Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

czwartek, 31 marca 2016

Europa zachodnia zdycha jak stara prostytutka

Europa – zachodnia Europa – zdycha jak stara prostytutka w portowej tawernie i nie ma już dla niej ratunku, ale co najważniejsze – całkowicie zasłużyła na ten swój marny koniec.

To Boża kara za jej sprzeniewierzenie się temu wybraństwu bycia latarnią Christianitas i ewangelizatorką narodów, jakie otrzymała po upadku Cesarstwa Rzymskiego; za autodestrukcję Res Publica Christiana; za makiawelizm, (pseudo)reformację, sekularyzację prawa naturalnego, absolutyzm Lewiatana; za deizm, masonerię, prawoczłowieczyzm, pseudo-oświecenie, z którego wypełzły wszystkie potwory ideologiczne XIX i XX wieku; za potworności wszystkich rewolucji od jej matrycy, czyli rewolucji (anty)francuskiej; za marksizm i wszystkie jego odnogi; za liberalizm i pozytywizm, skuteczniejsze jako rozpuszczalnik tradycji od komunizmu; wreszcie za kretynizm multikulturalizmu i tę ostateczną destrukcję ładu naturalnego – życia, małżeństwa, rodziny, społeczeństwa – jaką ze wściekłym uporem wdraża w ostatnich czasach.

Za wszystko to należy się jej, by spłonęła jak biblijna Sodoma i Gomora, i tylko żal tych wszystkich pomników cywilizacji, której zbudowali przodkowie, oraz tych nielicznych zastępów ostatnich obrońców Tradycji, jacy tam pozostali, jak moi przyjaciele karliści.

Zajmują mnie już tylko dwie rzeczy: czy i gdzie przetrwa prawdziwe, ortodoksyjne chrześcijaństwo (może w Afryce)? Czy Polska podzieli los tego klubu samobójców, czy też zdoła się ocalić, to znaczy czy pozostanie też katolicka? A to wcale nie jest pewne, zważywszy, ze na naszych oczach ginie polska wieś, czyli ostatnia socjologiczna rezerwa tradycji.

Prof. Jacek Bartyzel

środa, 30 marca 2016

Michał Mikłaszewski: Przeciwko fałszywemu ekumenizmowi


Z okazji Wielkiego Tygodnia chciałbym tym razem poruszyć temat fałszywie, czyli nie po katolicku, rozumianego ekumenizmu. Niestety, od ponad pół wieku stał się on jakoby dogmatem nowej synkretycznej religii, która ów „dialog ekumeniczny” stawia ponad niezmienną katolicką Prawdę i czyni zeń fundament życia Kościoła. Otóż ten fałszywie pojmowany ekumenizm, jak i cała nowa eklezjologia, czyli nauka o Kościele, jest herezją dawno już potępioną przez Kościół w wielu oficjalnych i ostatecznych dokumentach. W rzeczywistości bowiem ekumenizm, pojmowany po katolicku w zgodzie z odwiecznym nauczaniem Kościoła, jest dążeniem do celu, aby wszyscy odszczepieńcy (heretycy, schizmatycy, żydzi – pisane małą literą, gdyż chodzi o wyznawców judaizmu, a nie o narodowość – oraz poganie), jak ich jasno nazywa Kościół, powrócili do jedynego Królestwa Bożego na Ziemi – czyli do Kościoła Chrystusowego – Rzymsko Katolickiego. Jest bowiem tylko jeden Kościół Chrystusowy, wiarę w który wyznajemy w Credo: Jeden, Święty, Katolicki i Apostolski. Chrystus nie założył na ziemi wielu kościołów, stąd jasny wniosek, że heretycy czy schizmatycy są poza Kościołem. Heretykami są ci, których błędne mniemania odsunęły od prawdziwej Wiary i podpadli oni w herezję, jak np. luteranie. Schizmatykami zaś są ci, którzy odpadli od jedności Kościoła, odrzucając autorytet prawowitych, katolickich papieży, jak np. prawosławni czy starokatolicy. Ci wszyscy są poza Kościołem Chrystusowym, nie są więc w ścisłym tego słowa znaczeniu chrześcijanami. Taka jest tradycyjna nauka Kościoła.

wtorek, 29 marca 2016

Z dawna Polski Tyś Królową!

x. Rafał Trytek

1 kwietnia AD 2016 przypada 360. rocznica ogłoszenia przez króla Jana Kazimierza Matki Bożej Królową Korony Polskiej. Kilkanaście dni później przypada 1050. rocznica chrztu Mieszka I i chrystianizacji jego państwa. Nie bez przyczyny wspomniałem o tych dwóch datach w tej kolejności. Możemy bowiem być pewni, że już u zarania Polski katolickiej Najświętsza Maryja Panna szczególnie się nami opiekowała i to Ona wyprosiła nam łaskę chrztu świętego.

Decyzja księcia Mieszka włączyła Polskę do kręgu narodów katolickich obrządku łacińskiego. Staliśmy się lennem świętego Piotra: przez tysiąc lat naszych dziejów życie narodowe i społeczne Polaków było życiem podporządkowanym zasadom Świętej Wiary, nauczanym przez Namiestników Chrystusa na ziemi, czyli papieży. Polska jako państwo przez osiemset lat istnienia nigdy nie odstąpiła od wyznawania religii katolickiej, a jej zasady przenikały do praw i obyczajów Królestwa Polskiego. Również jako naród pozbawiony państwowości staliśmy wiernie przy religii Chrystusowej, broniąc jej przed atakami schizmatyków i heretyków. Te tysiąc lat było pasmem nieustannych zmiłowań Pańskich nad grzesznym narodem. Dzisiaj, gdy brakuje prawdziwych Pasterzy na tronie świętego Piotra i stolicach biskupich, nie mamy już jako naród nieomylnej busoli wskazującej właściwy kierunek ziemskiej wędrówki i pozwalającej uniknąć skał i mielizn współczesnej antycywilizacji. Tutaj szukać należy źródeł naszej narodowej słabości, zagubienia duchowego oraz triumfu najgorszych błędów i herezji. Polska jest jedynie w takim stopniu zdrowa, w jakim korzysta z nagromadzonych przez wieki skarbów mądrości i dobrych narodowych obyczajów, a także zdrowego rozsądku wyćwiczonego przez lata okupacji niemieckiej i sowieckiej oraz zniewolenie czasu PRL – jedynego okresu w naszej historii, kiedy państwo odwołujące się do polskości głosiło oficjalnie doktrynę materialistyczną i ateistyczną. Lecz nawet wtedy znakomita większość Polaków pozostała wierna Bogu.

Ponieważ widzimy beznadziejność wszelkich czysto ludzkich wysiłków dla ratowania Ojczyzny, chcemy się z tym większą siłą i zdecydowaniem zwrócić o pomoc do Matki Bożej Królowej Korony Polskiej. 1 kwietnia AD 2016 w naszym oratorium w Krakowie odnowimy śluby króla Jana Kazimierza sprzed 360 lat. Coroczne odnowienie ślubów było zresztą życzeniem monarchy. Jako przedstawiciele Polski królewskiej chcemy być szczególnie wierni zobowiązaniom naszych władców wobec Majestatu Króla Królów.

Następnego dnia, 2 kwietnia, w pierwszą sobotę miesiąca, w oktawie Zmartwychwstania Pańskiego, odnowimy natomiast poświęcenie Polski Niepokalanemu Sercu Najświętszej Maryi Panny z 8 września AD 1946, które odbyło się na Jasnej Górze pod przewodem x. prymasa Augusta Hlonda.

Te dwa akty będą przygotowaniem do obchodów 1050-lecia chrztu Polski, które odbędą się w krakowskim oratorium NMP Królowej Polski w niedzielę Dobrego Pasterza – 10 kwietnia AD 2016. Główną ich treścią będzie odmówienie aktów poświęcenia Polski Najświętszemu Sercu Pana Jezusa: jasnogórskiego z 27 lipca AD 1920, krakowskiego z 3 czerwca AD 1921 i wreszcie wszechpolskiego z 28 października AD 1951.

Aby odnowienie aktu przyniosło oczekiwany skutek, należy najpierw osobiście się poświęcić Najświętszej Maryi Pannie – najlepiej aktem św. Ludwika Marii Grignion de Montfort (28 kwietnia przypada trzechsetna rocznica jego śmierci) – oraz Najświętszemu Sercu Jezusa. By akty te były skuteczne, należy postarać się o skruchę i szczere postanowienie poprawy, a najlepiej odbyć również spowiedź świętą. Jako naród, który jako pierwszy (w 1765 roku) otrzymał papieski przywilej odprawiania mszy świętej i oficjum brewiarzowego ku czci Najświętszego Serca Jezusa, mamy szczególne zobowiązanie, by to królewskie i kapłańskie Serce czcić i wynagradzać mu zniewagi – własne, narodu i całej ludzkości.

Chcemy, by intronizacja Najświętszego Serca Jezusa w naszym kraju oznaczała mistyczne i realne odnowienie obietnic chrztu świętego, które w imieniu naszego królewskiego szczepu piastowego złożył Mieszko I w roku Pańskim 966.

Vivat Christus Rex et Maria Immaculata Poloniae Regina!

poniedziałek, 28 marca 2016

Alleluja, Alleluja. Surrexit Dominus!

"Darmo kamień wagi wielkiej Żydzi na grób wtoczyli,
Darmo dla pewności wszelkiej zbrojnej straży użyli.
Na nic straż, pieczęć i skała nad grobem Pana się zdała..."


"Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, 
daremne jest nauczanie nasze, 
próżna jest wiara wasza."
Św. Paweł Apostoł, I List do Koryntian

poniedziałek, 21 marca 2016

25 rocznica śmierci abp. Marcelego Lefebvre


25 lat temu, 25 marca 1991 roku zmarł w Martigny (Valais, Szwajcaria), w wieku 85 lat (ur. 29 XI 1905), abp Marcel (François) Lefebvre, duszpasterz, doktor teologii i prawa, założyciel Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X (FSSPX); był drugim synem i trzecim dzieckiem katolickiego przemysłowca, René Lefebvre’a, zmarłego (1944) w niemieckim obozie koncentracyjnym; w 1923 rozpoczął studia we francuskim seminarium duchownym w Rzymie (kierowanym przez ks. H. Le Floche’a), święcenia kapłańskie przyjął w 1929; dwa lata później rozpoczął nowicjat w Zgromadzeniu Ducha Świętego pod opieką Niepokalanego Serca Maryi Panny (CSSp) i po złożeniu profesji zakonnej (1932) i ślubów wieczystych (1935), przez następnych kilkanaście lat był przełożonym wielu misji „duchaczy” w Gabonie; w 1945 został rektorem seminarium CSSp w Mortain; 12 VI 1947, na polecenie papieża Piusa XII objął wikariat apostolski w Gabonie, a 18 września tegoż roku otrzymał sakrę biskupią; sukcesy duszpasterskie w Senegalu sprawiły, że 22 IX 1948 został nuncjuszem apostolskim w całej Afryce Francuskiej, z czym łączyła się godność abpa tytularnego Arcadiopolis; za jego nuncjatury mianowano pierwszych biskupów pochodzących z Afryki; 14 IX 1955 został pierwszym abpem Dakaru; po śmierci Piusa XII został zdymisjonowany (1959) z funkcji delegata apostolskiego, a 23 I 1962 przeniesiony do niewielkiej diecezji Tulle we Francji (acz pozwolono mu zachować tytuł abpa); 15 XI 1960 został mianowany Asystentem Tronu Papieskiego, a 13 III 1962 – doradcą Świętej Kongregacji Rozkrzewiania Wiary; 26 VII 1962 został prekonizowany na stanowisko Przełożonego Generalnego CSSp (zrezygnował z niego w trakcie kapituły generalnej 28 X 1968, mającej „odnowić” Zgromadzenie w „duchu posoborowym”); w czasie Soboru Watykańskiego II był jednym z najaktywniejszych reprezentantów „ruchu oporu” w obronie Tradycji katolickiej, jako wiceprzewodniczący Coetus Internationalis Patrum; w reakcji na posoborową destrukcję liturgii oraz formacji kapłańskiej, 13 X 1969 otwiera (za zgodą miejscowego ordynariusza) „międzynarodowy konwikt św. Piusa X”, zaś 1 X 1970 (również za zgodą miejscowego bpa) inauguruje w szwajcarskim Écône seminarium FSSPX (zatwierdzonego miesiąc później na sześć lat ad experimentum przez bpa Fryburga); po wizytacji apostolskiej seminarium składa (21 XI 1974) składa publiczną „deklarację”: „Całym sercem i całą duszą należymy do katolickiego Rzymu, strażniczki wiary katolickiej i koniecznych do zachowania tej wiary tradycji, do Wiecznego Rzymu, nauczycielki prawdy i mądrości. Odmawiamy natomiast i zawsze odmawialiśmy podążania za Rzymem o tendencji neomodernistycznej i neoprotestanckiej, która doszła do głosu na Soborze Watykańskim II oraz w reformach posoborowych”; 6 V 1975 nowy ordynariusz Fryburga wycofał aprobatę dla FSSPX, zaś 1 VII 1976 (po wyświęceniu przez abpa pierwszych księży) Paweł VI nałożył na nie suspensę a divinis; na prośbę tradycyjnych katolików francuskich (m.in. legitymisty G. Sacliera de la Bâtie), 29 VIII 1976 odprawił słynną „zakazaną mszę” pod gołym niebem w Lille, dzięki której cały świat dowiedział się o jego walce w obronie Tradycji; 18 XI 1978 otrzyma audiencję u Jana Pawła II; w 1986 roku trzykrotnie zaprotestował publicznie przeciwko zgorszeniu wywołanemu spotkaniem „międzyreligijnym” w Asyżu; po załamaniu się rokowań z Rzymem i działając „w stanie wyższej konieczności” (przetrwania Tradycji po jego śmierci i możności wyświęcania księży), mimo braku mandatu papieskiego, 30 VI 1988 konsekrował w Écône (mając za współkonsekratora ordynariusza brazylijskiego Campos, bpa Antônia de Castro Mayera) czterech bpów dla FSSPX (B. Fellay, B. Tissier de Mallerais, A. de Galarreta, R. Williamson), udzielając im wszelako wyłącznie jurysdykcji nadzwyczajnej (niewchodzącej w kompetencje biskupów diecezjalnych); w uroczystości tej uczestniczył też jako świadek jeden książę chrześcijański, prawowity dziedzic koron hiszpańskich, Sykstus Henryk Burbon-Parma; konsekracja ta została uznana przez Watykan za „akt schizmatycki” i zaciągający jakoby ekskomunikę latae sententiae; na jego grobie napisano, iż „przekazał to, co otrzymał”, a całokształtem swojej walki w obronie ortodoksji katolickiej zasłużył sobie też na miano „Świętego Atanazego naszych czasów”.

ZA: "Z kalendarzyka reakcjonisty", Prof. Jacek Bartyzel

piątek, 18 marca 2016

Nowenna - 25 rocznica śmierci abpa Marcela Lefebvre'a

do prywatnego odmawiania

O Jezu, Najwyższy i Wieczny Kapłanie, który raczyłeś obdarzyć Twego wiernego sługę Marcela godnością biskupią i zlałeś nań łaskę bycia nieustraszonym obrońcą Mszy świętej, kapłaństwa katolickiego, Twego świętego Kościoła i Stolicy Apostolskiej, bycia odważnym apostołem Twego Królestwa na ziemi, bycia oddanym sługą Twej świętej Matki oraz bycia lśniącym przykładem miłości, pokory i cnót wszelakich; obdarz nas teraz, dzięki jego zasługom, tymi łaskami, o które Ciebie błagamy, abyśmy ufając w jego mocne wstawiennictwo u Ciebie, mogli kiedyś ujrzeć go wyniesionego do chwały ołtarzy, Amen.



wtorek, 15 marca 2016

15 marca- Narodowe Święto Węgier (Nemzeti ünnep).



Dziś węgierskie Święto Narodowe.

Święto Narodowe naszych bratanków Węgrów.15 marca - dzień upamiętniający powstańczy zryw niepodległościowy 1848-1849...

Pozdrawiamy naszych przyjaciół!

Triduum Paschalne i Wielkanoc: porządek nabożeństw

Początek: 24.03.2016 r. (czwartek), godz. 18.00

Koniec: 28.03.2016 r. (poniedziałek)

Miejsce: kaplica pw. św. Krzyża, Grodziec


24 marca czw.
Wielki Czwartek
STACJA U ŚW. JANA LATERAŃSKIEGO
Ryt zdwoj. I kl. Szaty białe
godz. 18.00
Uroczysta Msza Święta Ostatniej Wieczerzy (przeniesienie Najświętszego Sakramentu do ciemnicy, Nieszpory Wlk. Czwartku, obnażenie ołtarza, Mandatum czyli umywanie nóg, adoracja Chrystusa Pana w ciemnicy); możliwość spowiedzi


25 marca pt.
Wielki Piątek
STACJA U ŚW. KRZYŻA JEROZOLIMSKIEGO
Ryt zdwoj. I kl.   Szaty czarne
godz. 07.00
Ciemna jutrznia.

godz. 09.00
Uroczysta Liturgia ku czci Męki i Śmierci Pańskiej (Czytania święte, Modlitwy, Adoracja krzyża, Msza z uprzednio poświęconych darów, Komunia św. Kapłana, przeniesienie Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie do grobu, adoracja ze śpiewem Gorzkich żali); możliwość spowiedzi

godz. 11.30
Droga Krzyżowa


26 marca sob.
Wielka Sobota
STACJA U ŚW. JANA LATERAŃSKIEGO
Ryt zdwojony I klasy.   Szaty wpierw fioletowe, następnie białe.
godz. 07.00
Ciemna jutrznia.

godz. 09.00
Poświęcenie pokarmów.

godz. 09.15

WIGILIA WIELKANOCNA (poświęcenie ognia, poświęcenie paschału, proroctwa, święcenie wody chrzcielnej, Litania, Msza Św.); możliwość spowiedzi


27 marca nd.
Wielkanoc - Zmartwychwstanie Pańskie
STACJA U N. M. P. WIĘKSZEJ
Ryt zdwoj. I kl. z okt. uprzyw.   Szaty białe
godz. 06.00
REZUREKCJA, uroczysta procesja rezurekcyjna i Msza Św. (śpiewana)

godz. 08.30 
Msza Św. (cicha)


28 marca pon.
Poniedziałek Wielkanocny
STACJA U ŚW. PIOTRA
Ryt zdwoj. I kl.   Szaty białe
godz. 09.00
Uroczysta Msza Św. (śpiewana)

niedziela, 13 marca 2016

Dominica de Passione - Introitus. (Iudica me)

Niedziela Czarna - Niedziela Męki Pańskiej.
(początek Okresu Męki Pańskiej - od Niedzieli Czarnej do Wielkanocy)


(Iudica me - "Bądź sędzią moim")

IntroitusPs. 42, I-2. Judica me Deus, et discerne causam meam de gente non sancta, * ab homine iniquo, et doloso erue me : quia tu es Deus et fortitudo mea.
Ps. ibid., 3.
Emitte lucem tuam et veritatem tuam : ipsa me deduxerunt, et adduxerunt in montem sanctum tuum, * et in tabernacula tua. - Judica me.

Introit. Ps. Bądź sędzią moim, Boże, i broń sprawy mojej z narodem bezbożnym ; wybaw mnie od ludzi niedobrych i fałszywych : wszak Ty jesteś Bogiem moim i ucieczką moją. 
Ps
Ześlij światłość i wierność twoją ; one mnie poprowadzą i zawiodą na twoją świętą górę, do przybytków twoich. - Bądź sędzią...


   Czas Męki Pańskiej rozpoczyna Kościół śpiewem psalmu 42, który jest psalmem Chrystusa Kapłana, Jego modlitwą w Ogrójcu i na krzyżu. Również psalm I28 śpiewany w Traktusie, wprowadza nas w tajemnice bolesne Serca Jezusowego. Epistoła, z Listu do Żydów, jest wykładem o kapłaństwie Chrystusa, którego Krew Przenajświętsza stała się Ofiarą Nowego Przymierza. Ewangelia daje nam obraz nastrojów panujących wokół ludu na krótki czas przed tragedią Męki. Słowa Chrystusa "Ja nie szukam chwały swej - jest który szuka i sądzi" przypominają nam słowa Introitu.
   Zbawiciel stawia pytanie: "Kto z was dowiedzie na mnie grzechu?", aby podkreślić iż On jeden może być "Kapłanem świętym, niewinnym, niepokalanym, odłączonym od grzeszników, który się stał wyższym nad niebiosa". Chrystus więc cierpiał za nas niewinnie i dobrowolnie.
   Słowa Chrystusa wzbudzają nienawiść Żydów, którzy Go znieważają i zwąc opętanym od złego ducha, chcą Go ukamienować. Jezus, jako człowiek, ucieka przed kamieniami, ale biada tym, przed których kamiennymi sercami musi uchodzić Syn Boży (św. Augustyn). A św. Grzegorz dodaje: "On przyszedł aby cierpieć, a nie sądzić i karać. Przez swą cierpliwość zdziałał dla nas coś większego, bardziej błogosławionego w skutkach. Dał nam bowiem przez to naukę, że o wiele szlachetniej i godniej jest na wzór Chrystusa w milczeniu znieść niesprawiedliwość, niż zwyciężyć ją walką i oporem".

ZA: Mszał Rzymski z dodaniem Nabożeństw Nieszpornych, o G. Lefebvre OSB, przekład polski oo. Benedyktynów z Opactwa w Tyńcu, 1949 r.

Modlitwy żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych

Narodowe Siły Zbrojne – walcząca elita polskiego nacjonalizmu. Przypominamy tekst modlitwy żołnierzy NSZ, który jasno wskazuje do czego dążyli i co było ich marzeniem: Wielka Polska – Katolickie Państwo Narodu Polskiego.

Panie Boże Wszechmogący,
daj nam siłę i moc wytrwania
w walce o Polskę
której poświęcamy nasze życie.

niech z krwi niewinnie przelanej braci naszych
pomordowanych w lochach gestapo i czeki,
niech z łez naszych matek i sióstr
wyrzuconych z odwiecznych swych siedzib,
niech z mogił żołnierzy naszych
poległych na polach całego świata
powstanie Wielka Polska.

O Mario, Królowo Korony Polskiej,
błogosław naszej pracy i naszemu orężowi.
O spraw miłościwa Pani,
patronko naszych rycerzy,
by wkrótce u stóp Jasnej Góry i Ostrej Bramy
zatrzepotały polskie sztandary z Orłem Białym
i Twym wizerunkiem. Amen.

***

W Brygadzie Świętokrzyskiej NSZ, najbardziej znienawidzonej przez komunistów i „demokratów” formacji zbrojnej polskiego Obozu Narodowego, popularna była następująca modlitwa:

Królowo Korony Polskiej z twarzą pociętą szablami,
Do Ciebie wznosimy czoła schylone bólu ciężarem.
Nie ma w nas szlochu rozpaczy. Zaciśniętymi wargami
Modlimy się głucho, śmiertelnie – o łaskę wiary.

Latami idziemy nocą, żołnierze tragicznej sprawy.
Krzyże, krzyże za nami – żałobne żołnierskie ślady.
Odsuń nam w chwili ostatniej kielich bolesny, krwawy,
Gorycz samotnej śmierci – truciznę zdrady.

Polsko zraniona, dobra Matko Nasza,
Na Twoim czole męczeńska krew
Ty co nie przebaczasz nigdy Judaszom,
Przebacz nam, ślepym, przebacz ciężki grzech.

Ześlij nam świętą łaskę pojednania
I pobłogosław zza drutów, zza krat,
Abym, skłócony, pod niebem wygnania
Do swego brata mógł powiedzieć brat.

Kresy – zagrożona esencja polskości


Zamek w Kamieńcu Podolskim.
Polskość na Kresach jest wzruszająca, niesamowita, czysta i jakby z zupełnie innej epoki. Dlatego też rządzący Polską od ćwierć wieku tak bardzo boją się sprowadzać repatriantów. Boją się, że ci biedni ludzie pokazaliby, czym naprawdę jest Polska i polskość, co niejednemu „europejczykowi” byłoby wyrzutem sumienia. Jak bogata była niegdyś kultura polska człowiek czuje dopiero jadąc na Kresy. 85 procent wielkiej kultury polskiej zrodziło się na Kresach – mówi w rozmowie z portalem PCh24.pl dr Jan Przybył, znawca tematyki kresowej.

Jesteśmy obecnie świadkami starcia cywilizacji europejskiej i muzułmańskiej. Świat zachodni jest w odwrocie. Jednym z powodów takiej sytuacji jest kryzys tożsamości, wstyd Europy z własnej przeszłości. By Stary Kontynent przetrwał napór islamu musi się obudzić z letargu politycznej poprawności i pedagogiki wstydu. Czy jest na to szansa?

Sądzę, że tak. Znam bardzo dobrze Wielką Brytanię, ona już się budzi. Anglicy zapomnieli o sporej części swojego dziedzictwa. Byli dekadami tresowani przez polityczną poprawność i poetykę wstydu. Pamiętam, że kilka razy z przyjaciółmi zwiedzaliśmy stare katedry i były w nich wmurowane płyty ku czci różnych pułków, batalionów, generałów, którzy walczyli w Afryce lub w Indiach. Znajomi Anglicy czuli się zawstydzeni faktem posiadania w przeszłości kolonii, wstydzili się swojej przeszłości bo tak ich tresowano. Ale dzisiaj budzą się z tego stanu.

sobota, 12 marca 2016

Dziś 11 rocznica reaktywacji O.N.R.


,,Zadania znów te same póki nam wystarczy sił 
Wspomnienia okiełznane, w pamięci tamte dni."

12 marca 2005 r. reaktywowany został Obóz Narodowo-Radykalny. Pamięci nie zmogła okupacja hitlerowska, ani sowiecka, a także demoliberalna III RP. Idea pozostała w sercach i umysłach. Dziś kontynuujemy dzieło zapoczątkowane przez naszych przodków i reaktywowane w 2005 r. po latach działalności w rozproszeniu.

77 rocznica koronacji Papieża Piusa XII


12. III. AD 1939 - Koronacja P.P. Piusa XII

W wieku 103 lat zmarł ostatni żyjący Cristero. Bronił wiary katolickiej przed masońskimi władzami.

W wieku 103 lat zmarł ostatni żyjący Cristero. Bronił wiary katolickiej przed masońskimi władzami
Kadr z filmu „Cristiada”, który opowiada o Powstaniu Cristeros. Fot. FT Films

Gdy lewicowo-liberalny wolnomularz, prezydent Meksyku Plutarco Elías Calles w latach 20. XX wieku zaostrzył obowiązujące w kraju antykatolickie prawo, 13-letni Juan Daniel Macias nie stał z boku i nie przyglądał się temu biernie. Wziął udział w powstaniu broniącym wiary katolickiej i praw katolików, zarówno świeckich jak i duchownych. Ostatni żyjący Cristero zmarł w miasteczku San Julian, pierwszym gdzie wybuchło antymasońskie powstanie.

Juan Daniel Macias za swoją odwagę i aktywną obronę wiary otrzymał od Pana Boga długie życie i liczne potomstwo. W jego potrzebie uczestniczyły dzieci, wnuki, prawnuki, praprawnuki i prapraprawnuki - informuje Radio Watykańskie.

Ostatni żyjący Cristero został pochowany na cmentarzu obok siedziby organizacji „Narodowa Gwardia Cristeros”. Jej celem jest chronienie pamięci o powstańcach, którzy w latach 1926-1929 walczyli z antykatolickim masońskim rządem Meksyku.

Gdy w Meksyku wybuchł zbrojny zryw w obronie katolicyzmu Juan Daniel Macias miał zaledwie 13 lat. Mimo tego brał udział w walkach i został Cristero, czyli bojownikiem Chrystusa Króla. Wezwaniem powstańców był okrzyk: „Niech żyje Chrystus Król, niech żyje Niepokalana Matka Boska z Guadalupe!”.

Ostatni żyjący Cristero walczył w swoim rodzinnym stanie Jalisco, a także w górzystych rejonach Guanajuato. Brał również udział w walkach podczas drugiego powstania w obronie Kościoła, które miało miejsce w latach 1935-37 - podaje Radio Watykańskie.

W powstaniu Cristeros zginęły dziesiątki tysięcy wiernych Kościołowi mieszkańców Meksyku. Zryw był spowodowany agresywnie antykatolicką polityką rządu zdominowanego przez wywodzących się z masonerii orędowników postępu i modernizacji za wszelką cenę. Trwającą przez lata napiętą sytuację meksykański Kościół i wierni próbowali załagodzić drogą pokojową. Z powodu złej woli rządzącej masonerii okazało się to jednak niemożliwe.

Źródło: pl.radiovaticana.va

MWł

Piotr Puciński: Geneza i perspektywy przyjaźni polsko-węgierskiej


23 marca przypada ustanowiony w 2007 roku przez węgierski, a kilka dni później także polski parlament, Dzień Przyjaźni Polsko-Węgierskiej. Sam fakt wzajemnie pozytywnych relacji nie jest już jedynie marginalnym zjawiskiem, lecz jest akcentowany powszechnie w sferze publicznej. Węgierskie emblematy, okrzyki, flagi na manifestacjach w Polsce, jak i w przypadku odwrotnej sytuacji nikogo nie dziwią. Współpraca bratnich organizacji narodowych również funkcjonuje coraz sprawniej. Wspólna symbolika zaczęła przenikać na stadiony, coraz częstszym zjawiskiem są oprawy poświęcone przyjaźni polsko-węgierskiej. Także wielu wykonawców muzyki, od zespołów rockowych po raperów, postanawia wykorzystać i podkreślić w swoich utworach ten wątek. Napięta sytuacja w Europie związana z kryzysem imigracyjnym oraz coraz donioślejszym głosem ruchów krytycznie nastawionych do Unii Europejskiej, wydają się nadawać nowego, specyficznego charakteru polsko-węgierskim relacjom w XXI wieku. Jednak nie można pominąć wielowiekowej tradycji i wspólnej historii, które stały się zalążkiem współcześnie obserwowanego zjawiska.

Z całą pewnością znaczny wpływ na kształtowanie się wzajemnego stosunku Polski i Węgier miały dwa czynniki. Relacje Niemiec i Rosji, a co za tym idzie znacznie większa dynamika i natężenie choćby konfliktów wojennych na osi Zachód-Wschód, ale także Europa jako całość w opozycji do napływu obcych cywilizacji. W obu przypadkach interes Polaków i Węgrów, ale i kilku innych państw Europy Środkowo-Wschodniej posiadał wiele wspólnych cech, co kreowało korzystne nastawienie do siebie, a niejednokrotnie owocowało współpracą w wielu sferach życia społeczno-politycznego. Jednak fenomenem rzadko spotykanym na świecie jest praktycznie brak jakichkolwiek roszczeń czy pretensji, często występujących między krajami tego samego regionu, bądź ze sobą sąsiadującymi. Solidarność z bratnim narodem stawała niemal zawsze ponad pobudkami partykularnymi.

piątek, 11 marca 2016

O zapomnianym powstaniu, które spłynęło rzeką niewinnej krwi. Na nim wzorowali się Lenin i Pol Pot [wideo]


21 listopada, AD 2013


Dwieście dwadzieścia lat temu, w grudniu 1793 roku upadło ostatecznie kontrrewolucyjne powstanie w Wandei. Wielka Armia Katolicka i Królewska, rozbita pod Angers, zmasakrowana pod Le Mans i unicestwiona pod Savenay, przestała istnieć.

Wkrótce cała Wandea utonie we krwi. Po dziesięciu miesiącach skutecznego oporu, kiedy wydawało się, że może wręcz zagrozić republice.

Jeńcy oczekiwali na śmierć. Czterystu ludzi stłoczonych w drewnianej stodole w Chemillé, w zachodniej Francji odliczało swe ostatnie chwile.

Nie mieli prawa oczekiwać litości. Należeli do okrutnej armii przysłanej przez rewolucyjne władze w Paryżu do zbuntowanego departamentu, aby zaprowadzić tu nowe porządki. W swych piekielnych pochodach szli od wioski do wioski, pozostawiając po sobie zgliszcza i okaleczone trupy. Byli niczym stado wściekłych wilków zagryzających zimą dzieci, wciąż głodni krwi, ciągle opętani żądzą mordu. Dlatego też miejscowi tępili ich bez pardonu, jak wilki właśnie, jak dzikie bestie.

Po bitwie pod Chemillé, 10 kwietnia 1793 roku czterystu republikanów wpadło w ręce chłopskich powstańców. Tymczasowo umieszczono ich w pobliskiej stodole…


Łukasz Burzyński. Sierpem w socjalizm, młotem w kapitalizm.


Tekst jest odpowiedzią na polemikę Kol. Marii Pilarczyk pt. „Nie taka lewica straszna jak ją rysują” z tekstem Kol. Bartosza Minge „Dlaczego (nie) z lewicą”.

Wychodząc z założenia, że język jest jedynie narzędziem komunikacji, a nie twardym kodeksem nakazów i zakazów jak należy treść przekazywać, bez skrupułów będę posługiwał się nieaktualną już nomenklaturą lewicy i prawicy jako systemów odpowiednio prosocjalistyczno-marksistowskiego i prokapitalistycznego. Postaram się wypunktować błędy, które w moim przekonaniu Koleżanka Maria poczyniła w swoim tekście, odnosząc się do konkretnego fragmentu. Cytującdłuższy fragment tekstu chciałbym, aby po pierwsze Czytelnik nie miał wątpliwości, że wnioski wysuwam na podstawie analizy pełnego tekstu polemicznego Koleżanki, a nie wyjętego z kontekstu subiektywnego „odczucia”, a po drugie aby Czytelnik swobodnie mógł skonfrontować mój fragment z fragmentem, do którego się odnoszę, bez zbędnego przeskakiwania pomiędzy otwartymi kartami przeglądarki.

W czym leży konflikt interesów?

Kol. Maria: „Autor tekstu zaznacza, że nawet taktyczny sojusz z lewicą nie jest możliwy, ponieważ są oni zatwardziałymi „antyfaszystami” i z tym się niestety zgodzę, dodam nawet więcej, że w swoim antyfaszyzmie zatracili pojęcie rzeczywistości i potrafią wszystkiemu, co narodowe przypiąć łatkę faszyzmu, ale my nie jesteśmy bez winy, w kwestii zbyt łatwego klasyfikowania i demonizowania lewicy, nie ustępujemy im kroku. Antyfaszyzm lewicy jest porównywalny do naszego „antykomunizmu”, który wielu z nas zasłania normalne postrzeganie świata.”

czwartek, 10 marca 2016

W obronie Boga i Króla! 223 lata temu wybuchło powstanie w Wandei

Dieu le Roi !!!

Michał Mikłaszewski: Kiedy chrześcijaninowi wolno jest zabić człowieka?


W związku z niedawnymi wypowiedziami pana Zbigniewa Ziobry, który stwierdził w jednym wywiadzie, że „gdyby to od niego zależało, to przywróciłby karę śmierci”, w Internecie rozgorzała dyskusja nad stosownością tej kary i jej oceną moralną. Abstrahując już zupełnie od tego, że gdyby Polska rzeczywiście była niepodległym krajem, jak nam się to dzisiaj wmawia, to chyba od nikogo innego to nie powinno zależeć, jak właśnie od ministra sprawiedliwości! Tym bardziej, jeśli ma się większość parlamentarną i „swojego” prezydenta. Pokazuje to doskonale, że III RP państwem niepodległym nie jest, a jest państwem zależnym od Brukseli. Co zaś tyczy się samej kary śmierci, nie dziwi mnie oczywiście jej krytyka ze strony środowisk lewackich, wszelkiej maści „obrońców demokracji”, liberałów i piewców „praw człowieka”. Dziwi mnie jednak krytyka kary śmierci ze strony ludzi uważających się za katolików, czy też za polskich patriotów czy narodowców. A już skrajnie dziwnym jest dla mnie twierdzenie, że jest ona niezgodna z chrześcijańską moralnością, Pismem Świętym czy też nauczaniem Kościoła!

Uznałem więc za konieczne napisanie kilku słów w tym temacie, aby każdemu uzmysłowić, jak jest naprawdę. Pytanie, jakie zadałem w tytule, może niektórym wydać się kontrowersyjne, jednak celowo nie użyłem zwrotu „czy”, a „kiedy”. Pytanie „czy wolno?”, byłoby pytaniem retorycznym i pozbawionym sensu, gdyż odpowiedź na nie powinna być każdemu wiadoma. Jest bowiem faktem oczywistym, dla każdego, kto czytał chociażby Pismo Święte, że chrześcijaninowi wolno jest w pewnych okolicznościach zabić człowieka. Dlatego pytanie brzmi „kiedy wolno to uczynić?”.

środa, 9 marca 2016

Bartosz Minge: Dlaczego (nie) z lewicą?


Za nieco ponad miesiąc mija rok od 81 rocznicy ONR, która odbyła się w Poznaniu. Głównym punktem jej obchodów była manifestacjami ulicami miasta. Podczas niej, pośród wielu haseł jedno wywołało szczególne oburzenie wśród Internautów – „Uderz, uderz w kapitalizm – narodowy radykalizm”. Niemal natychmiast pod nagraniem tego okrzyku pojawiła się cybernetyczna armia wyznawców Janusza Korwin- Mikkego i odsądzała manifestantów od czci i wiary, padły także określenia takie jak „lewaki z ONR”. Po rocznicy owo hasło pojawiało się coraz częściej na nacjonalistycznych marszach i pikietach. Wraz z częstotliwością zarzucania tego typu haseł narastała frustracja korwinistów, konserwatystów i liberałów. Ich zdaniem środowisko narodowych radykałów było dla „ich sprawy” stracone. Wszystko wskazywałoby na to, że mają rację, gdyby nie to, że podczas samej rocznicy, jak i kolejnych manifestacji padały także hasła takie jak: „Nie komunizm, nie socjalizm – narodowy radykalizm” czy „Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę”. Nikt o zdrowych zmysłach nie uzna tych haseł za lewicowe.

Szeroko pojęte środowisko nacjonalistyczne coraz częściej na łamach swoich portali internetowych porusza kwestię tematyki dotychczas kojarzonej wyłącznie z szeroko pojętą lewicą. Niektórzy wprost uważają, że polski nacjonalizm powinien przejść na pozycje socjalistyczne. Inna część środowiska w dalszym ciągu prezentuje postawy antagonistyczne wobec tej części sceny politycznej. Na marginesie warto zaznaczyć, że w całej Europie narodowcy zajmują zwykle socjalne stanowisko w kwestiach gospodarczych.

wtorek, 8 marca 2016

Jerzy Wolak - Historia Roja - film dla zoologicznych antykomunistów

Wszyscy zoologiczni antykomuniści – piszę to z dumą, gdyż słowo „zoologiczny” znaczy: naturalny; antykomunizm (i w ogóle antylewicowość) wpisany został w naturę człowieka już w samym akcie Stworzenia – a zatem: wszyscy zoologiczni antykomuniści wyniosą z kina pod powiekami wiele miłych scen.

Wypada zacząć od truizmu, że Polska wciąż nie jest normalnym krajem. Bo gdyby Polska była normalnym krajem, to coraz to nowe filmy poświęcone kluczowym momentom rodzimej historii wchodziłyby na ekrany kilka razy w roku, wskutek czego po z górą ćwierci wieku od chwili odzyskania normalności mielibyśmy takich obrazów co najmniej setkę. W takiej sytuacji samych filmów traktujących o Żołnierzach Wyklętych byłoby co najmniej kilkanaście i wtedy moglibyśmy sobie swobodnie dyskutować, który z twórców trzyma się bliżej historycznych realiów, który lepiej oddał klimat, a który po prostu piękniej wszystko opowiedział. Tymczasem pierwsza opowieść o antykomunistycznym powstaniu przeciw nowemu okupantowi musiała czekać na swe narodzenie ponad dwadzieścia lat od rzekomego odzyskania niepodległości, a potem kolejne pięć lat spędzić w areszcie cenzury. I trzeba było aż zmiany najwyższych władz państwowych, by film ten mógł trafić do kin…

poniedziałek, 7 marca 2016

7 marca AD 2016 - Święto Św. Tomasza z Akwinu

Tomasz z Akwinu, Doktor Kościoła i Wyznawca
Glory of St. Thomas.

   Św. Tomasz, syn hrabiego Akwinu, był oddany jako 5-cio letnie dziecko na wychowanie do Benedyktynów na Monte-Cassino. Jako młodzieniec, mimo oporu ze strony rodziny, powziął niezwykłe postanowienie wstąpienia do zakonu Dominikanów, którego po dziś dzień jest największą chwałą. Jego główne dzieło Summa Teologiczna uznaje Kościół za autentyczny wykład wiary katolickiej. Liturgia, podziwiając głębokość nauki św. Tomasza, zwraca uwagę na prawdziwe źródło tej mądrości. Płynęła ona przede wszystkim z oświecenia Bożego, a również z cnoty czystości, którą się odznaczał ten Doktor, słusznie dla tej przyczyny zwany "Anielskim". Był on również wielkim czcicielem Eucharystii i opracował tekst Mszy i Oficjum Bożego Ciała. Zakończył życie w klasztorze Cystersów w Fossa Nuova w drodze na sobór Lugdyński 7 marca 1274. Leon XIII ogłosił go patronem katolickich szkół.

ZAMszał Rzymski z dodaniem Nabożeństw Nieszpornych, o G. Lefebvre OSB, przekład polski oo. Benedyktynów z Opactwa w Tyńcu, 1949 r.

niedziela, 6 marca 2016

Dominica IV. in Quadragesima - Introitus (Laetare)



Niedziela IV. Wielkiego Postu - Introit 

(Laetare - "Wesel się", Is. 66, I0 et II; Ps. 121, I)

Laetare, Ierusalem: et conventum facite, omnes qui diligitis eam: gaudete cum laetitia, qui in tristitia fuistis: ut exsultetis, et satiemini ab uberibus consolationis vestrae. Ps. Laetatus sum in his, que dicta sunt mihi: in domum Domini ibimus. V. Gloria Patri.

Wesel się, Jeruzalem! A wszyscy, którzy je miłujecie, śpieszcie tu gromadnie; bierzcie udział w jego radości, którzyście społem się smucili; radujcie się i nasycajcie rozkoszą - tutaj u źródeł waszej pociechy. Ps. Uradowałem się, bo mi powiedziano: pójdziemy do domu Pańskiego. V. Chwała Ojcu.


   Czwarta niedziela Postu nosi na sobie znamię radości oraz nastroju pełnego ufności, który przebija z całej liturgii. Przepisy dozwalają na używanie organów, ubranie ołtarza kwiatami i na kolor różowy ornatu. 
   W średniowieczu nazywano tę niedzielę "niedzielą róż", gdyż ofiarowywano sobie wzajemnie pierwsze róże wiosenne; Papież do dziś dnia jeszcze święci złotą róże, którą następnie ofiaruje jakiejś znakomitej osobistości. Zbieramy się dziś w Bazylice Krzyża, zwanej pospolicie "Jeruzalem", a która była pierwotnie pałacem (tzw. Sesoriańskim), gdzie zamieszkiwała św. Helena, matka Konstantyna. Wiele więc tekstów mówi o tej "Górnej Jerozolimie", do której z radością dążymy. Do każdej gromadki wiernych, do każdej parafii zwraca się Kościół słowami Introitu: "Wesel się, Jeruzalem, i gromadźcie się wszyscy, którzy je - czyli wasz Kościół i wiarę katolicką - miłujecie."
   Niedziela ta przede wszystkim jest świętem radości chrześcijańskiej, która płynie z nadmiaru łaski udzielanej nam przez Sakramenty Pokuty i Eucharystii (kolekta). Chrzest i Pokuta rozwiązały nasze grzechy i uczyniły nas dziećmi wolności. Tłumaczy to w sposób nieco zawiły św. Paweł w Epistole. Aby ją zrozumieć, trzeba pamiętać, że wypadki z życia rodzinnego Abrahama były rzeczowym proroctwem i mają przez to znaczenie symboliczne.
   Izmael, syn Agary, niewolnicy, jest obrazem ducha niewolniczego, przykutego do litery prawa i do ciała. Izaak natomiast jest przedstawicielem uczniów Chrystusa, którzy jako dzieci Boże, winny służyć Bogu z miłości, a staną się przez to dziedzicami obietnic Bożych.
   Źródłem dzisiejszej radości jest również Eucharystia (Ewangelia), zwłaszcza ta komunia wielkanocna, która dla wielu będzie dniem pogodzenia się z Bogiem i bliźnimi. Cud rozmnożenia chleba, który Chrystus spełnił na tydzień przed Paschą żydowską, w drugim roku nauczania, jest zapowiedzią innego Chleba, który karmi miliony serc rozsianych na całym świecie.

ZA: Mszał Rzymski z dodaniem Nabożeństw Nieszpornych, o G. Lefebvre OSB, przekład polski oo. Benedyktynów z Opactwa w Tyńcu, 1949 r.

piątek, 4 marca 2016

Dołącz do nas! Dołącz do Obozu Narodowo Radykalnego


Walka trwa! Dołącz do ONR!
Wypełnij ankietę na stronie: https://www.onr.com.pl/dolacz-do-nas/


HISTORIA ROJA od 4 marca w kinach (oficjalny zwiastun)


4 marca 2016 roku, po 6 latach wyczekiwania i walki z cenzurą oraz "wrogimi elementami", na ekrany kin wchodzi pierwszy, film o Żołnierzach Wyklętych - "Historia Roja, czyli w ziemi lepiej słychać".


Właśnie z powodu 6-letniego aresztowania filmu pokażmy wszystkim jego wrogom, jak wielu z nas chce oglądać prawdziwe, polskie filmy o polskich bohaterach, szczególnie o bohaterach Wyklętych. Jak bardzo chcemy wychodzić z kina dumni z naszych bohaterskich obrońców.

„Historia Roja” jest opowieścią o Mieczysławie Dziemieszkiewiczu ps. „Rój”, młodszym bracie Romana Dziemieszkiewicza ps. „Pogoda”, dowódcy oddziału Narodowych Sił Zbrojnych w czasie okupacji niemieckiej, a potem w czasie okupacji sowieckiej. Po śmierci „Pogody” w 1945 r. z rąk żołnierzy sowieckich, „Rój” kontynuuje jego walkę, najpierw jako żołnierz Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, aż do 1951 r., kiedy ginie w obławie KBW i LWP – 13 kwietnia, we wsi Szyszki na Mazowszu. Przez te lata jest postrachem komunistów na Mazowszu, staje się postacią legendarną, uosobieniem walki z sowieckim okupantem.

środa, 2 marca 2016

77 lat temu kardynałowie wybrali Piusa XII



77 lat temu, 2 marca 1939 roku Następcą św. Piotra wybrany został Eugeniusz kard. Pacelli, który przybrał imię Piusa XII. Z tej okazji, przypominając o modlitwie o rychłą beatyfikację papieża Piusa XII, przypominamy fragmenty jego encykliki o liturgii, Mediator Dei, ogłoszonej 20 listopada 1947 roku.


Stadium starożytności jest nader pożyteczne, jednak starożytność nie stanowi jedynej normy

Jest zapewne rzeczą mądrą i godną pochwały powracać myślą i sercem do źródeł liturgii świętej. Badanie bowiem przeszłości nie mało przyczynia się do głębszego i dokładniejszego poznania znaczenia świąt i treści używanych formuł i świętych ceremonii. Natomiast nie jest rzeczą ani mądrą, ani godną pochwały wszystko i w każdy sposób cofać do starożytności. I tak, aby użyć przykładu, błądzi kto chce ołtarzom przywrócić pierwotny kształt stołu; kto chce wykluczyć czarny kolor z szat kościelnych; kto nie dopuszcza w kościele posągów i świętych obrazów; kto wymaga, aby wizerunek Zbawiciela przybitego na krzyżu tak był dostosowany, iżby na Jego ciele nie było znać okrutnych mąk, które poniósł; kto wreszcie gani i odrzuca wszelką muzykę polifoniczną, choćby nawet przystosowaną do przepisów wydawanych przez Stolicę Apostolską.

Żaden z rozumnych katolików, w zamiarze powrotu do starych formuł uchwalonych przez dawne Sobory, nie może odrzucić orzeczeń, które Kościół pod natchnieniem i kierownictwem Ducha Świętego bardzo pożytecznie określił w nowych czasach i których trzymać się nakazał. Podobnie żaden rozumny katolik nie może odrzucać obowiązujących dzisiaj przepisów, by powrócić do spraw wywodzących się ze starożytnych źródeł Prawa Kanonicznego. Tak samo rzecz ma się z liturgią. Kto chce powrócić do starodawnych obrzędów i zwyczajów i odrzucać nowe, które z Opatrznościowego zrządzenia Bożego ze względu na zmienione warunki zostały wprowadzone, ten widocznie kieruje się nieroztropnym i niewłaściwym zapałem.

wtorek, 1 marca 2016

1 marca - Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych


"Ponieważ żyli prawem wilka 
historia o nich głucho milczy"

Zbigniew Herbert, "WILKI"

NSZ a ONR

NSZ a ONR. Historia NSZ i NSZ-ONR 

Narodowe Siły Zbrojne (NSZ) – wszyscy raczej doskonale znamy i kojarzymy tę nazwę. Jest ona powszechna na wszelkiego rodzaju marszach, pikietach, banerach flagach, koszulkach, bluzach, czapkach czy kubkach... Jest wręcz wrośnięta w nasz sposób myślenia, w naszą działalność i naszą Ideę! Pierwsze skojarzenie nasuwa się nam samo - walka o niepodległość Polski w czasie trwania jak i po zakończeniu II wojny światowej. Czy znamy jednak dobrze historię tej Organizacji, z której chcemy i staramy się brać przykład? Dla przypomnienia, kilka podstawowych faktów, które każdy z nas znać powinien - była to największa i najprężniej działająca polska konspiracyjna organizacja wojskowa Obozu Narodowego, działająca w latach 1942 - 1947, licząca w szczytowym okresie rozwoju ponad 75 tys. członków. Założona formalnie dnia 20 września 1942 roku. W rzeczywistości jednak proces jej formowania trwał od lipca '42 roku. Wtedy to właśnie nastąpił rozłam w Narodowej Organizacji Wojskowej i Stronnictwie Narodowym na tle scalenia NOW z Armią Krajową. NSZ zostały utworzone w wyniku połączenia Organizacji Wojskowej Związek Jaszczurczy i części NOW, która nie podporządkowała się umowie scaleniowej z AK. Do NSZ przeszła również część lokalnych struktur AK, zwłaszcza na północnym Mazowszu i w Białostockiem. Początkowo walczyła ona głównie z Niemcami, oraz zwalczała Gwardię Ludową, Armię Ludową i partyzantkę radziecką jak i bandy rabunkowe, a w okresie późniejszym brała udział w powstaniu antykomunistycznym walcząc przeciw Armii Czerwonej i siłom zbrojnym Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. 


Jaki bezpośredni związek mają jednak Narodowe Siły Zbrojne z Obozem Narodowo-Radykalnym? 


Otóż polityczne zwierzchnictwo nad NSZ poprzez Tymczasową Narodową Radę Polityczną, sprawowała Grupa „Szańca”, tworzona głównie przez członków przedwojennego ONR'u, a właściwie to będącą wręcz jego bezpośrednią kontynuacją po wybuchu wojny. Mimo iż nie był to już, przynajmniej w ścisłym tego słowa znaczeniu - stricte - ONR, przemodelowano bowiem część głównych punktów programowych, powstały nowe dokumenty ideowe, a wraz z tym zmianie uległ szyld całej formacji politycznej. Zaważyło na tym wiele czynników, zwłaszcza zmiana sytuacji społecznej i politycznej w okupowanej Polsce, śmierć lub nieobecność większości członków przedwojennego kierownictwa, których zastąpili działacze z drugiego szeregu, a także rozrost kadrowy organizacji i napływ ludzi nie związanych przed wojną z ONR i nie zgadzających się z wszystkimi treściami zawartymi w Deklaracji ONR z 1934 r. Grupa Szańca utworzyła również Służbę Cywilną Narodu, która odgrywała rolę podziemnego zalążka cywilnej administracji państwowej. Struktura organizacyjna NSZ uwzględniała przedwojenny podział administracyjny Rzeczypospolitej Polskiej, chociaż obejmowała także tereny należące przed 1939 r. do Niemiec. Całość podległego obszaru dzieliła się na 6 Inspektoratów. Obejmowały one po kilka Okręgów (ogółem 17), te zaś podzielone były na Obwody (z uwagi na rozległość terenu lub problemy z łącznością istniały w niektórych przypadkach Podokręgi). Najmniejszymi komórkami terenowymi były Powiaty i Placówki. Na szczeblu Okręgów i Powiatów istniały komendy na czele z komendantami okręgowymi i powiatowymi.