Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

poniedziałek, 8 stycznia 2024

130 rocznica urodzin o. Maksymiliana Kolbego.

 8 stycznia 1894 r. w Zduńskiej Woli urodził się Maksymilian Maria Kolbe, właściwie Rajmund Kolbe – polski franciszkanin konwentualny (OFMConv), prezbiter, gwardian, misjonarz, wielki apostoł Niepokalanej. Założyciel organizacji Rycerstwo Niepokalanej (MI), miesięcznika „Rycerz Niepokalanej” (którego był jego pierwszym redaktorem, do marca 1939 r.). i Radia Niepokalanów oraz najliczniejszego klasztoru na świecie w Niepokalanowie (762 osoby w 1939 r.).

 Franciszkanin ojciec Maksymilian Maria Kolbe trafił do niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz 28 maja 1941 roku z więzienia na Pawiaku w Warszawie. W obozie otrzymał numer 16670. W ostatnich dniach lipca 1941 roku, po ucieczce jednego z więźniów, ofiarował swoje życie za nieznanego mu Franciszka Gajowniczka (numer 5659), wyznaczonego na śmierć głodową. Ojciec Kolbe zmarł po dwóch tygodniach, 14 sierpnia 1941 roku, w podziemiach bloku nr 11, jako ostatni z osadzonych. Zakonnik został uśmiercony dosercowym zastrzykiem fenolu.

Wielu kojarzy go wyłącznie z heroiczną (choć nie mającą znamion męczeństwa za wiarę) śmiercią w Auschwitz, a winniśmy gorliwiej studiować jego biografię. Podczas studiów w Rzymie przed ponad stu laty ujrzał demonstrację masonów i profanację symboli katolickich. To zadecydowało o dalszych poczynaniach zakonnika... Co wiemy o tych skazanych na przemilczenie latach jego życia? 

Przy okazji warto przypomnieć wpis z listopada ubiegłego roku:

Kilka słów o o. M. Kolbe i fałszywych kanonizacjach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz