Z przykrością pragnę powiadomić wszystkich naszych szanownych Czytelników, Sympatyków, Przyjaciół i Dobroczyńców, że z dniem dzisiejszym działalność naszego Stowarzyszenia oraz wydawanie pisma „Myśl Katolicka – Organ Katolików świeckich” ulega zawieszeniu, na czas nieokreślony. Powodów tej decyzji jest kilka. Od 2021 r. informowałem, iż planujemy rejestrację sądową naszego Stowarzyszenia w KRS. Niestety, nie zgłosiły się żadne osoby, pragnące wziąć udział w Kongresie założycielskim, a skład naszych członków od tego czasu nie uległ powiększeniu. Nie ma więc ludzi chętnych aby działać dla sprawy katolickiej w Polsce. Wielu potrafi jedynie siedzieć na kanapie i narzekać albo krytykować wszystko, zamiast samemu wziąć się do pracy organizacyjnej i coś zrobić, bo wówczas można narazić się na popełnienie błędu. Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Niektórzy pragną do końca życia pozostać w tym błogim stanie nic nie robienia i nie popełniania błędów, bo z takiej pozycji jest bardzo łatwo oceniać i krytykować innych... Za wszystko będą rozliczeni na Sądzie Bożym, niech sobie przypomną przypowieść o talentach!
Drugim, równie ważnych powodem, jest brak środków materialnych. Ostatnia wpłata na naszą zrzutkę miała miejsce w styczniu br. Od ok. pół roku nie odnotowaliśmy żadnej nowej wpłaty. Te pieniądze (średnio ok 100 zł miesięcznie) były niezbędne do wydania co dwa miesiące jednego numeru naszego pisma „Myśl Katolicka – Organ Katolików świeckich”, w przynajmniej symbolicznym nakładzie kilkudziesięciu sztuk. W związku z narastającą inflacją, w ostatnim czasie i tak musieliśmy do każdego numeru dopłacać z własnych, prywatnych środków, nie mówiąc już o zakupie kopert, wysyłce prenumerat etc. Dlatego bez tych minimalnych środków, tych 200 zł na każdy numer, nie jesteśmy w stanie kontynuować wydawania kolejnych numerów naszego pisma. Od początku staliśmy na stanowisku, że nie będziemy wydawać numerów które będą wyłącznie cyfrowe, i nie będą w ogóle przeznaczone do druku. Dlatego wielokrotnie gdy nie starczało środków, decydowaliśmy się na wydanie podwójnego numeru. Jesteśmy tradycjonalistami i uważamy że prasa musi pachnąć farbą drukarską, musi być wydana w "realu". Dlatego w tej sytuacji musimy niestety zawiesić dalsze wydawanie naszego pisma. Strona internetowa „Myśli Katolickiej” nie będzie również od tej pory aktualizowana, podobnie jak strona naszego Stowarzyszenia.
W związku z powyższym, można stwierdzić, że osoba ta (której oczywiście nie będziemy wymieniać z imienia i nazwiska, gdyż szanujemy prywatność i anonimowość naszych Darczyńców, oraz pamiętamy o nich w naszych serdecznych modlitwach) osiągnęła skutek odwrotny do zamierzonego. W związku z zawieszeniem działalności Stowarzyszenia oraz pisma „Myśl Katolicka”, autor zamierza całkowicie skupić się od tej chwili na działalności w „szerokim froncie gaśnicowym” oraz partii politycznej konserwatywnych tradycjonalistów – Konfederacji Korony Polskiej p. Grzegorza Brauna. Jeśli znalazły by się osoby chętne do współpracy, albo przynajmniej do sfinansowania wydania kolejnego numeru naszego pisma, wtedy oczywiście działalność ta zostanie wznowiona. Kolejny numer może zostać złożony w ciągu kilku dni, bo materiałów jest sporo. Tymczasem, działalność bieżącą autor pragnie ograniczyć od tej chwili (jeśli sytuacja w najbliższym czasie się nie zmieni) do prowadzenia strony Tenete Traditiones. Można więc powiedzieć, że jest to niejako powrót do sytuacji sprzed 22 lutego roku 2019, gdy został wydany pierwszy numer reaktywowanej „Myśli Katolickiej”. Strona Tenete Traditiones cały czas będzie aktualizowana, i będą się pojawiały na niej nowe artykuły w dotychczasowej formie. Jednocześnie pragniemy przypomnieć, że strona ta stanowi prywatnego bloga prezesa i redaktora naczelnego, nie jest ona oficjalnym organem prasowym ani naszego Stowarzyszenia, ani pisma „Myśl Katolicka”, ani tym bardziej apostolatu katolickiego wiel. x. Rafała Trytka ICR w Polsce, czy też partii Konfederacja Korony Polskiej p. G. Brauna!
Blog Tenete Traditiones miałby dużą wartość gdyby Pan nie cenzurował opinii i poglądów krytycznych wobec Pana tekstów, niejednokrotnie się z tym spotkałem
OdpowiedzUsuńSzanowny Anonimowy! Nigdy nie cenzuruje niczyich opinii i poglądów krytycznych wobec moich tekstów, jestem otwarty na krytykę, byleby merytoryczną i opartą na logice i argumentach, a nie na emocjach, domniemaniach, pomówieniach etc. Dlatego usuwam komentarze które są pisane niemerytorycznie, niczym nie podparte lub po prostu nic nie wnoszące. Nie będę tolerować tu spamu i zaśmiecania tej strony byle czym, treścią bez pokrycia, a już zwłaszcza mającą kogokolwiek obrazić, poniżyć, pomówić etc. Jeżeli ktoś chce swoje opinie i poglądy (bez podparcia ich merytoryczną argumentacją) wyrażać, to może przecież założyć swoją własną stronę, i tam pisać dowoli. A tu obowiązują po prostu pewne zasady. Chcesz pisać, pisz na temat, chcesz krytykować, proszę bardzo, ale z głową, merytorycznie, logicznie, odnoszą się do treści, opierając na argumentach, bez ataków ad personam etc. Proste?
UsuńSłuszne i zbawienne są Pana zasady, w takim razie niech Pan oceni moje wątpliwości które próbowałem przesłać w komentarzu (nie opublikowanym) dotyczący Pana wstąpienia do tzw. Konfederacji Gietrzwałdzkiej, mianowicie jak katolik może pogodzić Wiarę Integralną z uczestnictwem w inicjatywie która powstaje na fundamencie deklaracji supermodernistycznego kościoła w Łagiewnikach ? W dodatku powołująca się na nie zatwierdzone przez Kościół objawienia (czy moje pytanie jest dość merytoryczne ?)
UsuńSzanowny Anonimowy! Wyjątkowo opublikowałem ten komentarz, choć zawiera on manipulację. W Pańskim pytaniu znajduje się błędna teza, stąd nie można odpowiedzieć na tak zadane pytanie, gdyż jest ono propagowaniem nieprawdy i fałszu. Otóż, Konfederacja Gietrzwałdzka NIE powstaje na fundamencie deklaracji supermodernistycznego kościoła w Łagiewnikach. W rzeczywistości, w Akcie Konfederacji Gietrzwałdzkiej zapisano: "Upominamy się zatem o respektowanie Ich Najwyższego Majestatu, ostatecznego autorytetu i pełni praw do władania nami – praw, które poza naturalnym porządkiem stworzenia wynikają również z aktów dokonywanych przez naszych przodków (we Lwowie A.D. 1656, na Jasnej Górze A.D. 1956) i z naszym własnym udziałem (w Łagiewnikach A.D. 2016)." Odwołano się więc jedynie do historycznych aktów intronizacyjnych, przede wszystkim we Lwowie i na Jasnej Górze, oraz do tego nieszczęsnego aktu w Łagiewnikach w 2016 r., w którym, jak mniemam, wzięli udział twórcy i pierwsi sygnatariusze Aktu Konfederacji Gietrzwałdzkiej, czyli ci, którzy podpisali się pod nim 27 czerwca A.D. 2018 w Warszawie. Ja w żadnych Łagiewnikach nie byłem, i podejrzewam że spora część z tych ponad czterech tysięcy, którzy dołączyli się do aktu, również z żadnymi Łagiewnikami nie mają nic wspólnego. W żadnym miejscu Akt Konfederacji Gietrzwałdzkiej nawet nie sugeruje, jakoby miał opierać się na "deklaracji supermodernistycznego kościoła w Łagiewnikach" jako na swym fundamencie. Odwołanie się do jakiegoś wydarzenia, w którym ktoś brał udział, w żaden sposób nie oznacza, że to wydarzenie, i jakieś wynikające z niego deklaracje (o których w ogóle nie ma mowy) jest fundamentem działalności. To bardzo daleko idąca nadinterpretacja. Nigdy bym nie podpisał tego aktu, gdyby np. powoływał się na autorytet "św. Jana Pawła II", "Soboru Watykańskiego II" etc. Ale na szczęście nic takiego nie miało miejsca. Co się tyczy objawień gietrzwałdzkich, to w którymś kazaniu, bodajże w tym roku, albo pod koniec zeszłego roku (nie pamiętam teraz dokładnej daty) x. Rafał Trytek mówił, że objawienia w Gietrzwałdzie zostały zatwierdzone przez Kościół na poziomie diecezjalnym (przez biskupa ordynariusza miejsca) jeszcze przed soborem. A więc nie są niezatwierdzone. Trzeba by to jeszcze dokładnie sprawdzić. Oczywiście ostateczny głos należy zawsze do Papieża, ale gdy jest już zatwierdzenie na szczeblu diecezjalnym, to również kult jest dopuszczony, przynajmniej lokalnie, na terenie diecezji.
Usuń