Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

środa, 22 września 2021

Pamiętajmy o Biskupie Niezłomnym!


 22 września 1953 r po okrutnych torturach, komunistyczny sąd wojskowy skazał biskupa Czesława Kaczmarka na 12 lat więzienia.

Zarzucono mu kolaborację z niemieckim okupantem, szpiegostwo na rzecz amerykańsko-watykańskiego imperializmu i Stolicy Apostolskiej oraz próbę obalenia władzy ludowej. Rzeczywistym powodem uwięzienia duchownego był raport o pogromie kieleckim, w którym odpowiedzialnością za wydarzenia zostały obarczone służby specjalne NKWD. W toku śledztwa obaj byli wielokrotnie torturowani w areszcie śledczym MBP. Podczas procesu w nagonkę na biskupa włączyli się tzw. księża patrioci i koncesjonowane przez władzę ruchy katolickie. Tadeusz Mazowiecki, redaktor naczelny „Wrocławskiego Tygodnika Katolików” opublikował artykuł krytykujący działalność biskupa.

Była to zemsta komunistów za ujawnienie sowiecko-ubeckiego kłamstwa o "pogromie kieleckim". 7 maja 1956 r. komunistyczny sąd postanowił zastosować wobec niego amnestię, jednakże 17 maja doręczono mu wiadomość o przymusowym skierowaniu go na czas nieograniczony do klasztoru w Rywałdzie Królewskim. Wykończony chorobą oraz złymi warunkami ordynariusz podjął samodzielną decyzję o wyjeździe 22 września 1956 r. do Warszawy, gdzie przebywał do 30 marca 1957 r., kiedy komunistyczna prokuratura wydała postanowienie o umorzeniu śledztwa w sprawie bpa Kaczmarka i współoskarżonych z nim osób z powodu braku dostatecznych dowodów. Bp. Czesław Kaczmarek wrócił do Kielc 2 kwietnia 1957 r. W 1958 r. przeprowadził synod diecezjalny, dokonał reorganizacji administracyjnej diecezji; wspierał zgromadzenia zakonne.

Wyczerpanie fizyczne i psychiczne całego organizmu podczas wieloletniego śledztwa i więzienia nie pozostało bez wpływu na zdrowie biskupa. Zachorował na dusznicę bolesną, objawiającą się napadowymi bólami zamostkowymi, którym czasem towarzyszy uczucie zbliżającej się śmierci. Po kilku latach od uwolnienia, z powodu ciągle pogarszającego się zdrowia, wyjechał do Nałęczowa. Tam czuł się coraz gorzej. Dolegliwości sercowe zaczęły się nasilać. Pod opieką lekarzy został przewieziony do kliniki Akademii Medycznej w Lublinie.

Ordynariusz kielecki nie zdołał już powrócić do zdrowia. Nastąpiły kolejne zawały serca. Zmarł 26 sierpnia 1963 r. Ani prymas Stefan Wyszyński, ani inni biskupi uczestniczący wówczas w konferencji w Częstochowie nie wzięli udziału w pogrzebie J. Exc. x bp'a Czesława Kaczmarka, ostatniego Biskupa Niezłomnego...

J. Exc x Bp Czesław Kaczmarek 

4 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Przede wszystkim kluczowa jest kwestia Wiary, to należy jasno podkreślić. Sam antykomunizm to za mało. Ważniejsze jest, zwłaszcza w przypadku duchownego, zachowanie Wiary całej i nieskalanej, a więc integralnej. Modernizm to większe zło, nawet niż komunizm i nazizm razem wzięte... Niestety, bp Świrski zmarł w roku 1968, a więc już po zbójeckim Vaticanum II, po tym jak Montini podpisał jawnie heretyckie dokumenty tego anty-soboru, i stało się publicznie jasne, że mamy do czynienia z nową religią. Wówczas nie było już wątpliwości. Dlatego nie należy mieć pretensji do każdego biskupa, który uznawał Jana XXIII, a nawet Montiniego na samym początku, przed podpisaniem dokumentów Vaticanum II. Ale po roku 1965, każdy kto wciąż uznawał go za Papieża, popadał de facto w herezje. Biskupi musieli uznać podpisane przez Montiniego dokumenty Vaticanum II. Dlatego odpadli wówczas od Wiary (oczywiście zakładając, że wcześniej nie byli świadomi tego co się dzieje na soborze). Gdyby patrzeć tylko przez pryzmat polityki, to przecież bp. Ignacy Tokarczuk, jeden z ostatnich ważnie wyświęconych biskupów w Polsce (w 1966 r.), przez niektórych także był nazywany "biskupem niezłomnym", zmarł dopiero w 2012 r. Jednak był to już biskup posoborowy, a nie katolicki. Oczywiście nie wiemy jak w 1965 r. zachował by się np. Bp. Czesław Kaczmarek. Czy wciąż pozostał by Niezłomnym? Być może miał to szczęście, że nie dożył zakończenia Vaticanum II, i do końca życia pozostał katolikiem...

      Usuń
  2. Mam prośbę. Podejmiecie Państwo temat sakramentów sub conditione? Co oznacza przyjęcie sakramentów w taki sposób? Czemu się to robi? Taki niezbednik dla osób, które np chcą przyjąć bierzmowanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to po prostu warunkowe przyjęcie sakramentu. Sub conditione [wym. sub konditione] znaczy dokładnie: «pod warunkiem». Pod warunkiem, że "pierwsze" przyjęcie było nieważne, sakrament był udzielony nieważnie a więc nie zaistniał, nie miał miejsca. Sakramenty nowego modernistycznego "kościoła" są przynajmniej wątpliwe (wszystkie, włącznie ze chrztem) a niektóre są z pewnością nieważne (jak nowe sakry biskupie, lub bierzmowanie). Jednak nie mamy autorytetu, aby to orzec prawnie (taki autorytet ma tylko Papież) więc możemy mieć moralną pewność, ale nie mamy potwierdzenia prawnego, dlatego też nie udziela się nawet tych sakramentów (święceń kapłańskich czy bierzmowania) całkowicie "od nowa", tylko właśnie sub conditione. Różnica jest czysto teoretyczna, gdyż w praktyce sakrament wygląda dokładnie tak samo. Można jednocześnie udzielać sakramentu np. Bierzmowania zarówno sub conditione, jak też normalnie (osobom nigdy nie bierzmowanym). Taką praktykę stosują wszyscy katoliccy biskupi, którzy nie rozdzielają podczas bierzmowania na tych, którzy już byli "bierzmowani" w novus ordo, i tych, którzy nie byli w ogóle. Kiedy np. Bp. Sanborn przyjeżdżał do Krakowa, to wszystkim kandydatom udzielał bierzmowania w czasie jednej uroczystości, i w ten sam sposób. Natomiast biskup pytał przed uroczystością, czy wśród kandydatów są osoby, które mają przyjąć sakrament "sub coditione". Chodzi więc raczej wyłącznie o wewnętrzną intencję szafarza sakramentu. Ogólnie zalecam przyjęcie wszystkich sakramentów które się miał w novus ordo sub conditione, gdyż wszystkie są conajniej wątpliwe, a jeśli jest jakakolwiek uzasadniona wątpliwość, to sakrament należy powtórzyć. Tak samo dotyczy to sakramentów przyjętych np. w FSSPX (czyli teoretycznie ważnych) jeśli wcześniej chrzest miało się w Novus Ordo (ja miałem chrzest w novus ordo, więc po przyjęciu chrztu sub conditione w 2014 r. od śp. x. Bp'a Olivera Oraveca, przyjąłem także, w październiku 2014 r. Sakrament Bierzmowania sub cocntidione, mi że "pierwsze" bierzmowanie miałem w FSSPX w 2012 r. od bp. Fellaya. Ale bez chrztu, i tak byłoby ono nie ważne, więc jeśli chrzest był wątpliwy, to automatycznie bierzmowanie tak samo...).

      Usuń

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.