Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

poniedziałek, 14 grudnia 2020

X. Piotr Semenenko: Bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi.

Bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi! Ta prośba już o owo jutro prosi, o owo jutro błogie, owo dobro przyszłe, które ma nastąpić po tym dzisiaj trudnym i mozolnym. Prośba szczęśliwa! Prosi ona i na dzisiaj o jakąś cząstkę tego dobra, o pewien przed-jaw, przedsmak owego błogiego jutra; prosi aby choć Wewnątrz, choć w niektórych duszach, ziściło się to szczęście niewymowne, ten raj woli Bożej spełnionej na ziemi tu naszej, tak jak się spełnia w niebie. Ale póki trwa to dzisiaj walki, pracy i trudu, póty i ta prośba w całości ziścić się nie będzie mogła, będzie zawsze prośbą o owo jutro, o owo dobro przyszłe. A jakież jest Bracia najmilsi, to dobro przyszłe, o które już teraz prosimy? Tu mi potrzeba waszej szczególnej uwagi i dobrej woli. 

 Rzekł Chrystus: I będzie jedna, owczarnia i jeden Pasterz (J 10, 16). Patrzcie! na świecie nigdy tego nie było i niema, niema doprawdy! Ale czyż nigdy nie będzie? I będzie jedna owczarnia i jeden Pasterz! Więc będzie. Niema dzisiaj, będzie jutro. — Dzisiaj są dwie owczarnie: owczarnia owiec i obora kozłów; i są dwaj pasterze, pasterz dobry i najemnik, zdrajca, łupieżca, morderca. Są dwa obozy, dwa państwa, dwie Rzeczypospolite, dwa owe miasta, które nam tak bogato maluje Augustyn święty w swoim. niezrównanym. dziele „O  Mieście Bożym". I tak będzie aż do skończenia tego dzisiaj! Ale kiedy ów dzień błogosławiony zawita, w którym już nie dwa miasta ale jedno, nie dwa obozy, ale jeden, nie dwie owczarnie, ale święta, pańska jedna, owczarnia na tej ziemi będzie, wtedy nastanie owo jutro szczęśliwe, świat nowy; a w nim się spełnią wszystkie zapowiedzi Boga dla Kościoła, wszystkie Jego obietnice ziemskie, wprzódy nim się ziszczą niebieskie, w nim się dokona cały zamiar Boży nad ludźmi, w nim się spełniać będzie, i tak jak w niebie się spełnia, tak podobnie i śród ludzi tu na ziemi, spełniać się będzie wola Jego przenajświętsza, ziści się i ziszczać się będzie ta modlitwa nasza: Ojcze! bądź wola Twoja jaka w niebie tak i na ziemi.

 Boże wielki! jakiż to będzie stan błogi, kiedy wola Boża będzie się tak wykonywała na ziemi, jak się wykonywa w niebie! Tam będzie panowała prawda razem z miłosierdziem, tam sprawiedliwość ze świętym spokojem. Misericordia et veritas obviaverunt sibi, justitia et pax osculatae sunt (Ps. 84, 11). Tam jasne poznanie Boga, tam szczere serce ku niemu, tam wola dobra, najlepsza, a dzielna i płodna w święte uczynki; tam chwała Boża, tam szczęście ludzi, tam hymny dziękczynienia, błogosławieństwa, wesela. Jeśli był raj za nami, jest i raj przed nami. Ten ideał panowania Bożego na ziemi, stawi nam wiara przed oczy, nadzieja każe go pragnąć i oczekiwać, a miłość której tak ciasno na tym świecie, tak sucho, tak zimno, już by tam być chciała, by szeroką piersią odetchnąć, i wszystkich przytulić do swego łona. — Ach! bo ona wie, że tam tylko będzie prawdziwa miłość powszechna, tam Bóg od wszystkich kochany, tam ludzie nawzajem doprawdy kochać się będą, tam nie spotkasz zdrajcy, nie spotkasz naśmiewcy, nie spotkasz zimnego nawet; tam każdego będziesz mógł przycisnąć do serca, pewien, że i on ciebie do swego przyciśnie, każdego bezpiecznie nazwiesz bratem, każdemu dasz śmiało pocałunek serdeczny; o! tam się będą ludzie kochali jak aniołowie w Niebie! jak dobrzy bracia na ziemi, prawdziwi bracia, synowie jednego Ojca; i ten Ojciec będzie ich Ojcem; bo wszyscy, ach daj Boże! wszyscy będą Go znali, czcili, chwalili, kochali i spełniali wolę Jego tu na ziemi tak jak w niebie spełniają Aniołowie święci i wszystkie duchy niebieskie. — O Ojcze, bądźże już, bądź ta wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi!

 Ale to jutro jeszcze dzisiaj być nie może! Dzisiaj wojna! I będzie rosła ta wojna. I my musimy chodzić co dzień w te ciężkie zapasy. Musimy niestety słyszeć jak bluźnią Ojca naszego, i szaty nasze ze zgrozą rozdzierać, musimy patrzeć jak poniewierają prawo jego święte, jak frymarczą sprawiedliwością, jak uciskają bliźniego, jak przelewają i wysysają krew biednych i maluczkich, musimy patrzeć na to, i tylko łzy ronić bezsilne; musimy czuć wszystkie biedy, i nędze, i niedole, i cierpienie, i męki braci naszych, i tylko modlić się za nich i polecać Ojcu; musimy sami jęczeć pod gwałtem, pod przemocą, pod zdradą, kiedy nam ręce zwiążą i usta zanikną, że ani chwały Bogu, ani pomocy bliźniemu swobodnie nieść nie możemy, musimy nareszcie walczyć, i przede wszystkim walczyć, i zawsze walczyć, bo nam chcą wydrzeć i wiarę, i nadzieję naszą, i cnotę samą, i Boga nareszcie, musimy co dzień to złe wyzywać na rękę; co chwila z nieprzyjacielem śmiertelny staczać pojedynek, i w tym krwawym sporze nigdy nie ustawać; nigdy nie cofnąć kroku, nigdy, broń Boże, nie przegrać! Takie nasze powołanie na tym teraźniejszym świecie, takie nasze dzisiaj! Nie lękajmy się! Przyjdzie zwycięstwo, przyjdzie owo jutro tryumfu. Tylko znajmy dobrze naszą sztukę wojenną, tylko trzymajmy zawsze naszą broń ostrą w pogotowiu, tylko wiedzmy hasło dane, idźmy za słowem wodza. Tą sztuką, tą bronią, tym słowem jest modlitwa nasza codzienna: Chleba naszego powszedniego! to na dzisiaj; Bądź wola Twoja! to na jutro. Z nią naprzód! Prośmy, pragnijmy, przyzywajmy, a wierzmy, że się ziści! Ach! co to za rozkosz wśród trudów wojny, wśród zamieszania walki, śród niebezpieczeństw spotkania się, co za rozkosz czuć, że nas nikt nie zwycięży, wiedzieć, że się ma broń, która złamaną być nie może, być pewnym, że bądź co bądź na końcu my zwyciężymy!

 Kiedy Piotr szedł po wałach morskich, jak my dziś śród burzy tego świata, widząc wiatr gwałtowny, zląkł się niemężny, i natychmiast tonąć począł, i jął wołać: ratuj mię Panie! A Chrystus podając mu rękę: małej wiary! rzecze, czemu zwątpiłeś? I uchwycił go i wprowadził do łodzi, i wnet znaleźli się u brzegu. Tak i my dzisiaj, nie trwóżmy się choć burze wielkie, choć morze rozhukane; jedno wołajmy do tegoż Chrystusa: Ratuj nas Panie! A On nas ujmie za rękę, On w łodzi swojej bezpiecznej umieści i uchowa w Kościele swoim świętym, On da nam chleba tego który ratuje, bo ten chleb, bo Chrystus, tam tylko. — A tak raz już z Chrystusem nie lękajmy się! Upadną wiatry, ucichnie burza, łódka stanie u brzegu, i my wiedzeni Jego ręką świętą z Nim tam razem staniemy, gdzie już nas żadna burza nie dosięgnie: tam jasna pogoda wciąż z nieba świecić będzie nad uspokojoną i odrodzoną ziemią. I będzie na ziemi tak jak i w niebie. Ojcze! bądźże bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi.

Ks. Piotr Semenenko ,,Ojcze Nasz", str. 11-13

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz