Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

poniedziałek, 30 marca 2020

Módlmy się za x. Antoniego Cekadę!


Jego Excelencja, Xiądz biskup Daniel L. Dolan prosi o modlitwę za Xiędza Antoniego Cekadę (26.III.2020 r.):
„Ks. Cekada miał kolejny udar i jest teraz w szpitalu na badaniach, został zaopatrzony w Sakramenty Święte. Chociaż jego mowa jest niewyraźna, jego duch nie jest podbity, i oczywiście jest też bardzo osłabiony. Proszę, módlcie się o cierpliwość i uzdrowienie za niego.
https://twitter.com/dolan_bp/status/1243267434288644096?s=20

W dniu dzisiejszym (30.III.2020 r.) Jego Excelencja poinformował, iż stan zdrowia Xiędza Cekady poprawia się:
„Ks. Cekada ma się znacznie lepiej, poprawia się jego mowa i stan ducha. Lekarze badają jego stan, aby uzyskać najlepszy plan leczenia. Badanie serca odbędzie się dzisiaj. Jest dawnym sobą z laską, zawsze dowcipnym słowem wywołującym uśmiech. 
Matko Boża Uśmiechu, odwiedź go i ulecz!
https://twitter.com/dolan_bp/status/1244620871614050307?s=20

Salus Infirmorum, ora pro nobis.

sobota, 28 marca 2020

Celibat. Największa ozdoba katolickiego kapłaństwa. X. Benedykt Hughes CMRI.


Największa ozdoba katolickiego kapłaństwa

KS. BENEDICT HUGHES CMRI

––––––––

"O, jak piękny jest czysty rodzaj z jasnością! Nieśmiertelna jest bowiem pamięć jego, gdyż i u Boga znany jest, i u ludzi" (Mądr. 4, 1).

      "Święte dziewictwo i doskonała czystość, poświęcone służbie Bożej zaliczają się bez wątpienia do najcenniejszych skarbów, które Założyciel Kościoła dziedzictwem zostawił dla utworzonej przez siebie społeczności". Tymi słowami, Jego Świątobliwości, Papieża Piusa XII, rozpoczyna się jego encyklika z 1954 roku Sacra Virginitas. Stan całkowitego i dożywotniego dziewictwa, albo celibat, był nieznany przed Chrystusem, nawet wśród narodu wybranego Starego Testamentu. Jak zwraca na to uwagę Papież, nawet u pogan, którzy go praktykowali – jak np. u Rzymian z ich Westalkami – był to tylko stan tymczasowy. Ale ten piękny kwiat, zaszczepiony przez Chrystusa jako rada ewangeliczna ["Kto może pojąć, niech pojmuje" (Mt. 19, 12)] zaczął rozkwitać i szybko się rozprzestrzeniać wraz z głoszeniem Ewangelii. Stał się on tak wyróżniającym znakiem, że Kościół katolicki jest uznany i szanowany przez niekatolików ze względu na celibat swojego duchowieństwa i zakonników. Nawet wiele amerykańskich plemion indiańskich odrzuciło protestanckich misjonarzy, ponieważ mieli żony, woląc zamiast tego bezżenne "czarne suknie".

      Ale teraz kontynuacja tego świętego stanu została poddana w wątpliwość. Niektórzy twierdzą, że problem braku powołań zostanie rozwiązany przez zezwolenie na żonatych kapłanów. Inni sugerują, że w naszym współczesnym świecie celibat jest po prostu zbyt trudny. Co więcej, są tacy, którzy – zszokowani i zasmuceni strasznymi przestępstwami seksualnego wykorzystywania nieletnich w soborowym kościele – postawili hipotezę, że te przestępstwa praktycznie by zniknęły, gdyby tylko duchownym zezwolono na małżeństwa. Chociaż problem ten nie jest celem niniejszego artykułu, to wystarczy nadmienić, że odrzucenie obowiązkowego celibatu duchowieństwa nie wyeliminowałoby tego straszliwego problemu w neokościele. Sytuacja ta jest raczej wykorzystywana przez wielu do podważania doskonałości i celowości tego stanu życia, który od dawna jest jednym z najpiękniejszych ozdób Kościoła rzymskokatolickiego. Przyjrzyjmy się zatem w tym artykule rozwojowi i celowi praktykowania celibatu, który był podejmowany z miłości do Boga.

Celibat w Nowym Testamencie

      Dla wykazania doskonałości praktyki celibatu można by przytaczać różne cytaty z Nowego Testamentu. Święty Paweł, który nigdy nie był żonaty, wyraźnie odnosi się do dziewictwa, kiedy pisze do Koryntian: "Chcę bowiem, żebyście wy wszyscy byli jako ja sam" (I Kor. 7, 7). I kontynuuje: "Mówię zaś nieżonatym i wdowom: Dobrze im jest, jeśli tak pozostaną, jako i ja. Ale jeśli nie mogą się powstrzymać, niech w małżeństwo wstąpią. Bo lepiej jest w małżeństwo wstąpić, niżeli być palonym" (I Kor. 7, 8-9). W tych i innych fragmentach widzimy, że święty Paweł zaleca całkowite dziewictwo, ale wyjaśnia również, że jest to rada, nie nakaz.

      Ojcowie Kościoła. To nauczanie Chrystusa i Jego Apostołów było jasno zrozumiane i cenione przez Ojców Kościoła. W wyżej wymienionej encyklice Papież oświadcza, że "Ojcowie Kościoła jak: Cyprian, Atanazy, Ambroży, Jan Chryzostom, Hieronim, Augustyn i wielu innych pisząc o dziewictwie wielce je wsławili" (par. 4). Przytaczając tylko jeden z wielu przykładów: W dziele przeciw Jowinianowi, święty Hieronim odnosi się do przykładu św. Jana, "ucznia, którego Jezus miłował". A dlaczego Jezus tak wyróżniał św. Jana? Powodem było jego dziewictwo. Święty Hieronim stwierdza, mówiąc o pojawieniu się Pana Jezusa po zmartwychwstaniu nad Morzem Galilejskim: "Tylko Jan, dziewica, rozpoznał swego dziewiczego Pana i powiedział do Piotra: To jest Pan" (Brewiarz rzymski, 6 maja, 2-gi nokturn).

      W Dziejach Apostolskich wspomniano, że diakon Filip miał 4 córki, które były dziewicami (Dz. Ap. 21, 9), co pokazuje nam, że ten stan był praktykowany i ceniony nawet w czasach apostolskich. W późniejszych wiekach praktyka ta nadal kwitła, aż do tego stopnia, że katolicki Kościół stał się znany z powodu armii dusz obu płci, które poświęciły swe dziewictwo Chrystusowi.

      Właściwy motyw. Ale nie każda praktyka celibatu jest cnotliwa i zasługuje na niebiańską nagrodę. Decyzja o wytrwaniu w tym doskonałym stanie musi zostać podjęta z właściwej pobudki miłości do Boga. Święty Paweł zwraca się do pierwszych chrześcijan w następujący sposób: "Proszę was tedy usilnie, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście wydawali ciała wasze na ofiarę żyjącą, świętą, przyjemną Bogu" (Rzym. 12, 1). Tak więc cnotliwe dziewictwo jest podejmowane jako ofiara przez wzgląd na miłość Boga. Papież definiuje właściwy motyw w następujący sposób: "Ten więc jest zasadniczy cel, ta główna racja chrześcijańskiego dziewictwa, żeby jedynie do rzeczy boskich dążyć umysłem i sercem, żeby chcieć Bogu we wszystkim się podobać, o Nim usilnie rozmyślać, Jemu ciało i dusze całkowicie poświęcić" (par. 15).


Wyższość stanu bezżennego

      W tym artykule mówimy przede wszystkim o celibacie duchowieństwa, ale nie można zapominać poświęcenia i heroicznych żywotów niezliczonych dziewic, oblubienic Chrystusa, które przez wieki zdobiły Kościół swą cnotą. (Ogólnie rzecz biorąc, to co powiedziano o celibacie duchowieństwa dotyczy w równym stopniu sióstr zakonnych, które poświęcają swe życie na służbę Bogu w klasztorach).

      Niektórzy kwestionowali znamienitość tego stanu negując jego wyższość w porównaniu z małżeństwem. Ostatecznie, czyż Bóg nie nakazał rodzajowi ludzkiemu "rośnijcie i mnóżcie się, i napełniajcie ziemię"? I czy Chrystus nie podniósł małżeństwa do godności sakramentu, podczas gdy stan dziewictwa nie jest sakramentem? Odpowiedzmy na ten zarzut odwołując się do nauczania Kościoła. Sobór Trydencki uroczyście zdefiniował: "Jeśli ktoś twierdzi, że stan małżeński należy wyżej cenić niż stan dziewictwa lub celibatu, i że nie jest lepiej i szczęśliwiej pozostawać w dziewictwie lub celibacie, niż być związanym węzłem małżeńskim – niech będzie wyklęty" (sesja XXIV, kanon 10). Papież Pius XII podkreśla to bardzo wyraźnie już na początku swej encykliki: "…nie brak takich, którzy w tej sprawie odchylając się od słusznych zasad do tego stopnia wynoszą małżeństwo, że stawiają je właściwie wyżej od dziewictwa, i dlatego gardzą czystością poświęconą Bogu i celibatem kościelnym" (par. 8). Widzimy zatem, że żaden katolik nie może wątpić o wyższości tego stanu. Pismo Święte potwierdza to również słowami "a nie masz wagi, która by godna była duszy wstrzemięźliwej" (Ekli. 26, 20).

      Dlaczego więc – niektórzy zapytają – Chrystus nie ustanowił sakramentu dla stanu bezżennego, tak jak to uczynił dla małżeństwa. Odpowiedź na to pytanie jest naprawdę bardzo prosta. Małżonkowie mają poważne obowiązki, nie tylko wobec siebie nawzajem, ale przede wszystkim wobec bezcennych dusz dzieci, którymi Bóg ich obdarza. Do sprostania ciążącej na nich odpowiedzialności potrzebują wszelkich sakramentalnych łask. Pewnego dnia, Bóg bardzo ściśle ich rozliczy z tego jak wychowali dzieci, które im powierzył. Z kolei osoby zakonne, muszą zdać rachunek tylko z własnych dusz. Jak później zobaczymy, dostępne im środki łaski – takie same jakie są dostępne wszystkim w praktykowaniu cnoty czystości – są odpowiednie by pomóc im wytrwać w świętym stanie, który sobie wybrali.

Izraelski minister zdrowia twierdzi, że do połowy kwietnia "Mesjasz" (tj. antychryst!) powstrzyma pandem[on]ię koronawirusa.


Kilka dni temu Yaakov Litzman (Jacob Litzman), izraelski minister zdrowia w czwartym rządzie Binjamina Netanjahu, udzielił wywiadu, w którym omówił środki podjęte w celu zwalczania pandemonii. Zapytany, czy Izrael pozostanie zamknięty do 16 kwietnia br., kiedy obchodzona jest Pascha, minister odpowiedział dość nieoczekiwanie. Polityk jest pewien, że do tego czasu nadejdzie "Mesjasz", który uratuje Izrael, ponieważ Pascha to czas odkupienia. [Prawdziwym i jedynym Mesjaszem jest Pan nasz Jezus Chrystus, który 2020 lat temu zstąpił z nieba, i za sprawą Ducha Świętego stał się człowiekiem, narodził się z Najświętszej Maryi Panny, nauczał ludzi, umarł za nas na Krzyżu i zmartwychwstał, założył swój Kościół - Święty Kościół Rzymskokatolicki, ustanowił Sakramenty Święte i Najświętszą Ofiarę Mszy, oraz obiecał że bramy piekielne nie przemogą Jego Kościoła, a On będzie zawsze z nami, oraz że przyjdzie w chwale na końcu czasów. Każdy inny "Mesjasz" jest oszustem. – przyp. red. Tenete Trad.]

Wcześniej niektórzy żydowscy rabini mówili już, że "Mesjasz" przybył już do Izraela, ale gdzie jest? Nie wiadomo. Na razie pozostaje to tajemnicą. Minister jest urzędnikiem, więc prawdopodobnie wie trochę więcej niż cała reszta. Jeśli jest przekonany, że pandemonia zostanie zatrzymana przed 16 kwietnia br., najprawdopodobniej ma wszelkie powody, aby tak sądzić.

Litzman, jako szef partii ultra ortodoksyjnej, zawsze odnosi się do boga. ["boga" nowej żydowskiej religii rabinistyczno-talmudycznej, który NIE JEST Bogiem katolickim, jedynym prawdziwym – przyp. red. Tenete Trad.]

Zapytany o szanse Izraela na całkowite zamknięcie do święta Paschy, Litzman odpowiedział raczej niekonwencjonalnie:
Boże, broń! Modlimy się i mamy nadzieję, że Mesjasz przybędzie przed Paschą, ponieważ jest to czas naszego odkupienia. Jestem pewien, że Mesjasz przyjdzie przez Paschę i zbawi nas w taki sam sposób, jak Bóg zbawił nas podczas Wyjścia i zostaliśmy uwolnieni. Mesjasz przyjdzie i uratuje nas wszystkich”.
Warto zauważyć, że do pewnego stopnia słowa ministra zdrowia potwierdzają plotki krążące wśród rządu USA. Przedstawiciele z tzw. wyższych kręgów twierdzą, że do końca kwietnia będzie można całkowicie zamknąć kwestię dotyczącą pandemonii.

Oczywiście rezygnacja z kwarantanny i zakończenie pandemii to dość wystarczająco dobra wiadomość. Warto jednak wziąć pod uwagę, że jeśli "Mesjasz" przyjdzie i zatrzyma pandemię, to zgodnie z przepowiednią musi także zatrzymać wojnę. Minister może mieć rację, ponieważ wojna ma się zacząć rzekomo już wkrótce.

piątek, 27 marca 2020

J. Exc. x Bp. Donald H. Sanborn: Lekarstwo gorsze niż choroba (cały tekst).

„Czarna śmierć” weszła do Anglii w 1348 r. przez ten port.
Zabiła 30-50% całkowitej populacji kraju.

J. Exc. x Bp. Donald H. Sanborn
     W ostatnich tygodniach obserwowaliśmy z dnia na dzień panikę wśród ogółu ludzkości związaną z koronawirusem. To, co początkowo zaczęło się jako umiarkowana reakcja na tego nowego wirusa, stało się teraz szaloną manią. Poniżej przedstawiam moje przemyślenia na temat tego całego nieporozumienia.

     1. Koronawirus nie jest dżumą dymieniczą. Ta choroba, znana również powszechnie jako Czarna Śmierć, zniszczyła dwie trzecie ludności Europy w połowie XIV wieku. Stało się tak źle, że pola nie były już w dużej mierze uprawiane, a gnijące ciała leżały publicznie, ponieważ nie było nikogo, kto mógłby je pogrzebać. Śmiertelność z powodu tej choroby była bardzo wysoka. Jak na ironię - a może nie tak ironicznie - choroba miała swój początek w zachodnich prowincjach Chin, dokładnie w miejscu, w którym rozpoczął się koronawirus.

     2. W chwili pisania tego tekstu (23 marca) śmiertelność w Stanach Zjednoczonych wynosi 1,3%, każdego dnia widać spadek w stosunku do stanu sprzed 15 marca, kiedy wynosiła ona 2%. (Widziałem nawet dziś rano lekarza mówiącego, że 99% osób, które zachorują na tę chorobę, wyzdrowieją z niej). Według Center for Disease Control (CDC) w Atlancie co najmniej 80% osób, które umierają, to osoby w wieku 65 lat i starsze. Współczynnik umieralności stopniowo spada z powodu dwóch czynników: (1) większej liczby badań, w wyniku których odkryto więcej przypadków; (2) że osoby w podeszłym wieku i osoby niepełnosprawne oraz w inny sposób zagrożone zdrowiem (osoby szczególnie narażone) umierają jako pierwsze, a młodsze i zdrowsze przeżyją. W związku z tym choroba ta jest w tym momencie dość przeżywalna dla 98,7% populacji. Wskaźnik umieralności prawdopodobnie spadnie w miarę upływu czasu. CDC stwierdziło, że około 80% zgonów z powodu koronawirusa to osoby w wieku 65 lat i starsze.

    3. Ta choroba nie jest katastrofą narodową. Chociaż wiele osób może cierpieć z powodu tej choroby przez kilka dni lub nawet tygodni, nie spowoduje to zabicia znacznej części obywateli. Większość osób, które umierają z powodu koronawirusa, to osoby w bardzo podeszłym wieku lub osoby, które już cierpiały z powodu innych chorób, przez co wykazywały bardzo niską odporność na koronawirusa. Na przykład we Włoszech 99% osób, które zmarły, miało wcześniej inną chorobę, która bezpośrednio doprowadziła do ich śmierci, przy okazji zakażenia się koronawirusem. Średni wiek osób we Włoszech, które zmarły na tę chorobę, wynosi 80 lat. Nawiasem mówiąc, Włochy mają znacznie wyższy odsetek osób starszych niż Stany Zjednoczone. Ludność Włochów w wieku 65 lat i starszych wynosi 18%, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych jest to 14,9%.

    Powodem dużej liczby infekcji we Włoszech jest to, że Włochy niedawno zawarły pakt gospodarczy z komunistycznymi Chinami, zwany One Belt, One Road , który spowodował przyjazd wielu komunistycznych chińskich robotników. Na przykład do północnych Włoch, regionu najbardziej dotkniętego kryzysem, ostatnio napłynęło około 100 000 komunistycznych chińskich robotników z prowincji Wuhan.

     Chociaż nie zalecam, abyśmy byli niewrażliwi na osoby w wieku 65 lat i starsze, myślę jednak, że reakcja na tę chorobę mogła zostać dostosowana do grupy wiekowej wysokiego ryzyka i innych osób narażonych z powodu wcześniejszych problemów zdrowotnych. Rząd mógł wezwać ich do pozostania w domu i mógł im pomóc poprzez dostarczanie przygotowanych posiłków, artykułów spożywczych i innych potrzeb życiowych. Taka postawa nie wymagałaby szalonej reakcji, która nasilała się z dnia na dzień.

     Z ekonomicznego punktu widzenia odejście wielu osób w grupie 65+ nie spowodowałoby znacznego pogorszenia gospodarki. Choć brzmi to zimno i okrutnie, prawdą jest jednak, że kiedy znajdujesz się przedziale seniorów, tak jak ja, zdajesz sobie sprawę, że twoje życie w zasadzie się skończyło i że istnieje „kula z twoim imieniem”, jakaś choroba lub stan, który spowoduje twoją śmierć. To jest jak czekanie na peronie na pociąg. Twoja głowa jest skierowana w jednym kierunku, który jest tym kierunkiem, z którego przyjedzie pociąg. Podczas tego okresu oczekiwania starasz się pozostać tak przydatnym, jak tylko potrafisz, ale zdajesz sobie sprawę, że Bóg może mnie wezwać w dowolnym momencie. Żyjesz z „zapakowanymi torbami”. Mój ojciec zawsze przypominał nam, że „nikt nie wysiada z tego statku żywy”. Ktoś inny opowiedział mi ostatnio żart, z okazji moich siedemdziesiątych urodzin: „Czy wiesz, co to znaczy, kiedy po siedemdziesiątce wstajesz rano i nie odczuwasz bólu? To znaczy, że nie żyjesz!”

Zwycięstwo Chrześcijan pod Naves de Tolosa. Historia powszechna przez F. J. Holzwartha.


HISTORIA POWSZECHNA

Czasy Wojen Krzyżowych

Bitwa pod Naves de Tolosa

F. J. HOLZWARTH

––––––

     Treść: Zakony rycerskie w Hiszpanii; zwycięstwo Chrześcijan pod Naves de Tolosa.

     Kościół jednoczył rozdrobnioną Hiszpanię, on to znowu wyprowadził lud hiszpański ze zdziczenia i tchnął weń nowe siły do walki z Maurami. Kościół powołał do życia hiszpańskie zakony rycerskie, które świadczyły, że chrześcijański lud półwyspu iberyjskiego, pomimo rozpadnięcia się na pięć czy sześć państewek, był zjednoczonym w wyższej sferze życia (1).

     Lecz i innych jeszcze bojowników sprawy chrześcijańskiej sprowadzał Kościół do Hiszpanii; na jego głos krzyżowcy tysiącami porzucali ziemię rodzinną i walczyli przeciwko muzułmanom. A pomoc ta wielce była teraz potrzebną, gdy cała Afryka wrzała zapałem wojennym i wyprawiła pół miliona ludzi za cieśninę Gibraltarską, postanowiwszy podbić jeszcze raz Hiszpanię aż do Pirenejów. Obie strony gorąco się przygotowywały do walki, która miała rozstrzygnąć o przyszłości półwyspu. Alfons VIII Kastylijski wysłał Gerharda, biskupa Segowii, do papieża z prośbą o wspomożenie zagrożonej Hiszpanii, innych prałatów wyprawiono w poselstwie do Francji i Niemiec. Innocenty III wzywał książąt i ludy do zgody: "teraz nadeszła chwila, kiedy wszyscy wzajem pomagać sobie winni; gdyż wróg krzyża zamierza nie tylko ujarzmić Hiszpanię ale i nad innymi ludami rozciągnąć swoje panowanie". W istocie, gdyby upadła Hiszpania chrześcijańska, wówczas Francja, Niemcy, Włochy zostałyby wydane na łup islamowi.

     W maju 1211 Mahomet, syn Jakuba, wylądował w Taryfie na czele niezliczonego wojska, "które, jak powiada historyk arabski, pokryło góry, pola i równiny i zapełniło głębie dolin". Na szczęście dla Chrześcijan postanowił Mahomet najpierw zdobyć górską warownię Salvatierra, w której rycerze Kalatrawy tak bohatersko się bronili, że Chrześcijanie mieli czas do zebrania sił swoich.

     Około Zielonych Świątek 1212 pośpieszyli do Toledo biskupi, rycerze, mieszczanie, rycerze zakonni, Portugalczycy pod infantem Pedrem, Aragończycy, wojownicy z Nawarry i Leonu. Zza Pirenejów przybyli "ultramontanie", Francuzi i Burgundczycy, 2000 baronów, 10000 rycerstwa, 50000 piechoty; z dalekiej Austrii nadchodził Leopold Sławny. Rozumiano to dobrze, że w Hiszpanii ma się teraz rozstrzygnąć przyszłość Europy katolickiej.

czwartek, 26 marca 2020

Bp. Donald Sanborn: „CONTRA MUNDUM, czyli kazanie o świętym Atanazym” [z 2 maja 1993].


W imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego. Amen. Oprócz tego, że dziś, drugiego maja, przypada trzecia niedziela po Wielkanocy oraz niedziela w oktawie uroczystości św. Józefa, obchodzimy też uroczystość świętego Atanazego. Jak prawdopodobnie wiecie, Atanazy był wielkim patriarchą Aleksandrii w czwartym wieku, który opierał się arianom. Ponieważ zaś żyjemy w epoce bardzo podobnej do jego epoki, chciałbym powiedzieć dziś na temat Atanazego oraz jego czasów. Koleje życia Atanazego były nieskomplikowane i wspomnę o nich tylko pokrótce. Na soborze nicejskim był diakonem – przybył tam razem ze swoim biskupem, ówczesnym patriarchą Aleksandrii. W Kościele pierwszych wieków diakoni byli „asystentami” biskupów; biskupi mieli zazwyczaj w swoich kuriach po kilku diakonów. Tak więc w roku 325 Atanazy towarzyszył patriarsze Aleksandrii na soborze w Nicei. Podczas tego soboru potępiony został heretyk Ariusz; ogłoszono też wiarę w boskość Jezusa Chrystusa; użyto terminu „współistotny”. „Współistotny” – to znaczy, że Syn jest współistotny Ojcu; sformułowanie to znajduje się w Credo nicejskim, które odmawiamy podczas Mszy. Herezja Ariusza w żadnym wypadku nie zamierała – dopiero zaczynała się rozprzestrzeniać, ponieważ cesarz Konstantyn darzył ją przychylnością – podobnie jak samych arian; co gorsza zaś następcy Konstantyna byli arianami już jawnie. Ostatecznie doprowadzili do wygnania katolickich biskupów z ich diecezji i zastąpili ich biskupami ariańskimi.

Wkrótce po zakończeniu soboru nicejskiego Atanazego ustanowiono patriarchą Aleksandrii, lecz niedługo potem został z niej na rozkaz cesarza wygnany. Został wygnany, ponieważ odmówił przyjęcia ariańskiej wiary i nie był gotów w najmniejszym stopniu sprzeniewierzyć się nauce katolickiej – zmienić jej choćby o jotę. Podobnie w czasach dzisiejszych obserwujemy ludzi, którzy – nie będąc całkowicie modernistami – chcieliby z modernizmem pewnego kompromisu; podobnie w czasach Atanazego istnieli ludzie – nie wprost wyznawcy arianizmu – którzy chcieli z arianami pewnego kompromisu. I zasugerowali pewną zmianę w nauce soboru nicejskiego, dodając do niej jedną jedyną jotę – to jest literę „i” – do greckiego słowa „współistotny”, co zmieniłoby jego znaczenie w ten sposób, że Syn stałby się Ojcu „podobny”, lecz nie tej samej co On istoty. Atanazy zaś odrzucił zmianę tej jednej joty i stąd wzięło się wyrażenie: „nie zmieniać ani o jotę” [por. Mt 5, 18]. Nie chciał zgodzić się na zmianę słowa, które zostało jednoznacznie określone i ogłoszone z mocą nieomylności na soborze w Nicei.

Tak więc Atanazy spędził większość swojego życia na pustyni, wspólnie ze świętym Antonim Wielkim. Większy okres swojego patriarchatu spędził na wygnaniu. Po wielekroć usiłowano go zabić. Wielkrotnie musiał dla ocalenia życia uciekać, a kiedykolwiek udawał się do miasta, musiał to robić w przebraniu – tak go prześladowano. Słynna historia mówi o tym, jak pewnego razu w pogoni za Atanazym prześladowcy napotkali świętego i nie rozpoznawszy spytali: „Czy widziałeś Atanazego?”. W odpowiedzi usłyszeli: „Nie sądzę, aby znajdował się daleko stąd”. Prześladowcy ruszyli więc dalej na poszukiwania. To jest właśnie ta znana i zabawna historia dotycząca świętego.

W końcu zaś Atanazy powrócił do swojej diecezji. Ostatecznie odniósł zwycięstwo. Zmarł jako patriarcha Aleksandrii (w Egipcie) mając władzę nad swoją diecezją. Tak więc po długim życiu pełnym prześladowań opierał się herezji i został obdarowany zwycięstwem. Lecz musiało minąć czterdzieści czy też pięćdziesiąt lat herezji ariańskiej. Czterdzieści czy też pięćdziesiąt lat.

Otóż czasy Atanazego i nasze charakteryzują wielkie podobieństwa; niemniej jednak różnią się one też w bardzo istotny sposób. Chciałbym wskazać zarówno te podobieństwa, jak i różnice.

środa, 25 marca 2020

Msza Święta w Instytucie Mater Boni Consilii, 25.III. Święto Zwiastowania N.M.P. (transmisja na żywo).

X. Kevin Vaillancourt: Wirus fałszywego ekumenizmu (najgorszy wirus w historii świata).


Wirus fałszywego ekumenizmu

KS. KEVIN VAILLANCOURT

––––––––

      Od czasu przeformułowania tego aspektu wiary rzymskokatolickiej, który dotyczył zbawienia niekatolików jakie znalazło odzwierciedlenie w dokumentach Drugiego Soboru Watykańskiego i w Novus Ordo Missae, dzisiejsi katolicy systematycznie poddawali się, za pośrednictwem modernistycznego kleru, gorączce ekumenicznej. Ta gorączka – ten wirus – został powszechnie zaakceptowany i zdaje się, że katolicy nie pragną przeciw niemu żadnego lekarstwa.

     Od czasów apostolskich wyznawcy Jezusa Chrystusa zawsze wierzyli, że zbawienie jest dostępne tylko dla tych, którzy są członkami Jego Kościoła: "...kto uwierzy i ochrzci się, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony" (Ew. św. Marka 16, 16). Ta myśl złączona z nakazem Chrystusa nawracania wszystkich była inspiracją niezliczonych misjonarzy aby iść głosić Ewangelię, przyprowadzając do katolickiej Wiary tylu ludzi ilu tylko było możliwe. Oni zarazili się "wirusem" Prawdy, który napełnił ich bez reszty prawdziwym miłosierdziem dla biednych grzeszników i miłością do Boga i Jego Kościoła. Oni wiedzieli, że stawką jest zbawienie dusz, i że chociaż Chrystus umarł za wszystkich ludzi, to jednak tylko ci zostaną zbawieni, którzy uwierzą, będą ochrzczeni i umrą w łasce Bożej. Ta prawda katolickiej wiary była nieustannie powtarzana przez Papieży, Sobory i Doktorów Kościoła, jako zawsze spójna, konsekwentna nauka, zawsze wierna Ewangelicznemu przesłaniu.

      To naszym czasom przypadło w udziale widzieć zaprzeczenie w tak rażący i bluźnierczy sposób tej istotnej prawdzie katolickiej. Jakkolwiek, zanim wirus fałszywego ekumenizmu mógł wybuchnąć z całą swoją siłą, musiał on zostać wprowadzony (można rzec dawkowany po łyżeczce) stopniowo i to w taki sposób aby został łatwo zaabsorbowany przez wszystkich katolików na świecie. Oto jak się to dokonało:


Błędne Dokumenty Vaticanum II

      Dużo już zostało powiedziane w tym przedmiocie przez tradycyjnych katolickich autorów od czasu proklamacji Lumen gentium i Gaudium et spes, dwóch niezwykle skandalicznych dokumentów wydanych [rzekomo] w imieniu "Magisterium Kościoła katolickiego". Te dwa dokumenty wyrażają heretycki pogląd, że "dobro i zbawienie" można odnaleźć w innych religiach (judaizmie, protestantyzmie, mahometanizmie, itd.), oraz że Kościół katolicki przyjmuje to za prawdę. W rzeczywistości, Kościół nie czyni tego ani nie może czynić takiej rzeczy, ponieważ taki pogląd stoi w sprzeczności z naturą naszej Wiary objawionej nam przez Jezusa Chrystusa. Wierzyć w taki fałszywy ekumenizm (stare słowo z nową interpretacją) jest błędem, a co najmniej grzechem przeciw Wierze. W najgorszym wypadku jest to herezja.

      Tak więc, umieszczając te dokumenty w rękach wszystkich katolików, przygotowano grunt dla wprowadzenia następnego elementu tego śmiertelnego dla duszy wirusa: nową wiarę na temat niekatolików i zbawienia. Nie wystarczało zaproponowanie nowego nauczania w soborowych dokumentach; o nie, wierni powinni modlić się w nowy sposób, używając liturgii będącej wyrazem tych nowych poglądów. W 1967, dwa lata po zakończeniu Soboru, wprowadzono Novus Ordo Missae i w 1969 zostało ono powszechnie zalecone.


"Msza" fałszywego ekumenizmu

      Ci, którzy promulgowali Novus Ordo popełnili dwie zbrodnie przeciw Wierze: wprowadzili nieważną liturgię jako formę kultu dla rzymskich katolików i zmienili formułę modlitw na takie, które miały odzwierciedlać groźnego wirusa fałszywego ekumenizmu.

      Wystarczy tu wspomnieć, że fałszywy ekumenizm nie poczyniłby takich postępów wśród rzymskich katolików gdyby większość z nich nie modliła się, że Chrystus przelał [efficaciter (1)] Swoją Krew za wszystkich ludzi – sformułowanie otwarcie potępione przez Sobór Trydencki. Zaprawdę, jak się modlimy, tak wierzymy. Doktryną naszej Wiary jest, że Chrystus umarł za wszystkich; jednakże, owoce Jego Męki i Śmierci (wieczne zbawienie) mają zastosowanie tylko dla wielu, dla tych, którzy przyjmują Jego nauczanie i żyją i umierają jak prawdziwi katolicy. Tylko dla tych wielu Nasz Pan przelał Swoją Krew na Kalwarii [efficaciter (2), dla wszystkich innych natomiast tylko sufficienter (3)]. To również stanowi doktrynę Wiary. Herezja fałszywego ekumenizmu celowo gmatwa rozróżnienie między tymi dwoma doktrynami.

Ojca E. Sylwestra Berry’ego Komentarz do Apokalipsy św. Jana.



      Ojca E. Sylwestra Berry’ego Komentarz do Apokalipsy św. Jana

      Według opinii wybitnego, dwudziestowiecznego badacza Pisma Świętego, o. E. Sylwestra Berry’ego, rozdziały 12 i 13 Apokalipsy św. Jana przepowiadają uzurpację papieskiego tronu przez fałszywego proroka Antychrysta, skutkującą wielkimi udrękami, jakie miały spaść na Kościół katolicki. O. Berry wskazuje, że to właśnie papiestwo stanowi główny cel tych, którzy usiłują ustanowić panowanie Antychrysta. Herezja, schizma i wprowadzenie na ołtarze kościołów katolickich fałszywego kultu są zatem bezpośrednim rezultatem usunięcia prawdziwego Papieża ze stolicy rzymskiej i następującej po tym okupacji Tronu Piotrowego przez siły Antychrysta.

      Oto znajdujący się w pracy o. Sylwestra Berry’ego, opublikowanej 37 lat przed newralgicznym konklawe 1958 roku, scenariusz wydarzeń zdumiewająco bliskich temu, co faktycznie przydarzyło się Kościołowi i papiestwu w naszych czasach:

      W poprzednim rozdziale [12] św. Jan szkicuje historię Kościoła od czasu nadejścia Antychrysta aż do końca świata. (…) W rozdziale tym ukazuje nam prawdziwą naturę konfliktu. Będzie nim wojna na śmierć i życie pomiędzy Kościołem a mocami ciemności w ich ostatecznej próbie zniszczenia Kościoła, co miało uniemożliwić powszechne królowanie Chrystusa na Ziemi.

      Szatan będzie najpierw usiłował zniszczyć potęgę papiestwa i spowodować upadek Kościoła przez herezje, rozłamy i prześladowania, które muszą z pewnością nastąpić. (…) wyniesie Antychrysta i jego proroka, by wprowadzić w błąd wiernych i zniszczyć tych, którzy pozostaną niezłomni. (…) Kościół, wierna oblubienica Jezusa Chrystusa, jest przedstawiony jako niewiasta przyodziana w chwałę łaski Bożej.

      (…) W tym fragmencie występuje oczywista aluzja do jakiegoś szczególnego syna Kościoła, którego moc i wpływ będą takie, że szatan będzie dążył do jego zniszczenia za wszelką cenę. Tą osobą może być nie kto inny jak wybrany wówczas Papież. Papiestwo zostanie zaatakowane przez wszystkie moce piekielne. W rezultacie Kościół doświadczy wielkich prób i nieszczęść, starając się zapewnić następcę na tronie Piotra.

      Słowa św. Pawła do Tesaloniczan mogą stanowić odniesienie do papiestwa jako przeszkody dla nadejścia Antychrysta: „I wiecie, co go teraz powstrzymuje, aby się objawił w swym czasie. Już bowiem tajemnica nieprawości działa; tylko ten, co teraz powstrzymuje – niech powstrzymuje – będzie usunięty. A wtedy objawi się ów nikczemnik (…)” (II Tes. 2, 6-7).

      (…) św. Jan (…) widzi na niebie czerwonego smoka z siedmioma głowami i dziesięcioma rogami (…). Smokiem jest szatan czerwony od krwi męczenników, którą wytoczy. Znaczenia siedmiu głów i dziesięciu rogów należy poszukiwać w opisie bestii, która przedstawia Antychrysta, gdzie symbolizują one królów albo światowe moce (Apokalipsa 17, 9-12). (…) szatańskie ataki na Kościół będą organizowane i przeprowadzane przez rządy i panujące siły owych czasów.

wtorek, 24 marca 2020

OŚWIADCZENIE z dnia 24 marca AD 2020.

W związku ze skandaliczną decyzją władz okupacyjnego tworu - tzw. III RP, z dnia dzisiejszego, całkowicie ograniczającą podstawowe prawa i wolności obywatelskie, bez wprowadzenia stanu wyjątkowego, co stoi w rażącej sprzeczności z obowiązującym prawem (w tym z konstytucją i traktatami międzynarodowymi o wolności i prawach człowieka), oświadczam, co następuje:

1. Wszystkie te rozporządzenia są sprzeczne z prawem i w związku z tym nie mają żadnej mocy prawnej, oraz nikogo do niczego nie zobowiązują. Zgodnie z obowiązującą konstytucją oraz traktatami międzynarodowymi, jedynym sposobem ograniczenia podstawowych praw i wolności człowieka, jest wprowadzenie stanu nadzwyczajnego. Konstytucja "III RP" z 1997 r. przewiduje trzy takie stany: stan klęski żywiołowej, stan wyjątkowy oraz stan wojenny. W chwili obecnej żaden z nich NIE ZOSTAŁ WPROWADZONY, a więc pisowski [nie]rząd nie ma ŻADNEGO prawa ograniczać podstawowych praw obywatelskich i swobód, jak chociażby prawa do swobodnego przemieszczania się, spotykania się, do wolności konsumenckich, do wolności zgromadzeń i wolności sprawowania kultu religijnego.

2. Obecne rozporządzenie "władz" nakłada na Polaków de facto areszt domowy bez żadnej konkretnej przyczyny (rzekoma "pandemia" koronawirusa NIE JEST taką przyczyną, jak niedawno stwierdził w wywiadzie chociażby J. Kaczyński, stwierdzając że nie jest to konstytucyjna przyczyna do wprowadzenia stanu nadzwyczajnego - np. stanu klęski żywiołowej lub stanu wyjątkowego). Jest to sytuacja gorsza niż była w okresie stanu wojennego wprowadzonego w okupacyjnym tworze PRL przez tow. Wojciecha Jaruzelskiego. Wówczas Polacy mogli wychodzić z domów, nie mogli jedynie wyjeżdżać z swoich miejscowości zamieszkania. Ta sytuacja jest całkowicie bezprecedensowa, i w mojej opinii jest to zwyczajnie pierwszy krok w celu wprowadzenia Nowego Porządku Światowego (NWO) przy całkowitej bierności i przyzwoleniu 99.99 % ludzi, którzy dali się zmanipulować mediom i politykom, powtarzającym kłamstwa i szerzącym panikę.

poniedziałek, 23 marca 2020

Porównanie Mszału św. Piusa X z Mszałem Jana XXIII (z '62 r. używany przez FSSPX i [post]indult)

Mszał św. Piusa X 
Mszał Jana XXIII 

1. Promulgowany przez kanonizowanego świętego, który potępił modernizm, i skomponowany przy współpracy z absolutnie ortodoksyjnymi księżmi, uczonymi i pobożnymi.

1. Promulgowany przez „papieża”, który przyznał, że był podejrzany o modernizm, ten sam „papież”, który wezwał Vaticanum II do „uświęcenia ekumenizmu” i otwarcia okien Kościoła na ,,odnowienie". Skomponowany pod kierunkiem Ferdinando Antonelliego, który podpisał dokument promulgujący nową mszę, i pod kierunkiem Annibale Bugininego, "Wielkiego Architekta" Nowej Mszy, notorycznego modernisty i podejrzanego o wolnomularstwo.


2. Oparty na zdrowych tradycyjnych katolickich zasadach, które papieże stosowali wielokrotnie w przeszłości. Mszał ten był używany przez Kościół od 1914 r. Do czasu powstania modernistycznego „ruchu liturgicznego” w latach 1950.

2. Mszał ten, oparty na zasadach modernistycznego „ruchu liturgicznego”, często potępianego w przeszłości przez papieży rzymskich, był dziełem przejściowym. Według ojca Bugniniego był to „kompromis”, dopóki liturgia nie stała się „nowym miastem, w którym człowiek naszego wieku może żyć i czuć się swobodnie”. Był używany tylko przez cztery lata.


3. „Nie wprowadzaj innowacji, pozostań wierny tradycji”. (Papież Benedykt XIV)

3. „jest to most, który otwiera drogę do obiecującej przyszłości”. (Annibale Bugnini)


Modlitwa u stopni Ołtarza. 4. Zawsze mówione

Modlitwa u stopni Ołtarza
4.
Pominięte w (1) Oczyszczeniu po procesji, (2) Środzie popielcowej po posypaniu popiołem, (3) Wielkiej Sobocie, (4) Niedzieli Palmowej po procesji, (5) czterech Dni Krzyżowych po procesji i ( 6) niektórych innych Mszach zgodnych z nowymi rubrykami „papieskiego” Rzymu. 


Kolekta
5.
W dni niższych rang, oprócz kolekt tego dnia, mówi się kolekty o Matce Bożej, Matce Bożej i Wszystkich Świętych, Przeciwko Prześladowcom Kościoła, Za Papieża lub Za Wiernych Zmarłych itp.

Kolekta
5.
Wszystkie te kolekty zostały zniesione.


6. Obchody święta niższej rangi świętego lub niedzieli odbywają się zgodnie z rubrykami.

6. Komemoracja święta niższej rangi świętego lub niedzieli są albo zniesione, albo ściśle ograniczone, tak że w zwykłą niedzielę większość świąt świętych całkowicie zanika.


Lekcje w Suche Dni7. Zawsze czytane.

Lekcje w Suche Dni7. Większość lekcji jest opcjonalna.


Lekcja
8.
Zawsze czytane przez celebransa podczas uroczystej Mszy świętej zgodnie z wyraźnym nakazem papieża św. Piusa V.

Lekcja
8.
Celebrans podczas uroczystej mszy siada z boku i zamiast tego słucha, podobnie jak podczas nowej mszy.


Sekwencja
9.
Dies Irae musiano zawsze śpiewać podczas Mszy Świętej Requiem.

Sekwencja
9.
Dies Irae na codziennej Mszy Świętej Requiem jest opcjonalna.


Ewangelia
10.
Zawsze czytane przez celebransa podczas uroczystej Mszy świętej zgodnie z wyraźnym nakazem papieża św. Piusa V.

Ewangelia
10.
Zamiast tego celebrans podczas uroczystej Mszy słucha.


Wyznanie Wiary11. Mówiono na wielu uroczystościach zgodnie z rubrykami.

Wyznanie Wiary11. Zaprzestano podczas wielu świąt (Doktorów Kościoła, Św. Marii Magdaleny, Aniołów itp.)


Kanon Mszy12. Bez zmian od czasu papieża Grzegorza Wielkiego.

Kanon Mszy
12.
Dodano imię św. Józefa; w ten sposób Kanon nie jest już ,,niezmienną regułą" kultu.


Komunia Ludu13. Confiteor, Misereatur i Indulgentiam są zawsze wypowiadane przed Komunią Świętą.

Komunia Ludu13. Zniesiono.


Benedicamus Domino14. Mówiono zamiast Ite Missa Est w niedziele i dni powszednie Adwentu i Wielkiego Postu, Wigilie, msze wotywne itp.

Benedicamus Domino14. Zniesione, chyba że po Mszy odbywa się procesja.


Ostatnia Ewangelia15. Zarówno początek Ewangelii św. Jana, jak i właściwa Ostatnia Ewangelia przypadająca w uroczystość kończy każdą Mszę św.

Ostatnia Ewangelia15. Właściwa Ostatnia Ewangelia została zniesiona z jednym wyjątkiem. Ostatniej Ewangelii nie recytuje się podczas: (1) trzeciej Mszy Bożego Narodzenia, (2) Niedzielę Palmową, (3) Wielki Czwartek, (4) Wielką Sobotę, (5) każdą Mszę, po której następuje procesja, (6) Mszy Requiem, po których następuje Rozgrzeszenie i (7) niektórych innych Mszy zgodnych z nowymi rubrykami ,,papieskiego" Rzymu. 

środa, 18 marca 2020

Nieomylność Papieża i kanonizacja świętych.

Kanonizacja św. Marii Goretti, czerwiec 1950 r. (Papież Pius XII).

Nieomylność Papieża i kanonizacja świętych.

don Francesco Ricossa

Przy okazji „beatyfikacji” Jana XXIII Bractwo Kapłańskie św. Piusa X oświadczyło, że wyraźnie sprzeciwia się - i słusznie - tej „beatyfikacji”. Jednak, jak wszyscy wiedzą, Bractwo uznaje autorytet Jana Pawła II. A więc: jak prawdziwy papież mógł ogłosić fałszywą beatyfikację?

Bractwo odpowiedziało, że Papież jest nieomylny tylko w kanonizacjach świętych, a nie w prostych beatyfikacjach (zapominając, że kwestionowanie beatyfikacji jest co najmniej lekkomyślne - a zatem poważnie grzeszne).

Ale jest teraz blisko już nie beatyfikacji, ale kanonizacji osoby, której w pojęciu Bractwo św. Piusa X. (także w tym przypadku, z uzasadnionego powodu) jest niemożliwe uznanie jako Świętego: „Błogosławiony” Josémaria Escriva de Balaguer (patrz n. 43 Sodalitium, str. 36.)

W obliczu tego nowego faktu Bractwo aktualizuje swoje stanowisko...

wtorek, 17 marca 2020

"Chrystus i Kościół" – Kazanie na II Niedzielę Wielkiego Postu AD 2020 wygłoszone w Fraser, MI (USA) - J. Exc. x Bp. Donald H. Sanborn.



Kościół rzymskokatolicki p.w. Matki Boskiej Królowej Męczenników, Fraser, MI.
Aby uzyskać więcej informacji, odwiedź stronę: https://www.olqmfraser.org/site/

X. Walery: Ks. Luigi Villa i 'Chiesa viva'.

O. Pio (Pius) z Pietrelciny O.F.M.Cap. (właśc. Francesco Forgione)

Ks. Luigi Villa i 'Chiesa viva'

     Niektórzy czytelnicy podzielili się ze mną opinią, która w skrócie brzmi następująco:
     „Włoski magazyn “Chiesa Viva” jest wynikiem prośby Ojca Pio (25 maja 1887 - 23 września 1968) skierowanej do księdza Luigi`ego Villi (3 lutego 1918- 18 listopada 2012), aby odsłonić masonów Vaticanum II i ich spisek mający na celu zniszczenie Kościoła. Więc to O. Pio prosił ks. Luigi`ego Villę o stworzenie “Chiesa viva”.
     Czasopismo “Chiesa Viva” koncentruje się głównie na masonerii w kościele Vaticanum II i traktuje o herezjach jako „dziele” masonerii.

     “Chiesa Viva” krytykuje „papieży” Vaticanum II. Niemniej jednak ci „papieże” są również uznawani przez magazyn za prawdziwych papieży.

    Mogą pojawić się więc co najmniej trzy pytania:
  1. Czy O. Pio naprawdę prosił ks. Villę o stworzenie “Chiesa viva”?
  2. Czy “Chiesa viva” jest magazynem katolickim?
  3. Kto naprawdę prosił ks. Willę, by stworzyć magazyn “Chiesa viva”?

     Zanim przedstawię swoje opinie, chciałbym prosić czytelników, aby nie postrzegali ich jako zniewagi czyjegoś imienia lub pamięci, ale wyłącznie w celu przedstawienia odpowiedzi na powyższe pytania z punktu widzenia opartego na logice i faktach.

     Odpowiedź 1:

     Według wydawców “Chiesa Viva” O. Pio był nieformalnym duchowym autorytetem, który zainspirował ks. Villę do „bronienia Kościoła Chrystusowego przed dziełem masonerii, zwłaszcza kościelnej”.

     Ks. Villa założył “Chiesa Viva” w 1971 roku, trzy lata po śmierci O. Pio.

     Bardzo ważne jest również podkreślenie tutaj, że od samego początku polityka “Chiesa Viva” była dokładnie taka sama, jak polityka SSPX i ruchu rozpoznawania i oporu wewnątrz kościoła Novus Ordo (The Wanderer i The Remnant Newspapers), tj. jednoznaczna akceptacja „papieży” Vaticanum II jako prawdziwych papieży.

     W uczciwości trzeba powiedzieć, że arcybiskup Lefebvre, założyciel i pierwszy przełożony SSPX, czasami przyznawał, że „papieże” Vaticanum II mogą w końcu nie być papieżami (patrz hiperłącza na końcu tego artykułu).

     Dlatego polityka “Chiesa Viva” odzwierciedla politykę R&R.

     “Chiesa Viva” przypisuje O. Pio ukryte autorstwo całkowicie niekatolickiej idei, zgodnie z którą papież, namiestnik Chrystusa może być masonem lub długoletnim heretykiem, nie tracąc swojego urzędu.

     W rzeczywistości pomysł „papieża-masona” opiera się na legendzie wydawców “Chiesa Viva”.

     W 1956 r. ks. Villa po raz pierwszy spotkał się z O. Pio w San Giovanni Rotondo, gdzie O. Pio zalecił mu:
     „Musicie poświęcić całe życie na obronę Kościoła Chrystusowego przed działaniem masonerii, zwłaszcza tej kościelnej”.
     W drugiej połowie 1963 r. ks. Villa odbył drugie spotkanie z O. Pio. Ten, gdy tylko go zobaczył, powiedział: „Długo na ciebie czekałem!” Skarżył się też na powolność, z jaką ks. Luigi wykonywał swoje zadanie.
     Pod koniec spotkania O. Pio objął ks. Villę i powiedział: „Odwagi, odwagi, odwagi! Kościół jest już najeżdżany przez masonerię”, dodając: „Masoneria dotarła już do papieży” ("Who Is Father Luigi Villa?", Dr. Franco Adessa, s. 4, 6).
     Można założyć, że O. Pio powierzył to zadanie ks. Willi.

     Są jednak dwa bardzo proste powody, według których absolutnie niemożliwe jest udowodnienie, że to O. Pio poprosił ks. Willę o założenie “Chiesa viva”:
  1. Śmierć O. Pio jest to dla nas prawdziwą niezwyciężoną przeszkodą w wyjaśnieniu jego stanowiska. Nie możemy prosić go osobiście o potwierdzenie lub obalenie „dowodów” zaproponowanych przez “Chiesa viva”.
  2. Ponieważ “Chiesa viva” jest niekatolickim magazynem (o czym można przeczytać poniżej), katolicy nie są zobowiązani do wiary w „dowody” z niekatolickiego źródła.

sobota, 14 marca 2020

Msza Święta w Instytucie Mater Boni Consilii, w III Niedzielę Wielkiego Postu (transmisja na żywo).

Niedziela 15.03.2020 r. - III Niedziela Wielkiego Postu, godz. 10:30
Na żywo z kościoła śś. Piotra i Pawła w Verrua Savoia (TO, Włochy).

kliknij ten link:



Przypomnij sobie, że uczestnicząc w Mszy Św. na wideo, nie jesteś zwolniony z niedzielnego przykazania, dla którego wymagana jest obecność fizyczna. Wysłuchanie Mszy Św. na wideo pomaga tylko tym, którzy naprawdę nie mogą być obecni, z poważnego powodu (na przykład podczas obecnej nagłej sytuacji zdrowotnej), aby łączyć się z Mszą Św. w duchu i lepiej uświęcić dzień Pański.

Polecamy także odmawianie Różańca Świętego, czytanie lub medytację tekstów liturgicznych dnia i / lub inne modlitwy przeznaczone na czas poświęcony Mszy Św.

Na końcu Niepokalane Serce zatriumfuje.


     W tym artykule odpowiem na jeszcze jeden z wielu zarzutów poczynionych przez pewną sektę antykatolicką.

     Na inne, wcześniej zgłoszone przez tę sektę zarzuty, odpowiedziałem już w moich artykułach zatytułowanych „Papiestwo i państwo papieskie”, „Bóg jest Ojcem wszystkich ludzi”, „Bóg jest Ojcem wszystkich ludzi. Część 2 ”, „Kto może głosić”, „Papież Pius IX o Mszy Świętej ”oraz „Różaniec Święty kontra lenistwo”.

     Zarzut:
     „Z Panią Fatimską DOWODZĄCĄ, ŻE w końcu jej <>… to nie jest nauczanie Kościoła rzymskokatolickiego i nikt w Watykanie, nawet papież w 1917 roku, nie poprawił tego oświadczenia. … gdzie jest ujęte w Piśmie Świętym, w rubrykach kościelnych lub w naukach pierwszych Ojców Kościoła, że Niepokalane Serce zatriumfuje? Kościół naucza, że to Bóg Wszechmogący Ojciec, Syn, Duch Święty zatriumfują”.
     Odpowiedź:

     Autorzy tego zarzutu twierdzą, że uznają tylko książki opublikowane przed - lub podczas panowania papieża Piusa IX. Szczególnie lubią odnosić się do The RACCOLTA z 1878 roku.

     Odniosę się także do takich książek, jak THE HOLY BIBLE PUBLISHED WITH THE APPROBATION OF THE CATHOLIC ARCHBISHOPS AND BISHOPS OF IRELAND. Wersja Douay Starego Testamentu z 1609 roku oraz wersja Rhemish Nowego Testamentu z 1582 roku. Wydana w Dublinie, 4 maja 1857 roku oraz MEDITATIONS ON THE MOST BLESSED VIRGIN autorstwa najprzewielebniejszego Brata Philippa, a opublikowanej w 1874 roku.

    Tak, Bóg Ojciec, Syn i Duch Święty są Bogiem Jednym, Wszechmogącym i Triumfującym, ale jest też wiele słów napisanych i powiedzianych na temat Niepokalanego Serca Maryi, które również ma zatriumfować.

     Św. Łukasz Ewangelista zaświadcza: „Lecz Maryja te wszystkie słowa zachowywała stosuiąc w sercu swoim” (2: 19). Każdy katolik wie, że Maryja nie tylko zachowała wszystkie słowa, wypowiedziane przez aniołów i pasterzy o nowo narodzonym Zbawicielu, ale sam Zbawiciel zamieszkał w Jej Sercu. Najświętsza Maryja Panna została uprzywilejowana przez Boga, aby stać się Matką Boga, i jeszcze przed Jej narodzeniem dał Jej Niepokalane Serce, które mogło stać się Czystą Świątynią Boga.

     Słowa Naszego Pana: „Błogosławieni czystego serca: albowiem oni Boga oglądaią” (Św. Mateusz 5: 8) zostały wypowiedziane wobec ludu Izraela, który zebrał się, aby Go słuchać, podczas gdy Jego Matka już przyjęła te słowa w Jej Niepokalanym Sercu i urzeczywistniła je w najcudowniejszy sposób w swoim życiu.

     Niepokalane Serce Maryi zatriumfuje przy końcu tego świata, a jest to bardzo wyraźny duchowy aksjomat wiary katolickiej, który nie wymaga żadnych dodatkowych dowodów i który jest całkowicie oparty na Piśmie Świętym i Świętej Tradycji. Tylko niekatolicy próbują go podważać.

Komunikat x. Rafała J. Trytka ICR z 13.03.2020 r.

Laudetur Iesus Christus,

X. Rafał J. Trytek ICR
      W związku z rozporządzeniem władz Rzeczypospolitej Polskiej odnośnie zakazu zgromadzeń powyżej 50 osób informuję, że obsługiwane przeze mnie oratoria nie są publiczne i nie gromadzi się w nich więcej niż 50 osób. 

     Wierni przychodzący do kaplic proszeni są o zachowanie szczególnych środków ostrożności w dziedzinie sanitarnej - dokładne mycie rąk i zatykanie ust w czasie kaszlu; warto mieć własne środki czystości jak chociażby chusteczki przy sobie. Od tej pory milkną również śpiewy w czasie mszy świętych. Zamiast nich nabożnie się skupiamy na ofierze mszy świętej. 

      Proszę również nie wystawać pod kaplicą po skończonych nabożeństwach, ani nie rozmawiać na korytarzu i gdzie indziej.

Z kapłańskim błogosławieństwem
 x. Rafał Trytek ICR

Święty Rafale Archaniele – módl się za nami!

środa, 11 marca 2020

Święty Dominik Savio 1842 – 1857. *


Święty Dominik Savio urodził się we Włoszech w 1842 roku. Pewnego dnia, gdy miał zaledwie cztery lata, zgubił się, a jego matka zaczęła go szukać. Znalazła go w kącie, modlącego się ze złożonymi rękami i pochyloną głowę. Znał już wówczas wszystkie pacierze na pamięć. W wieku pięciu lat został ministrantem. Kiedy miał siedem lat, otrzymał Pierwszą Komunię Świętą. W ten uroczysty dzień przybrał sobie motto: „szybciej umrę aniżeli zgrzeszę!” i trzymał się tego przez całe życie. 

W wieku dwunastu lat Dominik wstąpił do szkoły dla chłopców prowadzonej przez św. Jana Bosko. Wszyscy w szkole widzieli przy modlitwie, że ten chłopiec jest inny. Bardzo miłował wszystkich chłopców i chociaż był młodszy, często się o nich martwił. Bał się, że stracą łaskę Bożą, grzesząc. Pewnego razu przerwał walkę rzucaniem kamieniami między dwoma rozzłoszczonymi chłopcami. Trzymając mały  krzyż przed nimi, powiedział : „Zanim zaczniesz walczyć, spójrz i powiedz: ,,Jezus Chrystus był niewinny i umarł wybaczając Swym mordercom. Jestem grzesznikiem i zamierzam Go skrzywdzić, nie wybaczając moim wrogom.” Wtedy możesz zacząć – i rzuć we mnie swoim pierwszym kamieniem!” 

Dwaj chłopcy tak się zawstydzili, że przeprosili i obiecali też, że pójdą do spowiedzi. 

Pewnego dnia Dominik zaczął chorować i został odesłany do domu, aby wyzdrowiał. Zamiast tego w domu pogorszyło mu się i otrzymał ostatnie Sakramenty Święte. Miał wtedy zaledwie piętnaście lat, ale nie bał się śmierci. W rzeczywistości był zachwycony myślą o pójściu do Nieba. Tuż przed śmiercią próbował usiąść.

„Do widzenia”, mruknął do swojego dobrego ojca. Nagle jego twarz rozjaśnił uśmiech wielkiej radości i szczęścia. „Widzę takie cudowne rzeczy!” wykrzyknął. Potem już nie mówił, bo poszedł do Nieba (zm. 9 marca 1857 r., przyp. red. T.T.).

Dominik jest patronem chórów i wszystkich fałszywie oskarżonych. Ten ostatni tytuł został mu nadany z powodu następującego incydentu. Pewnego razu dwóch chłopców napełniło szkolny piec śniegiem i śmieciami w chłodne zimowe miesiące. Kiedy nauczyciel wrócił do sali, fałszywie oskarżyli Dominika o „brudny” czyn. Choć pouczony przed całą klasą, Dominik nie chciał powiedzieć o dwóch psotnych chłopcach. Kiedy prawda została później ujawniona, Dominika zapytano, dlaczego nie przyznał się do swojej niewinności. Zauważył, że naśladuje Naszego Pana, który milczał podczas prześladowań i ukrzyżowania.


Tłumaczenie: Kacper Dobrzyński, korekta: Michał Mikłaszewski

* Beatyfikowany 5 marca 1950 a Kanonizowany 12 czerwca 1954 w Watykanie przez Papieża Piusa XII

wtorek, 10 marca 2020

Komunikat Instytutu “Mater Boni Consilii” w sprawie zawieszenia celebracji w całych Włoszech.


Komunikat Instytutu “Mater Boni Consilii” w sprawie zawieszenia celebracji w całych Włoszech

Drodzy wierni, przyjaciele i dobroczyńcy,

Wszyscy zdajecie sobie sprawę z trudnej sytuacji związanej z rozprzestrzenianiem się z Chin epidemii znanej jako „corona wirus”. Trudna sytuacja dla zdrowia fizycznego nas wszystkich, ale równie trudna dla duchowego zdrowia dusz, gdyż zgodnie z najnowszymi przepisami prawnymi znaleźliśmy się w momencie największej potrzeby, pozbawieni wygody Najświętszej Ofiary Mszy i Najświętszych Sakramentów.

Od wielu lat nasi kapłani zmagają się z niebezpieczeństwami oraz niedogodnościami związanymi z zapewnieniem możliwości jak największej liczbie osób Mszy, Sakramentów, obecności Kapłana; w tym momencie, ku naszemu wielkiemu bólowi, zostajemy zmuszeni do naszej przynależności wspólnotowej, nie mogąc przynieść wam innej pomocy niż modlitwa i odprawianie prywatnej Mszy Świętej, pamiętając o was wszystkich przy ołtarzu i polecając każdego z was Boskiej Opatrzności oraz wstawiennictwu Matki Boskiej, Matki Dobrej Rady i wszystkich Świętych. Niezdolni - wbrew naszej woli - do udzielenia wam pomocy, musimy zatem zawiesić publiczne odprawianie Mszy i Sakramentów w całych Włoszech, co dotychczas było niespotykane.

Jednak Bóg nigdy nie pozbawia swoich wiernych środków zbawienia: przypominamy wam o niektórych:

MODLITWA. Ci, którzy się modlą, są zbawieni, ci, którzy się nie modlą, są potępieni. Teraz bardziej niż kiedykolwiek trzeba się modlić, aby otrzymać miłosierdzie od Boga. W tym czasie Wielkiego Postu zalecamy wszystkim odmawianie Różańca, Drogę Krzyżową, rozważanie Męki Pańskiej, litanię do św. Józefa. W tym celu pomoże ci książka „Moja modlitwa” wydana przez nasze Centrum Książkowe.

AKT SKRUCHY. Nie mogąc przystąpić do spowiedzi sakramentalnej, przypominamy wszystkim chrześcijanom, że odpuszczenie grzechów można uzyskać, nawet z grzechów śmiertelnych, mają żal doskonały, to znaczy z żalem za grzechy i intencją, by już więcej nie grzeszyć, nie tylko ze strachu przed boskimi karami, ale na Bożą miłość nieskończenie dobrą. W tym celu przydatne będzie mówienie aktu żalu i miłości z właściwą intencją. Oczywiście konieczne jest, aby mieć intencję wyznania śmiertelnych grzechów na spowiedzi sakramentalnej tak szybko, jak to możliwe.

KOMUNIA DUCHOWA. Ciało i Krew Chrystusa są niezbędne do wiecznego zbawienia. Pozbawiony sakramentalnej komunii, powinien, często wzbudzać akty pragnienia Komunii Świętej. W książce „Moja modlitwa” znajdziesz wszystkie informacje na temat tego, jak praktykować komunię duchową.

MSZA ŚWIĘTA i ŚWIĘCENIE ŚWIĄT. Nie mogąc wysłuchać Mszy Świętej, możesz przeczytać codzienne teksty z Wielkiego Postu w mszaliku codziennym oraz teksty Mszy niedzielnych w mszaliku opublikowanym przez nasze Centrum Książkowe. Przygotowujemy usługę śledzącą mszę „streaming” na naszej stronie. 

CHRZEST. Chrzest jest konieczny do życia wiecznego. Przypominamy, że jeśli obecna sytuacja będzie się utrzymywać, i byłoby pewne zagrożenie dla dziecka lub osoby, która musi zostać ochrzczona, świecki może również udzielać chrztu, polewając głowę wodą osobę chrzczącą, jednocześnie wypowiadając słowa: „Chrzczę Cię w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”.

POST I POKUTA: Bóg oszczędził Niniwczyków przed karą ogłoszoną w jego imieniu przez proroka Jonasza, ponieważ poganie ci pokutowali i pościli. Post w czasie Wielkiego Postu nabiera szczególnego znaczenia w tym czasie, gdy ludzie powinni pamiętać o potrzebie pokuty, nawet jeśli nikt w tym momencie im tego nie przypomina.

Drodzy wierni, staramy się robić wszystko, co możliwe, aby uniknąć chorób ciała, ale jeszcze bardziej uniknąć duchowej choroby czyli grzechu i mentalności niewiary, którą Papież Pius XI nazwał „plagą laicyzmu”.

Módlmy się za siebie nawzajem, za chorych i zmarłych, za rodziny i za tych, którzy są sami, za cały Kościół Boży, Jeden, Święty, Katolicki i Apostolski. Niech Pan zakończy tę plagę tak szybko, jak to możliwe i pozwoli nam wznowić normalną działalność i apostolat.

Niech Bóg was błogosławi,

Instytut Mater Boni Consilii, Verrua Savoia, 10 marca 2020

Tłumaczono z http://www.sodalitium.biz/comunicato-dellistituto-mater-boni-consilii-sulla-sospensione-delle-celebrazioni-tutta-italia/?fbclid=IwAR2af1SlzgDEhS0ddgP-GhXybXbzqs6k-YiWfEEjtyVBgKz7IOrVxRVWQr4

Tłumaczył Kacper Dobrzyński, współpracownik Tenete i Myśli Katolickiej. (https://mocniwwierzeuplf.blogspot.com/2020/03/komunikat-instytutu-mater-boni-consilii.html)

Papiestwo i Państwo Papieskie.

Największy zasięg Państwa Kościelnego, 1700
Patrimonium Sancti Petri, ojcowizna po świętym Piotrze

Godło Państwa Kościelnego
    Jedna antykatolicka sekta rozpowszechnia pogląd, że ostatnim papieżem był Pius IX.

    Wyjaśnia faktem, że za panowania papieża Piusa IX Państwo Papieskie zostało zdemontowane. Jej członkowie twierdzą, że w ten sposób Bóg „odebrał nam papiestwo”.

    Zobaczmy, czy ta dziwna teza odpowiada naukom Pisma Świętego i Świętej Tradycji na temat papiestwa.

    Teza: „Ostatnim papieżem zgodnie z poświęconą przez Boga sukcesją był Pius IX. Proszę zbadać demontaż państw papieskich, który bezpośrednio wpłynął na powszechne odrzucenie władzy papieskiej. Bóg pozwolił więc usunąć papiestwo”.

     Odpowiedź: Teza ta jest jednoznacznie FAŁSZYWĄ, ponieważ nie została potwierdzona ani przez Pismo Święte, ani przez Świętą Tradycję.

    Przede wszystkim należy powiedzieć, że ta teza sama w sobie zawiera sprzeczność, ponieważ można dojść do wniosku, że papież Pius IX nie był ostatnim papieżem, ponieważ to on został pozbawiony stanów papieskich.

    Jeśli Bóg pozwolił świeckim władcom zabrać papieskie stany Piusowi IX, oznacza to, że Bóg zabrał mu także papiestwo. Jeśli Bóg zabrał papiestwo od Piusa IX, oznacza to, że Pius IX nie był papieżem. Dlatego ostatnim papieżem byłby Grzegorz XVI, a nie Pius IX.

    Co więcej, ta teza zawiera fałszywą ukrytą aluzję, że papiestwo zostało ustanowione najpierw, a następnie zlikwidowane nie przez Boga, ale przez człowieka.

    Z historii Kościoła Katolickiego wiemy, że w 754 roku Pepin, król Franków, obdarzył papiestwo egzarchatem Rawenny, który był prawdziwym początkiem stanów papieskich.

    Jeśli ten fakt historyczny zostanie zinterpretowany w „świetle” wyżej wspomnianej tezy, papiestwo pojawiło się po raz pierwszy w VIII wieku z woli człowieka.

    A kiedy w 1870 roku włoski parlament ograniczył suwerenność praw papieża Piusa IX do granic Watykanu, oznaczałoby, że papiestwo zostało odebrane również z woli człowieka

    Z Ewangelii wiemy coś innego niż to, co ofiaruje nam ta głupia teza:
Królestwo moje nie jest z tego świata; gdyby królestwo moje z tego świata było, wżdyby się bili słudzy moi, żebych nie był wydany żydom: lecz teraz królestwo moje nie jest stąd” (Św. Jan 18: 36).
A ja tobie powiadam, iżeś ty jest opoka, a na tej opoce zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne nie zwyciężą go” (Św. Mateusz 16:18).
Paś owce moje. Paś baranki moje” (Św. Jan 21: 15-17).
Sobór Watykański:
O ustanowieniu Prymatu Apostolskiego w Błogosławionym Piotrze
Dlatego UCZYMY i OŚWIADCZAMY, że zgodnie ze świadectwem Ewangelii prymat jurysdykcji nad powszechnym Kościołem Bożym został natychmiast i bezpośrednio obiecany i przekazany błogosławionemu Piotrowi Apostołowi przez Chrystusa Pana. Gdyż to tylko Szymon, do którego już powiedział: „będziesz się nazywał Kefas” (Św. Jan 1: 42), że Pan, po oświadczeniu dokonanym przez Piotra, gdy ten wyznał „Ty jesteś Chrystusem, Synem Boga Żywego”, zwrócił się do niego tymi uroczstymi słowami: ,,Błogosławiony jesteś, Szymonie, Bar-Jona, ponieważ ciało i krew nie objawiły ci tego, ale Mój Ojciec, który jest w niebie. I powiadam ci, że jesteś Piotrem i na tej skale zbuduję Mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą. I dam ci klucze królestwa niebieskiego. I cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie ono związane także w niebiesiech, a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane także w niebiesiech” (Św. Mateusz 16: 16, 19). I tylko Szymonowi Jezus po swoim zmartwychwstaniu nadał jurysdykcję Głównego Pasterza i Władcy nad całym s woim owczarnią słowami: „Paś owce moje. Paś baranki moje” (Św. Jan 21: 15, 17). (1)
    Ponieważ Królestwo Chrystusa nie ogranicza się do granic jakiegokolwiek ziemskiego państwa, papiestwo nie jest ograniczone do granic jakiegokolwiek ziemskiego państwa.

    Ponieważ Królestwo Chrystusa nie zależy od chwilowego dobrobytu lub jego braku, papiestwo nie zależy również od tymczasowego dobrobytu ani jego braku.

    Od założenia i przez pierwsze 300 lat Kościół Katolicki, w tym papieże, był prześladowany przez władze pogańskie. Chociaż Kościół i papiestwo nie posiadali ziemi ani innych nieruchomości, nie oznacza to, że one nie istniały.

    Ponieważ Kościół i papiestwo są instytucjami Bożymi, istniały od momentu ich założenia przez Chrystusa i będą istnieć aż do ostatniego dnia tego świata, bez względu na to, czy posiadają świątynie, ziemie lub inne dobra materialne.

niedziela, 8 marca 2020

Bożonarodzeniowy koncert w Watykanie.


Bożonarodzeniowy koncert w Watykanie

"ANTIMODERNIST"

––––––––

    Odkąd pan Bergoglio przejął ster w Watykanie konserwatyści i tradycjonaliści "kościoła – dzieła rąk ludzkich" są mocno doświadczani. Zaledwie dwa miesiące temu – na tak zwanym Synodzie Amazońskim – miało miejsce wiele pogańskich rytuałów, co natychmiast wywołało gwałtowne oburzenie. Wydarzenie to przeminęło oczywiście bez żadnych konsekwencji dla osób odpowiedzialnych i poszkodowanych, jakie w przypadku oburzenia moralnego zazwyczaj się pojawiają. Należy jednak odnotować: niektórzy tradycjonaliści wyciągnęli jakieś wnioski i odbyli jednodniowy post jako zadośćuczynienie za to bezeceństwo dokonane przez Bergoglio, co jednak wydaje się dość mizerne w obliczu tak prowokacyjnego bałwochwalstwa do jakiego doszło w Watykanie. I rzecz jasna nic się nie zmieniło pomimo jednodniowej, tradycjonalistycznej ekspiacji. Niemniej jednak tradycjonaliści ci są usatysfakcjonowani, ponieważ przynajmniej u nich, w ich małym tradi-świecie znów nastał porządek i po raz kolejny uratowali kościół. Jakież to proste w tradi-świecie!


    Przy całym oburzeniu moralnym rzadziej poruszano fakt, że urządzanie lub zezwalanie na takie pogańskie obrzędy jest ciężkim grzechem przeciwko pierwszemu przykazaniu Bożemu. Najprawdopodobniej dlatego, że miałoby to zbyt dotkliwe konsekwencje. Taki akt bałwochwalstwa jest zawsze jednocześnie i bezdyskusyjnie apostazją, czyli odstępstwem od wiary katolickiej. Albowiem, dla katolika istnieje tylko jeden Bóg – Trójca Przenajświętsza, a wszystkie bożki pogańskie są demonami. Ktokolwiek więc zwraca się do demonów, siłą rzeczy odwraca się od prawdziwego Boga.

    Pierwsi chrześcijanie nie rzucali ziarna kadzidła na cześć cesarza, by w ten sposób uznać jego boską godność. Lecz jeśli twój "papież" – co kuriozalne, członkowie "kościoła – dzieła rąk ludzkich" wciąż uważają pana Bergoglio za papieża ich "Kościoła" – staje się apostatą, bałwochwalcą, czcicielem demonów, to każdy katolik musi zadać sobie pytanie: czy ten człowiek nadal może być Następcą Jezusa Chrystusa, a organizacja, jakiej przewodniczy, Kościołem katolickim?

    Przy takim publicznym akcie apostazji dla każdego, kto wciąż ma oczy do patrzenia, staje się zauważalne – tj. zupełnie oczywiste – że ta instytucja w Rzymie, która wciąż błędnie nazywana jest Kościołem katolickim, na mocy Boskiego Objawienia nie może być Kościołem katolickim, czyli Kościołem prawdziwego i jedynego Boga. Instytucję tę należy raczej nazwać sektą neopogańską, której członkowie są zawsze gotowi sami dopuszczać się bałwochwalstwa. Właściwie nie powinno to nikogo już dziwić. W końcu dlaczegóż neopoganie nie mieliby praktykować bałwochwalstwa – przy czym to bałwochwalstwo praktykowane przez neopogaństwo, jest jeszcze bardziej dziwaczne niż stare pogaństwo. W neopogaństwie starożytna wiara w bogów wymieszana jest bowiem z ezoteryzmem, okultyzmem i satanizmem.


    Ostatecznie jedyną zaskakującą i spektakularną rzeczą podczas pogańskich uroczystości w Ogrodach Watykańskich i Bazylice Św. Piotra był beztroski, bezmyślny i radosny udział "kardynałów", "biskupów", "księży", "zakonnic", "zakonników" i świeckich w tych pogańskich rytuałach. Trzeba zupełnie obiektywnie skonstatować, że bałwochwalstwo stało się częścią "dobrego tonu" w "kościele – dziele ludzkich rąk" – ma już bowiem swoją tradycję. Wystarczy wspomnieć o Karolu Wojtyle, pseudonim "święty Jan Paweł II". Z jaką naturalnością brał udział w pogańskich rytuałach lub zezwalał na ich wykonywanie! Pozwólcie, że przypomnę wam najbardziej spektakularny przykład: w Indiach, na stadionie w New Delhi, pan Wojtyła w oficjalnym stroju i mitrze, przyjmuje na czoło znak "Tilak" od "kapłanki Sziwy" czyli tak zwanej "świętej nierządnicy", co jest niczym innym jak znakiem wdzięczności dla wyznawców Sziwy. Jest to obrzęd inicjacyjny, upamiętniający wielkiego propagatora głównej religii Indii. Dla każdego Hindusa ten gest pana Wojtyły był aktem publicznego odstępstwa od jego wiary. Z drugiej strony tak zwani katolicy z "kościoła – dzieła rąk ludzkich" po prostu zignorowali ten fakt i zachowali się, jak gdyby nic się nie wydarzyło. Dlaczego miałby się ktoś teraz denerwować kilkoma statuetkami Pachamamy i związanymi z nimi paroma pogańskimi rytuałami? Czyż nie jest prawdą, że po tzw. Vaticanum II wszystkie religie są drogami zbawienia, a zatem są mniej lub bardziej dobre i właściwe?


Apostazja – Pachamama 2019

     Pomimo oczywistości posoborowego chaosu w "kościele – dziele rąk ludzkich" konserwatyści i tradycjonaliści jakoś nie potrafią po prostu uznać tych faktów i wyciągnąć z nich niezbędne wnioski. Raz po raz muszą się z ich powodu moralnie oburzać, inaczej nie czują się komfortowo. Stało się to oczywiste, gdy powtórzono taki pogański rytuał podczas zeszłorocznego "koncertu bożonarodzeniowego" w auli "Pawła VI".


    Aula "Pawła VI" dysponuje miejscami siedzącymi dla 6327 osób, stojących może pomieścić do 25 000, a świąteczny koncert w Watykanie jest znaczącym wydarzeniem w kalendarzu watykańskim. W koncertach występują międzynarodowi muzycy i gwiazdy, a od 1993 roku emitowany jest przez wiele stacji z całego świata. Jest więc coroczną, doniosłą mega imprezą medialną! Wprawdzie Bergoglio osobiście trzymał się z dala od koncertu, ale był przynajmniej na krótko obecny, przy powitaniu.

     Podczas koncertu – ku zaskoczeniu wszystkich artystów i gości – na scenie pojawiła się amazońska Indianka i wygłosiła zupełnie nie-bożonarodzeniową katechezę na temat naturalistycznej religii Pachamamy, którą natychmiast połączyła z praktycznym zastosowaniem. Watykanista Marco Tosatti zrelacjonował to następująco:

     "W wigilię narodzenia Jezusa Chrystusa mogliśmy zobaczyć Indiankę (z Ameryki Łacińskiej), która zaczęła instruować wszystkich – prałatów, biskupów, publiczność, prezentera i telewizyjną widownię – jak krzyżować ręce na piersiach w pewnego rodzaju rytuale, jakiego raczej nie wykonali pasterze wezwani do szopki przez anioła. A dlaczego właśnie tak? Ponieważ, jak wyjaśniła Indianka: «Odczujecie silną wibrację. To serce, wasze serce, ale także serce Matki Ziemi. Po drugiej stronie, tam, gdzie panuje cisza, jest duch. Duch, który pozwala usłyszeć przesłanie Matki. Dla nas rdzennych mieszkańców, Matka Ziemia – Hicha Gueia jest wszystkim. Ona jest Matką, która daje nam pożywienie, świętą wodę, rośliny lecznicze. My natomiast składamy Ziemi w darze na jej cześć: łożysko i pierwsze włosy, które ścięliśmy. Dla nas Matka Ziemia ma fundamentalne znaczenie. Nasz związek z nią jest stały, jak odczuwanie pulsu lub jak bicie serca»".

    Na filmiku można faktycznie zobaczyć, jak wszyscy obecni – "prałaci", "biskupi", dziennikarze i cała publiczność – na polecenie kobiety krzyżują ręce na piersi i wykonują wraz z nią opisany, pogański rytuał! Nie do wiary – chciałoby się powiedzieć. Zastanówmy się co by na to powiedziano 70 lub 80 lat temu! Gdyby taki teatr miał miejsce podczas świątecznego koncertu w Watykanie, co by pomyślał przeciętny katolik? Pomyślałby: co za stek bzdur! Czy oni wszyscy poszaleli? Jestem katolikiem i czczę trójjedynego Boga, Stwórcę nieba i ziemi, nie czczę Matki Ziemi, której składają w ofierze "łożysko i pierwsze włosy, które ścięli"!


    Natomiast Marco Tosatti pyta skonsternowany: "Czy to właściwe, żeby w Wigilię Bożego Narodzenia w Watykanie, w transmisji telewizyjnej emitowanej na cały świat, kobieta uczyła biskupów «odczuwania ducha, który pozwala usłyszeć przesłanie Matki Ziemi», co to właściwie jest?". Odpowiedź na pytanie jest prosta i jasna: to najgłupszy rodzaj neopogaństwa! "Prałaci", "biskupi", "księża" i cała publiczność wyglądają jak dzieci w wieku przedszkolnym postępujące zgodnie z instrukcjami przedszkolanki.

     Teraz ktoś mógłby zabrać głos i zaoponować, że być może osoby odpowiedzialne nic o tym nie wiedziały, tak samo jak rzekomo mogły nie wiedzieć w czasie Synodu Amazońskiego, co właściwie przedstawia ta osobliwa statuetka obnażonej kobiety w ciąży, ciągle obnoszona i wszędzie obecna. Ponieważ koncert został nagrany już 14 grudnia, było dziesięć dni na ukrócenie skandalicznego promowania Pachamamy i tego rytuału. Oczywiście nic takiego się nie wydarzyło, dlaczegóż miałoby się coś wydarzyć? Dlaczego pan Bergoglio miałby się troszczyć o konserwatywne alibi?