Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

niedziela, 20 listopada 2022

Francisco Franco - Presente!

Dzisiaj 47 rocznica śmierci Generała Francisco Franco - żołnierza i męża stanu, Caudillo Krucjaty i Hiszpanii

4.12 1892 - 20.11 1975

Viva Cristo Rey

Arriba España

Viva Franco

Dziś rocznica śmierci postaci absolutnie wyjątkowej. 

20 listopada 1975, w szpitalu w Madrycie, zmarł przywódca ostatniej krucjaty Europy, legenda antykomunizmu, koszmar światowej lewicy, kluczowa persona narodowego konserwatyzmu, niekoronowany władca Hiszpanii - słowem Francisco Franco Bahamonde. 

"Enigma pod kryptonimem Franco" jak pisał o nim T.Zubiński, nie jest postacią nam obcą, a mimo to, wśród wielu materiałów na jego temat, dominują analizy jego rządów, a sylwetka samego Generała, jest przedstawiana dosyć skrótowo.

Dziś skupimy się właśnie na tej kwestii- jaki Generał był prywatnie? 

Nie będzie zaskakujące stwierdzenie, że jego postać nie jest idealnie spójna, można śmiało powiedzieć, że składa się wielu, teoretycznie niepasujących do siebie elementów, które po połączeniu, stworzyły tak unikalną mozaikę.

Aparycję miał typową dla Hiszpana - ciemnooki, niezbyt wysoki, z poczciwym uśmiechem, charakterystycznym wąsikiem i powierzchownością plebejusza, tworzył raczej pozytywne wrażenie.

O ile za młodu był drobnej budowy, tak dość szybko przybrał na wadze i już na zdjęciach z lat 40tych, widać znaczący "piwny brzuszek", co niestety zaowocowało później licznymi problemami ze zdrowiem. 

Można go nazwać znakomitym mówcą, potrafił porywać tłumy, natomiast był świadom swojego niskiego wzrostu oraz nieco piskliwego głosu, stąd na co dzień wolał pracować z gabinetu.

Zdecydowanie nie dał się poznać jako rasista ani antysemita, za to miał obsesję na punkcie masonerii, którą (całkowicie słusznie) oskarżał o podkopywanie bliskich mu wartości. 

Wyróżniał się silnym pragmatyzmem, zaznaczyć należy trzy najważniejsze filary (państwo narodowe, katolicyzm i silny antykomunizm) w oparciu o które budował swoją Wielką Hiszpanię. 

Wielokrotnie udowodnił, że potrafi wyczekać przeciwnika, wykorzystywać okazje, miał chłodny umysł i kupiecki spryt. 

Obdarzony był niezwykłym zmysłem politycznym - potrafił błyskotliwie odczytać atmosferę w kraju i za granicą, łączył trafną intuicję i szczegółową obserwację.

Jeden z amerykańskich dziennikarzy podsumował jego osobę tymi słowami: "Franco jest typowym Hiszpanem, który chce wejść do kina, aby obejrzeć film, ale nie chce kupić biletu" 

Był nieufny w stosunku do współpracowników i sojuszników, lubił rządzić dekretami, podczas rozmowy sprawiał wrażenie łagodnego ale stanowczego.

Uwielbiał tytuły, zaszczyty, ceremonie, pompatyczne uroczystości i defilady.

Powszechnie znana jest jego gorąca religijność, codzienna msza św. i regularna spowiedź były dla niego oczywistością. 

Nie przywiązywał się do ludzi, często odwoływał ministrów i dyplomatów (szczególnie tych, którzy zbytnio sprzyjali czy to Osi, czy Aliantom). 

Nie przywiązywał się też do sojuszników, potrafił lawirować między stronami sporu, czego szczególnym przykładem była prowadzona od 1936 do 1945, gra z Adeolfem Hynkelem, o przystąpienie Hiszpanii do Osi. 

Misterne negocjacje, uniki, gra pozorów, kłamstwa, manipulacje, w końcu granie na czas, były tym, co pozwoliło uniknięcia przez Hiszpanię, apokalipsy II wś.

Niewątpliwie, przez całe życie wojsko było jego konikiem, dał się poznać jako znakomity oficer.

W 1917, po latach walk w górach Rifu, został awansowany na najmłodszego w historii majora sił Hiszpańskich. 

W 1926 za zasługi w operacjach w Maroku został mianowany generałem (w wieku zaledwie 34 lat !) 

Jak sam wspominał "Moje lata w Afryce żyją we mnie niewymownie. Tam narodziło się przekonanie o możliwości odbudowy Wielkiej Hiszpanii"

Skrupulatnie dbał o zdrowie. 

Nie palił papierosów, alkohol mocno ograniczał, dietę podpowiadali mu lekarze.

Był fanatycznym myśliwym i rybakiem.  

Potrafił całymi dniami uganiać się za zwierzyną w lesie, posiadał własny jacht "El Azor" z którego polował min. na tuńczyki.

Mimo że uwielbiał polować na zwierzęta, potępiał wybijanie gatunków zagrożonych wyginięciem.

Lubił spędzać czas na wsi, jeździć na traktorze, uwielbiał piłkę nożną, szczególnie Real Madryt, fascynowało go najpierw radio, później telewizja.

Miał uzdolnienia malarskie, niektóre z jego dzieł można dziś zobaczyć w internecie, napisał również kilka książek. 

Niewątpliwie rządził twardą ręką. 

Wrogów trzymał krótko, swoim też nie pobłażał.

W momentach zagrożenia potrafił być sprytny, ale i bezwzględny. 

Był twardy, ale nie z kamienia.

Z reguły potrafił zachować chłodny umysł, jednak były chwile, gdy reagował bardzo emocjonalnie.

Przez kilka dni nie mógł dojść do siebie po śmierci generała Moli, głównego twórcy powstania.

Znamienne jest również świadectwo Carmen Franco, która wspominała, że w dniu zakończenia Wojny Domowej, znalazła swojego męża płaczącego ze szczęścia. 

Jak opowiadała, w tamtym momencie El Caudillo cały się trząsł i nie mógł wypowiedzieć ani słowa. 

Jak każdy człowiek, niepozbawiony był wad. Zdarzało mu się popełniać błędy, szczególnie te wizerunkowe.

Podobnie jak reszta jego rodziny, cechował się zachłannością na dobra materialne, szczególnie posiadłości. 

Uwielbiał kolekcjonować drogie prezenty, których dostawał mnóstwo. 

Jego rządy nie były wolne od tradycyjnie powszechnego w Hiszpanii nepotyzmu. 

Niewątpliwie ciążą na nim grzechy wielu niepotrzebnych praktyk walki politycznej zwanych "Białym terrorem". 

Nie udało się uniknąć wielu zemst i samosądów, co utrudniło pojednanie  zwaśnionego narodu Hiszpańskiego po wojnie. 

Podsumowanie nie będzie łatwe, bo ciężko jednoznacznie skompletować sylwetkę Generała. 

Z całą pewnością dostajemy obraz pragmatycznego, konserwatywnego nacjonalisty, zajadłego antykomunisty i solidnego żołnierza. 

Dalej jest jednak mniej jasno.

Łączy on cechy swojskiego chłopa, sprytnego kupca i wyniosłego arystokraty.

Potrafił być twardym macho, ale od czasu do czasu emocje brały nad nim górę.

Uwielbiał wypoczywać w luksusach, ale i nie bał się ubrudzić.

Myślał chłodno i racjonalnie, ale miał też swoje dziwactwa. 

Wódz, żołnierz, patriota - słowem El Caudillo.

Źródło: https://www.facebook.com/profile.php?id=100069314885271

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz