x. Joseph Ratzinger z satanistycznym krzyżem Scorzellego |
To co przewidywaliśmy 28 grudnia, gdy niektórzy polscy nadgorliwi konserwatyści Novus Ordo, „indultowcy” i inni „tradycjonaliści” zdążyli „kanonizować” Josepha Ratzingera jeszcze za życia (patrz tutaj) stało się dziś zjawiskiem powszechnym. Kilka dni po publikacji tutaj artykułu Czy Joseph Ratzinger był katechonem? na portalu PCh24 pojawił się artykuł i materiał wideo zatytułowany, a jakże : BENEDYKT XVI powstrzymywał ANTYCHRYSTA? Cała prawda o katechonie! Jak widać, to co piszemy nie jest w żaden sposób przesadzone czy przekoloryzowane, oni naprawdę tak myślą, i nie kryją się z tym! A więc dowiedzieliśmy się już, że za Ratzingera nie trzeba się modlić, ponieważ jego dusza jest „świątobliwa i dobrze zaopatrzona na drogę”, a za drzwiami czeka na niego „życie wieczne” (to było pisane jeszcze za jego życia). Następnie, już po śmierci, dowiedzieliśmy się, że teraz mamy już sede vacante, że zmarł „ostatni papież” (lub przynajmniej „ostatni papież zachodu”), „katechon” etc. Takie opinie głoszą osoby uchodzące w tym środowisku za poważne autorytety, z tytułami naukowymi lub duchowni (np. znany pan profesor Wielomski, lub znany „ks. prałat” Kneblewski)...
Niedawno w podobnym tonie wypowiedział się inny „autorytet” konserwatywnych modernistów, włoski dziennikarz Vittorio Messori, autor „bestselerowego” wywiadu rzeki z ówczesnym „kard.” Josephem Ratzingerem pt. „Raport o stanie wiary”.
„Nie płakałem po jego śmierci, nie modlę się za niego, bo jestem przekonany, że już jest w niebie. Proszę jednak, by wstawiał się za mną”.
Źródło: https://stacja7.pl/ze-swiata/nie-modle-sie-za-niego-ale-prosze-aby-wstawial-sie-za-mna-tak-o-benedykcie-xvi-mowi-messori/
My jednak możemy zawsze okazać mu miłosierdzie, i ofiarować choćby jedno „Zdrowaś Mario” w intencji jego duszy. Modlitwa nigdy nie pójdzie na zmarnowanie, jeśli ta dusza z niej nie skorzysta (bo jest w piekle, lub przeciwnie, rzeczywiście jest już w niebie, bo ktoś skutecznie ofiarował za nią odpust zupełny i wybawił z cierpień czyśćcowych), to wówczas skorzysta inna, także potrzebująca.
Pan nasz Jezus Chrystus powiedział : „Miłujcie nieprzyjacioły wasze, dobrze czyńcie tym, którzy was mają w nienawiści, a módlcie się za przeszladujące i potwarzające was, abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebiesiech; który czyni, że słońce jego wschodzi na dobre i złe i spuszcza deszcz na sprawiedliwe i niesprawiedliwe. Abowiem jeśli miłujecie te, co was miłują, cóż za zapłatę mieć będziecie? Azaż i Celnicy tego nie czynią? A jeślibyście pozdrawiali tylko bracią waszę, cóż więcej czynicie? Azaż i pogani tego nie czynią? Bądźcież wy tedy doskonali, jako i Ociec wasz niebieski doskonałym jest.” (Mt 5, 38-48)
Requiem æternam dona ei, Domine, et lux perpetua luceat ei.
Requiescat in pace. Amen. ☩
Michał Mikłaszewski, redaktor naczelny
Tutaj został okrzyknięty potępieńcem gdzie indziej świętym ... i jakoś się wyrównało :) Prawdę zna Pan Bóg a my dalej walczmy ze swoimi słabościami.
OdpowiedzUsuńPrzez kogo i gdzie został tu okrzyknięty potępieńcem? W żadnym tekście nie nazwałem w ten sposób Josepha Ratzingera ani nikogo innego, bo o nikim nie mamy pewności, że jest potępiony. Kościół nigdy nie orzekł o kimkolwiek, że na pewno jest w piekle. Można jedynie domniemywać, i tutaj napisałem, że Ratzinger MOŻE być potępiony, ale jednocześnie może też być zbawiony, tego nie wiemy, sąd należy do Pana Boga, a my dowiemy się tego po naszej własnej śmierci. Natomiast nie umarł on, jak twierdzą niektórzy, "w opinii świętości", wręcz przeciwnie, umarł jako zatwardziały heretyk (przynajmniej na forum publicznym) a więc nadzieje na jego przebywanie (zwłaszcza "już", od razu) w niebie są raczej nikłe...
Usuń