Cytaty

"Pogodnie przyjmuję krzyż, który mi został ofiarowany, (ale) będziemy walczyć nadal o honor Pana naszego Jezusa Chrystusa i Jego Kościoła świętego i niepokalanego... i nigdy nie pomylimy go z nową religią, która głosi szczęście ziemskie, uciechy, rewolucję i wolność wszelkich uczynków, która obala mszę, kapłaństwo, katechizm i wszystko, co nadprzyrodzone: to antyteza chrześcijaństwa"
ks. Coache

„Wszelka polityka, która nie jest Tradycją, jest z pewnością zdradą”
Arlindo Veiga dos Santos

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”
_________________________________________________

środa, 16 listopada 2022

O sprawie wiadomej słów kilka.

 W dniu wczorajszym, tj. 15 listopada AD 2022, doszło do wyjątkowej, bezprecedensowej od czasów II wojny światowej sytuacji w historii naszego Kraju. Na uznane międzynarodowo terytorium polskie (w "granicach" ustalonych zbrodniczymi traktatami w Jałcie i Poczdamie) spadła rakieta, w wyniku czego śmierć poniosło dwóch Polaków. Wydarzenie to miało miejsce na Lubelszczyźnie, w miejscowości Przewodowo, niespełna 7 km. od "granicy" polsko-ukraińskiej. Początkowo przypuszczano, że była to rakieta rosyjska, jednak jak się szybko okazało, był to pocisk ukraińskich sił obrony przeciwrakietowej. Zostało to oficjalnie potwierdzone zarówno przez organy "III RP", jak również przez USA i NATO. 

 Wczoraj media sugerowały, że Polska została zaatakowana przez Rosję. Prześcigały się w teoriach na temat tego co się wydarzyło, wikłając nasz kraj w wojnę. Nie doczekaliśmy się wyjaśnienia przez wiele godzin, a zamiast przedstawicieli rządu były wypowiedzi dyplomatów USA. "Rząd" zachował się dziwnie nie zapewniając informacji. Doszło do spotkania BBN, zatem można było spodziewać się, że sprawa jest poważna, ale kwestia podstawowa - kto wystrzelił tą "wyprodukowaną w Rosji" rakietę - pozostaje nieznana i poruszamy się w sferze domysłów.

 Kluczowe informacje docierały do Polski poprzez przecieki medialne z USA, a nie poprzez konferencje prasowe władz. Można założyć, że władza też się wszystkiego dowiaduje z przecieków medialnych, albo dobrze wie kto jest sprawcą i próbuje zaplanować tzw. "damage control". Wszystko wskazywało na to, że na terytorium Polski spadła rakieta, wystrzelona w ramach ataku rakietowego przeprowadzonego wczoraj na Ukrainie. Od początku pojawiały się sugestie, że możliwości są dwie: rosyjska zabłąkana rakieta albo ukraińska zabłąkana antyrakieta.

 Trudno uwierzyć, że Rosja i Ukraina nie miały świadomości czyja rakieta uderzyła w Polskę, a mimo to prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w swoim okolicznościowym przemówieniu współczuł z powodu rosyjskiego ataku. Zatem albo nie wiedział, albo z premedytacją kłamał. Można zatem założyć, z dużą dozą prawdopodobieństwa, że trwa obecnie wytężona praca, aby ubrać w piękne słowa to, że to "bracia Ukraińcy" przywalili w Lubelszczyznę, a potem mataczyli i prawie wywołali w imieniu NATO wojnę światową. To była zwykła ukraińska prowokacja.

 Polska powinna zająć oficjalne stanowisko i nie pozostawiać sfery domysłów próbując wybrnąć z niefortunnej sytuacji. Z kolei Ukraina powinna wytłumaczyć dlaczego sugerowała, że ten atak to wynik działania Rosji i przeprosić, a rodzinom ofiar zaoferować odszkodowania. Narracja jaką w tej sprawie przyjęła strona ukraińska jest jednak nie do zaakceptowania. Całkowity brak poczucia winy i absurdalne próby udowodnienia, że 2 obywateli RP zginęło od rakiety wstrzelonej przez Rosjan, nie pomagają. Ukraińcy po raz kolejny kłamią i wypierają się winy.

 Wczoraj szef ukraińskiego MSZ-u Kuleba pisał na Twitterze: "Rosja lansuje teraz teorię spiskową, że to rzekomo pocisk ukraińskiej obrony powietrznej spadł na Polskę. Co nie jest prawdą. Nikt nie powinien kupować rosyjskiej propagandy ani wzmacniać jej przesłań". Nawet dzisiaj, mimo jasnych komunikatów ze strony USA i Polski na temat przyczyn wybuchu pod Przewodowem, Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksy Daniłow stwierdził, że chce powołania wspólnej komisji w sprawie wybuchu i że strona ukraińska ma "dowód rosyjskiego śladu". Nawet prezydent Zełeński jednoznacznie stwierdził dzisiaj: "Nie mam wątpliwości, że to nie była nasza rakieta". Tak samo kłamią jak o Wołyniu...

 Takie oświadczenia nie tylko nie pomagają w deeskalacji sytuacji, ale są wręcz kontrproduktywne. Ukraińska narracja uderza zresztą nie tylko w RP, ale w całe NATO. Komentarze Kuleby i Daniłowa to bowiem młyn na wodę zwolenników teorii spiskowych, według których to rosyjska rakieta uderzyła pod Hrubieszowem, a NATO kłamie na ten temat, bo boi się konfrontacji z Rosją. Widzimy więc, że manipulacja i ohydne kłamstwa oraz prowokacje ze strony ukraińskiej nabierają coraz bardziej na sile. W marcu Zełeński kłamał, że "pod naszą flagą nigdy nikogo nie mordowaliśmy", jak gdyby nie pamiętał o zbrodni ludobójstwa na Wołyniu, i innych ukraińskich zbrodniach na narodzie Polskim. Dziś wypiera się, że w wyniku "nieszczęśliwego wypadku" (?) zginęło od ukraińskiej rakiety dwóch Polaków, zwalając winę na Rosjan! Po raz kolejny musimy zaapelować: to nie nasza wojna!

 Dopiero kiedy Ukraińcy przeproszą za ludobójstwo na Wołyniu, gdy przeproszą za wszystkie inne zbrodnie i mordy na naszym Narodzie, za wszelkie kłamstwa i manipulacje, propagandę i fałszerstwa, za wypieranie się winy, za brak zgody na ekshumację i godne upamiętnienie ofiar, za brak zgody na pełną odbudowę Cmentarza Orląt we Lwowie i uznanie praw polskiej mniejszości, za kult Bandery i UPA, i w końcu za ten i inne "nieszczęśliwe wypadki", dopiero wówczas będzie mogła być mowa o jakimkolwiek pojednaniu. Póki co, dalej brną w kłamstwa...

 Największą winę za tą sytuację ponosi jednak w rzeczywistości PiS'owski [nie]rząd. To on od 24 lutego br. angażuje się w tą nie naszą wojnę, dozbrajając i finansując Ukrainę, wysyłając za darmo pieniądze, broń i najemników (tzw. "ochotników"), oraz przyjmując za darmo rzesze "uchodźców" (czy raczej zwykłych imigrantów) którym masowo przyznawane są pesele i wszelkie prawa obywatelskie (nie są traktowani, w myśl prawa międzynarodowego, jak uchodźcy wojenni, bo wówczas musieli by przebywać w specjalnych obozach dla uchodźców, a rząd mógłby wystąpić o wsparcie finansowe na ich utrzymywanie do organizacji międzynarodowych). PiS od początku poprzez aktywne zaangażowanie w ten konflikt prowokuje tym samym stronę rosyjską, i robi wszystko co w jego mocy, by wejść do toczącego się na Ukrainie konfliktu. To więcej niż deklaracja wojny wobec Rosji. To PiS będzie winny wszystkiemu, co Rosjanie wyrządzą Polsce, a na końcu TVP powie, że to "niczym nie sprowokowany atak barbarzyńców ze wschodu". Otóż nie! PiS prowokuje ich od wielu lat, lecz w tym roku przekroczono wszelkie granice. Po utracie władzy przez PiS całe kierownictwo partii powinno zostać postawione przed Trybunałem Stanu za zdradę Ojczyzny oraz spowodowanie bezpośredniego zagrożenia życia, zdrowia i bezpieczeństwa Polaków i zagłady Narodu Polskiego!

Michał Mikłaszewski, redaktor naczelny

3 komentarze:

  1. Wielu ludzi jeszcze nie jest świadomych jak bardzo zostaliśmy uratowani. Przecież machina MSM (MainStreamowychMediów) już była ustawiona na "ruskie rakiety". Już Duda zwolywal NATO, już Zieliński i amerykanie obwieszczali atak Rosjan (zanim cokolwiek było wiadomo o zdarzeniu).

    "Szczęściem", czy może raczej opatrznością "ktoś" zrobił i upublicznił zdjęcie silnika rakiety, zawierające szczegóły pozwalające na szybką identyfikację. Gdyby nie to, lawina przewaliłaby się szybko, zostalibyśmy wepchnięci w tę maszynke do mielenia słowian.

    Zmówmy dziś choć jedno Zdrowaś Maryja za tego kogoś, podziękujmy też Panu Bogu i Maryi za opiekę nad naszym krajem (niezasłużoną).

    Z wyrazami szacunku
    Król Krzysztof

    OdpowiedzUsuń
  2. Całkowicie popieram powyższy punkt widzenia. O dziwo dzisiaj rozmawiając z moją ponad 80 letnią ciocią i zostałem mile zaskoczony jej trzeźwością analizy tzw. relacji polsko- ukraińskich a raczej żydobanderowskich w sztucznym teatrzyku medialnym dla mas.

    OdpowiedzUsuń
  3. To wydarzenie dobitnie pokazuje, że Ukry nie są żadnym sojusznikiem. To byli i są zwykli mordercy.

    OdpowiedzUsuń