapiętych pasów bezpieczeństwa, lub przekroczenie dop. prędkości o kilka kilometrów? Oczywiście, nie jest. Chyba że ktoś świadomie i dobrowolnie naraża życie i zdrowie swoje lub bliźniego. Ale nie dzieje się to per se, przez sam fakt złamania przepisów... Jeszcze bardziej wymownym przykładem, w aktualnej sytuacji jest noszenie tzw. "maseczek" i przestrzeganie innych, tzw. "oboszczeń covidowych". Mimo że same w sobie nie są one wprost sprzeczne z Prawem Bożym (Prawo Boże nie zabrania chodzenia w maskach) to jednak katolicy masowo nie przestrzegają tego obowiązku, w ten sposób łamiąc prawo świeckie (oczywiście, można spekulować nt. ważności takiego "prawa"). Nikt chyba jednak nie traktuje tego jako grzechu, wręcz przeciwnie, jest to traktowane po prostu jako zachowanie normalności i ludzkiej godności. Nikt normalny nie chodzi się chyba spowiadać z tego typu rzeczy, a chyba każdemu przynajmniej jedna z nich czasami się zdarza...

      Oczywiście jestem świadomy, że spalenie synagogi, w naszym Kraju, kojarzyło by się raczej dość jednoznacznie, ale nie należy się za bardzo przejmować tym, co ludzie sobie pomyślą. Tak samo źle kojarzy się w Polsce niektórym Salut Rzymski, a nie jest to wcale powodem, aby z niego rezygnować. W dawnych wiekach także wyrzucano Żydów z wielu państw katolickich w Europie, a ich synagogi były palone lub wyburzane. W średniowieczu było to wręcz "na porządku dziennym", podobnie zresztą krzyżowcy w czasie Wypraw Krzyżowych palili i niszczyli meczety, i nikt nie zastanawiał się co ludzie powiedzą, patrzono raczej na to, co jest miłe w oczach Boga! Palono tak samo zbory heretyków, czy świątynie schizmatyckie (co akurat mogło być nadużyciem, gdyż mogły się tam znajdować święte Ikony czy Relikwie Świętych). Tak jak pisałem, jeszcze w XX wieku było normą palenie przez katolickich misjonarzy w Afryce chałupy szamana (która pełniła funkcje głównie "kultowe"). Tak więc, parafrazując słynne słowa x. Trytka o paleniu pedałów na stosie, wypowiedziane w 2007 r. na Rynku Głównym w Krakowie: "Może jeszcze powrócimy do tych wspaniałych czasów, i będzie się palić synagogi, meczety, heretyckie zbory i pogańskie świątynie różnych szamanów. Miejmy nadzieję!"

      Usuń
    3. Ogólnie kwestia tzw. "posłuszeństwa władzy świeckiej" to sprawa na co najmniej jeden dłuższy, osobny artykuł, który z miłą chęcią napiszę. We wszystkim trzeba zachować przede wszystkim zdrowy rozsądek!
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń