Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

środa, 30 września 2020

Ks. Zygmunt Golian: Cała dzisiejsza sprawa Papieża jest sprawą doczesnej jego władzy, doczesnego państwa, a więc tu nie idzie o religię, ani o Kościół, tem bardziej, że sam Pan Jezus powiedział, iż królestwo jego nie jest z tego świata.

II 

Cała dzisiejsza sprawa Papieża jest sprawą doczesnej jego władzy, doczesnego państwa, a więc tu nie idzie o religię, ani o Kościół, tem bardziej, że sam Pan Jezus powiedział, iż królestwo jego nie jest z tego świata.




 O ile sprawa Papieska jest sprawą doczesną, zobaczymy poniżej — tu zaś chcemy odpowiedzieć na rozumowanie tych nieszczerych katolików, którzy przeciw Chrystusowi argumentują własnemi jego słowami — i temi słowami chcą sprawę Jego Oblubienicy pobić. 

 Oto jest logika tego rozumowania: „Ponieważ Pan Jezus powiedział, iż Królestwo Jego nie jest z tego świata, więc dla tego trzeba Papieża z Królestwa, które dla dobra Kościoła jak najprawniej posiada, obedrzyć“.
 
Przez Boga żywego! Nie żartujmyż ze słów Chrystusowych, ani z nich w sposób podobny pozwólmy żartować. Słowa te mogą, być rozumiane w dobrem lub złem znaczeniu. — Ci, którzyby chcieli Kościół wyzuć z jego własności, zawsze je w złem znaczeniu przytaczają. Przeciw sprawiedliwości i najświętszym prawom stawiają zdanie Tego, który jest źródłem sprawiedliwości i najwyższym tych praw Twórcą. Jezus Chrystus wyrzekł: Królestwo moje nie jest z tego świata, co ma znaczyć, że królewska jego władza nie pochodzi z ziemi, ze świata, tak jak władza ziemskich panujących, ale bezpośrednio z nieba, że Ta władza jest w nim odwieczną, boską, nie daną, nie od kogoś wziętą, ale jemu właściwą, przed wszystkiemi wiekami posiadaną. On w tych słowach wyrzekł: „O Piłacie, który mię badasz, nie rozumiejże, abym się miał za króla podobnego twemu Cezarowi. Moje Królestwo jest z nieba, jest Boskie. Ja władnę światem jako Jego Stwórca, Pan i Król najwyższy, alem mojego panowania nie podjął — jak je podejmują twoje Cezary i wy z ich ramienia królujący, tylko je mam w moc mojej Boskiej natury!“

 I proszę was, gdzież tu mowa w tych słowach o tem, jakoby Pan Jezus nie miał królestwa na ziemi? Kto tak chce słowa Chrystusa rozumieć, ten zdaje się utrzymywać, iż ten świat do Chrystusa nie należy, że nad nim Chrystus żadnej nie ma władzy, że tutaj Królestwo Chrystusa nie sięga, — co po prostu niczem innem nie jest tylko bluźnierstwem.

 Aby te słowa zrozumieć należycie, trzeba je wziąść w całości, a nie tak ze zdania wyrwane i dające się naciągnąć, do czego się komu podoba. Pan Jezus stojąc przed Piłatem, nie powiedział wcale, ani nawet w znaczeniu duchownem, iż Królestwo Jego nie jest, ani kiedykolwiek będzie na tym świecie. Ale wyrzekł on słowa: Królestwo moje nie jest z tego świata: gdyby Królestwo moje z tego świata było, w idy by się byli słudzy moi ujęli, żebym nie był wydań żydom, lecz teraz Królestwo moje nie jest stąd (Jan 18. 36). Oczywiście, iż Zbawiciel chciał tu powiedzieć tylko, że w owej chwili straszliwej, kiedy go bez miłosierdzia wydano żydom, nad światem, to jest nad ludźmi w świecie panował diabeł, który ich tak twardymi i bez żadnej miłości czynił dla Syna Bożego. Malutki wyraz nunc, teraz, który Pan Jezus dodaje przy powtórnem wyrzuceniu owych słów, wykazuje jak najjaśniej słów tych znaczenie, a ci wszyscy, którzy te słowa tak wyrwane tłumaczą po dzisiejszemu, nic innego nie dowodzą, jak tylko, że gdyby i dzisiaj Chrystus stawion został przed ich sądem, podobnieby z nim postąpili jak postąpiono wówczas, kiedy Pan widząc się opuszczonym i wydanym, użalał się na straszną ludzką ślepotę i złość. Ale co mówię, iż postąpiliby w ten sposób! toć oni tak postępują, gdyż jako Chrystusa sądzili i potępili za to, iż się Królem czynił, tak dziś jego Namiestnika sądzą i potępiają za to, iż królestwa swego zrzec się nie chce.

 Nie bierzmyż cząstki w tej faryzeuszowskiej robocie, ani umywajmy rąk z Piłatem, ale raczej i mową i postępowaniem dowodźmy synom ciemności, iż Królestwo Chrystusa jest teraz z tego świata i właśnie dla tego, że jest my widomego zastępcę Chrystusa na wolę jego wrogów wydać nie chcemy. Toć po tysiąc ośmset sześćdziesięciu latach ciągłej dla szczęścia naszego pracy, Chrystus zasłużył, aby już wśród nas królował — i aby świat nasz inaczej sobie z nim postępował jak świat Judaszów, Kajfaszów, Annaszów, Herodów i Piłatów! A kiedy Chrystusa Pana w osobie jego Namiestnika Judasze, Kajfasze, Herody i Piłaty, sądzą, toć już czas, abyśmy się za nim ze wszystkich sił ujmowali i nie wydawali go w ręce poganów i żydów!

wtorek, 29 września 2020

Bp. Ottokar Prohaszka: Św. Michał Archanioł




Św. Michale, broń na w walce!

 a). Św. Michał jest duchem wojowniczym, wodzem dusz walczących. Wojsko to od pierwszych zawiązków, ,,od krwi niewinnego Abla", szereguje się z tych, co chcieli dobra moralnego. Olbrzymie to szyki, a nowych bojowników bezustannie werbuje ten, co mówi: ,,Kto chce iść za mną, niech krzyż swój weźmie na siebie". Zachwycająca to dla oczu bożych ,,rewja", a zarazem wielkie pobojowisko. ,,Wszyscy święci, jakie cierpieli męki..." ,,Ciebie chwalebny chór apostołów, ciebie przesławny szereg proroków, ciebie męczenników wielbi hufiec jasny". W niektórych okresach dziejów straszliwym płomieniem bucha zarzewie walk duchowych, wzniecając pożar w całym świecie ducha. Wtedy pomyślę, iż św. Michał potrząsa swym mieczem i daje znak, kędy dążyć mamy. Czy nas prowadzi przez ciemności, czy przez środek błyskawic, śmiało idźmy za nim! W dzisiejszym świecie toczy się również zaciekła walka, bój najradykalniejszy o najwyższe zasady, bój o pogląd świat, wojna ,,pro aris et focis". Walka ta od wieków średnich począwszy zaostrza się coraz bardziej... O, wodzu dusz wojujących, naucz nas walczyć i zaufać twemu dowództwu, natchnij nas i uzbrój! Błyskawicą swego umysłu  rozświecaj nasze ciemności, przykład kochającej, bohaterskiej wierności twej woli niech zapali nasze serca, byśmy wytrwać zdołali w walkach Kościoła. Spraw, byśmy rozumieli drogi rozwoju świata i śród zmiennych warunków zachowali dawną głęboką wiarę i miłość.

 b) Walka toczy się koło pytania, czy winien się utrzymać nadal świata duchowy, moralny i społeczny, oparty na wierze i miłości chrześcijańskiej. Wielu rzuciło nań wyrok potępienia. Uczynili to tworzący teorje filozoficzne, z których każdy jest grabarzem systemu innego filozofa, którzy pożywają chleb społeczeństwa zbudowanego na chrześcijańskim porządku, oddychają jego powietrzem, a sami nie są zdolni stworzyć życia realnego. Są to gwałciciele słów i myśli, czarnoksiężnicy, których produkcje ograniczają się do sztuk kuglarskich. Prawa, że coś jednak umieją - umieją podkopywać wiarę, siać zwątpienie i szerzyć przesyt życia. Ich adepci cierpią na blednicę myśli, a ci, co uwolnili się z ich rąk - to także tylko rekonwalescenci, podobni do much jesiennych! O wzniosłe, słodkie, święte chrześcijaństwo, niebo twoje pełne jest blasku, twoja atmosfera przejrzysta. subtelna, a jednak przesycona siłami ważkiemi. Weź nas w niewolę, ogarnij nas, by pierwotna siła twych zasad zbudziła w nas życie świeże a potężne, jak życie lasu dziewiczego. Sił nam potrzeba, nie słów, życia, nie teoryj! Nam potrzeba nie wegetowania anemicznego, lecz zwycięskiej świadomości własnych sił. Archaniele Michale, broń nas w walce!

 c) Dusze jak muchy idą na lep żądzy używania. Wieś i miasto współubiegają się w podniecaniu nerwów i zmysłów. Jak woda w brudnych rowach ulic w czasie oberwania chmury, tak w życiu moralnem wzbiera potok nieczystości. Co pomoże polityka społeczna, ochrona pracy, podniesienie płac, jeśli niema ducha, to znaczy oszczędności, umiarkowania, zaparcia się, opanowania zmysłów, uczciwości, wierności! Co pomogą mistrzowskie programy polityki społecznej, jeśli się ma do czynienia z bydlętami? Potrzeba ascezy, odporności, zaparcia się wobec podniet złego... Archaniele Michale, broń nas w walce...

 d) Taka więc twoja broń, uwielbiony duchu! Przewalczyłeś boje stuleci. Znasz gorączki umysłu i serca, pychę i mizerność, nienawiść i obojętność. Polecam ci swą duszę w walkach życia i godzinie śmierci. Ty jako ,,przełożony raju" wprowadź mię do życia wiekuistego. Twe boje są drogami tego życia. I ja też chcę walczyć na tych szlakach.


Bp. Ottokar Prohaszka, ,Rozmyślania o Ewangelii" str. 449-451

piątek, 25 września 2020

Michał Mikłaszewski: "Czyńcie ją sobie poddaną" - czyli o stosunku człowieka do zwierzęcia i przyrody w świetle nauki katolickiej i zdrowego rozsądku.

Naczelnik Państwa, Jarosław Kaczyński -
Nowy vicepremier (a właściwie super-premier,
nad-premier, nadzorujący od tej pory trzy ministerstwa)

Niedawno sejm "III RP" jednomyślnie, głosami większości posłów partii rządzącej i opozycji (Lewicy i KO), przy niewielkim sprzeciwie ze strony części posłów tzw. "Zjednoczonej Prawicy", oraz "Konferencji", przyjął skandaliczną, kuriozalną, antyludzką, bezprawną i niesprawiedliwą ustawę, tzw. "piątkę dla zwierząt", zakazującą m.in. hodowli zwierząt futerkowych, w ten sposób niszcząc w Polsce cały przemysł futrzarski, setki polskich firm i tradycję funkcjonującą u nas od stuleci. Chora, lewacka ideologia pokonała po raz kolejny logikę i zdrowy rozsądek, i siłą narzuciła normalnym ludziom lewacki, oderwany od rzeczywistości model życia... 

Wiele emocji wzbudziła wypowiedź Dobromira Sośnierza, wiceprezesa "Konfederacji", w której stwierdził on, że zwierzęta nie czują, bo nie mają duszy, i porównał je do "maszynek z mięsa". Poza dość dosadnym językiem (który jednak można zrozumieć, gdyż było to słowa wypowiedziane na ulicy podczas protestu), nie można się zasadniczo do niczego w tym miejscu przyczepić. Akurat tym razem, wyjątkowo, pan Sośnierz powiedział po prostu prawdę. Chociaż może nie do końca wyjaśnił swą myśl, dlatego też należy w tym miejscu ją rozwinąć i przedstawić temat z katolickiego i autentycznie tradycyjnego punktu widzenia. Cała obecna sytuacja zmierza bowiem do narzucenia nam nowej skrajnie lewackiej ideologii, a właściwie to niemal mającej wręcz znamiona religii - "ekologizmu", za którym idzie eko-terroryzm, weganizm, stawianie zwierzęcia ponad człowieka etc. Jest to zresztą naturalną konsekwencją współczesnego humanizmu. Skoro człowiek został postawiony na miejscu Boga, to zwierzę postawione zostało na miejscu człowieka. Niektórzy tak jak niegdyś gardzili Bogiem, tak dziś wzgardzili człowiekiem, i swoim bóstwem uczynili sobie zwierzę. W ten sposób poniekąd ludzkość cofnęła się w czasie do prehistorii, do pogańskich kultów zwierząt i "sił natury". Do tego właśnie prowadzi "postępowa" ideologia skrajnej lewicy, a właściwie to lewactwa (gdyż "tradycyjna", patriotyczna lewica, z którą się nie zgadzam, ale do której mam szacunek, w grobie się przewraca, patrząc na to co się dzieje...).

Zgodnie z tym czego nas uczy Pismo Św. i Magisterium Kościoła, Pan Bóg stworzył cały wszechświat z niczego, niebo oraz ziemię, wszystkie zwierzęta etc., a na końcu stworzył człowieka, na swój obraz i podobieństwo, oraz nakazał mu "rozmnażać się i czynić ziemię SOBIE PODDANĄ". W ten sposób Pan Bóg niejako przekazał nam ziemię i cały świat stworzony (materialny), oddał nam go w dzierżawę i nakazał nam (rozsądnie) panować nad nim i podporządkowywać go naszym celom. Tak więc nie jesteśmy jak chcieliby tego ekologiści jedynie jakimś elementem świata przyrody, ale jesteśmy de facto ponad nim, jesteśmy przeznaczeni aby nad nim panować. Taki jest cel stworzenia świata, cały ogromny wszechświat został stworzony dla nas, ze względu na nas. Oczywiście panowanie człowieka nad światem materialnym musi być rozsądne, mądry gospodarz nie niszczy swej własności, nie psuje ziemi, nie truje jej, nie powoduje trwałych, nieodwracalnych zniszczeń. Ziemia to nasz dom, za który musimy być odpowiedzialni. Należy on do całej ludzkości, w przestrzeni jak i w czasie, a więc musimy dbać o to, aby przekazać go w nienaruszonym stanie naszym potomnym, aby i oni mogli się nim cieszyć i z niego korzystać, tak samo jak my. Niszczenie tego wielkiego Bożego daru jest grzechem, przeciwko Bogu (brakiem wdzięczności) jak również przeciwko człowiekowi (odbieramy te dobra innym ludziom, zwłaszcza naszym dzieciom i wnukom). Jednak człowiek ma pełne prawo korzystać z tych darów, tak długo jak nie powoduje ich zniszczenia i całkowitej degradacji. Wszystko co jest na ziemi, pod nią i ponad nią, należy do nas.

Ks. Cekada zmarł bardzo spokojnie.

Ks. Cekada zmarł bardzo spokojnie
(18 lipca 1951 - 11 września 2020)

      Przekazując wiadomość o śmierci Ks. Antoniego Cekady, biskup Daniel Dolan napisał:

      “Ks. Cekada zmarł bardzo spokojnie o 10:15 w piątek rano. Siedziałem przy jego łóżku, modląc się z nim, podobnie jak jego siostra Julia i szwagier. Wszyscy księża na zmianę siedzieliśmy i modliliśmy się z nim w nocy. W ciągu ostatnich miesięcy nigdy nie lubił być sam.”

      Jakieś trzy lata temu ks. Cekada był leczony z powodu raka i od końca 2019 roku do śmierci 11 września 2020 roku cierpiał na poudarowe komplikacje. Tak więc jego śmierć nie była nagła i miał on wystarczająco dużo czasu, aby dobrze przygotować się do osobistego sądu przed Bogiem.

      Ks. Cekada był Słowianinem pochodzenia etnicznego i bardzo szanował obrządek bizantyjski.

      Na początku 1983 roku Arcybiskup Lefebvr polecił amerykańskim księżom FSSPX przestrzeganie ksiąg liturgicznych z 1962 r. Dziewięciu księży, w tym ks. Cekada i ks. Dolan, odmówili. Szybko zostali wyrzuceni z FSSPX, a po wyrzuceniu przez pewien czas nie mieli własnego kościoła. Ks. Cekada powiedział, że w tym okresie kapłan obrządku bizantyjskiego hojnie pozwolił im udzielać sakramentów w swoim kościele.

      Od jesieni 2006 roku aż do śmierci ks. Cekada bardzo mi pomogł. Jak wielu innych księży, mogę i ja powiedzieć, że jego hojna pomoc była czymś, co niesamowicie pomogło mi w moim życiu i apostolstwie. Niech Pan Bóg wynagrodzi go za bezgraniczną miłość kapłańską.

      Kiedy otrzymałem wiadomość o śmierci ks. Cekady, nawet nie zauważyłem od razu w którym dniu to się stało, ponieważ śmierć bliskich jest zawsze stresująca, nawet jeśli wiadomo że jest ona następstwem długotrwałej choroby. Nawet Nasz Pan doznał poważnego stresu przy grobie swego długo chorego przyjaciela, Łazarza: „I zapytal: Gdzie go położyli? Mówią mu: Panie, chodź i zobacz. A Jezus zapłakał” (Św. Jana 11:34-35)

      Jednak, kiedy stres po wiadomości o śmierci ks. Cekady minął, pomyślałem sobie, czyż te słowa psalmisty „Drogocenna w oczach Pańskich jest śmierć jego świętych” - „pretiosa in conspectu Domini mors Sanctorum ejus” (Psalm 115:15) nie mogłyby odnosić się do ks. Cekady? (patrz PS)

       Sam fakt, że Bóg powołał ks. Cekadę do wieczności 11 września, w święto Ścięcia Głowy Św. JANA CHRZCICIELA w rycie bizantyjskim, zaledwie na dzień przed świętem Najświętszego Imienia Maryi w rycie łacińskim, może wskazywać, że Bóg celowo wybrał datę zakończenia ziemskiej posługi swojego kapłana, który bezkompromisowo, jak Św. Jan Chrzciciel, z wielką miłością do Jezusa i Najświętszej Maryi Panny, głosił prawdy wiary katolickiej.

      Czyż ta data nie jest pewnym znakiem, że duszpasterstwo i apostolat ks. Cekady podobały się Bogu? Uważam, że to właśnie jest taki znak, a nie zwykły zbieg okoliczności.

Pontyfikalna Msza pogrzebowa za ks. Cekada
West Chester, OH www.sgg.org
17 września 2020 r.

Wraz ze Świętymi daj odpocznienie, Chryste, dla duszy sługi Twego, gdzie nie ma ani choroby, ani smutku, ani wzdychania, ale życie wieczne. (Modlitwa obrządku bizantyjskiego)

o. Walerii

P.S. Nie mam na myśli ani beatyfikacji, ani kanonizacji.

"Papież Urban VIII zakazał oddawania czci jakiejkolwiek osobie, która nie została beatyfikowana, bez względu na to, czy osoba ta mogła umrzeć w zapachu świętości, czy też dokonać cudów za życia lub po śmierci. Ten sam Papież zaleca, aby każdy biograf, który używa terminów błogosławiony, święty lub męczennik, mówiąc o osobie, która nie została jeszcze beatyfikowana, oświadczył, że czyni to tylko po to, aby podkreślić niewinność jego życia i doskonałość jego cnót, bez uszczerbku dla autorytetu Kościoła, jedynego suwerennego sędziego w tych sprawach”. (Ecclesiastical Dictionary, BY REV. JOHN THEIN, New York, Cincinnati, Chicago, BENZIGER BROTHERS, Printers to the Holy Apostolic See, 1900, Imprimatur: +MICHAEL AUGUSTINE, Archbishop of New York, New York, March 21, 1900, Nihil Obstat: +IGN. F. HORSTMANN, Bishop of Cleveland, Cleveland, Ohio, March 9, 1900, p. 95)

czwartek, 17 września 2020

17 września 1939 r. Pamiętamy!


Wbrew temu co wmawia nam dziś propaganda neo-komunistyczna, żydo-bolszewicki ZSRR (którego bezpośrednią formalno-prawną kontynuacją jest współczesna Federacja Rosyjska a pośrednio także inne współczesne twory neo-sowieckie jak łukaszenkowska Białoruś), był jednym z agresorów podczas II wojny światowej, bezpośrednio odpowiedzialnym za jej rozpoczęcie i przebieg, za mordy na Polskich Oficerach w Katyniu, Charkowie, Miednoje etc., za wymordowanie praktycznie całych polskich elit, setek tysięcy najlepszych Polaków, zniszczenie fundamentów polskości, polskiej kultury we Lwowie, w Wilnie i na całych Kresach Wschodnich II Rzeczypospolitej, za zniszczenie tej Ostoi polskości jaką był Polski Dwór i Szlachta Polska (już i tak bardzo poniewierana, pozbawiona przywilejów i pozycji społecznej w czasach lewicujących rządów sanacyjnych w II RP).

W końcu to właśnie na terenach zajętych i okupowanych przez armię czerwoną doszło do największych w naszej historii prześladowań Kościoła Świętego i Wiary katolickiej, do mordowania duchownych, zamykania i burzenia kościołów, albo zamieniania ich na magazyny i obory, do całkowitego demoralizowania i niszczenia polskiej, katolickiej duszy, gdyż ciało bez duszy, jak wiadomo, co nie raz już zostało podkreślone, jest martwe, nie stanowi już Narodu, i jest jedynie pustą, bezideową ludzką masą, niemającą znaczenia, skazaną na powolną samozagładę. 

Reasumując, nie ma najmilejszych wątpliwości, że okupacja radziecka była nieporównywalnie gorsza od niemieckiej, sowieccy zbrodniarze zabili znacznie więcej Polaków niż hitlerowcy. Poza tym, przede wszystkim, sowieccy okupanci nie tylko zabijali ciała, ale przede wszystkim duszę, a to jest znaczenie gorsza zbrodnia. "Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciała, a duszy zabić nie mogą, bójcie się raczej tych, którzy duszę i ciało mogą zatracić w piekle" - mówi Chrystus Pan. 

W przeciwieństwie też do niemieckiej, okupacja komunistyczna nie skończyła się w 1945 r., Polska nie odzyskała wówczas utraconej niepodległości, na "konferencjach pokojowych" w Jałcie i Poczdamie dokonał się "pogrzeb Polski" - ukonstytuował się IV rozbiór Polski, który de facto został wykonany dokładnie 81 lat temu, 17 IX 1939.

Pamiętajmy dziś o wszystkich pomordowanych Rodakach, Kresowiakach, Żołnierzach, a zwłaszcza Żołnierzach Niezłomnych, Bohaterach którzy do samego końca walczyli z okupantami Polski!

Z pogrzebu śp. x. Antoniego Cekady...

Dziś o godz. 10:00 (16:00) czasu polskiego, odbył się pogrzeb śp. x. Antoniego Cekady. J. Exc. x Bp Daniel L. Dolan odprawił uroczystą, Pontyfikalną Mszę Św. żałobną, pogrzebową (Réquiem) po czym wygłosił okolicznościowe kazanie. Następnie odbyły się modlitwy nad katafalkiem, pokropienie wodą święconą, okadzenie i procesyjne wyprowadzenie trumny z ciałem zmarłego. 

W uroczystościach pogrzebowych wzięli udział m.in. J. Exc x Bp. Donald H. Sanborn i J. Exc. x Bp. Józef Selway, oraz xięża i seminarzyści z Seminarium Trójcy Przenajświętszej na Florydzie, gdzie śp. x. Antoni Cekada bywał raz w miesiącu, nauczając seminarzystów Prawa kanonicznego, Liturgii oraz Pisma Świętego.












wtorek, 15 września 2020

Uroczystości pogrzebowe śp. x. Antoniego Cekady.


Wstępne ustalenia dotyczące pogrzebu zostały ogłoszone w następujący sposób: 

Czuwanie przy trumnie w kościele: środa, 16 września o godz. 16:00

Pogrzeb: czwartek, 17 września o godz. 10:00 (Uroczysta, Pontyfikalna Msza Św. Żałobna - Réquiem

Miejsce to kościół św. Gertrudy Wielkiej - St. Gertrude the Great Church przy 4900 Rialto Road w West Chester, Ohio 45069.


Transmisję z uroczystości pogrzebowych będzie zapewne można obejrzeć na żywo, na stronie internetowej parafii kościoła pw. Św. Gertrudy Wielkiej: 
(należy dodać 6 godzin do czasu lokalnego, a więc będzie to odpowiednio godz. 22:00 czasu polskiego w środę, i 16:00 czasu polskiego w czwartek).


Chwała Jezusowi i Matce Najboleśniejszej

 CHWAŁA JEZUSOWI I MATCE NAJBOLEŚNIEJSZEJ 

W S T Ę P.



Ziemia, będąc miejscem przeznaczeniem dla człowieka do próby i pracy, słusznie padołem płaczu nazwaną została. Cierpliwem bowiem znoszeniem rozmaitych nieszczęść i dolegliwości, każdy powinien wysłużyć sobie zbawienie. W cierpliwości swojej, powiedział Zbawiciel, otrzymacie dusze wasze. Ztąd Pan Bóg przedstawiając nam w Przenajświętszej Maryi Pannie wzór cnót wszelkich, przedstawia w Niej szczególnie wzór najwyższej cierpliwości.

 Całe przebłogosławione Matki naszej niebieskiej życie, ubiegło w śród trosk, cierpień i boleści. „.Jak róża która w zrasta, rozwija się i zakwita wśród cierni, powiedział w objawieniu Anioł ś. Brygidzie: „tak przeczysta Boga naszego Rodzica, wzrosła i żyła wśród cierpień i dolegliwości tego świata. Gdyby nawet żadnych innych w życiu nie doznała była cierpień, to już sama ta boleść jakiej doznała, patrząc na śmierć i mękę Zbawiciela, dostateczną była, aby ją uczynić męczenniczką cierpliwości. Lecz Przenajświętsza Panna, od chwili poczęcia w przeczystym żywocie swoim dzieciątka Jezus, widziała Go na krzyżu, a tę to myśl wyrażając ś. Bonawentura powiedział, iż: „ukrzyżowana, ukrzyżowanego poczęła".

 Nie mało przykrych kolei przebyła Matka przenajświętsza w ucieczce do Egiptu i w czasie pobytu w tym obcym dla Niej kraju; a i po powrocie ztamtąd, ubogie życie wiodąc w Nazarecie, różnych także doznała dolegliwości. Lecz obecność Jej na górze Kalwaryi, gdy stojąc pod krzyżem patrzała na bolesną śmierć Pana Jezusa, zalała Jej serce morzem boleści i najcudowniej objawiła w Niej cnotę cierpliwości, z której w ciągu życia swojego w każdem cierpieniu ponawiała Bogu ofiarę. Stała podle krzyża Jezusowego Matka Jego, mówi Ewangelija ś. I wtenczas to, przez zasługę swojej cierpliwości wszystkich nas porodziła w łasce boskiej Maryja, powiada Albert wielki: „porodziła nas synowi współcierpiąc z Nim razem, i odtąd nas wszystkich matką się stała.

 Jeśli przeto pragniemy należeć do liczby dzieci Maryi przenajświętszej, przedewszystkiem starajmy się naśladować Jej cierpliwość. Cóż może nam więcej przysporzyć zasługi na tym świecie, a chwały na tamtym? jako cierpliwe wszelkich dolegliwości znoszenie? mówi Cypryjan ś. Cóż nad cierpliwość pożyteczniejszego i skuteczniejszego do dostąpienia zbawienia być może? Zagrodzę drogę twoją cierniem powiedział Pan Bóg do Proroka Ozeasza; co znaczy, według wykładu ś. Grzegorza, droga wybranych Pańskich usłaną jest cierniem. Jak szpaler ciernisty otaczając ogród chroni go od różnych uszkodzeń, tak Pan Bóg otacza różnemi cierpieniami życie swoich wybranych aby ich serca do ziemi nie przylgnęły. Według ś. Cypryjana, cnota cierpliwości chroni nas od grzechu, a tem samem od piekła. Ta to cnota stanowi głównie prawdziwą świątobliwość, według słów ś. Jakuba: Cierpliwość ma doskonały uczynek. Ono widzenie, które miał ś. Jan Ewangelista w objawieniach swoich tłumu, trzymających w ręku palmy, wyraża tych, którzy dostąpili chwały niebieskiej przez cierpliwe znoszenie już to nieszczęść, jakie na nas mądrość i sprawiedliwość Boska zsyła, już to niesprawiedliwości prześladowań od złych ludzi pochodzących. Potemem widział tłum wielki i palmy w ręku ich, to jest: że ktokolwiek, prócz dzieci, dostępuje zbawienia nie dostępuje go inaczej ja k po otrzymaniu palmy męczeńskiej nabytej albo śmiercią poniesioną dla Boga, albo cierpliwem znoszeniem wszelkiego rodzaju dolegliwości. Ztąd to, woła z radością Grzegorz ś. „bez kata męczeńską koronę odnieść możemy, byleśmy się w cnocie cierpliwości ćwiczyli". Wszelka przykrość zniesiona tu cierpliwie i ochotnie, mówi Bernard ś. przyniesie swój owoc w niebiesiech. Wszelkie poniesione na tym święcie cierpienie, chwilowem jest i lekkiern w porównaniu chwały, którą w niebie niem właśnie nabyć możemy, jak to naucza Paweł ś. Apostoł. Albowiem to, które teraz jest pręciutko przemijające i lekkie nasze utrapienie, nader na wysokości wagę chwali w nas sprawuje. Kto też z miłością obejmuje krzyż jaki mu Pan Bóg zsyła, ten, jak to mówi ś. Teressa, nie czuje jego ciężaru; bo jak taż święta na innern miejscu się wyraża: „skoro za łaską Bożą zdobywasz się na to, aby chętnie cierpieć, już cierpieć przestajesz.

 Jeżeli więc ciężą nam krzyże i brzemię ich nas dolega, uciekajmyż się do Maryi przenajświętszej, gdyż Ją nam kościół nasz ś- jako pocieszycielkę strapionych przedstawia, a ś. Jan Damasceński lekarką od wszelkich serca boleści zowie.

 O! Pani i Matko moja! jeśliś Ty, pomimo niepokalanej niewinności Twojej, z taką cierpliwością wszelkie swoje znosiła boleści i smutki, o! jakżebym śmiał wzbraniać się od cierpienia ja nędzny, tylą obciążony grzechami i od dawna godny kar piekielnych? O! Pani i Matko moja! nie proszę o oddalenie odemnie krzyżów i cierpień, lecz o łaskę znoszenia ich z cierpliwością i z pokornem Przenajświętszej woli Boga mojego poddaniem się. O! Pani o Matko moja! przez boleść Twoję i miłość Twoję do Jezusa błagam, racz mi tę łaskę wyjednać! Amen.


Nabożeństwo do Matki Bożej Bolesnej z Dzieł Świętego Alfonsa Ligorego, rok.1855, str. 5-10

Zmarł x. Antoni Cekada (1951 - 2020). R.I.P. †


11 września AD 2020 zmarł w West Chester w USA, po długiej i ciężkiej chorobie Wiel. X. Antoni Cekada (ur. 18 lipca 1951 w Milwaukee), dobry i waleczny Kapłan Kościoła Świętego, wybitny teolog i publicysta katolicki, wykładowca w Seminarium Trójcy Przenajświętszej na Florydzie w USA. Wyświęcony na kapłana przez abp. Marcela Lefebvre w 1977 r. w seminarium Św. Piusa X w Ecône w Szwajcarii. Ojciec Cekada nauczał w seminarium św. Józefa z Nazaretu w Armada, w stanie Michigan oraz w św. Tomasza z Akwinu w Ridgefield w Connecticut. W 1983 r. X. Cekada wraz z ośmioma innymi duchownymi opuścił Bractwo Świętego Pius X (FSSPX) i uformował Bractwo Świętego Piusa V (FSSPV), pod zwierzchnictwem x. Clarence Kelly'ego. W 1989 r. Ojciec Cekada opuścił FSSPV i wyjechał do Cincinnati, gdzie rozpoczął pracę duszpasterską w kościele Św. Gertrudy Wielkiej (parafia prowadzona przez J. Exc x Bp'a Daniela L. Dolana).

W międzyczasie Ojciec Cekada zajmował się badaniami i studiowaniem Pisma Świętego. Wydawnictwo TAN Books opublikowało dwie jego prace krytykujące władze modernistyczne po II Soborze Watykańskim za jego reformy liturgiczne. Jedna z prac była komentarzem i nowym tłumaczeniem dla Ottaviani Intervention (Interwencja Ottavianiego), kluczowego dokumentu w historii ruchu tradycjonalistycznego. Druga praca The Problems with the Prayers of the Modern Mass poruszała tematy opuszczenia pewnych doktryn (piekła, duszy, cudów, prawdziwego Kościoła) w uchwalonej "nowej konstytucji" kościoła katolickiego w 1969 roku. Praca zwana również jako Mszał Pawła VI lub "list otwarty do Pawła VI", została sprzedana w liczbie 15 000 egzemplarzy i opublikowana we Francji, Włoszech, Niemczech i Holandii.

Ojciec Cekada napisał również dwie inne broszury dla zwolenników tradycyjnej Mszy Welcome to the Traditional Latin Mass oraz Infallibility and the Pope.

Był autorem kilkuset artykułów i publikacji. W ostatnich latach x. Cekada prowadził także cykl filmów na kanale YouTube poświęconych głównie wyjaśnieniu kwestii związanych z wakatem Stolicy Apostolskiej, autorytetu hierarchii i Papiestwa. Był też wybitnym specjalistą w zakresie Prawa kanonicznego i liturgiki katolickiej. Prowadził chór kościelny w parafii św. Gertrudy Wielkiej a także komponował i wykonywał tamże muzykę organową (w młodości odebrał wykształcenie muzyczne).

Módlmy się za spokój duszy tego wielkiego Kapłana, wojownika Kościoła Świętego!

Réquiem aetérnam dona eis, Dómine,
et lux perpétua lúceat eis.

Requiéscant in pace. Amen.


Śp. X. Anthony Cekada: 
18 lipca 1951 - 11 września 2020

wtorek, 8 września 2020

Św. Bonawentura: III kazanie o Narodzeniu Najświętszej Panny Maryi

 Kazanie III. - Sermo III.

Jak słońce wschodzące światu na wysokości Bożej, tak piękność niewiasty ku ozdobie domu swego (Ekli 26, 21).



 Mnie, który rozważam znakomitość chwalebnej Dziewicy względem całego Kościoła, nie przychodzi żadne szlachetniejsze podobieństwo niż to, jakie podaje Eklezjastyk w przytoczonym zdaniu. Bo jak słońce przewyższa i zdobi ciała całego ogromu świata, tak najświętsza Dziewica przewyższa i zdobi członki całego Kościoła walczącego a także triumfującego, a to dlatego, ponieważ ona jest niewiastą nie tylko dobrą, ale także najlepszą, dzięki temu, że nic jej nie brakuje z tego, co zaleca i doskonali dobrą niewiastę, zgodnie z przenośnią słońca materialnego i naśladowaniem Słońca wiecznego. Bo jak słońce posiada moc oczyszczającą, oświecającą, doskonalącą i rozlewną z siebie na wszystko, tak niewiasta doskonale dobra, jaką była Panna Maryja, została napełniona czworakim rodzajem łaski. Albowiem Panna Maryja była niewiastą cnotliwą, piękną, wdzięczną przez łaskę i obowiązkową, wedle właściwości wyżej wymienionych.

I. Albowiem była niewiastą cnotliwą, stąd była oznaczona przez Rut, w trzecim Rut: Wie wszystek lud, który mieszka między bramami miasta mego, żeś ty jest cnotliwą niewiasta (w. 11). Albowiem Panna Maryja była niewiastą cnotliwą: po pierwsze, ze względu na świątobliwość w tym, co należy odrzucić, w ósmym Judyty: Teraz módl się za nami, boś jest niewiasta święta i bogobojna (w. 29): święta, przez oddzielenie od wszelkiej nieczystości ciała, i bogobojna, przez oddalenie od wszelkiej nieczystości umysłu; a tak była czystą od wszelkiego splamienia ciała i ducha, a przez to doskonaliła uświęcenie w bojaźni Bożej, zgodnie z nauką Apostoła w siódmym drugiego do Koryntian: Oczyszczajmy się od wszelkiej zmazy ciała i ducha, doskonaląc się przez świętość w bojaźni Bożej (w. 1). Po drugie, ze względu na prawość w tym, co należy wybierać; w dwudziestym szóstym Eklezjastyka: Fundamenty wieczne na skale mocnej, a przykazania Boże w sercu niewiasty świętej (w. 24), ponieważ według tego, co powiedziano w siódmym Mateusza, każdy, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, będzie przyrównany do męża mądrego, który zbudował dom swój na opoce (w. 24). Taką, nie ma wątpliwości, była Panna Maryja. Po trzecie, dzięki męstwu w cierpliwości; w ostatnim Przypowieści: Niewiastę mężną któż znajdzie (w. 10)? Tą niewiastą była Panna Maryja, która za wielką wytrwałość osobliwie podobała się Bogu; w dwudziestym szóstym Eklezjastyka: Niewiasta mocna rozwesela męża swego (w. 2) itd. Według tej modły, że jeśli chcemy być cnotliwymi, koniecznym jest, abyśmy zaczęli od świętobliwości przez pogardę wszystkiego, co ziemskie i oddzielanie od wszelkich pragnień cielesnych, a to przez objęcie krzyża, a potem przejdźmy do prawości przez zachowanie przykazań i żarliwość prawa Bożego. Posiadłszy je, łatwo już przejść do wytrwałości męstwa, inaczej, jeśli kochamy to, co ziemskie i nie dbamy o prawo Boże, niemożliwym jest, abyśmy byli w trudnościach mężni i cierpliwi.

II. Była również niewiastą piękną; stąd wyobrażoną przez Abigail w dwudziestym piątym pierwszej Królewskiej: Abigail była to niewiasta bardzo mądra i piękna (w. 3). Albowiem Panna Maryja była niewiastą piękną: po pierwsze, dzięki godziwości uczynków: w jedenastym Judyty: Nie masz takiej niewiasty w świecie w spojrzeniu, w piękności i w mądrości (w. 19). Bo była do tego stopnia godziwa w słowach i uczynkach, że nikt nie mógł jej czegoś przyganić. Po drugie, dzięki nienaruszalności zmysłów, w trzydziestym szóstym Eklezjastyka: Piękność niewiasty rozwesela twarz jej męża i wzbudza pragnienie ponad wszelkie pożądanie (w. 24). Bo nic bardziej nie jest miłe mężowi, jak widzieć swej żonie czystość i nienaruszenie, które było pełne w Pannie Maryi, według tego, co w pierwszym Łukasza powiedziała do Anioła: Jakże się to stanie, skoro męża nie znam (w. 34)? - Po trzecie, dzięki szczerości uczuć; w dwudziestym księgi Rodzaju: Wiem, żeś piękna niewiasta: mów przeto, proszę cię, żeś jest siostrą moją (w. 11, 13); kiedy ma ku niemu szczerość czystej miłości, jaką to miłość posiadała Panna Maryja ku Bogu: dlatego w Pieśni nad Pieśniami zwie się siostrą i oblubienicą. - Aby oznaczyć tę trojaką piękność w oblubienicy i Panny Maryi z natchnienia Ducha Świętego oblubienica w Pieśni nad Pieśniami zwie się najpiękniejszą z niewiast. Gdyż w pierwszym rozdziale powiedziano: Czy się nie znasz, o najpiękniejsza z niewiast itd. (w. 7); i w piątym: Jakiż jest miły twój, o najpiękniejsza z niewiast? (w. 9) i znowu w tymże: Gdzież poszedł miły twój, o najpiękniejsza z niewiast? (w. 17) W czym poddano myśl o osobliwym przywileju trojakiej piękności, dzięki któremu była najpiękniejsza z niewiast nie próżną pięknością, lecz pięknością prawdziwą, do której powinni dążyć wszyscy mężowie duchowni, iżby byli godziwi w obyczajach bądź w uczynkach i zachowaniu się, skromni w zmysłach i niepokalani w wewnętrznych uczuciach.

III. Niemniej najświętsza Dziewica była niewiastą wdzięczną przez łaskę: stąd była oznaczona przez Esterę, o której (powiedziano) w drugim Estery, że oczom wszystkich zdała się wdzięczną i miłą (w. 15); stąd i nieco później dodano, że znalazła łaskę i miłosierdzie przed królem nad wszystkie niewiasty (w. 17). A tego o żadnej innej niewieście nie można duchowo rozumieć tak rzeczywiście i słusznie, jak o chwalebnej Dziewicy, która była wdzięczną przez łaskę: po pierwsze dlatego, że pełna łaski uświęcającej; w dwudziestym szóstym Eklezjastyka: Wdzięk żony pilnej ucieszy jej męża, i utuczy kości jego (w. 16). Bo miała łaskę wystarczającą do podobania się Bogu i do uprawiania wszystkich cnót jakby do utuczenia kości; bo przez tę łaskę zawsze postępowała z dobrego w lepsze. Po drugie, gdyż pełna łaskę, niewiasta święta i wstydliwa (w. 19). Świątobliwość ze wstydliwością dziewiczą wyraża łaskę zaszczytną, która w Pannie Maryi była górująca, w czwartym Pieśni nad Pieśniami: Ogrodem zamkniętym, siostra moja oblubienica, ogrodem zamkniętym, zdrojem zapieczętowanym (w. 12). Po trzecie gdyż pełna łaski nadobfitej; w pierwszym Łukasza: Bądź pozdrowiona, łaski pełna, Pan z tobą, błogosławionaś ty między niewiastami (w. 28); a potem: Duch Święty zstąpi na ciebie (w. 35). Albowiem Duch Święty przyszedł w tak wielkiej nadobfitości łaski, że słusznie można o niej powiedzieć to z ostatniego Przypowieści: Wiele córek zebrało bogactwa; tyś przewyższyła wszystkie (w. 29); i w Psalmie: Nawiedziłeś ziemię i napiłeś ją (w. 10). Dlatego, jeśli chcemy otrzymać łaskę, nie ma rozsądniejszej rady, jak byśmy przystąpili do niej, która jest łaski pełną i dlatego słusznie uważana za tron łaski, według tego do Hebrajczyków w czwartym: Zbliżmy się z ufnością do tronu łaski jego, abyśmy otrzymali zmiłowanie i dostąpili łaski pomocy na czasie (w. 16). Bo przez nikogo nie można lepiej znaleźć łaski, jak przez tę, do której powiedziano przez Anioła: Znalazłaś łaskę u Boga (Łk 1, 30).

IV. W końcu była również niewiastą obowiązkową; stąd rozumiemy ją przez tę niewiastę chwaloną przez Mędrca, w ostatnim Przypowieści, o której powiedziano: W nocy wstawiła i dała zdobycz domownikom swoim itd. (w. 15). To trafnie odpowiada Dziewicy, która nie tylko w czas, ale i w niewczas oręduje za nami, co zostało oznaczone w drugim Jana: Gdy zabrakło wina, rzekła matka Jezusa do niego: Wina nie mają. I rzekł jej Jezus: Co mnie i tobie, niewiasto? (w. 3), w czym insynuuje się wielką obowiązkowość i troskliwość, jaką najświętsza Dziewica ma wobec rodzaju ludzkiego. Jest bowiem wobec nas obowiązkowa: po pierwsze, przez uwalnianie od zła, na figurę czego powiedziano w trzecim księgi rodzaju: Położę nieprzyjaźń między tobą, a między niewiastą; a potem: Ona zetrze głowę twoją (w. 15). Albowiem ona starła naszego przeciwnika i wybawiła nas od niego, skoro ,,wszystkie herezje zniszczyła na całym świecie." (brev. Rom. 3 Noct. 1. Antiph. ad Mat. in comm. B.V.M) Po drugie, przez wspieranie w dobrym; w czternastym Przypowieści: Mądra niewiasta buduje dom swój; a głupia i zbudowany rękami zepsuje (w. 1); co trafnie rozumiemy o Maryi i Ewie; bo jak Ewa przez swą głupotę odrzuciła nas od dobra, tak Panna Maryja dzięki swej mądrości wspiera nas w dobrym jakoby przykładając rękę do duchowej budowli. Po trzecie, przez wypełnienie tym, co najlepsze; w jedenastym Przypowieści: Niewiasta wdzięczna przez łaskę znajdzie chwałę (w. 16). Albowiem ona znalazła chwałę dla siebie i dla innych, ponieważ dzięki niej została nam otwarta brama do nieba; bo jak Bóg przez nią do nas zstąpił, tak trzeba, abyśmy przez nią do Pana wstąpili.

 Zatem z tego, co powiedziano, można wnosić, że najświętsza Dziewica jako niewiasta doskonale i zasadniczo dobra posiada wyraźne podobieństwo do słońca wschodzącego światu, a to ze względu na najszczytniejszą troistość czworakiej właściwości, to znaczy ze względu na dwanaście zaszczytnych przywilejów, na skutek czego można ją rozumieć przez te niewiastę, o której powiedziano w dwunastym Apokalipsy: Niewiasta obleczona w słońce itd., a na głowie jej korona z gwiazd dwunastu (w. 1), w czym dano do zrozumienia dwanaście omówionych prerogatyw, dzięki którym słusznie ta Dziewica porównana jest do Słońca wschodzącego światu na wysokości Bożej. Zatem niechaj Panna Maryja będzie błogosławiona i czcigodna na wieki. Amen. 

Św. Bonawentura, Kazania o N.M.P, 210- 213 str