Wczoraj o godz. 11:00 czasu londyńskiego odbył się pogrzeb śp. bpa Ryszarda Williamsona w Westgate Hall w Canterbury. Oczywiście, sprawdziło się to co dokładnie przewidywaliśmy, a mianowicie, o pogrzebie dowiedzieliśmy się już po fakcie, wczoraj w godzinach wieczornych (na stronie "Walka o Wiarę" to zdjęcie pojawiło się ok godz. 18:00 czasu polskiego. Z tego zdjęcia i opisu zresztą nawet nie wynika jednoznacznie, że to jest zdjęcie z pogrzebu, a nie z kolejnej Mszy Requiem za duszę zmarłego odprawionej przy pustym katafalku ; na zdjęciu nie widać bowiem trumny, która jest ukryta pod kirem żałobnym, na dość niskim katafalku [porównując z klęczącą obok osobą], dopiero na kolejnych zdjęciach, które otrzymaliśmy, widać otwartą trumnę z ciałem, te zdjęcia jednak do tej pory NIE ukazały się na polskojęzycznych stronach związanych z tzw. Ruchem Uporu).
Jest to naprawdę bardzo smutny widok... Pogrzeb zasłużonego biskupa, odprawiany w jakiejś hali wyglądającej jak magazyn, albo sala gimnastyczna, gdzie następnego dnia dzieci z lokalnej szkoły będą miały w-f? Czy naprawdę tzw. Ruch Uporu nie miał możliwości zorganizowania tego w bardziej godnym miejscu, zwłaszcza że zwlekali miesiąc? Jak można przeczytać w Internecie, Westgate Hall to "Obiekt przeznaczony do organizacji imprez". Są tam organizowane m.in. imprezy firmowe, uroczystości, targi, festiwale, koncerty muzyczne, konferencje, spotkania, treningi, pokazy filmowe, spotkania grupy społecznościowej, grupowa edukacja, oddawanie krwi, wydarzenia związane ze służbą zdrowia, wydarzenia wellness etc.
Czy tak wygląda godne miejsce na pogrzeb katolickiego biskupa?
Bp. Williamson nie zasłużył na taki pogrzeb, nie tak to powinno wyglądać!! Co innego, gdyby to był pogrzeb jakiegoś świeckiego, i naprawdę nie udało by się rodzinie zmarłego znaleźć żadnego lepszego miejsca, wówczas wyjątkowo kapłan mógłby zgodzić się na to żeby odprawić Mszę pogrzebową w takim miejscu. Ale tu mówimy o pogrzebie powszechnie znanego biskupa, który był znany na całym świecie, nie tylko w Anglii! Przykry widok! Pomimo pewnych nieścisłości teologicznych i zbyt dużego przykładania uwagi na apokaliptyczność naszych czasów, słuchaliśmy przez pewien czas i doceniamy pewne informacje i punkt widzenia bp Williamsona, zwłaszcza w sprawach historycznych i geopolitycznych. To smutne że został tak potraktowany przez swoje własne środowisko, które tak bardzo próbowało utajnić i ukryć ten pogrzeb, że zorganizowało go w sali, gdzie następnego dnia mogą odbywać się imprezy środowisk LGBT+ lub innej patologii...
Dla porównania, kilka zdjęć z uroczystości pogrzebowych śp. x bpa Daniela L. Dolana które odbyły się trzy lata temu. Tak katolicy żegnali swojego Pasterza :
Z pogrzebu śp. x Bpa Daniela L. Dolana.
Pogrzeb odbył się w kościele św. Gertrudy Wielkiej. Wszystkie szczegółowe informacje o miejscu i godzinie pogrzebu były podane na kilka dni wcześniej, a cała uroczystość była transmitowana na żywo w Internecie. Ale nawet jeśli tzw. Ruch Uporu w Anglii nie posiada żadnego własnego kościoła, to przecież można było jakiś kościół wynająć na ten dzień. Mieli prawie miesiąc na zorganizowanie tego w sposób godny. Zwlekali z pogrzebem aż 4 tygodnie (ponoć w Anglii taki jest zwyczaj, że na pogrzeb czeka się miesiąc albo nawet dłużej, no cóż, nie wnikamy czy to prawda, co kraj to obyczaj, aczkolwiek tym bardziej, mając tak dużo czasu, mogli się bardziej postarać). To że tam większość dawniej katolickich kościołów jest okupowana przez anglikanów, to przecież nie jest żaden argument. W USA, w Polsce czy wielu innych krajach, dawniej katolickie kościoły są okupowane przez modernistów. W Ameryce katolicy integralni zdążyli już dawno wybudować nowe własne kościoły, jak choćby ten który widzimy na zdjęciach powyżej. W Ameryce Łacińskiej czy w Europie udało się nawet przejąć kilka starych kościołów, jak choćby w Meksyku, w Argentynie czy niedawno w Hiszpanii, gdzie aktualnie przebywa bp. Roderyk da Silva. Przecież tak wiele kościołów na zachodzie jest nieużywanych, albo sprzedanych i przerobionych na sklepy, restauracje, dyskoteki czy hotele. Za pieniądze da się tam kupić wszystko... Czy tzw. Ruchu Uporu na prawdę nie było stać na wynajem jakiegoś starego kościoła, na ten jeden dzień? Czy po prostu im się nie chciało, bo wtedy zachwiało by to nieco ich wizerunek "wiecznie prześladowanych" i ukrywających się w katakumbach przed wyimaginowanym zagrożeniem, i czyhającym za każdym rogiem przeciwnikiem, który chciałby ich mordować i zrobić z nich współczesnych męczenników Angielskich, obdzierając ich przy tym ze skóry i gotując w oleju...
Nawet pogrzeb śp. bpa Oliviera Oravca na Słowacji w 2014 r., na którym byłem, nie był ukrywany (chociaż sam bp. Oravec był znany ze swojego konspiracjonizmu i ukrywania się, w tym miejsc w których sprawował Mszę św., np., w Polsce, w Krakowie, aby udać się do niego na Mszę, musiałem kontaktować się z nim osobiście, meilowo i telefonicznie, aby poznać adres, datę i godzinę Mszy; ale on miał ku temu przynajmniej jakieś racjonalne powody, wychowywał się bowiem w komunistycznym państwie, w Czechosłowacji, gdzie Kościół był prześladowany dużo bardziej niż w Polsce. Nastepnie ukończył tajne seminarium w podziemnym Kościele i był wyświęcony na kapłana, po czym prowadził konspiracyjnie pracę duszpasterską. Te doświadczenia zostały z nim do końca życia...) oraz odbył się w bardziej godnym miejscu, bo w domu pogrzebowym – kaplicy na cmentarzu miejskim (komunalnym) w Preszowie. Choć sama kaplica była dość modernistyczna i architektonicznie po prostu brzydka, to jednak była miejscem przeznaczonym wyłącznie do sprawowania uroczystości pogrzebowych, a więc z pewnością bardziej godnym niż taka hala, w której można zorganizować dosłownie wszystko, zapewne nawet pokaz Drag queen dla dzieci w wieku przedszkolnym... Kilka zdjęć i filmów z tamtego pogrzebu, z lipca 2014 roku, można zobaczyć TUTAJ i TUTAJ.
Michał P. Mikłaszewski, redaktor naczelny
Jestem sedewakantystą, a szczerze to sam nie wiedziałem, że nie używa się kwiatów na pogrzebach.
OdpowiedzUsuńOczywiście, można tego nie wiedzieć. Ja kiedyś również o tym nie wiedziałem. Polecam ten tekst, który zamieściłem w 2016 r., że strony [śp] Pelagiusza: https://tenetetraditiones.blogspot.com/2016/11/kwiatow-na-pogrzebie-uzywac-nie-wolno.html
UsuńWypadałoby by jednak, aby ksiądz, a tym bardziej biskup, wiedział takie rzeczy. Ale czego można się spodziewać po człowieku bez seminarium, który pisał gdzieś niedawno m.in. że Godzinki o Niepokalanym Poczęcia N.M.P to "typowo polskie nabożeństwo" (podczas gdy w rzeczywistości zostało ono przetłumaczone na j. polski z łacińskiego oryginału, i było również tłumaczone na wiele innych języków). Niestety, swoją ignorancją kompromituje on nie tylko siebie, ale także Polskę i Polaków, przed całym światem, utrwalając stereotyp Polaków jako głupich i niedouczonych...
Czy popularnych wieńców pogrzebowych też nie należy używać?
UsuńJak pisze x. Abp Nowowiejski w swym monumentalnym dziele o Liturgii Katolickiej, na samym pogrzebie, czyli w kościele / kaplicy na Mszy pogrzebowej, oraz podczas akcji liturgicznej na cmentarzu, żadnych kwiatów (a więc również wieńców pogrzebowych) być nie może, tak samo jak nie może ich być na liturgii Wielkiego Piątku etc. Po prostu nie ich obecność nie przystoi do powagi i smutku liturgii żałobnej. Natomiast już po skończonym pogrzebie można udekorować grób kwiatami.
UsuńCzy to znaczy, że brak kwiatów obowiązuje tylko podczas nabożeństwa, czy również na grobie, który jest tak bardzo obecnie przyozdabiany mnóstwem kwiatów i wieńców ?
OdpowiedzUsuńOdpowiedziałem już na ten temat w odpowiedzi na powyższy komentarz. Na samym pogrzebie kwiatów być nie może. Po skończonym pogrzebie można położyć kwiaty na grobie.
UsuńJednak ks. prof. Franciszek Spirago pisał, że kwiaty mogą być obecne (oczywiście nie w zbyt dużej ilości, ale myślę, że jeden wieniec nie jest takową).
OdpowiedzUsuńOczywiście, można się licytować, że jakiś jeden autor jednak dopuszcza, pod warunkiem że nie w zbyt dużej ilości, a ile to jest nie w zbyt dużej ilości, kto ma to zdefiniować, czy jeden wieniec może być, a dwa nie bo to już jest dużo? W takich sytuacjach, gdy jeden autor mówi wyraźnie i jasno, że kwiatów na pogrzebie być nie może, a drugi dopuszcza, pod warunkiem że będzie ich mało (ile?), to przypomina mi się ten fragment z Ewangelii, gdzie faryzeusze mówią Panu Jezusowi że przecież Mojżesz dopuścił aby mężczyzna mógł dać swojej żonie list rozwodowy, na co im Pan Jezus odpowiedział, że to "przez zatwardziałość serc waszych". Przypominają mi się również takie moralizatorskie rozważania, ile gramów pokarmu trzeba zjeść między posiłkami w dzień postny (post ilościowy), aby mieć grzech śmiertelny... Po co, pytam, skoro można po prostu uczciwie pościć, a nie szukać wymówek? Tak samo tutaj, po co dopuszczać zwyczaj sprzeczny z duchem katolickim, protestancki i masoński, sprzeczny z odwiecznym obyczajem Kościoła oraz samym duchem liturgii katolickiej, o czym tak pięknie pisał x. abp Nowowiejski: "Nie mogą tam być kwiaty i wieńce, gdzie nabożeństwo wyraża smutek i obawę, obawę takiego głębokiego znaczenia, jaką jest obawa o przyszłość wieczną zmarłego."
UsuńMichał Woźnicki 28.02.2025 r. podał do publicznej wiadomości informację o miejscu pochówku J. E. X. Bp. R. N. Williamsona.
OdpowiedzUsuńTak, zgodnie z tym co powiedział wczoraj Woźnicki, jest to Cmentarz przy kościele katolickim w Ramsgate - kościół pw. św. Augustyna: St. Augustine's Rd, Ramsgate CT11 9NY, Wielka Brytania.
UsuńJak się okazuje, tajemnicza skrzynka w trumnie (niektórzy pisali że to kielich zmarłego biskupa, ale pierwsze słyszę, aby konsekrowany kielich Mszalny, czyli przedmiot poświęcony Bogu wyłącznie na składanie najświętszej Ofiary Mszy, mógł być włożony do trumny, aby wraz z ciałem być złożonym do ziemi, i gnić z robakami...), to krew biskupa. Ktoś zadał następujące pytanie xiędzu Abrahamowi, który był kimś w rodzaju sekretarza śp. bpa Williamsona:
OdpowiedzUsuń"Ojcze, co to za pudełko, które leży wewnątrz trumny?
Stephen Abraham:
To krew, która została usunięta jako część procesu balsamowania i musi zostać pochowana razem z ciałem..."
Trochę to makabryczne, ale ma na pewno więcej sensu niż kielich mszalny...
Ruch Oporu chyba liczy na jego kanonizację (tylko kto tej kanonizacji udzieli? Bo chyba nie Bergoglio. Pewnie oni sami...) i już tworzy relikwie bp Williamsona.
UsuńWłaściwie to już jej de facto dokonali, o czym pisałem w tym tekście: https://tenetetraditiones.blogspot.com/2025/02/co-z-pogrzebem-bpa-ryszarda-williamsona.html
UsuńPodobnie jak oficjalne FSSPX dokonało "kanonizacji" abp. Lefebvra ("Ruch Oporu" pewnie również tą "kanonizację" uznaje), dokonując uroczystego "przeniesienia relikwii" we wrześniu 2020 roku, o czym pisałem tutaj: https://tenetetraditiones.blogspot.com/2021/11/abp-lefebvre-dlaczego-nie-kult-abp.html