Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

środa, 24 czerwca 2020

X. Piotr Skarga SI: Kazanie miane na dzień narodzenia św. Jana Chrzciciela.



Na dzień narodzenia św. Jana Chrzciciela.

Ewangelia u Łukasza św. w I.

Elżbiecie wypełnił się czas porodzenia, i porodziła syna. I usłyszeli sąsiedzi i krew ni jej, iż uwielbił Pan miłosierdzie swe z nią, i radowali się z nią. A gdy było dnia ósmego, przyszli obrzezować dzieciątko, i dawali mu imię ojca jego, Zacharyasz. A odpowiedziawszy matka jego. rzekła : nie tak, ale będzie nazwany Janem . I mówili do niej: iż żądnego nie masz w narodzie twym, coby go zwano tem imieniem. I dawali znać ojcu jego, jakoby go chciał nazwać. A on żądawszy tabliczki, napisał te słowa: J a n je st imię jego. I dziwowali się wszyscy. A wnet się otworzyły usta jego i język jego, i mówił, błogosławiąc Boga. I padł strach na wszystkie sąsiady ich, i po wszystkim górnym kraju judskim rozsławione są wszystkie te słowa. A wszyscy, którzy słyszeli, kładli do serca swego, mówiąc: cóż wżdy to za dzieciątko będzie ? abowiem była z niem ręka Pańska. A Zacharyasz, ojciec jego, napełnion jest Ducha świętego, i prorokował, mówiąc: błogosławiony Pan Bóg izraelski, iż nawiedził i uczynił odkupienie ludu swojego.

 Weselą się ludzie, gdy się człowiek na świat urodzi: bo mają przedniejszy koniec i własny owoc małżeństwa swego i Boskiego błogosławieństwa: którem się ziemia i niebo napełnia, i chwalcy się Boży rozmnażają, i na śmierć, która ludzie zbiera, lekarstwo pewne następuje. Ale się więcej weselą z syna niżli z córki, dla domu swojego zatrzymania, który w córkach nie zostaje. A jeszcze większe wesele, gdy niespodziewany syn w niepłodności i starości dany bywa; jako u Sary, i matki Samsonowej, i Samuelowej. A nade wszystko najzupełniejsza jest radość: gdy wiedzą pewnie rodzice, iż się dobry syn urodził, który na pociechę ludziom i światu pożyteczny będzie. Bo nie szczere wesele, gdy się syn urodzi, a ojciec nie wie, będzieli, jako Salomon mówi, głupi abo mądry, zły abo dobry. Jeśli ojczyzny nie zgubi i domu swego. Jeśli nie będzie jakim Neronem, Herodem, Kaligulą, Abimelechem, Absalonem, który i ojca samego o śmierć przyprawować chciał. Takie wesele z Bożego objawienia miał Lamech, któremu gdy się syn urodził, nazwał go Noem, mówiąc: ten nas pocieszy w pracach ręku naszych na ziemi, którą Pan Bóg przeklął. Takie wesele, a bardzo pewniejsze miał Zacharyasz, gdy się ten święty Jan urodził. Bo wiedział od anioła, iż wielki i święty prorok na świat wyszedł na pociechę nie tyło domu jego, ale wszystkiego Kościoła. I innem sąsiedzi, których ona nowina o urodzeniu tego dziecięcia dochodziła, radowali się, mówiąc: co rozumiesz, co to za dziecię bedzie iż tak ręka Boża z niem była? Wsławiło się bowiem to narodzenie Jan a tego wielkiemi cudami Boskiemi, które go świat  wszystkiem ukazowały: iż wdziać z niego pociechę miał. Mówi za pomocą Bożą o piąci cudach, które się przy poczęciu i narodzeniu tego dziecięcia pokazały: na duchowne się wesele z nici zdobywając, i do niego upominając.



PIERWSZA CZĘŚĆ. 

O piąci cudach przy poczęciu i narodzeniu Jana Chrzciciela.

 Poselstwo z nieba tak zacne w kościele, i przy modlitwie ludu wszystkiego, i przy ołtarzu i ofierze, przez anioła do ojca: B tego dziecięcia, Zacharyasza sprawowane : je st wielkim i pierw szym cudem, którym się jeszcze nie poczęty ten synaczek wsławił. Opowiedział anioł Boży poczęcie Samsona niepłodnej matce jego: ale nie w kościele, nie przy ołtarzu i ofierze, nie przy zgromadzeniu ludzi wszystkich na modlitwie. Zaczynał bowiem ten Gabryel ewangelią na wybawienie świata wszystkiego : oznajmując Messyasza, którego ona wszystka synagoga czekała; którego ofiarami i wszystkiem nabożeństwem swojem opisowała o którego przez kapłany wołała, aby przyszedł a nie mieszkał. Wszyscy ewangelistowie od tego Jana swoje ewangelią poczynają. Czego też sprosny Mahomet w swoim alkoranie naśladując, Jana Chrzciciela na wstępie samym sławi. Godziło się tedy, aby się tak okazale zaczynał zakon nowy. Nie było tak znaczne u ludzi poselstwo i poczęcie samego Pana naszego Jezu Chrysta. Bo się w komórce panieńskiej w wielkiem zatajeniu odprawiło. Lecz co sługa miał, to wszystko Pańskie było, i z niego na Pana się obracało i spadało. Bo Jana nie uczczono dla Jana, ale dla tego którem u służyć i ukazować go miał.

 Stanął na rogu prawym ołtarza anioł, w onem przegrodzeniu, gdzie sam kapłan drogie wonie Bogu ofiarował: w postawie w spaniałej i ozdobnej ogromnej. Przelękł się kapłan, i omdlećby  był musiał, by go był, jako i Daniela, nie pokrzepił, mówiąc: nie bój się Zacharyaszu. A ktoby się nie przelękł? Wyższa natura duchowna anielska postrach czyni niższej ludzkiej w ciele. Jako i ludzka każdej bestyej straszliwa jest, póki się twarz nierozumna nie rozgniewa. Takie Pan Bóg stopnie poczynił, jedne nad drugie podwyższając. Czasu swego porównamy się, dali Bóg, z anioły, iż nam straszni nie będą, a towarzyszmi wdzięcznemi będą.

 Wielkie jednak szczęście na ziemi, komu da Pan Bóg anioła widzieć, z dobrem od Pana Boga poselstwem. Jako widali patrylici, archowie: Abraham, i Jakób, który z aniołem za pasy chodził; i Mojżesz, Jozue, i Gedeon. I w nowym zakonie uczniowie Chrystusowi, o których Pan mówi: ujrzycie otworzone niebo, a anioły wstępujące i zstępujące na Syna człowieczego. I on Korneliusz, nabożny jałmużnik, godnym się stał anielskiej rozmowy, i inni. Służmy Chrystusowi, a bądźmy sprawiedliwemi, jako ten Zacharyasz, który chodził drogami zakonu jej Bożego, nikomu się nie przykrząc: jeśli nie za zdrowia, tedy, dali Bóg, przy śmierci oglądamy, jako on Łazarz, anioły: i za  wodze je mieć będziem w te kraje, w którycheśmy nie bywali.

 A teraz przytomność ich około strażej naszej, a najwięcej około ołtarza naszego, czujmy. Jeśli on kościół, w którym dlatego cherubiny były rzezane i malowane, obecnością anielską, i one ofiary figuralne uczczone były: daleko więcej kościół nasz i ołtarz nasz takiemi się pany i książęty niebieskiemi zdobi. Bo na nim jest Pan ich, któremu się oni jako dworzanie królowi swemu tu z nami u ołtarza naszego kłaniają, jako święty Chryzostom napisał: i modlitwy nasze i służbę tę szczęśliwą Panu Bogu zalecają. Jeśli figury one starego zakonu tak były uczczone: jako nie więcej prawdy nasze i rzeczy już ożywione i uiszczone, które z łaski Bożej mamy?

 I zaczął poselstwo anioł, mówiąc: wysłuchana jest modlitwa twoja, i żona twoja porodzić syna, którego Janem nazowiesz. Izali Zacharyasz o syna prosił? Nie dbał o tę świecką pociechę, abo ją w ręce Pańskie oddawał; ani się tego już spodziewał, jako się z jego słów znaczy, gdy mówi: a jako to ma być? jam stary, i żona moja podeszła w leciech; a przetoż też o to nie prosił.  A prosił o syna obiecanego Abrahamowi, i Dawidowi, i wszystkiemu Izraelowi: któryby zniósł z ludzkiego rodzaju przeklęctwo, a przyniósł błogosławieństwo. Bo święci nie patrzą, co im samym pożytecznego, ale co wszystkim , jak o mówi apostół. Z pospolitego się dobra kochają, z chwały Bożej i rozmnożenia czci jego, w którym się wszystkim dobrze dzieje. O Symeonie napisał tenże Łukasz święty, iż czekał nie swojej ale izraelskiej pociechy, i o nię Pana Boga prosił, i uprosił, jako i ten Zacharyasz.

 Jakoż to ? Co wszystkiemu światu obiecano, to jeden uprosił? Bo od wszystkich prosił. Kapłanem był i urzędnikiem wszystkiego Kościoła: ofiary gorące od ludu swego Bogu oddawał. Lud za nim stał, jego do Boga wysłał: od nich mówi, od nich dary oddaje. Szczęśliwy lud, który takiego kapłana i pośrednika miał: który te słowa usłyszał: wysłuchana jest modlitwa twoja. I my kapłany naszem i nie gardźmy, gdy za nimi stoim, gdy nas pozdrawiają i upominają, abyśmy się pilnie Panu kłaniali i dziękowali. Gdy nasze potrzeby Panu Bogu przekładają, i od nas mówią, i upominki drogie oddają, ciało i krew Syna Bożego: miejmy wielką wiarę, iż usłyszeć moźem: wysłuchana jest modlitwa twoja.



 I począł anioł oznajmiać sposób i obyczaj, jako przyjść miał Messyasz: iż ty Zacharyaszu z Helżbietą, żoną twoją, sługę mu urodzisz, takiego a takiego. I wyliczał wysokie cnoty jego i posługi jego, którem i miał być wielkim u Boga. Iż miał być Duchem świętym napełniony jeszcze w żywocie matki, a wina, i to, co upoić może, pić nie będzie, i nawróci wiele ludzi do Pana Boga ich ; i przed tym Panem Bogiem wynidzie, w duchu i mocy Heliaszowej. Obaczmy, jako Messyasza anioł zowie Bogiem izraelskim, przed którym Jan uprzedził, i którem u drogę gotował, do którego serca nasze obracamy. Tak to poczęcie Jan a uczczone jest takiem poselstwem i proroctwem : niżli się co stało, powiedział anioł wszystko, co być miało. Bo u Pana Boga przyszłe rzeczy nasze są jako niniejsze i dzisiejsze.



 Drugim cudem Pan Bóg to narodzenie Jana świętego w sławił: iż ojciec jego Zacharyasz oniemiał i mowę stracił. Bo gdy niebacznie i z prędka rzekł: a skąd to mam wiedzieć aniele, iż syna mieć mam: gdyżem stary i żonę takąż mam? na swoję starość i niepłodność żony swej wejrzał, a mocy i słowa Bożego zapomniał. Przetoż oburzył się anioł nań, i zgromił go i ukarał, mówiąc: jam anioł Gabryel, który przed Bogiem stoję, a mnie nie wierzysz? Jam poseł od Boga, nie swoje ale Bożeć słowo i ewangelią przynoszę: a ty wątpisz ? Wiem, iż tego zaraz żałujesz, i Bóg ci ten grzech, w któryś z prędka wpadł, odpuszcza: ale jednak karania doczesnego nie ujdziesz. Źleś wymówił: będziesz dobrze milczał; językiemeś zgrzeszył: na języku będziesz pokutował. Mówić nie będziesz, aż się to uiści, com powiedział. Twoje wątpienie pohańbione, a prawda Boża wyniesiona, i z tego karania wsławiony Bóg będzie.


 Uczmy się, gdy co trudnego w słowie Bożem baczym, gdy czego rozumem nie ogarnieni: abyśmy nie chcieli się pytać: jako to być ma? jako to wiedzieć mam i rozumieć? Ale zaraz wiarą i przyzwoleniem, i pokorą Bogu się i słowu jego poniżać umiejmy. To rozum nasz: wierzyć, co Bóg i anioł jego mówi. Co Duch święty przez kościelne urzędniki, kapłany, którzy się aniołmi Bożemi w piśmie zowią, naucza. Wiele, mówi pismo, nad rozum twój tobie przynoszą słudzy Boży. Nie sięgaj tam, gdzie nie dosiężesz; nie ciśnij się tam, gdzie mocno zamkniono, a siłą twoją nie otworzysz. To myśl i czyń i wierz, coć Bóg rozkazał. Bo czegoć wiedzieć nie kazano, a od oczu twoich zakryto: tego tobie nie potrzeba, bez tego być możesz. O by tę naukę chowali ci kalwinistowie, którzy słowu i mocy Bożej uwłoczą, którzy widzieć chcą ciało i krew Pańską na ołtarzu, i smysłów się swoich i rozumów o tej tajemnicy radzą. Boże, gdy nie tyło nie wierzą, ale i bluźnią prawdę twoję: aby język utracili, i niemota na nie z słusznego karania twego padła: aby się dobrze mówić i chwalić prawdy twojej nauczyli.


 Widzieć też tu każdy może: iż dobrym i sprawiedliwym nie nowina upadać, zwłaszcza z prędkości i w języku: na którym doskonałość Jakób święty kładzie. Nie już rozpaczajmy, gdy się tak potkniem i usterkniem: ale zaraz żałując pokutę przyjmujmy, i sami ją sobie dajmy.



 I tego się nauczmy, iż Pan Bóg, gdy grzech odpuszcza, karania za grzech docześnego nie odpuszcza. Jako uczynił z Mojżeszem, i z siostrą jego Maryą i z Dawidem, i z innemi: tak i tu z tym Zacharyaszem ; potrzeba czynić za grzech i pokutować, jako mozem; czego nie możem, to darmo i z łaski Bożej przez krew Syna Bożego mamy. O czem się indziej nauczyło.


 A jednak z karania naszego sława wielka Panu Bogu roście. Więcej wsławił cud on Boży i ewangelią z nieba Zacharyasz milczeniem, niżli mówieniem. Skoro wyszedł, a mówić nie mógł, jedno znakami: lud poznał pociechy swoje, które z onego miejsca miewał, i czegoś wielkiego czekał za wysłuchaniem modlitwy swojej przez ręce jego.

 Trzeci cud był w naprawie niepłodności Helżbiety i starości do rodzaju. Czego przyrodzenie nie przemoże: to się Boskiem błogosławieństwem naprawić może, od Pana, który sam przyrodzenie
stworzył: sam je też odmienić, skazić i naprawić może. 


 Czwarty cud był przedziwny bardzo: iż dziecię w matce poświęcone Duchem świętym prorokowało. O czem, dali Bóg, na nawiedzenie najświętszej Panny mówić będziem. Piąte już tej wtórej części zostawmy.



WTÓRA CZĘŚĆ.

O rozwiązaniu języka Zacliaryasza, na co usta otwarzać mamy.

 Ostatni cud jest rozwiązanie języka Zaeharyaszowego, którym mowa jego przywrócona mu jest, i niemota jego zleczona. Dobrze milczeć: póki czasu do mówienia Pan Bóg i rozum baczny nie ukaże. Byśmy tego nawykli, a za pokutę to sobie dawali: abyśmy milczeli, gdy nie potrzeba mówić: do wielkich cnót doskonałości przychodzilibyśmy. Czas milczenia, czas mówienia. Tych my czasów nie patrzym : i przeto w wielkie grzechy i trudności upadamy. Zawżdy mówić, i lada co, i bez rozmysłu: nie tyło głupia rzecz jest, ale i szkodliwa i zaraźliwa. Jako apostoł mówi, przyrównając język do wędzidła, i do wiosła w łódce. Gdyby wiosła nie było, prędkoby łódka zatonęła. Tak kto czasów swoich do mówienia nie patrzy: prędko sam wielkich grzechów nabędzie, i drugie pozaraża.

 Nie chciał Zacharyasz imienia synowi dać innego, jedno które naznaczył anioł. Na czem acz mało należy takie abo takie imię, byle kościelne a uczciwe a chrześciańskie: jednak co Bóg rozkazał, tego się odmieniać nie godziło, i w rzeczy najmniejszej, która się nam lekka i mała zda. To czyńmy w kościelnych ustawach i ceremoniach, acz się nam zdadzą być małe: ale wszystkie Duchem Bożym postawione są. A nie wymyślajmy imion pogańskich i potępionych ludzi, którzy w piekle pogrzebieni są, ani tych, któremi się zelżywość Panu Bogu dzieje.


 Na co najwięcej usta nasze otwarzać, i język nasz rozpuszczać mamy: z tej się pieśni Zacharyaszowej nauczyć możem. Otworzył usta ten święty na wychwalenie Pana Boga i wyliczanie dobrodziejstw jego, i wielkich cnót Boskich jego; na naukę, na upominanie ludzkie, na modlitwę. To święte używanie języka. Tam się niech słowa szerzą: tam niechaj się na ten deszcz zbiera nauka moja; tak niechaj spada jako rosa wymowa moja, jako deszcz na zioła, jako krople na trawę, aby ją ożywiły, jako Mojżesz napisał. 



 Poczyna tak Zacharyasz usta swoje otwarzać. Błogosławiony Pan Bóg Izraelów. Prawie błogosławiony, i błogosławcie go wszyscy aniołowie, i święci duchowie, i języki świata wszystkiego; i jeszcze na tern mało: niebo, słońce, miesiącu, gwiazdy, i to, co się na powietrzu rodzi: deszcze, gromy, zimna, gorąca, wiatry; i co w morzu, i co na ziemi, i wszystko, co stworzył. Bo to sam ręką swoją uczynił: sam z tego niech się weseli, a swoję chwałę ma. Niech nam pomagają chwalić i sławić spólnego Pana. I my rozumni za nierozumne stworzenie, które nam jest do używania dane: chwałę za nie odprawujmy, a za nas zimne i do tej chwały Boskiej ciężkie niech święci aniołowie odprawują tę powinność nasze, pomagając nam tej czci, i nasze niedostatki nagradzając.



 A najwięcej z odkupienia naszego spólnego wysławia Pana Boga Zacharyasz: nawiedził, prawi, i odkupił lud swój. Jakiemże nawiedzeniem i okupem? Właśnie do nas sam Bóg przyjść: i ciało nasze na się wziąć, i krwią swoją nas odkupić miał. Co acz jeszcze nie było: ale gdy się ten syn narodził, już jakoby ma za pewne i za przytomne to dobrodziejstwo: słowu Bożemu już po karaniu, które anioł rzekł, lepiej wierząc. 



 Podwyższył, prawi, nam róg zbawienia i domu Dawida, sługi swego. Oboje naturę ukazuje w Messyaszu: i Boską, którą do rogu przyrównał, i ludzką, którą z domu Dawidowego i ze krwie jego wziąć miał. Podwyższył nam róg zbawienia; by Bogiem nie był, zbawićby nas nie mógł. Jako róg ma wrodzoną moc, która z ciała wychodzi: tak Messyasz m a przyrodzoną przemożność, która przez ludzką naturę jego i ze krwie Dawidowej wynika, którą zetrze nieprzyjacioły nasze. I wypełni słowa proroków swoich, i uczyni miłosierdzie z ojcy naszymi, którym tego Messyasza pod przysięgą obiecał, i o nim przymierze stanowił. Z tego niech będzie pochwalon na wieki.



 Po wychwaleniu Pana Boga i wyliczeniu dobrodziejstw jego, naucza nas ten święty język: jaką wdzięczność Panu Bogu za odkupienie nasze pokazować mamy. Tę, abyśmy wybawieni z ręki nieprzyjaciół naszych i bez bojaźni Panu Bogu służyli; w czem ? w sprawiedliwości i w świątobliwości przed nim; długoż? po i wszystkie dni nasze. Co to jest przez bojaźni Panu Bogu służyć? Izali się Pana Boga bać służąc mu nie mamy? Rozumie o bojaźni nieprzyjaciół, i o małem sercu. Gdy nas Chrystus odkupił, gdy nasze nieprzyjaciele: szatana i grzechy, i piekło, świat i śmierć pogromił: nie bójmy się pokus jego, i pogróżek, i piekła, i śmierci. Nie bójmy się i słabości naszej w pokusach. Mamy tego, który nam siły dodaje, i ręce nasze do boju i tej wojny umacnia.


 Na wolność nas oswobodził Pan nasz: nie na onę, gdzie nie słuchają i swąwolą czynią: ale na onę, w której własnemu Panu służą, a obcym tyranom nie służą, grzech i szatana wymiatają, a zakon i ustawy Pana dobrego swego przyrodzonego pełnią. Nie boją się siły piekielnej: ale się boją utracenia łaski Pana i dobrodzieja swego. Służą mu w dobrych uczynkach, sprawiedliwości, w czystem od grzechu sercu, z którego mu zawżdy wdzięczne ofiary oddają: i są ludem jego miłym i oczyścionym, naśladownikiem dobrych uczynków, jako apostoł mówi. Czują się być niewolnikami Bożemi, i sługami praw jego, a pany nad grzechem i niesprawiedliwością. Obcym panom, którzy ich posługi niegodni, służyć nie chcą: ale swemu prawem u i najwyższemu Panu w niewolą się podają. Bo służyć takiem u nie służba jest, ale samo królestwo.


 Czyni też upominania do swego synaczka, jakoby słowa jego, mając tyło dni ośm, rozumiał. A mogło być, iż rozumiał z osobnego daru i przywileju Bożego. Bo jeśli w matce będąc, rozumiał pozdrowienie Matki Bożej, i poznał Pana swego w żywocie jej: łacniej mu było rozumieć, co ojciec mówił : ty synaczku prorokiem Najwyższego zwany będziesz, i uprzedzisz przyjście Pańskie, i drogę jemu zgotujesz; dasz naukę zbawienną ludowi jego, na odpuszczenie grzechotu ich. Jako się na ten urząd prorocki Jan święty przez lat trzydzieści przyprawował, jako go odprawował, drogę do serc ludzkich Chrystusowi gotując, i grzechy ich ganiąc, a lekarza i baranka, który je gładzi, ukazując: o tem się w kazaniach na adwent mówiło. Boże daj też nam, którzy z Janem świętym serca wasze Chrystusowi chcemy przyprawować, ten prorocki urząd dobrze wykonać: abyśmy się do niego sami pierwej pilnie gotowali, a potem was z gorącej miłości ku zbawieniu waszemu nauczali: wedle apostoła czyniąc, który do ucznia swego mówi: pilnuj sam siebie i nauki; pierwej nam same siebie dobrze opatrzyć, potem drugich nauczać potrzeba. Boże daj nam w tej nauce drogę prostą i równą Chrystusowi do serc waszych czynić: abyśmy umieli i grzechy wam hydzić, i one z serc waszych wymiatać, i Chrystusa, zbawienie i pociechę nasze, dobrze zalecać: abyście się miłością ku niemu rozgorywali.


 Na koniec pieśń tę swoję Zacharyasz zamyka modlitwą, mówiąc: przez wnętrzności miłosierdzia Boga naszego, w którem nas nawiedził, wschodząc z wysokości: oświeć tych, którzy w ciemności i w cieniu śmierci siedzą, a sprawuj nogi nasze na drogę pokoju. Nauczmy się tej krótkiej ale poważnej i bardzo uciesznej modlitwy. Gdy co chcemy uprosić: przekładajmy zawsze Bogu naszemu ono prawe wnętrzne i serdeczne miłosierdzie jego, którem nam zesłał i dał Syna swego w ciało nasze, i na takie posługi zbawienia naszego, mówiąc z apostołem: jeśliś nam Panie Syna swego nie żałował, a czegóż żałować będziesz? izaliś nam wszystkiego z nim nie dał? Jakoż ja o miłosierdziu twojem i uproszeniu tego, czego mi potrzeba, wątpić mam, gdy przez tegoż Syna twego, i miłość jego, którą masz ku niemu, a on ku nam, prosić będę? A nie proszę Panie o śrebro, o złoto, i inne rzeczy świeckie, jedno o to, abyś ciemne, (między którem i jam jest pierwszy), i w grzechach, i w cieniu śmierci leżące, oświecił, a dał im prawe z nich powstanie: aby obaczywszy potępienie swoje, światłość i sprawiedliwość brali. Nawróć pogany i heretyki, i inne, którzy prawdy światłości twojej nie znają, aby z nami imię twoje święte w zgodzie wychwalali. Ukaż nam światłość miłosierdzia twego, jako Mędrzec mówi, i puść bojaźń twoję na narody, które cię nie znają: aby poznali, iż nie masz Boga nad cię (w Trójcy jedynego), aby wysławiali wielkość to wielmożności twojej, aby cię poznali, tak jako i my. Nasze słabe siły do dróg twojej sprawiedliwości umocniaj i sprawuj: abyśmy do pokoju prawego i odpoczynienia przychodzili, a w tych trudnościach i kłopotach świata tego wesełem się duchownem, które ty nam sam dać możesz, posilali. Usłysz za nami modlitwę Jana twego, abyśmy się przykłady i nauką jego do tego, którego nam ukazał, gotowali, i w nim zostawali, w Jezusie Chrystusie. Który z tobą w jedności Ducha świętego króluje na wieki. Amen.



Kazania na niedzielę i święta całego roku Piotr Skargi, tom III, str. 189-198


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz