Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

sobota, 5 stycznia 2019

Nowe władze ONR i nowy wiceminister cyfryzacji, czyli jak środowisko narodowe oczyszcza się ze sprzedawczyków i zdrajców Idei.

Dawni członkowie Zarządu Głównego ONR:
Robert Bąkiewicz i Tomasz Kalinowski

23 grudnia ubiegłego roku Obóz Narodowo - Radykalny ogłosił w oficjalnym oświadczeniu, że dotychczasowy Kierownik Główny Tomasz Dorosz, wraz z pozostałymi członkami Zarządu Głównego (Robert Bąkiewicz, Tomasz Kalinowski oraz Michał Jelonek) zrzekli się swych funkcji oraz członkostwa w organizacji. Oficjalnym powodem podanym w oświadczeniu były "różnice zdań w wizji rozwoju Obozu Narodowo-Radykalnego". Nowym Kierownikiem Głównym został kol. Adrian Kaczmarkiewicz, który w najbliższym czasie powoła nowy Zarząd Główny Obozu Narodowo-Radykalnego. Tomasz Dorosz, Robert Bąkiewicz, Tomasz Kalinowski oraz Michał Jelonek będą prowadzili bez żadnych zmian dalszą działalnością narodową w ramach Stowarzyszenia Marsz Niepodległości. 

Tyle możemy wyczytać w oświadczeniu na oficjalnej stronie internetowej O.N.R.'u. Po przeczytaniu tego oświadczenia odetchnąłem z ulgą. Byłem bowiem głęboko wstrząśnięty tym co działo się w tej organizacji w przeciągu ostatnich kilku miesięcy. Z Obozu Narodowo-Radykalnego, powoli zaczął się tworzyć "obóz narodowo-liberalny" lub "obóz narodowo-rabinistyczny", który gotowy jest na wszelkie układy z rządzącym obecnie reżimem PiS'owskim. Szczególnie niepokojąca była postawa Roberta Bąkiewicza, zwykłego karierowicza który swą działalność rozpoczynał w klubach "Gazety Polskiej", i tak samo chciał ją kontynuować w ramach Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, tworząc tego typu "kluby", a więc rozbijając od środka ogólnie pojęty Ruch Narodowy. Największym "popisem" Bąkiewicza było dogadanie się z PiS'em w sprawie przeprowadzenia wspólnie zeszłorocznego Marszu Niepodległości (co zostało przyjęte przez pozostałych członków zarządu, i w efekcie przez całą organizację). 

Serdecznie gratuluję Koledze Adrianowi Kaczmarkiewiczowi objętego stanowiska i życzę sukcesów i powodzenia w kierowaniu organizacją. Mam nadzieję że on i nowy Zarząd Główny nie popełnią już więcej błędów swych poprzedników, i nie sprowadzą organizacji na konformistyczne manowce bezideowe, a będą zawsze wierni Idei Narodowej i nowej Deklaracji Ideowej podpisanej niespełna 2 lata temu. Mam też nadzieję i liczę na to, że przyjdzie kiedyś taki czas, że także w innych sprawach, m.in. obecnego legalizmu państwowego i monarchizmu, a przede wszystkim w sprawie świętej Wiary katolickiej i Kościoła katolickiego, także dojdą oni kiedyś do pełnej Prawdy i właściwego stanowiska. Tego życzę wszystkim członkom i sympatykom O.N.R.'u na ten Nowy 2019 Rok Pański!

Cieszę się ogromnie z tej zmiany, która mam nadzieję okaże się dla ONR i dla całego Ruchu Narodowego w Polsce prawdziwie dobrą zmianą. Dziwi mnie jednak i smuci, że tak długo to trwało, i tak wiele musiało się wydarzyć, tak bardzo niestety przez to ucierpiało dobre imię organizacji, która idąc 11 listopada za PiS'em zwyczajnie się skompromitowała... Jak to w ogóle możliwe, że takie osoby jak Bąkiewicz uchowały się w tej organizacji, która chce uchodzić za elitę narodową, i jeszcze znalazły się na jej szczycie, na kierowniczych stanowiskach? Kto do tego dopuścił? Kto wyznaczył te osoby do kierowanie Obozem? Na te pytania pewnie nigdy nie padną odpowiedzi. Cóż, dobrze że to już historia, dobrze że niektórzy ludzie się obudzili. Jak to się mówi, lepiej później niż wcale. Choć osobiście smuci mnie fakt że niektóre znane mi osobiście osoby z ONR dziś mówią wprost o zdradzie Bąkiewicza i reszty tej "ekipy", o ich karierowiczostwie i sprzedajności, a kiedy ja mówiłem o tym niespełna dwa miesiące temu, to nie chcieli mi wierzyć i wyśmiewali to co im mówię. 

Wiceminister cyfryzacji w [nie]rządzie PiS, były prezes MW
 - Adam Andruszkiewicz

Postać p. Adama Andruszkiewicza jest najlepszym przykładem, czym kończy się bezideowe karierowiczostwo i wazeliniarstwo, podlizywanie się i gloryfikowanie reżimu PiS'owskiego, który niczym nie różni się od wcześniejszych [nie]rządów tzw. "III RP" (która jest kontynuacją formalno-prawną PRL'u i nie ma nic wspólnego z niepodległym Państwem Polskim, które obecnie de facto nie istnieje). Ktoś kto niegdyś zaszedł bardzo wysoko, aż na sam szczyt, w innej narodowej organizacji, dziś po trzech latach wiernego wychwalania PiS'u i "zasług" prezia Kaczyńskiego, załapał się na ciepłą rządową posadkę. Zapewne w najbliższych "wyborach" będzie ubiegał się o reelekcję z ramienia partii rządzącej. I tak samo jak w powyższych przypadkach, pod obłudę i hipokryzję podpada obecne odcinanie się od niego przez m.in. posła Winnickiego. Któż sobie nie "wyhodował" pana Andruszkiewicza, jak nie poseł Winnicki? To Winnicki był prezesem MW w czasach, gdy Andruszkiewicz kierował strukturami na Podlasiu. To Winnicki "namaścił" Andruszkiewicza na swojego następcę. To Winnicki w końcu wciągnął go na listy poselskie (zresztą zwykłego lewaka Pawła Kukiza) i wprowadził do sejmu. A co teraz robi Winnicki? Układa się z liberałami i kapitalistami od Korwina, z którymi tworzy sojusz w wyborach do europarlamentu... W imię czego? W imię Idei Narodowej? Panie Winnicki, niech Pan sobie nie kpi! Takiej obłudy i hipokryzji dawno nie widziałem...

Tą samą drogą pójdzie zapewne pan Bąkiewicz, dla którego sojusze z PiS'em są normą i  wręcz przyjemnością. Natomiast panowie Dorosz, Kalinowski i Jelonek pójdą zapewne drogą posła Winnickiego, i razem z Kukizem, Jakubiakiem i "Partią Rydzyka" stworzą "sojusz ekstremów", koalicję anty-UE, tzw. "Pol-Exit" czyli coś co będzie lekko tylko na prawo od PiS'u, ale będzie na tyle złagodzone i wykastrowane, że nie będzie już miało w nazwie nawet przymiotnika "Narodowe", a i z tą anty-unijnością to też nie wiadomo jak będzie, bo Jakubiak już coś grymasi, a tym panom zależy tylko na tym żeby się dogadywać "ponad podziałami" w imię wspólnych "wyższych wartości" (nie wiadomo tylko, jakich wartości?). W ten sposób uda im się być może wprowadzić kilku posłów do sejmu, i historia znów się powtórzy, bo panowie "narodowcy" odejdą z tej koalicji tak szybko, jak odeszli ostatnio od Kukiza, a następnie pokłócą się sami między sobą, bo każdy z nich będzie miał inną "wizję rozwoju". Pozostaje tylko głęboko współczuć tym którzy dali się znowu nabrać na tanie gierki i oszustwa tych panów, a jednocześnie pogratulować tym, którzy się od nich w końcu odcięli. Oby już na zawsze!

Michał Mikłaszewski
Redaktor Naczelny Tenete Traditiones, 
były członek Obozu Narodowo-Radykalnego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz