Ukraińscy hurrapatrjoci i krótkowzroczni politycy.
Hurrapatrjoci narodowi, szowiniści i krótkowzroczni politycy ukraińscy spowodowali również gorzki los narodu ukraińskiego. Ludzie ci, którzy postępowali raczej jak obłąkańcy, aniżeli jak przewódcy, oni to właśnie opłwali wszelki poważny i rozważny prąd. Oni to wprowadzili ten duchowy rozkład w narodzie, oni to podkopali wiarę i moralność, oni to oślepili i zatruli naród. Oni to i nadal wywołują gniew Boży i gotowi do tego doprowadzić, że z kipiącego kotła Wschodu pole się lawa ognista, która może nas całkowicie zniszczyć z oblicza ziemi.
,,Staczamy się coraz to więcej wdół. Strasznie mi się robi na myśl, że prawie nikt nie widzi tego i nie zamierza zaradzić temu, ale naodwrót, przyspiesza się ten formalny rozpęd. Myślimy jeszcze nie dojrzeli do swego państwa, jednakowoż ogół społeczeństwa głęboko jest przekonany, że Lloyd George ma w zanadrzu dekret na nasze państwo i jutro porobi nas prezydentami, ministrami, posłami i obrzuci nas górami dobrej waluty... Dla tej sprawy ofiarowaliśmy w r. 1918-1919 kraj, dziesiątki tysięcy doborowej młodzieży, niezliczone miljony majątku i pieniądza, z tym tylko wynikiem, że kraj znalazł się na łasce i niełasce Polaków. Za to garstka ludzi niesummienych bawi się w państwo... Na ową zabawę poszły już setki tysięcy dolarów, złożonych przez naiwnych emigrantów w Ameryce, podczas, gdy kraj nędznieje kulturalnie i ekonomicznie i tonie politycznie.
W ten sposób pisał ś. p. Stefan Tomaszewski w r. 1922 w swych listach, będąc na emigracji w Berlinie, do jednej osoby tutaj, w kraju. A w drugim liście, w tym samym roku, pisał tak:
Kto winien temu, że ziomkowie Twoi oddali talent swój w ręce lekkoduchów, a ci - zakopali, myślisz? - nie, oni poszli na wyścigi konne i postawili cały talent na jednego konia, zapalonego i przepadłego zgóry! Szkapą już złamał kark, a ziomkowie Twoi jeszcze nie rozumieją położenia, w którem znaleźli się" i dojdą do tego, że ,,zamienią prawo swoje" na ,,łaskę zwycięzcy".
Prawdę ową, która już ziściła się w naszych oczach, powiedział ś. p. Tomaszewski, którego przez cały czas obrzucono błotem od stóp do głowy.
Ogół, uwiedziony przez fałszywych proroków, wierzył nadal, że my ,,własnemi siłami" zdołamy wydobyć się z tego strasznego położenia. Tutaj rzeczywiście przytoczyć można słowa, które raz przecież udały się jednemu z naszych polityków, a które można uważać za aksjomat polityki ukraińskiej, a mianowicie, że umiemy ,,własnemi siłami" zarzucić sobie pętlicę na szyję, ażeby powiesić się, ale oderżnąć jej ,,własnemi silami" już nie możemy.
Tyle krwi, łez, ofiar, tyle majątku i cierpień i wszystko nadaremnie! Nietylko nadaremnie, ale niema nawet jakiegoś opamiętania i zrozumienia sytuacji, w której znaleźliśmy się. ,,My, 40-miljonowy naród!" - ,,Nas więcej tu" - ,,Żyjemy, żyjemy swojem życiem" - tak krzyczą dalej nasi przywódcy, hurrapatrjoci i narodowi szowiniści, którzy postawili cały talent narodu swego na ,,jednego zapalonego konia w czasie wyścigów" i przegrali. Oni to doprowadzili naród nasz do ostatecznej katastrofy.
Bp. Grzegorz Chomyszyn ,,PROBLEM UKRAIŃSKI" str. 43-45
Bp. Grzegorz Chomyszyn ,,PROBLEM UKRAIŃSKI" str. 43-45
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.