|
Wojciech Drozdowicz odprawił "mszę" z czerwonym serduszkiem WOŚP przyklejonym do ornatu. Styczeń 2017 r. |
"Wojciech Drozdowicz (ur. 17 kwietnia 1954 w Warszawie) – polski ksiądz katolicki [duchowny modernistycznego Neokościoła - przyp. red. T.T.], prałat, kanonik kapituły kampinosko-bielańskiej archidiecezji warszawskiej, proboszcz parafii bł. Edwarda Detkensa w Warszawie, animator kultury i społecznik.
Święcenia kapłańskie [w wątpliwym rycie novus ordo - przyp. red. T.T.] przyjął 7 czerwca 1981 roku z rąk biskupa pomocniczego warszawskiego Jerzego Modzelewskiego. [...] Znany był z ekscentrycznego zachowania i charyzmy, a także niecodziennych metod głoszenia kazań. M.in: podczas jednej z niedzielnych mszy świętych dla dzieci porąbał na ambonie telewizor siekierą.
Pod koniec lat 80. XX wieku ksiądz Wojciech Drozdowicz rozpoczął współpracę z Telewizją Polską przy programach dla dzieci o tematyce religijnej. Był twórcą i pierwszym prowadzącym, reżyserem oraz współscenarzystą programu telewizyjnego Ziarno, za który otrzymał nagrodę Wiktora w 1990 roku.
W 2003 roku został kanonikiem-bratem i indulgencjarzem kapituły kampinosko-bielańskiej. W 2006 roku był gościem XII Przystanku Woodstock, gdzie uczestniczył w debacie z tłumem młodzieży na temat religii." (za: Wikipedia.pl)
W Warszawie w kościele przy parafii bł. Edwarda Detkensa na warszawskich Bielanach modernistyczny "xiądz" Wojciech Drozdowicz puszczał wiernym z głośnika ukraińską pieśń wojskową „Czerwona kałyna” i namawiał ich do wspólnego śpiewania. Drozdowicz nie ograniczył się do puszczania pieśni – na nagraniach rozpowszechnionych w sieci widać, że nakazał ministrantom rozdanie wiernym tekstu „Czerwonej kałyny” i gorąco zachęcał ludzi do śpiewania. Sam również śpiewał wykonując taneczne ruchy na ambonie. Jedną z osób rozpowszechniających nagranie z bielańskiego kościoła był znany muzyk Zbigniew Hołdys, nie kryjący swojego zachwytu z postawy modernistycznego duchownego, znanego dotychczas z licznych aktów poparcia dla lewicowej degrengolady, którego nazwał „swoim friendem”. Nadto, flagę ukraińską ustawił na pierwszym miejscu a polską na drugim. To jest kolejny dowód, że jak władze cywilne tak i duchowieństwo domagają się zniesienia suwerenności Polski i w ramach unii polsko-ukraińskiej utworzenie jednego państwa. Nie bez powodu na terenie Polski obecnie przebywa ponad 10 milionów „uchodźców" z Ukrainy (oficjalnie jest mowa o 3 milionach).
|
Drozdowicz podczas "kazania", Wielkanoc 2022 r. |
Ten typ nakłaniał wiernych w czasie "mszy świętej" (NOM) w Wielką Niedzielę do śpiewania pieśni ludobójców z OUN-UPA. https://wydarzenia.interia.pl/kraj/news-czerwona-kalina-w-kosciele-mamy-komentarz-rzecznika-kurii,nId,5970072?
Trzeba rozpocząć akcję składania doniesień do prokuratury!
Tu oryginał : https://www.youtube.com/watch?v=3RWTk1q4bCc
"Czerwona Kalina" (śpiewana przez bandy UPA podczas "krwawej niedzieli" na Wołyniu) w kościele na Bielanach. Nieźle się bawią modernistyczni "kapłani"...
Niezły paradoks! W 1943 roku kapłani grekokatoliccy oraz prawosławni święcili kosy, siekiery i widły bandytom z UPA przed "krwawą niedzielą" na Wołyniu, dzisiaj, prawie 80 lat później, w polskim "kościele katolickim" śpiewa się te same pieśni które słyszeli Polacy przed śmiercią z rąk Ukraińców! Wstyd i hańba!
Jego adres:
PROBOSZCZ ks. Wojciech Drozdowicz
Rzymskokatolicka PARAFIA pw. Bł. Edwarda DETKENSA Kościół Niepokalanego Poczęcia NMP
01-815 Warszawa,
ul. Dewajtis 3
parafialasbielanski@gmail.com
SMS na tel. 501 091 495
mieszka w domku nr 9 (za kościołem i karuzelą)
Miejmy nadzieję, że ludzie tacy jak Wojciech Drozdowicz zostaną kiedyś rozliczeni i pociągnięci do odpowiedzialności za swoje obrzydliwe czyny. Jak widać, modernistyczny Neokościół w jednym szeregu z antypolskimi "władzami" państwowymi bierze aktywny udział w ogłupianiu i manipulowaniu, najpierw wspierając reżim covidowy, a teraz ohydną propagandę i narrację pro-banderowską.
Michał Mikłaszewski, reaktor naczelny
Nie sposób nadążyć za tymi bezeceństwami !Co się dzieje? Zbiorowe opętanie???
OdpowiedzUsuńNovusowych aberracji kolejna odsłona... To rzeczywiście może być przypadek (kliniczny) opętania.
OdpowiedzUsuń