Ziemia, będąc miejscem przeznaczeniem dla człowieka do próby i pracy, słusznie padołem płaczu nazwaną została. Cierpliwem bowiem znoszeniem rozmaitych nieszczęść i dolegliwości, każdy powinien wysłużyć sobie zbawienie. W cierpliwości swojej, powiedział Zbawiciel, otrzymacie dusze wasze. Ztąd Pan Bóg przedstawiając nam w Przenajświętszej Maryi Pannie wzór cnót wszelkich, przedstawia w Niej szczególnie wzór najwyższej cierpliwości.
Nie mało przykrych kolei przebyła Matka przenajświętsza w ucieczce do Egiptu i w czasie pobytu w tym obcym dla Niej kraju; a i po powrocie ztamtąd, ubogie życie wiodąc w Nazarecie, różnych także doznała dolegliwości. Lecz obecność Jej na górze Kalwaryi, gdy stojąc pod krzyżem patrzała na bolesną śmierć Pana Jezusa, zalała Jej serce morzem boleści i najcudowniej objawiła w Niej cnotę cierpliwości, z której w ciągu życia swojego w każdem cierpieniu ponawiała Bogu ofiarę. Stała podle krzyża Jezusowego Matka Jego, mówi Ewangelija ś. I wtenczas to, przez zasługę swojej cierpliwości wszystkich nas porodziła w łasce boskiej Maryja, powiada Albert wielki: „porodziła nas synowi współcierpiąc z Nim razem, i odtąd nas wszystkich matką się stała.
Jeśli przeto pragniemy należeć do liczby dzieci Maryi przenajświętszej, przedewszystkiem starajmy się naśladować Jej cierpliwość. Cóż może nam więcej przysporzyć zasługi na tym świecie, a chwały na tamtym? jako cierpliwe wszelkich dolegliwości znoszenie? mówi Cypryjan ś. Cóż nad cierpliwość pożyteczniejszego i skuteczniejszego do dostąpienia zbawienia być może? Zagrodzę drogę twoją cierniem powiedział Pan Bóg do Proroka Ozeasza; co znaczy, według wykładu ś. Grzegorza, droga wybranych Pańskich usłaną jest cierniem. Jak szpaler ciernisty otaczając ogród chroni go od różnych uszkodzeń, tak Pan Bóg otacza różnemi cierpieniami życie swoich wybranych aby ich serca do ziemi nie przylgnęły. Według ś. Cypryjana, cnota cierpliwości chroni nas od grzechu, a tem samem od piekła. Ta to cnota stanowi głównie prawdziwą świątobliwość, według słów ś. Jakuba: Cierpliwość ma doskonały uczynek. Ono widzenie, które miał ś. Jan Ewangelista w objawieniach swoich tłumu, trzymających w ręku palmy, wyraża tych, którzy dostąpili chwały niebieskiej przez cierpliwe znoszenie już to nieszczęść, jakie na nas mądrość i sprawiedliwość Boska zsyła, już to niesprawiedliwości prześladowań od złych ludzi pochodzących. Potemem widział tłum wielki i palmy w ręku ich, to jest: że ktokolwiek, prócz dzieci, dostępuje zbawienia nie dostępuje go inaczej ja k po otrzymaniu palmy męczeńskiej nabytej albo śmiercią poniesioną dla Boga, albo cierpliwem znoszeniem wszelkiego rodzaju dolegliwości. Ztąd to, woła z radością Grzegorz ś. „bez kata męczeńską koronę odnieść możemy, byleśmy się w cnocie cierpliwości ćwiczyli". Wszelka przykrość zniesiona tu cierpliwie i ochotnie, mówi Bernard ś. przyniesie swój owoc w niebiesiech. Wszelkie poniesione na tym święcie cierpienie, chwilowem jest i lekkiern w porównaniu chwały, którą w niebie niem właśnie nabyć możemy, jak to naucza Paweł ś. Apostoł. Albowiem to, które teraz jest pręciutko przemijające i lekkie nasze utrapienie, nader na wysokości wagę chwali w nas sprawuje. Kto też z miłością obejmuje krzyż jaki mu Pan Bóg zsyła, ten, jak to mówi ś. Teressa, nie czuje jego ciężaru; bo jak taż święta na innern miejscu się wyraża: „skoro za łaską Bożą zdobywasz się na to, aby chętnie cierpieć, już cierpieć przestajesz.
Jeżeli więc ciężą nam krzyże i brzemię ich nas dolega, uciekajmyż się do Maryi przenajświętszej, gdyż Ją nam kościół nasz ś- jako pocieszycielkę strapionych przedstawia, a ś. Jan Damasceński lekarką od wszelkich serca boleści zowie.
O! Pani i Matko moja! jeśliś Ty, pomimo niepokalanej niewinności Twojej, z taką cierpliwością wszelkie swoje znosiła boleści i smutki, o! jakżebym śmiał wzbraniać się od cierpienia ja nędzny, tylą obciążony grzechami i od dawna godny kar piekielnych? O! Pani i Matko moja! nie proszę o oddalenie odemnie krzyżów i cierpień, lecz o łaskę znoszenia ich z cierpliwością i z pokornem Przenajświętszej woli Boga mojego poddaniem się. O! Pani o Matko moja! przez boleść Twoję i miłość Twoję do Jezusa błagam, racz mi tę łaskę wyjednać! Amen.
Nabożeństwo do Matki Bożej Bolesnej z Dzieł Świętego Alfonsa Ligorego, rok.1855, str. 5-10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.