Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

poniedziałek, 28 lutego 2022

78 rocznica zbrodni w Hucie Pieniackiej.


28 lutego przypada 78 rocznica zbrodni ukraińskich nazistów i szowinistów w Hucie Pieniackiej, dokonanej wspólnie z Niemcami. 
Zginęło ponad 1000 osób, głównie kobiet i dzieci.
Rząd tzw. Ukrainy zabronił umieszczenia napisu o ukraińskiej odpowiedzialności i ekshumacji naszych rodaków. 
Pomnik jest ciągle niszczony...

Przy okazji smutne potwierdzenie tego, co pisaliśmy tydzień temu o pseudonarodowcach z kompromitacji, pardon, Konfederacji. Oto jak się wyszczekał "wielki narodowiec" Winnicki. Jak widać, jest to taka sama koncesjonowana opozycja jak za poprzedniego systemu. Zgodnie z "logiką" Winnickiego, każdy kto dziś wspomina o Wołyniu, robi to po to by nie pomagać kobietom i dzieciom z u'krainy, i jest "sk...synem". Komu się podoba nazywanie go per "sk...syn" to już jego sprawa. Jednak Winnicki robi to tylko i wyłącznie po to, aby przypodobać się PiSowi, bo liczy na koalicję w przyszłej kadencji i tekę ministerialną. Jest takim samym kłamcą, sprzedawczykiem i zdrajcą jak jego były kolega organizacyjny, Andruszkiewicz, czy inny PiSowski sprzedawczyk, Bąkiewicz. Nigdy nie byliście prawdziwymi Narodowcami... Sk[...]synem jest natomiast ten kto zamiast wspierać Polskę i Polaków, dla chwilowej popularności i politycznych zysków używa manipulacji, zamiast korzystać z logiki i rozumu, głosząc Prawdę... "Kto się przezywa sam się tak nazywa", panie Winnicki... Jest to tragedia i wielka hańba !!!


Każdemu polecamy obejrzeć co powinni myśleć i co myślą prawdziwi Narodowcy:

sobota, 26 lutego 2022

Co do modlitw i wojny wiadomo jakiej.

Modlić się o pokój zawsze należy, ale o prawdziwy jakiego ten świat dać nam nie może — Pokój Chrystusowy, oparty na Prawdzie, w Królestwie Jezusa Chrystusa. 

Opus iustitiae pax — pokój dziełem sprawiedliwości!

Modlić się należy zwłaszcza za naszą Ojczyznę i nasz Naród, tak bardzo znowu wewnętrznie podzielony i skłócony, o wolność, jedność i pokój, za wstawiennictwem naszych Świętych Patronów, zwłaszcza św. Andrzeja Boboli, misjonarza Kresów Wschodnich, zamordowanego przez schizmatyckich Kozaków w 1657 r. 

Módlmy się za naszych Rodaków na Kresach! Oby nie padli oni ofiarą tej wojny...

Trzeba się modlić za wiernych katolików na Ukrainie i za ludzi dobrej woli, oraz za wszystkich zabitych oraz poległych w walce, po obydwu stronach frontu. 

Za tzw. "państwo" i ogół ludności to nie bardzo z uwagi na wysoki stopień zła i niegodziwości. Co jest złego w tych ludziach i "państwie"?

1. Na czele "państwa" stoi żyd, satanista i zapewne mason — wybrany przez naród.

2. Żydowski okultyzm w tym "państwie" kwitnie najbardziej na świecie, jest wręcz centrum międzynarodowej kabały skupiającym najbardziej buntowniczych i heretyckich talmudystów, o których można wprost powiedzieć, że wyznają niemalże satanizm.

3. Aborcja jest tam na życzenie — wg mediów "katolickich" ostatnimi czasy morduje się tam milion dzieci rocznie, wg prawosławnych – dwa miliony rocznie. W jednym programie sprzed kilku lat podano, że średnio jedna Ukrainka ma za sobą pięć aborcyj. W samym 1964 roku zamordowano siedem milionów dzieci. Dane oficjalne zdają się być znacznie zaniżone, zwłaszcza po 1990, ale i tak mówią o milionach i setkach tysięcy ofiar. Dla porównania skali ludobójstwa, żywych urodzeń w 2021 roku było 272.000, a cała ludność Ukrainy to ok. 40 mln ludzi. Wg oficjalnych danych na Ukrainie w wyniku aborcji zamordowano:

w latach 1924-1934 —   3.975.700 dzieci;

w latach 1954-1990 — 37.823.425 dzieci;

w latach 1991-2020 — 10.770.399 dzieci.

RAZEM: 52.569.524 /ponad PIĘĆDZIESIĄT DWA MILIONY DZIECI.

Jak się doda niedoszacowanie (wg kościoła i cerkwi) za ostatnie 30 lat i co najmniej niedoszacowany rok 1964, to wyjdzie 30 do 60 milionów więcej, ergo 81-111 milionów.

Przy obecnej populacji ok. 40 mln.

Jak zatem prawdziwy katolik — chrześcijanin ma się modlić za "państwo" i ludzi obciążonych tak olbrzymią liczbą przelanej niewinnej krwi? Nikt nigdy za te wszystkie morderstwa nie odpowiedział ani nie okazał skruchy.

Konrad Rękas: Ukraina. Racja i zwycięstwo

 Czy mamy mówić, że mieliśmy rację? To by było takie nieeleganckie… Ale mieliśmy. Niewielka grupa komentatorów i analityków ostrzegała Ukraińców:

– że będą walczyć sami,

– że tzw. sojusze z Zachodem są nic nie warte,

– że grymasy w stylu „zygu-zygu zły Putinie, nic nam nie zrobisz, bo ci Amerykanie i Anglicy zabronili” – to ściąganie na siebie nieszczęścia.

I gdy okazało się, że po prostu mieliśmy rację – to jest to nasza wina? No cóż, niech będzie. Ale to wszyscy ci, którzy zachęcali i podżegali Ukraińców, także z Polski – mają krew ofiar tej wojny na rękach. Zadowoleni jesteście, fałszywi przyjaciele Ukrainy? Aha, i radzę się też zastanowić nad polskimi sojuszami i nad wołaniem „zyg-zyg” w Warszawie i w polskim necie.

Bieg do celu

Pomińmy tych sądzących, że za napisanie na FB „je…ć Putina!” należy im się co najmniej Virtuti. Resztą kierują motywy bardzo ludzkie i zupełnie zrozumiałe: współczucie, odruch stadny, sentymentalizm, lęk. Zwłaszcza pierwsze trzy wyrażają się najpełniej w stosunku do ukraińskich imigrantów. Jedna z największych grup wsparcia dla nich liczy na FB już 184 tysiące osób. Nawet biorąc pod uwagę, że sporą część członków stanowią Ukraińcy zainteresowani polską pomocą (i darami…) – to i tak wynik znaczący. Tymczasem analizując kwestię uchodźców – warto przypomnieć sytuację w Kosowie w 1999 r. Gdy bomby NATO spadały wówczas na Serbię – reszta świat została zbombardowana newsami o „straszliwym losie biednych Albańczyków” (których zbrojne ramię zajęte było chwilowo paleniem serbskich cerkwi). Albańczycy naród zaradny, gdy usłyszeli, że są biednymi ofiarami – złapali za walizki i rrrruuuu, jako nieszczęśni uchodźcy ruszyli milionową falą na Europę. Propagandzie to odpowiadało – bo uprawdopodobniło slogan o „serbskich czystkach etnicznych”. A miękkie serduszka odbiorców nie pozwalały im dostrzec, że to nie żadna ucieczka, tylko bieg do celu: lepszego życia na Zachodzie. Nb. tak właśnie zapuszczono tam sobie kosowską mafię.

Teraz dzieje się mniej więcej to samo z Ukraińcami. Skoro wpuszczamy bez ograniczeń, przywozimy, kwaterujemy, karmimy, utrzymujemy – to tylko głupi by nie przyjechał. Na grupach pomocy Ukraińcom czytam wzruszające apele w rodzaju „Matka z dwójką dzieci, 4 latka i 4 miesiące, utknęła w Czerkasach (180 km od Kijowa) rozpaczliwie oczekuje transportu do Polski, kto pojedzie???!!!!”. I ludzie się zgłaszają, że pojadą! 790 km od (obecnej) polskiej granicy! I nikt się nie zastanawia po jaki grzyb i czemu niby mamusia ta ucieka – na lotnisku wojskowym mieszka, jest majorem SBU? To niby co jej grozi? Nie, to nie jest pora na takie refleksje, więc imigranci życiowi i zarobkowi korzystają. Nic w tym zresztą dziwnego i niezrozumiałego. Kto bogatemu narodowi polskiemu zabroni! Zresztą, co się tyczy reakcji polskich – cóż, szok jeszcze nie minął, a zszokowanych nie polewa się przecież zimną wodą, tylko przykrywa kocykiem. Może sami kiedyś dojdą do siebie…

Kto bogatej Polsce zabroni!

Na razie nie ma miejsca na refleksję, ucichły narzekania na drożyznę, na inflację, na rosnące koszty życia. Niczyjego sprzeciwu nie budzi, gdy PKP zaraz po podwyżce cen biletów – oferuje darmowe przejazdy dla obywateli Ukrainy, na paszport, a więc nie dla żadnych uchodźców, tylko milionów już mieszkających w Polsce. Ludzie oddają własne domy, samochody. Piękne to, chrześcijańskie, samarytańskie, gdy daje się z prywatnego. Gdy rzecz jednak dotyczy rozdawnictwa publicznego, nieuchronnie obniżającego standardy i dostępność dla Polaków – odpowiedzialność każe wyrazić co najmniej wątpliwości. Jak niby mamy za to wszystko zapłacić? Po dwóch latach ograniczenia dostępności ochrony zdrowia w związku z polityką COVIDową – teraz szpitale mają być zamknięte dla Polaków, bo pierwszeństwo będą mieli obcy? I nie żadne ofiary, tylko leczeni i rehabilitowani za polskie składki zdrowotne ukraińscy żołnierze, a co gorsza nazistowscy ochotnicy z Azowa i innych oddziałów banderowskich. Czy naprawdę nas to stać – już nawet nie tylko na wydatki, ale po prostu na tak ślepą głupotę?

Ciężar zwycięstwa

Zdających takie pytania również znacznie ubyło. Część ukrainosceptyków zamilkła, przytłoczona masowością propagandy. Część – ze strachu. Że znowu zaczną zamykać, że zakrzyczą, pobiją, z pracy wyrzucą. Niektórzy pospiesznie zmieniają awatary, a jakiś odłam po prostu zwariował, nie mogąc udźwignąć… zwycięstwa. Bo przecież bądźmy poważni. Gdyby w tej chwili dogasał Donieck, a walki toczyły się na ruinach Ługańska – wówczas psa z kulawym fejsbukiem by to w Polsce nie obchodziło, życie toczyłoby się od kolejnej telewizyjnej awanturki do kolejnej podwyżki rachunków. I tylko tak zwani nasi udekorowaliby się flagami republik ludowych, puszczali rzewne pienia i łączyli w bólu, że no tak, cóż, znowu przegrywamy, wiadomo…  A zwycięstw unieść nie mogą. Nie mieści się w niektórym w głowach, że można wreszcie bić, a nie być bitym. Że zamiast patrzeć bezradnie na sojusznicze samoloty porozbijane bez wyjścia z hangarów – widzimy te same pułki lotnicze panujące niepodzielnie w powietrzu. To nasi wrogowie są nareszcie bici i pokonywani, nie przyjaciele – i to jest za dużo, to nie do zniesienia dla bańki wiecznych przegrywów, krytyków i malkontentów.

Wszystkie te obciążenia: psychoza normalsów, zwyczajowe szkodnictwo władz, marnowanie polskich pieniędzy, zastraszenie i załamanie ostatnich rozsądnych – tylko podkreślają powagę sytuacji. A jednak nic z tego, co się wydarzyło i jeszcze wydarzy nie uzasadnia bynajmniej eskapizmu, przyłączania do bezmyślnego (niechby i szlachetnego) tłumu. Ostrzegaliśmy i mieliśmy rację w sprawie Ukrainy. Ostrzegamy i mamy rację w sprawie Polski.

Znów nie chcą nas słuchać. Ale ostrzegać nie przestawajmy. A zwycięstwo będzie po naszej stronie.

Konrad Rękas

ZA: https://xportal.pl/?p=39226

piątek, 25 lutego 2022

Oświadczenie w sprawie sytuacji na tzw. Ukrainie.

Jestem Polakiem – więc mam obowiązki polskie” (nie ukraińskie, nie rosyjskie, nie amerykańskie, nie niemieckie ani żydowskie, ani żadne inne...). 

Niektórzy natomiast „Bardziej nienawidzą Rosji, niż kochają Polskę”...

~ Roman Dmowski, Ojciec Niepodległej Polski.

Wczoraj, wczesnym rankiem, 24 lutego AD 2022 siły zbrojne Federacji Rosyjskiej wraz z siłami sojuszniczymi (Donieckiej i Ługańskiej Republiki Narodowej, oraz Białorusi) wkroczyły na terytorium tzw. Ukrainy. Oficjalnym powodem tej specjalnej operacji militarnej Rosji, podanym przez J.E. prezydenta Federacji Rosyjskiej Włodzimierza Władimirowicza Putina, była konieczność denazyfikacji i demilitaryzacji tzw. Ukrainy w związku z obecną sytuacją w Donbasie. 

Należy więc przy tej okazji zdecydowanie wyrazić nasze stanowisko w tej sprawie: 

Po 1. Konsekwentnie uznajemy że "państwa Ukraina nie ma i nigdy nie było" (Oświadczenie ONZ). 7 kwietnia 2014 roku ósmy Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki-moon wygłosił oświadczenie, które zostało zakazane do dystrybucji w ukraińskich mediach i Internecie. Do porządku obrad na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ została wniesiona kwestia konfliktu między dwoma państwami. W rezultacie uzgodniono następujący wniosek: Ukraina nie zarejestrowała swoich granic jeszcze od dnia 25 grudnia 1991 roku. W ONZ nie zostały przedstawione i zarejestrowane granice Ukrainy jako suwerennego państwa. Z tego powodu możemy uważać, że żadnych naruszeń prawa przez Rosję wobec Ukrainy nie było i nie może być. Zgodnie z umową z WNP, terytorium Ukrainy jest okręgiem administracyjnym ZSRR. Tak więc, nie można nikogo obwiniać o separatyzm i przymusową zmianę integralności granic Ukrainy. W ramach prawa międzynarodowego kraj ten po prostu nie ma oficjalnie zatwierdzonej granicy. Czyli takie państwo nie istnieje. Ukraina w ogóle nie ma podstaw, by uważać się za państwo niepodległe.

(całość oświadczenia ONZ opublikowaliśmy trzy dni temu, tutaj)

„Nie ma takiego kraju, jak Ukraina, i nigdy nie powinno być. To ziemia przeklęta, która swoją podłość i tchórzostwo będzie musiała odpokutować przez następne trzy pokolenia".

Po 2. Uważamy, że decyzja o operacji militarnej na terytorium całej tzw. Ukrainy była decyzją ostateczną, wymuszoną przez Zachód (przede wszystkim USA i Wielką Brytanię), i była to obrona przez atak (czasem jak mówi znane przysłowie, jest to jedyna możliwa forma obrony). W pełni zgadzamy się z analizą pana redaktora Konrada Rękasa, którą przedstawił on w swoim tekście, który zamieściliśmy tutaj wczoraj. Jak pisał wczoraj pan Rękas : "Rozkaz mógł być wydany tylko w sytuacji, gdy strona rosyjska posiadała wiarygodne informacje o spodziewanym ataku przeciwnika." Najprawdopodobniej w przeciwnym wypadku doszło by do ataku banderowskich neonazistów na oficjalnie uznane dzień wcześniej przez Rosję donbaskie Republiki Narodowe, a być może także na samą Federację Rosyjską.

Po 3. W pełni podtrzymujemy nasze stanowisko które jasno wyraziliśmy w ciągu ostatniego miesiąca, w tym na kilka godzin przed rozpoczęciem tej operacji zbrojnej, w tym tekście. Polska, gdyby była dziś niepodległym i suwerennym państwem, powinna skorzystać z okazji, dokładnie tak samo jak uczyniliśmy w 1938 r. zajmując Zaolzie, i wkroczyć zbrojnie na nasze, polskie Kresy Wschodnie, przywracając do Macierzy Lwów, Stanisławów, Tarnopol i Łuck. Oczywiście w tym celu należało by się porozumieć z Rosją, aby nie doszło do wojny polsko-rosyjskiej. Należało by więc powiedzieć Rosjanom jasno; my oficjalnie uznamy niepodległość Republik Donieckich oraz zmianę porządku politycznego na tzw. Ukrainie, pod warunkiem że wy oficjalnie uznacie powrót Kresów Wschodnich w granicach z 1939 r. do Polski i nie będziecie prowadzić żadnych działań przeciwko Polsce. Tak prowadzą politykę zagraniczną prawdziwie niepodległe i suwerenne państwa.

czwartek, 24 lutego 2022

Wroga krew... Jakże to dziś aktualne!


Ukraińska krew to wroga krew. Jestem Polakiem
Żaden Ukrainiec nie jest moim bratem
W zgodzie z historią a nie na bakier
Niesie mnie prawda nie powstrzyma żadna propaganda

To walka o pamięć nie wolno zapomnieć
Co nam zrobili banderowcy ich morderstw
Gwałcili zabijali kobiety a małe dzieci
K***a nabijali na sztachety

Kim trzeba być i co trzeba mieć w głowie
Tak nie zrobi nawet zwierzę a co dopiero człowiek
Co to za nacja? To przeklęta swołocz
Która zarzyna sąsiada który mieszka od lat obok

A nasi politycy stają z nimi ramię w ramię
Lansując się na neo banderowskim Majdanie
Odzierając z godności bestialsko zabitych Polaków
Wspierając potomków naszych katów

Zamknij oczy i weź sobie to wyobraź
Kobieta gwałcona na oczach jej ojca
Konające dzieci nabite na płotach
Martwy mężczyzna z bagnetami w oczach

Zarżnięta Matka z flakami na wierzchu 
Unoszący się zapach krwi w powietrzu 
Wyobraź to sobie siostro, bracie zanim 
zsolidaryzujesz się z Ukraińcami!

Nie zabijali tak po prostu to sprawiało im radość
Cięli Polki od waginy po szyje żywcem
Słabo aż się robi człowiekowi kiedy o tym wszystkim myśli
I ja mam się bratać z ich potomkami? Nigdy

My Polacy nosimy w sercach blizny historii
O Wołyniu o zabitych bliźnich nikt nie zapomni
Rodziny małe dzieci tortury bestialskie mordy..
Przecież to robili właśnie oni banderowcy

A Ty jak chcesz to pal za ich potomków świeczki w oknach
Ja tego nie zrobię bo myślę o naszych przodkach
Kiedy to robisz to przewracają się w grobach
Bo bratasz się z tymi co mają banderę za Boga

I przestań mi gadać że mam ludzkie życie za nic
I tak nigdy w życiu nie przeleję krwi za nich
Jak będzie trzeba to przeleję krew w obronie naszych granic
Nigdy nie zbratam się z Ukraińcami

Rękas: Ukraina. Po denazyfikacji – repolonizacja?

Denazyfikacja rozpoczęta. Kiedy repolonizacja?


Przede wszystkim w obecnej sytuacji wymagajmy powagi, a nie kabaretu. To nie czas, ni miejsce na puste gesty i łzawe „objawy solidarności”. Odpowiedzialne przywództwo powinno skupić się na konkretach. Istotne jest nie tylko jak deeskalować konflikt ukraińsko-rosyjski, jak go lokalizować i ograniczać zasięg, ale także i przede wszystkim jak chronić przed jego skutkami naszych współobywateli i rodaków, tak w kraju, jak zwłaszcza tych mieszkających na Kresach. Kolejnym zaś zestawem zagadnień będzie odnalezienie się i wobec wyzwań odbudowy oraz rekonstrukcji politycznej Ukrainy (być może zaś jej dekompozycji), i wobec nowego ładu międzynarodowego, który kształtuje się na naszych oczach.

Obrona przez atak

Musimy też mieć pełną świadomość, że polityk taki jak Władymir Putin nie zdecydowałby się na podjęcie zdecydowanych działań – gdyby nie został do tego zmuszony. Nie jest to bynajmniej kwestia „rozgrzeszania” kogokolwiek, polityka bowiem nie zna takiego pojęcia. Po prostu, prawdziwy prezydent Putin (nie jego medialna karykatura) to emblematyczny przedstawiciel strategii ponad wszystko defensywnej. Dziedzic Kutuzowa, z pewnością nie Suworowa. Rozkaz mógł być wydany tylko w sytuacji, gdy strona rosyjska posiadała wiarygodne informacje o spodziewanym ataku przeciwnika. I to nie w kategoriach tygodni czy dni nawet, ale godzin. I nie na Donbas wyłącznie, ale zapewne i na samą Federację Rosyjską. Władymir Putin atakuje tylko wtedy, gdy jest to już absolutnie jedyna forma… obrony. I trudno się Rosjanom dziwić, że zamiast się znów bronić pod Moskwą albo martwić o aprowizację w Petersburgu – woleli się desantować pod Charkowem.

środa, 23 lutego 2022

Sytuacja na wschodzie a sprawa polska. Czyli przeciwko bredzeniu pseudo-narodowców...

Aktualna sytuacja geopolityczna na terenie tzw. Ukrainy.

Kilka godzin po ogłoszeniu przez prezydenta Federacji Rosyjskiej Władimira Władimirowicza Putina dekretu o uznaniu donbaskich Republik Ludowych (choć wydaje mi się że bardziej prawidłowym tłumaczeniem jest odpowiednio Doniecka Republika Narodowa -  ros. Донецкая Народная Республика, Donieckaja Narodnaja Riespublika - i Ługańska Republika Narodowa - j.w.) pojawiły się pierwsze komentarze "polskich" polityków, w tym również tych próbujących uchodzić za "prawdziwą prawicę", "ideową prawicę" czy też "narodowców", skupionych w partii używającej, pięknej poniekąd nazwy : Konfederacja.

Pierwszym komentarzem członka tej partii wywodzącego się z obozu tzw. "Ruchu Narodowego" (mówimy tu również o partii politycznej używającej tej nazwy) był poseł "Konfederacji" Krystian Kamiński z Zielonej Góry, polityk i przedsiębiorca:

ROSJA ZMIENIA ŁAD W EUROPIE 

Ukraina od 2014 roku nie kontrolowała części obwodów donieckiego i ługańskiego, a Rosja już w 2014 roku zakwestionowała oficjalnie jej integralność terytorialną, anektując Krym. Pod tym względem Władimir Putin zatwierdził więc stan faktyczny. Mamy jednak do czynienia z radykalną zmianą polityki rosyjskiej prowadzonej przez Putina. Ostatnie 8 lat, prezydent Federacji Rosyjskiej twierdził, że Donbas to Ukraina, a wojna to wojna domowa, usiłując uczynić z prorosyjskich separatystów element federalizacji Ukrainy, w której to federacji zalegalizowane republiki trzymałyby Ukrainę poza strukturami zachodnimi (NATO, Unia Europejska).

Wygląda na to, że Putin uśmiercił chyba porozumienia mińskie, które do tej pory były główną bazą polityki rosyjskiej wobec kwestii donbaskiej. Zarówno to, jak i wprowadzenie sił rosyjskich pod ich flagą do Donbasu wskazują, że jego polityka wobec Ukrainy będzie bardziej konfrontacyjna. Uznanie Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej ma dla Rosji oraz Ukrainy i tę implikację, że obie separatystyczne republiki proklamowały się na całości terytorium obwodu donieckiego i ługańskiego, choć około 2/3 znajduje się nadal pod kontrolą Kijowa. 

Na razie brak radykalnej i jednolitej reakcji mocarstw zachodnich i państw NATO na uznanie przez Rosję separatystycznych republik w Donbasie. To czynnik, który Polska powinna uwzględnić. Nasza ojczyzna nie może być harcownikiem. Nigdy więcej "first to fight". Bez histerii. Rosja, ani jutro, ani pojutrze, ani w możliwej do przewidzenia przyszłości nie rozpocznie agresji przeciwko Polsce. Sytuacja Polski i Ukrainy nie jest podobna, choć większość polskich polityków i komentatorów mówi (choć robi już znacznie mniej) jakby była. 

Władimir Putin, były oficer KGB, przeszedł całkiem do obozu białych. Krytyka Lenina, bolszewizmu, partii komunistycznej z jego strony jeszcze nigdy nie była tak ostra. Odwołanie się do imperium carów, "jedinoj" Rosji, z Białorusią i "Noworosją" jak jej częścią, stało się elementem legitymizacji.

Co by nie mówić, jest to mimo wszystko bardzo wyważona i dość rzetelna wypowiedź, po prostu przedstawiająca w miarę obiektywnie, rzetelne fakty. 

wtorek, 22 lutego 2022

Oświadczenie ONZ – państwa Ukraina nie ma i nigdy nie było.

7 kwietnia 2014 roku ósmy Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki-moon wygłosił oszałamiające oświadczenie, które zostało zakazane do dystrybucji w ukraińskich mediach i Internecie.

Do porządku obrad na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ została wniesiona kwestia konfliktu między dwoma państwami. W rezultacie uzgodniono następujący wniosek: Ukraina nie zarejestrowała swoich granic jeszcze od dnia 25 grudnia 1991 roku. W ONZ nie zostały przedstawione i zarejestrowane granice Ukrainy jako suwerennego państwa.

Z tego powodu możemy uważać, że żadnych naruszeń prawa przez Rosję wobec Ukrainy nie było i nie może być. Zgodnie z umową z WNP, terytorium Ukrainy jest okręgiem administracyjnym ZSRR. Tak więc, nie można nikogo obwiniać o separatyzm i przymusową zmianę integralności granic Ukrainy. W ramach prawa międzynarodowego kraj ten po prostu nie ma oficjalnie zatwierdzonej granicy.

Aby rozwiązać ten problem, Ukraina powinna dokonać demarkacji granic z państwami sąsiadującymi przy obowiązkowej zgodzie państw granicznych, w tym Rosji. Wszystko powinno być udokumentowane i podpisane przez wszystkie państwa graniczne, uczestniczące w umowie. Unia Europejska wyraziła ogromne pragnienie dopomożenia Ukrainie w tak ważnej kwestii i podjęła decyzję o udzieleniu pomocy technicznej. Ale czy Rosja będzie podpisywała umowę o granicach z Ukrainą? Oczywiście, że nie!

Bez względu na to, natychmiast zostały podjęte prace demarkacyjne. Dwie grupy wykwalifikowanych ekspertów pracują przy wyznaczania linii granicznej w terenie i zajmują się sprawdzaniem faktów z istniejącymi mapami.

W oparciu o fakt, że Rosja jest prawnym następcą ZSRR (co zostało potwierdzone decyzjami sądów międzynarodowych, dotyczących sporów o własności byłego ZSRR za granicą), terytorium, na którym znajduje się obecnie Republika Ukraina w granicach ZSRR (Małorosja i Noworosja), jest własnością Rosji. I nikt nie ma prawa dzisiaj dysponować tym terytorium bez zgody Rosji, prawnego posiadacza praw do tego terytorium.

W istocie, obecnie Rosji wystarczy tylko złożyć oświadczenie o tym i ogłosić, że terytorium to jest terytorium Rosji, ostrzegając przy tym, że wszystko, co dzieje się na tym terytorium jest wewnętrzną sprawą Rosji. Każda interwencja będzie postrzegana jako działanie przeciwko Rosji. W rezultacie, można unieważnić wyniki wyborów z dnia 25 maja i robić dalej wszystko tak, jak zechce naród.!

Według Memorandum Budapeszteńskiego i innych umów, Rosja zobowiązań nie może mieć, ponieważ nie ma granic. Nie ma (i nie było!) państwa Ukraina.

75 rocznica śmierci Mjr Józefa Kurasia ps. „Ognia”.


75 lat temu, 22 lutego 1947 r. w Nowym Targu zmarł mjr Józef Kuraś pseud. „Orzeł”, „Ogień”  (ur. 23 października 1915 w Waksmundzie k. Nowego Targu) – żołnierz Wojska Polskiego, Konfederacji Tatrzańskiej, Armii Krajowej, oficer Batalionów Chłopskich, partyzant na Podhalu w czasie II wojny światowej, dowódca oddziałów Ludowej Straży Bezpieczeństwa w 1945 r. W latach 1945-1947 dowodził jednym z oddziałów podziemia niepodległościowego i antykomunistycznego – zgrupowaniem „Błyskawica”, walczącym (głównie na terenie Podhala) z okupacyjną władzą komunistyczną. 21 lutego 1947 r. otoczony przez UB i KBW we wsi Ostrowsko, Kuraś próbował popełnić samobójstwo. Śmiertelnie ranny, zmarł następnego dnia, tuż po północy 22 lutego w szpitalu w Nowym Targu.

Miejsce pochówku „Ognia” nie zostało odnalezione. Wiadomo jedynie, że komuniści wywieźli jego ciało do Krakowa. „Nie chcieliśmy pochować go na ziemi nowotarskiej, aby jego grób nie stał się miejscem manifestacji, składania kwiatów itp.” – tłumaczył funkcjonariusz nowotarskiego UB Kazimierz Jaworski.

Walczyliśmy o Orła, teraz – o koronę dla Niego, 
hasłem naszym Bóg, Ojczyzna, Honor.

Opis: tekst ulotki rozwieszanej przez żołnierzy mjr. Józefa Kurasia „Ognia” na przełomie kwietnia i maja 1945 m.in. w Szaflarach i Nowym Targu.

Nowy (podwójny) numer "Myśli Katolickiej - Organu Katolików Świeckich" (XI — XII, I — II AD 2022).

   Z największą przyjemnością oddajemy do rąk naszych czytelników kolejny, podwójny – siedemnasty i osiemnasty numer czasopisma „Myśl Katolicka - Organ katolików świeckich”. Po nieco dłuższej przerwie udało nam się skompletować to podwójne, poszerzone wydanie naszego czasopisma. [...] Zachęcamy wszystkich czytelników do lektury.

W numerze między innymi:

wstęp Od redakcji.

"Beatyfikacja" Albino Luciani'ego 4 września AD 2022.

O żydowskiej moralności sekciarzy z FSSPX, w związku ze sprawą podejrzanego x. Łukasza Sz.

Starszy kapłan wyrzucony z warszawskiego przeoratu FSSPX na ulicę.

Sedewakantyzm – odpowiedzi na niektóre zarzuty wobec stanowiska katolickiego.

      Wszystkie osoby zainteresowane otrzymaniem papierowej lub cyfrowej wersji tego numeru jak również otrzymywaniem prenumeraty kolejnych numerów (cyfrowej bądź papierowej) proszone są o kontakt na adres e-mail naszej redakcji: myslkatolicka@gmail.com .

Serdecznie zapraszamy do kontaktu i współpracy wszystkich ludzi dobrej woli!

INFORMACJA O ZRZUTCE !!! :

Powstała zrzutka internetowa na cele prowadzenia naszej działalności, przede wszystkim na regularne wydawanie naszego czasopisma w coraz lepszej formie wizualnej i merytorycznej, wydawanie kolejnych broszur oraz kalendarza na przyszły, 2023 Rok Pański. Serdecznie zachęcamy do choćby symbolicznego wsparcia!

LINK: https://zrzutka.pl/xv9fb3

ZA: https://myslkatolicka.blogspot.com/2022/02/juz-jest-nowy-podwojny-numer-mysli.html

poniedziałek, 21 lutego 2022

Rosja uznała niepodległość Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej.


Dziś wieczorem prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin podjął decyzję o uznaniu przez Rosję niepodległości dwóch "republik ludowych" powołanych w Donbasie przez prorosyjskich separatystów. Wieczorem prezydent Rosji wygłosił orędzie, w którym tłumaczył powody swojej decyzji. Stwierdził między innymi, że Ukraina to "nieodłączna część" historii Rosji. "Ukraina nigdy nie była prawdziwym narodem, a kraj w obecnym kształcie został całkowicie stworzony przez Rosję" – te słowa rosyjskiego prezydenta są w 100 % prawdziwe, o czym pisaliśmy już zresztą wielokrotnie, i w pełni się z nimi zgadzamy. Dlatego też bardzo cieszymy się, że rdzennie rosyjskie ziemie, zamieszkiwane w zdecydowanej większości (ponad 90 %!) przez Rosjan, otrzymały niepodległość od banderowskiej UPAdliny, i rozpoczął się proces ich ostatecznej reintegracji z ojczyzną (uznanie "niepodległości" tych ziem oznacza w praktyce, najprawdopodobniej, powtórzenie scenariusza krymskiego, a więc następnym krokiem będzie rozpisanie referendum o ich przyłączenie do Rosji, co jest zgodne z "prawem międzynarodowym", bowiem w ten sposób została uznana "niepodległość" Kosowa)! Mamy również nadzieję, że dane nam będzie dożyć ostatecznego rozpadu tego sztucznego tworu, jakim jest tzw. Ukraina, oraz powrotu naszych, rdzennie polskich ziem ze Lwowem, Tarnopolem i Stanisławowem do Macierzy...

Tymczasem zobaczmy, jak Donbas w tej chwili świętuje wolność! :

(Tych prawdziwych obrazów nie pokażą w żadnej "polskiej" TV....)


Doniecka Republika Ludowa dziś wieczorem

Gratulacje!!!

Bogu dzięki!

Michał Mikłaszewski, redaktor naczelny

niedziela, 20 lutego 2022

100'lecie przywrócenia Wilna do Polski.

Wileńska Ostra Brama - sanktuarium Matki Bożej Miłosierdzia,
Królowej Korony Polskiej.

100 lat temu Sejm Wileński (tzw. Litwy Środkowej) podjął uchwałę o przyłączeniu Wileńszczyzny do Polski, unieważniając traktat litewsko-bolszewicki z 1920 r. Wcześniej, w październiku 1920 r. te ziemie zostały zajęte przez Wojsko Polskie pod dowództwem gen. Żeligowskiego (tzw. Bunt Żeligowskiego, „żeligiada”). 

     Jest to ważna rocznica, zwłaszcza dla Polaków na Wileńszczyźnie, którzy dzięki temu, że znaleźli się w granicach II Rzeczypospolitej, uniknęli losu 200 tysięcy rodaków mieszkających w granicach Republiki Litewskiej i poddanych brutalnej lituanizacji w latach 1919-39.

     W międzywojennym Wilnie mieszkało 68% Polaków, 28% Żydów, 3% Rosjan i mniej niż 1% Litwinów. Zajęcie historycznie ważnego dla polskiej tożsamości i kultury miasta przez Rzeczpospolitą było aktem ze wszech miar oczywistym, sprawiedliwym i słusznym.

#JedenNaródPonadGranicami

Bez Lwowa i Wilna Polska być nie powinna.

Od kołyski aż po grób - polskie Wilno, polski Lwów!

sobota, 19 lutego 2022

Nawet jeśli nie jest się przekonanym przez nauczanie Kościoła „Obowiązek posłuszeństwa nadal pozostaje”

Papież Pius XII: Nawet jeśli nie jest się przekonanym przez nauczanie Kościoła, „Obowiązek posłuszeństwa nadal pozostaje”

15 lutego 2022

 Tłumaczenie polskie za:

https://novusordowatch.org/2022/02/pope-pius12-obligation-to-obey-church-teaching-remains/

Papa Pacelli gani „Uznawanie i opór”…

Bohatersko cnotliwy papież Pius X został ogłoszony świętym w roku 1954 przez papieża Piusa XII. Ponieważ wszyscy kardynałowie zebrali się w Rzymie na radosną uroczystość kanonizacji pod koniec maja, Ojciec Święty wezwał ich na alokucję (przemówienie) zwaną Si Diligis, która skupiała się na urzędzie nauczycielskim Kościoła Katolickiego, jego magisterium. To przemówienie jest niezwykle pouczające i dostępne w pełnym tłumaczeniu na język angielski pod następującym linkiem:

https://www.papalencyclicals.net/pius12/p12sidil.htm

https://novusordowatch.org/2014/09/the-great-st-pius-x/

Później w tym samym roku Pius XII wygłosił kolejne przemówienie do kardynałów, które miało być kontynuacją jego majowego orędzia. Nazywa się Magnificate Dominum i zamieściliśmy jego angielskie tłumaczenie tutaj:

https://novusordowatch.org/pius12-magnificate-dominum/

W tym długim przemówieniu, wygłoszonym w Dzień Zaduszny, Papież odrzuca szereg współczesnych błędów dotyczących kapłaństwa i Mszy, a następnie kieruje swoje myśli ku władzy Kościoła.

Podobnie jak w majowym przemówieniu Si Diligis, tak też w listopadowym przemówieniu Magnificate Dominum, Pius XII potępia idee, które w naszych czasach spotykamy wysuwane przez „tradycyjnych katolików” o pozycji uznawania i oporu (reprezentowanej przez ludzi takich jak Peter Kwaśniewski, Eric Sammons i Michael Matt). W szczególności potępia ideę, że nieomylne nauczanie Kościoła może zostać odrzucone przez wiernych, jeśli argumenty na jego poparcie uważają oni za nieprzekonujące.

piątek, 18 lutego 2022

Św. Tomasz z Akwinu: Nie wódź nas na pokuszenie


Prośba VII NIE WÓDŹ NAS NA POKUSZENIE

74. Są ludzie, którzy chociaż zgrzeszyli, jednak pragną otrzymać przebaczenie swoich grzechów i dlatego wyznają je i czynią pokutę. A jednak nie przykładają się należycie do tego, by znowu nie wpaść w grzechy. Takie postępowanie nie jest konsekwentne, bo z jednej strony opłakują swoje grzechy, pokutując za nie, z drugiej strony, grzesząc, gromadzą to, co opłakują. I dlatego mówi Izajasz (1,16): „Obmyjcie się, czystymi bądźcie, usuńcie złość myśli waszych sprzed oczu moich, przestańcie źle czynić”. I dlatego, jak już powiedzieliśmy wyżej, Chrystus w poprzedniej prośbie uczył nas prosić o przebaczenie za grzechy, w tej natomiast, gdy mówi „I nie wódź nas na pokuszenie”, uczy nas prosić, byśmy mogli unikać grzechów, to jest abyśmy nie byli prowadzeni na pokusę, przez którą wpadamy w grzech.

75. Co się tyczy tej prośby, rozważmy trzy rzeczy: po pierwsze, co to jest pokusa, po drugie pytamy, jak człowiek jest kuszony i przez kogo, po trzecie, jak zostaje uwolniony od pokusy.
 Co do sprawy pierwszej, trzeba wiedzieć, że kusić to nic innego, jak doświadczać czy próbować. Stąd kusić kogoś znaczy wystawiać na próbę jego cnotę. Cnota jest wystawiana na próbę, czyli próbowana w dwojaki sposób, jako że dwóch rzeczy wymaga cnota ludzka: pierwszy dotyczy dobra, które ma zostać wykonane; drugi dotyczy zła, którego ma unikać: „Odwróć się od złego, a czyń dobrze” (Ps 34[33],15).
 Cnota jest więc próbowana raz ze względu na to, czy ktoś dobrze czynił, raz ze względu na to, czy przestał czynić zło.
 Jeśli chodzi o pierwszy sposób, to człowiek poddany zostaje próbie, czy jest w nim gotowość do dobrego, na przykład do postu czy czegoś w tym rodzaju. Wtedy cnota twoja jest wielka, gdy jesteś chętny do czynienia dobrze. I w ten właśnie sposób Bóg próbuje czasem człowieka, nie dlatego, że jego cnota jest przed Nim ukryta, ale aby wszyscy ją poznali i aby wszystkim został dany przykład. Tak Bóg wystawił na próbę Abrahama (Rdz 22,2) i Hioba (Hi 1,12). I tak Bóg często spuszcza utrapienia na
sprawiedliwych, aby, gdy je znoszą cierpliwie, okazała się ich cnota, i aby w niej wzrastali: „Kusi was Pan Bóg wasz, aby jawne było, czy Go miłujecie, czy nie” (Pwt 13,4). Tak Bóg kusi, prowokując do czynienia dobrze.

wtorek, 15 lutego 2022

Czy Polska (znowu) odmówi przyjęcia Lwowa?

 

„W głównym kanale rosyjskiej telewizji, w jednym z najważniejszych publicystycznych programów redaktorzy oraz zaproszeni goście dywagują nad przyszłym kształtem Europy wschodniej a tam taka niespodzianka, Lwów wraca do Polski!”

Wczoraj (14.02.2022) cytowaliśmy ważny tekst :

„W przewidywanym podziale Ukrainy należy uwzględnić interesy Polski, Rumunii i Węgier.

Legalność granicy polskiej z roku 1939 i Prawa Polski do tych Ziem są nie do podważenia.

Odebranie Polsce Lwowa decyzją Traktatu Ribbentrop-Mołotow było zbrodnią i dawno zostało anulowane przez Rosję.

Na terenach przywróconych Polsce należy os iedlić Polaków z innych regionów dotychczasowej Ukrainy.

Ludność o poglądach banderowskich należy przesiedlić do centralnej Ukrainy kijowskiej.

Ludność ukraińsko-ruska, odcinająca się od faszystowskiej ideologii Stepana Bandery powinna mieć Prawo dalszego zamieszkiwania tych Ziem, z pełną autonomią kulturalną.

Tereny wschodnie i południowe, zaznaczone kolorem jasno i ciemno pomarańczowym muszą oczywiście wrócić do Rosji, tworząc na nowo Małorosję.”

poniedziałek, 14 lutego 2022

W przewidywanym, możliwym podziale Ukrainy należy uwzględnić interes narodowy Polski!

 W przewidywanym podziale Ukrainy należy uwzględnić interesy Polski, Rumunii i Węgier.

Legalność granicy polskiej z roku 1939 i Prawa Polski do tych Ziem są nie do podważenia.

Odebranie Polsce Lwowa decyzją Traktatu Ribbentrop-Mołotow było zbrodnią i dawno zostało anulowane przez Rosję.

Na terenach przywróconych Polsce należy osiedlić Polaków z innych regionów dotychczasowej Ukrainy.

Ludność o poglądach banderowskich należy przesiedlić do centralnej Ukrainy kijowskiej.

Ludność ukraińsko-ruska, odcinająca się od faszystowskiej ideologii Stepana Bandery powinna mieć Prawo dalszego zamieszkiwania tych Ziem, z pełną autonomią kulturalną.

Tereny wschodnie i południowe, zaznaczone kolorem jasno i ciemno pomarańczowym muszą oczywiście wrócić do Rosji, tworząc na nowo Małorosję.

Bogdan Kulas 

Źródło: facebook.com

OD REDAKCJI TENETE TRADITIONES: Nasza redakcja w pełni podpisuje się pod powyższymi postulatami. Jesteśmy Polakami, a więc mamy obowiązki Polskie! Mamy obowiązek kierować się w pierwszej kolejności naszym, polskim interesem Narodowym. Nie jest to żaden szowinizm! Nie mamy nienawiści wobec Ukraińców. Mamy jednak miłość do Polski i żądamy oddania nam naszych, polskich ziem, oraz zaprzestania kultu banderowskich zbrodniarzy. Uznajemy prawo do istnienia państwa ukraińskiego na terenach dawnej Rusi Kijowskiej, jednakże tereny Rzeczpospolitej Polskiej, wg. granic z 31 września 1939 r. muszą bezsprzecznie powrócić do państwa polskiego, które tylko i wyłącznie wówczas będzie integralne i godne tego miana, tak samo tereny węgierskie i rumuńskie muszą powrócić do prawowitych właścicieli, a Małorosja bądź Noworosja musi powrócić do imperium Rosyjskiego (na którego czele powinien ostatecznie stanąć prawowity Car Rosji).

piątek, 11 lutego 2022

Michał Mikłaszewski: Sedewakantyzm – odpowiedzi na niektóre zarzuty wobec stanowiska katolickiego.

Niedawno natknąłem się na Facebooku na pewien wpis osoby, która wydaje mi się że jest "początkująca" w tzw. ruchu tradycji, i szuka pewnych informacji i argumentów. Jest to osoba związana z tzw. konserwatystami Novus Ordo (Pch24, postindult itp.). W przeciwieństwie do wiernych i zwolenników FSSPX ta osoba wydaje się być otwarta na argumenty i nie zamyka się na dyskusje, bowiem zadała takie pytanie na forum publicznym, podczas gdy wierni FSSPX w ogóle wykluczają jakąkolwiek publiczną dyskusję na ten temat. Pozwoliłem sobie udzielić tej osobie odpowiedzi w komentarzu, nie wiem jednak czy mój komentarz został zauważony. Pozwolę więc sobie odpowiedzieć w tym miejscu w sposób bardziej obszerny...

Najpierw jednak zacytuję wypowiedź tej osoby (pisownia oryginalna):

 Chciałem zadać oficjalne pytanie osobom związanym ze świętą Tradycją Kościoła katolickiego. Otóż są w niej różne nurty. Mi na przykład najbliżej jest do poglądów ks. prałata Romana Kneblewskiego i środowiska Pch24. Uważam zatem, że Sobór Watykański II i reformy liturgiczne były poważnym błędem. Natomiast ponieważ słowa konsekracji są nadal ważne to uczestniczę w nowej Mszy Świętej. I pomimo tego, że nie zgadzam się z wieloma tezami papieża Franciszka to jednak jest on następcą Św. Piotra. A przecież sam Pan Jezus powiedział w przypływie słusznego gniewu: ,, Zejdź mi z oczu szatanie, bo nie myślisz o tym co Boże, ale o tym co ludzkie.,, A przecież św. Piotr był pierwszym papieżem. I dalej czyż Saul nie był namaszczonym królem Izraela? A przecież nie spełniał nakazów Bożych i Dawid zajął jego miejsce. Jednakże są przecież także środowiska sedewakantystów od słów sede vacante czyli nieobsadzona stolica. Ci nie uznają obecnych biskupów Rzymu za prawowitych papieży. A zatem z tego logicznie wynika, że na przykład sakrament małżeństwa, kapłaństwa i wszelkie inne są nieważne, bo pochodzą od modernistycznych księży. Jak zatem Waszym zdaniem należy się do tego odnieść? To niesie bowiem konkretne skutki dla zbawienia dusz. Wyraźnie bowiem Kościół Święty Matka nasza naucza, że poza Nim nie ma Zbawienia. Zatem jak zbić argumenty sedewakantystów w tych kwestiach? Przecież także dobre ustalenia Kościoła po Soborze Watykańskim II takie jak kult Bożego Miłosierdzia czy zdecydowany sprzeciw wobec aborcji ze strony papieża Jana Pawła II byłyby nie ważne. Co najwyżej możnaby je porównać do nauk protestanckich heretyków z konserwatywnych zborów. Możnaby mnożyć. Czy zatem istnieje możliwość ewolucji w kierunku powrotu do tradycyjnej Świętej Liturgii? Nacisku na to ze strony wiernych. Czy jest szansa zasypania podziałów pomiędzy różnymi odłamami tradycyjnych katolików? Gdy bowiem mamy co raz więcej poważnych nadużyć to czy jest sens sporów nawet w bardzo ważnych sprawach. Czy nie lepiej modlić się albo o światło Ducha Świętego dla obecnego papieża albo o nowego który tymże będzie obdarzony? To tyle mnie refleksji na tą późną porę naszło. Na koniec zaś dodam, że moją ukochaną modlitwą jest Różaniec. W obietnicach zaś Różańcowych Najświętsza Panienka obiecała, że z Jego pomocą zniszczy wszelkie herezje. I tego się trzymajmy. Z Panem Bogiem.

Nie wiem czy moja odpowiedź na ten wpis (jak i sam wpis) jest wciąż dostępna publicznie, więc również ją tutaj przytoczę (z redaktorskim uzupełnieniem): 

Nie da się obalić stanowiska sedewakantystycznego, ponieważ wyraża ono prawdę. Jest to jedyne logiczne, zgodne z Wiarą katolicką i zdrowym rozsądkiem, stanowisko w obecnej sytuacji Kościoła. A teraz postaram się odnieść do postawionych tutaj kwestii, ponieważ są to sprawy poważne, mające wpływ na zbawienie lub potępienie dusz. Przede wszystkim, najważniejsze pytanie brzmi, gdzie jest Kościół. Otóż zgodnie z nauczaniem Ojców Kościoła, Kościół jest tam, gdzie jest prawdziwa Wiara. Kościół katolicki jest nieomylny i niezniszczalny. Kościół ma asystencje Ducha św., obiecaną przez Chrystusa. Z tego wynika, że prawdziwy Kościół Chrystusowy nie może zbłądzić w sprawach Wiary i moralności, i prowadzić dusz na wieczne potępienie, oznaczało by to bowiem że sam Bóg się pomylił lub w błąd nas wprowadził, że Duch Święty opuścił Kościół, a bramy piekielne (heretycy) jednak przemogły go. To niemożliwe. Dlatego jeśli [a tak twierdzi autor powyższego wpisu] tzw. Sobór Watykański II i posoborowe reformy liturgiczne były "poważnym błędem", tzn. że nie mogły być dziełem Ducha Świętego, a więc nie były dziełem Kościoła katolickiego, który w uroczystym ogłaszaniu prawd Wiary (a takim jest na pewno Sobór Powszechny) cieszy się nieomylnością. Ta nieomylność dotyczy zwłaszcza Papieża, który cieszy się osobistą nieomylnością, kiedy naucza cały Kościół zobowiązując wszystkich wiernych do przyjęcia jakiejś prawdy, mocą swego najwyższego autorytetu. "Papież" Paweł VI użył tego właśnie autorytetu zatwierdzając dekrety Vaticanum II oraz posoborową reformę liturgiczną. Wyraźnie to podkreślił, że ta nauka ma być uznana i przyjęta. Jego intencją było aby wszyscy to przyjęli. Skoro jednak ta nauka była "poważnym błędem" tzn. że Montini nie mógł być i nie był prawdziwym Papieżem, lecz heretykiem. Jawny heretyk nie może być Papieżem ponieważ nie jest katolikiem, czyli członkiem Kościoła. Magisterium Kościoła jasno uczy, że heretycy i schizmatycy nie mogą pełnić żadnego urzędu w Kościele, zwłaszcza papieskiego, dopóki nie nawrócą się, gdyż są poza Kościołem. Jakikolwiek wybór osoby która głosi jawne herezje, jest absolutnie nieważny. Można podać bardzo wiele autorytatywnych cytatów z Magisterium Kościoła i Prawa Kanonicznego, które to potwierdzają [cytaty dostępne tutaj]. Poza tym, katolicy mają obowiązek posłuszeństwa papieżowi. Jeśli ktoś uznaje posoborowych "papieży" to musi być im posłuszny. Nie można stawiać swojego własnego "autorytetu" ponad autorytetem papieża! Nie można sobie subiektywnie wybierać z tego co mówi papież, co chce się przyjąć a co nie, co jest dobre a co złe (tak jak robią lefebryści). Bóg dał asystencje Papieżowi a nie świeckim wiernym, czy nawet pojedynczym kapłanom lub biskupom, wbrew papieżowi. Taka postawa (przesiewania tego co mówi Papież) jest czysto protestancka. Tak więc albo, albo. Albo jest się w "soborowym kościele" (określenie użyte przez Pawła VI), albo w Kościele katolickim, którego głową jest Chrystus, a Namiestnikiem Chrystusa na ziemi może być tylko katolik, a nie heretyk... Co do sakramentów, to zasadniczo wszystkie sakramenty nowego kościoła zostały tak bardzo zmienione i sprotestantyzowane, że są nieważne (z wyjątkiem chrztu i małżeństwa, które, podobnie jak u protestantów, są ważne [jeśli jest właściwa intencja], gdyż do ich ważności nie potrzeba kapłana). Kult tzw. Bożego Miłosierdzia w wydaniu s. F. Kowalskiej jest parodią kultu katolickiego, można na ten temat wiele poczytać, pisali o tym nie tylko sedewakantyści, ale choćby "ks." Dariusz Olewiński czy inni księża "Indultowi" (radziłbym poczytać/posłuchać poważniejszych autorów niż "ks." Kneblewski). Natomiast nauczanie Karola Wojtyły o aborcji należy traktować tak samo jak nauczanie konserwatywnych protestantów, oni często mają rację w tych kwestiach, ale to nie wystarczy, aby być katolikiem... Do tego potrzeba wyznawać integralnie Wiarę katolicką, a Wojtyła był modernistą i ekumenistą który całował Koran i modlił się w "świętym gaju" z poganami, nie był więc katolikiem, a więc nie mógł być Papieżem i nie może być Świętym Kościoła katolickiego. Tak więc trzeba modlić się do Ducha Świętego o łaskę nawrócenia dla wszystkich tzw. katolików w modernistycznym neokościele, dla "hierarchów" tego nowego kościoła o opamiętania i nawrócenie, oraz o powrót katolickiego Papieża i ostateczny tryumf i podwyższenie Świętej Matki Kościoła katolickiego. [Ω]

piątek, 4 lutego 2022

Dlaczego już nie jesteś w Novus Ordo: „Celebracja Eucharystyczna” zamiast Świętej Ofiary.

 Dlaczego już nie jesteś w Novus Ordo: „Celebracja Eucharystyczna” zamiast Świętej Ofiary

26 stycznia 2022

Tłumaczenie polskie za:

https://novusordowatch.org/2022/01/eucharistic-celebration-vs-holy-sacrifice/

„Nowa Normalność” od 1969 roku…

Jest tajemnicą poliszynela, że​​ władze kościoła posoborowego zmagają się z faktem, że coraz mniej ich członków wciąż zadaje sobie trud pokazania się w niedziele w kościele i że wielu z nich całkowicie porzuca nawet swoją pseudokatolicką religię.

W rzeczywistości, jak donosił The Wall Street Journal na początku tego miesiąca, Kościół „katolicki” „traci teraz Amerykę Łacińską”. Co może tłumaczyć tak niszczycielski spadek liczby „praktykujących Katolików”?

https://www.wsj.com/articles/why-the-catholic-church-is-losing-latin-america-11641914388

Odpowiedź jest oczywista - i patrzy wszystkim prosto w twarz. Przede wszystkim ma to związek z tym, z czym każdy, kto próbuje być poważnym Katolikiem, będzie miał stały kontakt: z Mszą Świętą.

Przed „Wielką Odnową” Soboru Watykańskiego II (Vaticanum II) tak wyglądała niedzielna Msza – zawierała też budujące kazanie, które miało znaczenie dla zbawienia dusz:

https://www.youtube.com/embed/bzaua_egQQ8

https://novusordowatch.org/2020/03/theological-errors-of-vatican2/

Jest to Święta Ofiara Mszy Katolików w Rycie Rzymskim, na który uczęszczali co tydzień, a tradycyjni katolicy robią to nadal i dziś.